Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem już zmęczona

Dlaczego moje dziecko jest psychiczne? Przecież to trzeba mieć coś z głową by jeść po dwa kęsy każdego posiłku podczas gdy inne dzieci jedzą normalnie!!!

Polecane posty

Gość Jestem już zmęczona

Jestem zmęczona tym bachorem. Tak BACHOREM. nie boje się użyć tego słowa!! Od zawsze kłopoty z żarciem, trzeba było go mega zabawiać albo nawet puścić kreskówkę by cokolwiek zezarl. Na tle innych dzieci wygląda jak niedożywiony, inne dzieci rumiane, grubiutkie a ten chuderlak, założę się że ludzie jak patrzą na niego to pewnie nyska że psychiczna matka nie daje mu nic do jedzenia. A on naprawdę nic nie chce żreć!!! Nie ma pasożytów ani nic w moczu nie wykryto. Frustruje mnie to. Gotuje mu zdrowe posiłki które lądują w koszu!!!! Wywołuje to moja wewnętrzna mękę i frustrację. Dlaczego moje dziecko nie jest normalne? Nawet w przedszkolu do którego niedawno go posłałam do najmłodszej grupy na 4 godziny dziennie jako 2.5 latka, nie je. Ugryzie dwa razy i koniec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę
5 minut temu, Gość Jestem już zmęczona napisał:

Jestem zmęczona tym bachorem. Tak BACHOREM. nie boje się użyć tego słowa!! Od zawsze kłopoty z żarciem, trzeba było go mega zabawiać albo nawet puścić kreskówkę by cokolwiek zezarl. Na tle innych dzieci wygląda jak niedożywiony, inne dzieci rumiane, grubiutkie a ten chuderlak, założę się że ludzie jak patrzą na niego to pewnie nyska że psychiczna matka nie daje mu nic do jedzenia. A on naprawdę nic nie chce żreć!!! Nie ma pasożytów ani nic w moczu nie wykryto. Frustruje mnie to. Gotuje mu zdrowe posiłki które lądują w koszu!!!! Wywołuje to moja wewnętrzna mękę i frustrację. Dlaczego moje dziecko nie jest normalne? Nawet w przedszkolu do którego niedawno go posłałam do najmłodszej grupy na 4 godziny dziennie jako 2.5 latka, nie je. Ugryzie dwa razy i koniec!!!

Moja córka też je niewiele, a jest starsza. Z tym, że ja już dawno odpuściłem sobie zamartwianie się tym. Dziecko samo się nie zagłodzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale wiesz jacy są ludzie! Jeszcze ktoś gotów opiekę społeczną nasłać skoro dziecko przypomina skórę i kości.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moj ma 9 lat. Na sniadanie je platki z mlekiem, u dziadkow przelknie owsianke, na obiad glownie rosol na widok pomidorowej placz, zjadl.ostatnio.ogorkowa. Lubi nalesniki i gofry z dzemem, smazona kielbase, spaghetti lubi ale bez sosu, ha ha

Nienawidzi keczupu, pizzy, hot dogow, hambuergera lubi ale bez dodatkow, sama bulka z miesem, nie zje kotleta z. Ziemniakami, miesa na obiad, jak makaron to bez dodatkow, taki suchy, nie je kanapek, nie lubi szynki, nie lubi sera zoltego i bialego, nie lubi warzyw za bardzo, z owocow lubi truskawki, maliny, borowki i jablka. 

Z ciast lubi szarlotke. Za czekolada nie przepada. 

