Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JaSQ

Czy to pretekst do kłótni?

Polecane posty

Gość JaSQ

Spotkałem się dzisiaj z dziewczyną. Była po pracy zmęczona, nie odzywała się zbyt wiele, ale mi się dostawało, była "zamulona" i to strasznie, patrzyła się gdzies nie wiadomo gdzie.

Nie wiem o co jej chodziło , pytała gdzie idziemy mówię że "zimno" i ze może na spacer ale nie wiem gdzie, więc zdecydowałem że do parku, ona że ok, choć niechętnie. Doszliśmy do parku dalej się nie odzywała, i mówię siadamy na ławce ona że mokra , ja że nie wszystkie , nie była skora do czułości, trochę ją poprzytulałem i to tyle. W końcu zdecydowała że jest zmęczona i że musi już iśc, ja że ok. Ale w głowie miałem poczucie że mi czas przeleciał przez palce. Cały tydzień się nie widzimy, a jak się spotkamy ona ma problem że jej nie zauważyłem po stała z mną i zamiast powiedzieć "hej" albo coś żebym ją zauważyć, wolała stać jak kołek,  a potem ma wyrzuty że jej nie zauwazyłem albo że poszedłem drogą inną ... cały czas mnie widziała... :/ nie rozumiem co jej się dziś działo... była jakby podenerwowana.. podobno w pracy znowu o coś miała jazde,, oczywiście za to że jej w pracy nie wychodzi, albo że jest niewyspana,, to mi się dostaje. Starałem się jabkoś przemilczeć to, ale wewnętrznie mnie szarpało, bo ja mówię "co się dzieje?" ona nic ale jest zła czemu nie wiadomo? Nie dowiem się. Smutne że zmeczenie czy nie powodzenie w pracy bo krzyczą podwładni, musi przenosić na związek.,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSQ

Raptem ile? nie całe 2h się widzieliśmy przejechałem pół miasta żeby się z nią widzieć, bo tęskniłem a ona jakąś szopkę odstawiła, że zmęczona,a ja nie jestem. Od rana na praktykach, jeszcze czekałem na nią od 12 do 17 , 7h czekania żeby wyładowywała swoje nerwy na mnie. Kuźwa.. miałem takie fajny dzień.. ale wieczór musiał się spieprzyć... 😕 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSQ

Nie ona musi udawać wielką obrażoną, bo jakiś pracownik od siedmiu boleści ją poganiał. I oczywiście ja jestem workiem do wyładowania jej emocji negatywnych, szczerze mam dość. Tydzień temu w niedzielę mieliśmy się spotkać, wszystko ok, a w ostatni dzień nagle ma sprzątać, prać buty, bo nie ma kiedy tego robić. No to niech zrobi to wcześniej, nie wiem kiedy po pracy skoro cały tydzień pracuje i ma świadomość że widzi się ze mną, a nagle wielkie sprzątanie... 😕 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSQ

Potem poszliśmy do sklepu i co się okazało że mam jakiś problem że ona zakupy robi , bo kręce głową a ja tylko stałem,  i nagle krzykneła do mnie "uśmiechnij się " i wgl tak jakby przyspieszała zostawiając mnie w tyle. Wolę nic nie mówić ani nie pisać bo jeszcze wyjdę na ...a co najeżdża ją, i ma problemy o wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djdj

To jej to powiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SWA

Nie bardzo rozumiem jej zachowania, specjalnie chciała sprowokować kłótnie, testowała cię. Mimo tego że miała wymówki, że nie jest zła, a Ty sam widziałeś jak się zachowywała, np. Patrzyła gdzieś nie wiadomo gdzie, albo nie chciała czułości ja ty chciałeś apotem wmawia ci coś co nie jest prawdą,  ze nie chcesz jej dotykać. Ja bym się z nią pożegnał, i spotkał jak jej przejdzie, bo to jakaś paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSQ

Ona od początku mówiła że ma takie "dni" kiedy ma taką wewnętrzną paranoje, i np. były dni że nie chciała się widzieć , albo takie że wszystko źle , i najgorzej, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się dzieje

Jak sobie ...olić dzień?? spotkać się ze zmęczoną kobietą.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna
Przed chwilą, Gość JaSQ napisał:

Spotkałem się dzisiaj z dziewczyną. Była po pracy zmęczona, nie odzywała się zbyt wiele, ale mi się dostawało, była "zamulona" i to strasznie, patrzyła się gdzies nie wiadomo gdzie.

