Naućzycielka nie powinna mieć takiej fryzury

Nauczycielka mojego dziecka przyszła dzis we wściekłe czerwonych włosach. Wcześniej miała ładny, stonowany blond a teraz widać ją na pół szkoły. Nie podoba mi się taki wizerunek szkoły i nauczycieli. Te włosy są za bardzo jaskrawe

Chyba liczy się to jak uczy, a nie jak wygląda?

47 minut temu, Gość Gość napisał:

Chyba liczy się to jak uczy, a nie jak wygląda?

Niby tak, ale dlaczego ma to nie działać w dwie strony? Dzieci często słyszą, że mają odpowiednio wyglądać. W klasie mojej córki dwie dziewczyny ciągle obrywają. Jedna za zbyt jasne włosy, że ponoć rozjaśnia, a to jej naturalny kolor, a druga, że brwi za ciemne, a to też naturalne.

A co Cię obchodzi jej kolor włosów? Ma wykonywać dobrze swoją pracę i wtedy równie dobrze może mieć irokeza i 4 kolczyki na twarzy. Ma wyglądać jak jeniec wojenny,bo ty tak mówisz? Dawno temu miałam rewelacyjną babkę od biologii; miała ok 35 lat, czarno-czerwone włosy w dość nowoczesnej stylizacji i często mocny makijaż oczu,co jednak bardzo jej pasowało. Była ulubienica uczniów, fajnie potrafiła przekazać wiedzę, a do tego kobieta z humorem i dystansem do świata. Bardzo miło ja wspominam.

15 minut temu, Gość gość napisał:

Niby tak, ale dlaczego ma to nie działać w dwie strony?

Bo co wolno wojewodzie...

13 minut temu, Gość gość napisał:

Bo co wolno wojewodzie...

Dokładnie. Co przystoi dorosłej kobiecie, niekoniecznie wolno dziewczynce.