Duzo by wymieniac. Chcialabym go kiedys widziec wcinajacego pizze, obiad normalny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rośnie? Nie choruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mało ktrie dziecko, jakie znam, je normalnie. Przeważnie dzieci wybrzydzaja. Ale znam taka patologie, gdzie dzieci głodne wcunaja wszystko. Kiedyś widziałam nawet jak cukinie jedli. Reszta dzieci wybrzydza. A wiesz czemu? Bo teraz dzieci mają za dużo. Nie czują głodu, więc jedzą tylko co chca, ile chcą i tylko to co im smakuje, bo wiedzą, że jak czegoś nie zjedzą dostaną coś innego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzka

Za duzo w d u p i e ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
41 minut temu, Gość Jestem już zmęczona napisał:

Jestem zmęczona tym bachorem. Tak BACHOREM. nie boje się użyć tego słowa!! Od zawsze kłopoty z żarciem, trzeba było go mega zabawiać albo nawet puścić kreskówkę by cokolwiek zezarl. Na tle innych dzieci wygląda jak niedożywiony, inne dzieci rumiane, grubiutkie a ten chuderlak, założę się że ludzie jak patrzą na niego to pewnie nyska że psychiczna matka nie daje mu nic do jedzenia. A on naprawdę nic nie chce żreć!!! Nie ma pasożytów ani nic w moczu nie wykryto. Frustruje mnie to. Gotuje mu zdrowe posiłki które lądują w koszu!!!! Wywołuje to moja wewnętrzna mękę i frustrację. Dlaczego moje dziecko nie jest normalne? Nawet w przedszkolu do którego niedawno go posłałam do najmłodszej grupy na 4 godziny dziennie jako 2.5 latka, nie je. Ugryzie dwa razy i koniec!!!

Współczuję mu matki i/d/i/o/t/k/i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masa

Cześć, bądz cierpliwa i nie denerwuj się być moze krzyczy Pani na dziecko i przeżywa ono silny stres dlatego nie chce jeść. Proszę nie dawać dziecku słodyczy tylko normalne zdrowe posiłki albo to co lubi frytki albo parówki, jabłuszko. Nie trzeba stać godzinami nad garnkami i gotować proszę mu dać do jedzenia to co lubi. Mój brat tez nic nie jadł jako dziecko mama mu wmuszała jedzenie a teraz jako dorosły mezczyzna je za trzech:) i musi się odchudzac. Proszę sie wogóle tym nie martwić przyjdzie czas ze zacznie rosnąc i bedzie sam zaglądał do lodówki:) Proszę zadbać o miłą spokojna atmosferę w domu i bez krzyku. A ludzmi proszę się nie przejmować oni zawsze bedą gadać gdyby Pani miała grube dziecko też by Panią obgadywali tacy juz są. Pozdrawiam serdecznie i dużo spokoju zyczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30

Racja, dzieci sa cwane i wiedza ze jesli nie zje warzyw z obiadu to mamusia sie zlituje i da niedlugo chlebek albo wafelka. Z moim mlodym tez mam taki problem. Ma 2,5 roku i po zimie jest masakra, z kazda kolejna infekcja czy katarem odrzucal jakis produkt, doszlo do tego ze chcial jesc same kopytka z kefirem, chleb i hot dogi. Ale juz sie za niego zabralam. Na obiad dostaje tylko kotlera, ewentualnie pol ziemniaka, jak zje kotleta donosze ziemniakow (przez pewien czas calkowicie nie jadl miesa i ryb), teraz jest lepiej. Za to starszy, 4 latek wsuwa wszystko, w przedszkolu zawsze je dokladke zupy, w domu wciaga kanapki, kotlety, warzywa, surowki, wszystko oprocz bialego i zoltego sera:) po prostu sie nad nim tak nie rozczulalam jak nad mlodym. Ale teraz juz koniec, glodze dziecko;) - jak zje zupe, miesko z obiadu to dostanie i ziemniaki i buraczki, jak nie zje to znaczy ze nie jest glodny. Widze efekty, juz mniej wybrzydza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę
42 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale wiesz jacy są ludzie! Jeszcze ktoś gotów opiekę społeczną nasłać skoro dziecko przypomina skórę i kości.  

