Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agnieszka

Czy są tu jacyś faceci którzy brali udział w porodzie? Potrzebuje opinii męskiej strony

Polecane posty

Gość Gość

9 miesięcy męki, mdłości, wymiotow, bólu, złego samopoczucia. Na pożegnanie tego cudownego stanu kilka lub kilkanaście godzin męki zwane porodem. Pod koniec większość ma już dość. Dość tego stanu, dochodzi frustracja, zmęczenie i kazda chce mieć już to z głowy. Mąż w tym czasie żyje normalnie, nic bo nie boli, nic nie męczy. Moze zyc jak do tej pory. I serio jesli maz nie jest w stanie zagwarantowac zonie psychicznego spokoju choc w tej kwestii to ja dziękuję za takiego faceta. Nie wyobrażam sobie związku z mężczyzną, który w takim momencie mnie ignoruje. Na którego nie mogę liczyć a gdy go potrzebuje zostawia mnie samą w obawie przed swoim samopoczuciem. Po co marnować życie u boku takiego faceta? Przecież w życiu mogą spotkać Was jeszcze gorsze sytuacje. I co wtedy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyuiouio
6 minut temu, Gość Yoyo napisał:

No ja się nie zgadzam. Owszem, po porodzie kochają żone ale bardziej jako matkę swoich dzieci a nie kochankę i partnerkę. 

A ja pozwolę sobie nie zgodzic się z ta teza :) Moje zycie seksualne po porodzie stalo sie lepsze. Parter za mna szaleje i jstesmy ze soba znacznie blizej. I wiekszosc facetow ktorzy mowili o wspolnych porodach ma podobnie. Akurat wsrod znajomych jest babyboom od dwoch lat wiec porody i zycie po porodzie jest tematem numer jeden ;]

Dla mojego partera porod byl normalna sprawa (jego slowa). Cenil to ze mogl mi pomoc, a ja bez niego nie dalabym sobie rady.  Byl obecny i to wzmocilo nasza wiez, bo to jednak trudna sytuacja. Wzmocnilo i zbudowalo tez jego wiez z corka, ktora dostal na rece zaraz po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiviik1236
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

krwawisz co miesiac, pocisz sie i robisz kupe codziennie.. co nowego? krwi podczas porodu jest minimum

co ty nie powiesz.. nic nowego? to rozumiem, że przytulasz się do męża zawsze gdy jesteś mega spocona oraz jest obecny w kiblu jak robisz kupę codziennie i ogląda twoje krwawienia miesięczne? Super, to mu szczerze współczuję. I zgadzam się ze zdaniem, że poród jest obrzydliwy, sama nie mogę tego oglądać a co dopiero facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość iiviik1236 napisał:

co ty nie powiesz.. nic nowego? to rozumiem, że przytulasz się do męża zawsze gdy jesteś mega spocona oraz jest obecny w kiblu jak robisz kupę codziennie i ogląda twoje krwawienia miesięczne? Super, to mu szczerze współczuję. I zgadzam się ze zdaniem, że poród jest obrzydliwy, sama nie mogę tego oglądać a co dopiero facet. 

Ale wiesz, że on Ci w krocze zaglądać nie będzie?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój mąż z tych co nie przepada za widokiem krwi. Gdy go po porodzie spytałam czy było źle, powiedział, że nie i że się cieszy że przeciął pępowinę. Traumy nie ma przy kolejnym też chce być obecny. Rozlewu krwi czy innych nieprzyjemności nie było. To nie rzeź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
38 minut temu, Gość wertyuiouio napisał:

A ja pozwolę sobie nie zgodzic się z ta teza 🙂 Moje zycie seksualne po porodzie stalo sie lepsze. Parter za mna szaleje i jstesmy ze soba znacznie blizej. I wiekszosc facetow ktorzy mowili o wspolnych porodach ma podobnie. Akurat wsrod znajomych jest babyboom od dwoch lat wiec porody i zycie po porodzie jest tematem numer jeden ;]

Dla mojego partera porod byl normalna sprawa (jego slowa). Cenil to ze mogl mi pomoc, a ja bez niego nie dalabym sobie rady.  Byl obecny i to wzmocilo nasza wiez, bo to jednak trudna sytuacja. Wzmocnilo i zbudowalo tez jego wiez z corka, ktora dostal na rece zaraz po porodzie.

Tak tak życie seksualne lepsze? Uwierzę, że jest podobnie/ tak samo. Ale już nie udawajcie, że jest o wiele lepiej. Gdy nie ma dziecka to jest więcej czasu, człowiek wyspany i figle w głowie. A po porodzie to jednak seks zależy od dziecka... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
41 minut temu, Gość wertyuiouio napisał:

A ja pozwolę sobie nie zgodzic się z ta teza 🙂 Moje zycie seksualne po porodzie stalo sie lepsze. Parter za mna szaleje i jstesmy ze soba znacznie blizej. I wiekszosc facetow ktorzy mowili o wspolnych porodach ma podobnie. Akurat wsrod znajomych jest babyboom od dwoch lat wiec porody i zycie po porodzie jest tematem numer jeden ;]

Dla mojego partera porod byl normalna sprawa (jego slowa). Cenil to ze mogl mi pomoc, a ja bez niego nie dalabym sobie rady.  Byl obecny i to wzmocilo nasza wiez, bo to jednak trudna sytuacja. Wzmocnilo i zbudowalo tez jego wiez z corka, ktora dostal na rece zaraz po porodzie.