Nie wiem o co jej chodziło , pytała gdzie idziemy mówię że "zimno" i ze może na spacer ale nie wiem gdzie, więc zdecydowałem że do parku, ona że ok, choć niechętnie. Doszliśmy do parku dalej się nie odzywała, i mówię siadamy na ławce ona że mokra , ja że nie wszystkie , nie była skora do czułości, trochę ją poprzytulałem i to tyle. W końcu zdecydowała że jest zmęczona i że musi już iśc, ja że ok. Ale w głowie miałem poczucie że mi czas przeleciał przez palce. Cały tydzień się nie widzimy, a jak się spotkamy ona ma problem że jej nie zauważyłem po stała z mną i zamiast powiedzieć "hej" albo coś żebym ją zauważyć, wolała stać jak kołek,  a potem ma wyrzuty że jej nie zauwazyłem albo że poszedłem drogą inną ... cały czas mnie widziała... 😕 nie rozumiem co jej się dziś działo... była jakby podenerwowana.. podobno w pracy znowu o coś miała jazde,, oczywiście za to że jej w pracy nie wychodzi, albo że jest niewyspana,, to mi się dostaje. Starałem się jabkoś przemilczeć to, ale wewnętrznie mnie szarpało, bo ja mówię "co się dzieje?" ona nic ale jest zła czemu nie wiadomo? Nie dowiem się. Smutne że zmeczenie czy nie powodzenie w pracy bo krzyczą podwładni, musi przenosić na związek.,,,,

Smutne jest to, ze jak sam zauwazyles jest zimno, a proponujesz spacer po parku... mogles chociaz herbate zaproponowac gdzies w cieple, zebyscie nie marzli oboje:/ a jak ona mowi, ze ma zly nastroj i jakies klopoty, to albo odpuszczaj spotkanie albo wykaz jakies zrozumienie i wsparcie, bo widac nie czula sie za ciekawie, a Ty pewnie nawet nie wykazales zainteresowania co sie stalo i jak mozesz jej poprawic humor. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Próbuje się Ciebie pozbyć. Zniechęcić, odsunąć od siebie. Ja spotykając się z moim obecnym mężem zawsze tryskałam dobrym humorem jak tylko go zobaczyłam, nawet po najcięższym dniu w pracy - tak działa miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podaj nazwe
27 minut temu, Gość gość napisał:

Próbuje się Ciebie pozbyć. Zniechęcić, odsunąć od siebie. Ja spotykając się z moim obecnym mężem zawsze tryskałam dobrym humorem jak tylko go zobaczyłam, nawet po najcięższym dniu w pracy - tak działa miłość...

Takie piep zenie. Tak działa co najwyżej zakochanie, w początkowej fazie. Czas dorosnąć.

Skoro laska była zmęczona, a koleś ma jej samopoczucie kompletnie gdzieś i mimo zimna proponuje spacer, bo biedaczek czekał na nią 5(!) godzin -btw naucz się liczyć- to się dziwię dziewczynie, że jeszcze próbowała się starać. Jak widać nie było warto, bo pokrzywdzony pier olony płatek śniegu ją jeszcze obgadał na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Jeśli się kogoś kocha ,to na spotkanie leci się jak na skrzydłach. Motyle w brzuchu unoszą pod niebiosa. Człowiek się uśmiecha sam do siebie , a przytulaskom nie ma konca, czy to zima w parku na mokrej od śniegu ławce ,czy jesienią stojąc w kałuży , latem pod gwiazdami czy wiosna, kiedy wieje. Serce rośnie i nie tylko serce. Uciecha i pogoda ducha to charakterystyka zakochanych i to, że się ciągle dotykają. Jeśli ona na początku związku , patrzy w siną dal, to może być tak, że ona Cię w tą siną dal ,prędzej czy później wyśle. Szkoda, że to tak wygląda. Życzę Ci, żebyś trafil na taką co Ci nieba przychyli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSQ

Takie piep zenie. Tak działa co najwyżej zakochanie, w początkowej fazie. Czas dorosnąć.
Skoro laska była zmęczona, a koleś ma jej samopoczucie kompletnie gdzieś i mimo zimna proponuje spacer, bo biedaczek czekał na nią 5(!) godzin -btw naucz się liczyć- to się dziwię dziewczynie, że jeszcze próbowała się starać. Jak widać nie było warto, bo pokrzywdzony pier olony płatek śniegu ją jeszcze obgadał na forum.

 

 

x

 

pisałem 7h ale ty widocznie nie umiesz czytać, po drugie proponowałem jej herbatę to nie chciała, po trzecie nie będę workiem do bicia jak ona nawet nie chciała rozmawiać wiec jak ja mialem do niej dotrzeć . Liczyć to ty nie umiesz , i czytać i myśleć. 

ale widocznie lubisz byc pantoflem w związku.... 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteś zły bo sobie nie mogłeś dobrze pomacać albo przelecieć jej w krzakach???

Skoro nie dała się wymacać w parku na ławce to uważasz randkę za stracony czas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczery gosc

Skoro czekales na nia od 12 do 17 to jest to 5 godzin, wiec to ty nie umiesz liczyc, to raz. A dwa, skoro nic w tym czasie nie robiles, tylko czekales jak piesek to kto tu jest pantoflem? 

Swoja droga, to widac ze denerwujesz dziewczyne i ona nie ma ochoty z toba spedzac czasu. Jesli sie kogos kocha to jak juz ktos wczesniej pisal, takie spotkanie z ukochana osoba uskrzydla, a ona poprostu byla wkoorfiona ze musi z toba spedzac czas i ogladac twoja gebe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×