Naprawdę przejmujesz się tym co ludzie gadają? Ja mam to w nosie. Dziecko zdrowe, zadbane to niech sobie gadają co chcą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masa

kotlety..... masakra kto normalny daje dziecku kotlety przecież teraz mieso jest na antybiotykach i sterydach dodatkach chemicznych...trujecie własne dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolza
1 minutę temu, Gość masa napisał:

kotlety..... masakra kto normalny daje dziecku kotlety przecież teraz mieso jest na antybiotykach i sterydach dodatkach chemicznych...trujecie własne dzieci

A w warzywach nie ma chemii? W samych ziemniakach jest tyle chemii ze tablica mendelejewa to przy tym pikus. Teraz to nie wiadomo czym dzieci karmic bo wszedzie jest chemia nawet we wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A może dzieciak jakieś słodycze podjada i nie jest głodny? Ja bym zrobiła tak: przegłodzić dziecko, aż samo przyjdzie głodne. Potem podać jeden posiłek, który wiadomo że lubi. Nie pozwolić by wybrzydzało. Może dziecko manipuluje rodzicem w tej sytuacji i próbuje stawiać na swoim takim zachowaniem? Podeszłabym od strony psychologicznej też. Może to jakiś bunt by zwrócić uwagę na siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masa

warzywa mają najwyżej pestycydy na skórce wystarczy umyć albo obrać:)a w ziemniakach nie ma chemii nikt w nie strzykawka nie ładuje polepszaczy smaku, więc polecam zamiast stać jak barbarzyńca w kolejce z moherowymi beretami u rzeźnika polecam stragan z kolorowymi warzywami i owocami. Zrobić dziecku zdrowej zupki a na deser misa kolorowych owoców. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Masa napisał:

warzywa mają najwyżej pestycydy na skórce wystarczy umyć albo obrać

Może od tych złudzeń będziesz zdrowsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

przestań, wyluzuj. Ja nie jadłam całe dzieciństwo, wypluwałam, unikałam,  potem już jak  byłam w miarę  świadoma chowałam obiadki i kanapki ze szkoły po kątach. W przedszkolu byłam niejadkiem, wieczne ohydne komentarze pań i dzieci.  Całe życie słyszałam u higienistki, że ważę jak kurczak a moja siostra jest wspaniała bo  je ładnie i dużo. Katastrofa, teraz jestem stara, mam 35 lat i serio, czasem szlag mnie trafia jak mama  i do niedawna babcie przy okazji spotkań rodzinnych zaglądały mi do talerza i sprawdzały czy coś zostawiłam. Walczę z myśleniem o tym, że żarcie to mój wróg, ale to silniejsze ode mnie, cały czas za mną łazi. Na szczeście teraz już lubię jeść ale nadal mało, zaburzeń odżywiania nie stwierdzam.  Jestem i zawsze byłam zdrowa, prawidłowo rozwinięta, plus taki, ze mam fajną szczupłą figurę i nigdy, przenigdy sie nie musiałam odchudzać.  Odpuść, bo dziecku nic nie będzie a nabawi się takich rozkmin jak ja. Fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moje dzieci też z gatunku szczypiorków. O ile jedno jeszcze jako tako wygląda, o tyle drugie to skóra i kości. Wzrost 75 centyl, waga ledwo 3. W przedszkolu nie je zupełnie nic. W domu je, bo wiem co lubi, a czego nie. Oczywiście staram się włączać nowe rzeczy, ale nie zawsze z pozytywnym skutkiem. A teraz przyplątała się jelitówka i dziecko przez pełne 4 dni nie jadło zupełnie nic, otarliśmy się o szpital, ale na szczęście już jest lepiej. Największy problem jest ze spodniami, bo wszystkie lecą z tyłka. Właściwie każde wymagają przerobienia, co jest wkurzające. Nie przyszło mi do głowy, by się z tego powodu wściekać czy wyzywać od bachorów, choć zdarza się, na szczęście rzadko, że posiłek jest zjadany pod przymusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

choć zdarza się, na szczęście rzadko, że posiłek jest zjadany pod przymusem.

no to nie rób tego błagam bo to tylko ryje beret, a zupełnie  w niczym nie pomaga. W kocu się nauczy ładowac pełną bucię i wychodzić niby  do wc żeby to wypluć itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolza
21 minut temu, Gość Masa napisał:

warzywa mają najwyżej pestycydy na skórce wystarczy umyć albo obrać:)a w ziemniakach nie ma chemii nikt w nie strzykawka nie ładuje polepszaczy smaku, więc polecam zamiast stać jak barbarzyńca w kolejce z moherowymi beretami u rzeźnika polecam stragan z kolorowymi warzywami i owocami. Zrobić dziecku zdrowej zupki a na deser misa kolorowych owoców. 🙂

A myslisz ze sama woda podlewa sie te warzywa? Pracowalam przy ziemniakach pomidorach i kapuscie i w kazym przypadku do wody dodawana jest chemia. Ciemnoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To prawda z tymi warzywami. Po Lidlowskiej papryce siedzialam w kiblu, potem czytalam, ze wycofuja bo czyms za bardzo pryskana. 

Teraz znowu zjadlam pomidora z cebulka i rzodkiewka. My god, od tamtego tygodnia walcze z wysypka na twarzy, dekoldzie, rekach. 

Lepiej jesc wszystko w sezonie no i byloby bosko, gdyby sie samemu chodowalo. Ja tak mialam ale zrezygnowalam bo czasu malo bylo, moze wroce do tego. 

Zauwazylam w ogole, ze potrafi mnie konkretnie wysypac po warzywach i owocach a po miesie - nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Rośnie? Nie choruje?

Rosnie, rosnie i jest zdrowy, wiadomo, swoje odchorowal w przedszkolu, teraz jakies sezonowe infekcje sie zdarza, nic powaznego. Jest b. wysoki bo my tez do niskich nie nalezymy. 9 lat skonczy w pazdzierniku, ma 142 cm i 34 kg wagi. 

Ja staralam sie ukrywac niechciane skladniki w potrawach, nie zje jajka ale jak juz zrobie nalesniki to wtrąbi nawet z 7 (oczywiscie najchetniej puste, ale czasem dzem uda mi sie wcisnac), do zupy pomidorowej, ktorej za bardzo w ogole nie lubi, dawalam odrobine cebuli i papryki, potem blenderem miksowalam i zjadal - teraz juz gorzej. 

Córka ma prawie 3 lata i je nawet chetnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaniaOlaAnia
1 godzinę temu, Gość Masa napisał:

Cześć, bądz cierpliwa i nie denerwuj się być moze krzyczy Pani na dziecko i przeżywa ono silny stres dlatego nie chce jeść. Proszę nie dawać dziecku słodyczy tylko normalne zdrowe posiłki albo to co lubi frytki albo parówki, jabłuszko. Nie trzeba stać godzinami nad garnkami i gotować proszę mu dać do jedzenia to co lubi. Mój brat tez nic nie jadł jako dziecko mama mu wmuszała jedzenie a teraz jako dorosły mezczyzna je za trzech:) i musi się odchudzac. Proszę sie wogóle tym nie martwić przyjdzie czas ze zacznie rosnąc i bedzie sam zaglądał do lodówki:) Proszę zadbać o miłą spokojna atmosferę w domu i bez krzyku. A ludzmi proszę się nie przejmować oni zawsze bedą gadać gdyby Pani miała grube dziecko też by Panią obgadywali tacy juz są. Pozdrawiam serdecznie i dużo spokoju zyczę:)

O i to najlepsza rada. Spokojnie kobieta. Zdrowe dziecko się nie zaglodzi. Nie patrz na ludzi. Słuchaj swojego dziecka.  Przyjdzie okres dojrzewania i kilogramy same się znajdą.  Przeczytaj sobie "Moje dziecko nie chce jesc". Jeśli jesteś zestresowana i zdarza ci się krzyczeć na dziecko, a.każdy rodzic czasem się nie opanuje, przeczytaj "Ja twoja złość krzywdzi dziecko ". Pamiętaj tylko spokojnie. Dzieci nas testują.  Badz mądrzejsza od dziecka.  Jeśli masz wątpliwości to zrób mu badania krwi i zobaczysz czy nie ma anemii.  Nie polecam syropow na apetyt. Zawierają dużo cukru i mogą powodować nawet spadek apetytu. Daj poczuć dziecku głód.  Nie namawiaj, nie zagaduj,  nie włączaj bajek. Zobaczysz będzie zaskoczone tym ze może zjeść tyle na ile ma ochotę.  To ty decydujesz co zje a ono decyduje ile zje. Żadnych słodyczy to podstawa.  Lepiej dawaj wodę niż sok. Soki mają dużo cukru wiec i dużo kalorii i liczyc je należy jako cały jeden posiłek wiec warto z nich zrezygnować i zamienić na owoc/warzywo. Spokojnie dziewczyno. Dziecko się karmi, nie tuczy. Nie daj sobie powiedzieć obcym ludziom jak twoje dzieckoma wyglądać.  Poza tym popatrz na wygląd swoj i ojca dziecka.  Może oboje jesteście wysocy i szczupli i takie jest dziecko. 

Ta pozycja "Moje dziecko nie chce jesc " przyda Ci się na sto procent!  Zajmuje się troszeczkę zawodowo jedzeniem u dzieci więc piszę to wszystko z doświadczenia. Trzymaj się i życzę siły i cierpliwości! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość Gosc napisał:

Lepiej jesc wszystko w sezonie no i byloby bosko, gdyby sie samemu chodowalo. Ja tak mialam ale zrezygnowalam bo czasu malo bylo, moze wroce do tego. 

hehe dobre sobie, chciałabym. Moi rodzice mają ogród, starają sie mieć jak najwięcej własnych owoców i warzyw. BArdzo chcą, zeby było zdrowo i naturalnie co?  I wciąż musza pryskać, stale, jak nie mszyce to choroby grzybowe, w czereśniach robaczki, jak ich nie chcesz, musisz pryskać drzewo w odpowiedim momencie, miedzian leci na pomidorki obowiązkowo.  Okopowe podgryzają nornice, inne warzywa żrą ślimaki, których ręcznie nie zbierzesz o ile nie siedzisz po nocach. Głupiego robota. Własnych plonów nie da się uchronić przed chemią, co najwyżej ściśle przestrzegasz karencji ale i tak w to niezbyt  wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam tak samo
3 godziny temu, Gość Jestem już zmęczona napisał:

Jestem zmęczona tym bachorem. Tak BACHOREM. nie boje się użyć tego słowa!! Od zawsze kłopoty z żarciem, trzeba było go mega zabawiać albo nawet puścić kreskówkę by cokolwiek zezarl. Na tle innych dzieci wygląda jak niedożywiony, inne dzieci rumiane, grubiutkie a ten chuderlak, założę się że ludzie jak patrzą na niego to pewnie nyska że psychiczna matka nie daje mu nic do jedzenia. A on naprawdę nic nie chce żreć!!! Nie ma pasożytów ani nic w moczu nie wykryto. Frustruje mnie to. Gotuje mu zdrowe posiłki które lądują w koszu!!!! Wywołuje to moja wewnętrzna mękę i frustrację. Dlaczego moje dziecko nie jest normalne? Nawet w przedszkolu do którego niedawno go posłałam do najmłodszej grupy na 4 godziny dziennie jako 2.5 latka, nie je. Ugryzie dwa razy i koniec!!!

Miałam tak samo, tylko wybrane dania. Żadne złote rady nie pomogły. Teraz dziecko ma 10 lat i dalej widziwia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość Jestem już zmęczona napisał:

Jestem zmęczona tym bachorem. Tak BACHOREM. nie boje się użyć tego słowa!! Od zawsze kłopoty z żarciem, trzeba było go mega zabawiać albo nawet puścić kreskówkę by cokolwiek zezarl. Na tle innych dzieci wygląda jak niedożywiony, inne dzieci rumiane, grubiutkie a ten chuderlak, założę się że ludzie jak patrzą na niego to pewnie nyska że psychiczna matka nie daje mu nic do jedzenia. A on naprawdę nic nie chce żreć!!! Nie ma pasożytów ani nic w moczu nie wykryto. Frustruje mnie to. Gotuje mu zdrowe posiłki które lądują w koszu!!!! Wywołuje to moja wewnętrzna mękę i frustrację. Dlaczego moje dziecko nie jest normalne? Nawet w przedszkolu do którego niedawno go posłałam do najmłodszej grupy na 4 godziny dziennie jako 2.5 latka, nie je. Ugryzie dwa razy i koniec!!!

Wystarczyły dwa zdania  żeby Cię rozpoznać.  Kiedy dasz odpocząć swojej psychice? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
44 minuty temu, Gość gość napisał:

Wystarczyły dwa zdania  żeby Cię rozpoznać.  Kiedy dasz odpocząć swojej psychice? 😉

Które dwa zdania wystarczyły żeby kogo rozpoznać? Ona już tu pisała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może gotujesz niesmacznie, może twoje dziecko nie lubi akurat tego co podajesz, może jest niejadkiem i nie potrzebuje dużo jedzenia. Wbrew pozorom lepiej jak dziecko chude z wyglądu aż kości wystają niż grubiutkie. Pulchni wyglądają dobrze tylko jako bobaski i maluchy a potem zaczynają być po prostu grubi, u chudszych sylwetka się ładnie formuje wraz z wiekiem i wygląda się dobrze, jest się zdrowszym.

Ja też jako dziecko i w zasadzie jako dorosła mam "swoje" dania i nie zjem niektórych rzeczy choćbym była nie wiem jak głodna. Zainteresuj się tym co twoje dziecko lubi a co nie jest bardzo niezdrowe, doprawiaj potrawy np. ziołąmi, one pobudzają trawienie i sprawiają że potrawy są smaczniejsze. Nie każdy jest odkurzaczem i wcina wszystko jak leci. Ja wolę się przegłodzić albo zjeść suchy chleb niż zjeść coś czego nie cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pod

U nas tez dramat!! NormLnie odechciewa mi sie macierzynstwa, kiedy slysze te komentarze - no nakarm go wreszcie! Ok! Ale jak ? Czym ?

czemu inne dzieci sa takie „latwe” w obsludze? A u nas? Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

hehe dobre sobie, chciałabym. Moi rodzice mają ogród, starają sie mieć jak najwięcej własnych owoców i warzyw. BArdzo chcą, zeby było zdrowo i naturalnie co?  I wciąż musza pryskać, stale, jak nie mszyce to choroby grzybowe, w czereśniach robaczki, jak ich nie chcesz, musisz pryskać drzewo w odpowiedim momencie, miedzian leci na pomidorki obowiązkowo.  Okopowe podgryzają nornice, inne warzywa żrą ślimaki, których ręcznie nie zbierzesz o ile nie siedzisz po nocach. Głupiego robota. Własnych plonów nie da się uchronić przed chemią, co najwyżej ściśle przestrzegasz karencji ale i tak w to niezbyt  wierzę.

Przeciez nie mialam hektarow ogrodu. 

Mialam ogorki, cukinie, marchew, pietruszke, koper. Najslabiej rosla pietruszka reszta jak chwasty, bujnie i szybko, niczego nie pryskałam. 

Z owocow mam jablka, śliwe i wiśnie, agrest, maliny i porzeczke tu tez nie stosuje zadnej chemii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×