Porozmawiamy za 4 lata gdy zacznie się rozwódboom. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia

Ja przy pierwszym porodzie wyprosiłam  męża w czasie 2 fazy, był niezadowolony,ze to zrobiłam,przy drugim był obecny cały czas włącznie z przecinaniem pępowiny i był mega szczęśliwy. Czułam się bezpieczniej gdy był jak były skurcze ze w razie czego kogoś zawoła i wszystkiego dopilnuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale teraz to histeryczki...Całe wieki kobiety rodziły bez mężów, tylko z innymi kobietami z rodziny i ludzkość nie wymarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Yoyo napisał:

No ja się nie zgadzam. Owszem, po porodzie kochają żone ale bardziej jako matkę swoich dzieci a nie kochankę i partnerkę. 

A co w tym zlego ? Bycie matka to jedna z rol kobiety..

Przeciez on tez nie jest wiecznie chlopcem,tylko mezem i ojcem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"49 minut temu, Gość iiviik1236 napisał:

co ty nie powiesz.. nic nowego? to rozumiem, że przytulasz się do męża zawsze gdy jesteś mega spocona oraz jest obecny w kiblu jak robisz kupę codziennie i ogląda twoje krwawienia miesięczne? Super, to mu szczerze współczuję. I zgadzam się ze zdaniem, że poród jest obrzydliwy, sama nie mogę tego oglądać a co dopiero facet."

A dlaczego współczujesz jemu? Ja współczuję jej, jeśli mąż jej włazi do kibla, kiedy ona się wypróżnia, czy zmienia podpaskę. Przecież to dyskomfort dla niej. I współczuję tobie, kiedy będziesz ciężko przeziębiona i będziesz wtedy bez pomocy, bo zwalniasz mężulka z widoku siebie takiej spoconej, ledwo dyszącej. Jak mnie dopadła angina, to plułam w ręcznik, waliło ode mnie ropą, a do wc na czworakach szłam. Cieszę się, że mąż się mnie w ogóle nie brzydzi. Że takiej spoconej pomógł zawlec się do łazienki, żebym mogła się umyć. Ups, mąż mnie mył, bo ja spływałam. I szczerze? Rodziłam dwa razy i powiem, że poród był "czystszy", niż choroba.

Co do oglądania krwi miesiączkowej. Widzisz, jakoś większości facetom nie przeszkadza wciskać wtedy w wa/ginę swojej żony, czy partnerki p/enisa, a wiele facetów chętnie zanurzyłoby się w żoninym t/yłku. Jakoś wtedy obrzydzenie ich nie bierze, tylko dziwnym trafem jak się dziecko rodzi. Raczej nie chcą widzieć jak to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luz
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale teraz to histeryczki...Całe wieki kobiety rodziły bez mężów, tylko z innymi kobietami z rodziny i ludzkość nie wymarła.

Dokładnie. Przecież można zabrac siostrę, przyjaciółkę albo mamę na porodówke.

Ale wiadomo lekarz/pielęgniarka/położna to jest  okropna, przy porodzie tylko Pan Mąż umie zapanować nad sytuacja. Haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
46 minut temu, Gość iiviik1236 napisał:

co ty nie powiesz.. nic nowego? to rozumiem, że przytulasz się do męża zawsze gdy jesteś mega spocona oraz jest obecny w kiblu jak robisz kupę codziennie i ogląda twoje krwawienia miesięczne? Super, to mu szczerze współczuję. I zgadzam się ze zdaniem, że poród jest obrzydliwy, sama nie mogę tego oglądać a co dopiero facet.

Ja sie przytulam do meza gdy jestem mega spocona :d On tez. Wydalenie to tez nie jest temat tabu.. Ty pewnie zesralabys sie wlozko z noga na wyciagu.. byleby tylko nie prosic meza o pomoc i bsen ?

Tak moj maz oglada moje okresy..zyje ze mna a ja nie zamykam sie na ten czas w osobnej chacie jak uludow pierwotnych 😛  Widzi moje tampony i podpaski, moje zakrwawione po nocy czaem przescieradla czy gacie.. Widzim nie obolala i z pryszczami..

Dziecko drogie to jest zycie,a nie telenowela!

 Sa faceci  twardsi i bardziej opiekunczy od ciebie, dla ktorych porod ich dziecka to wydarzenie jedyne w zyciu 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

"49 minut temu, Gość iiviik1236 napisał:

co ty nie powiesz.. nic nowego? to rozumiem, że przytulasz się do męża zawsze gdy jesteś mega spocona oraz jest obecny w kiblu jak robisz kupę codziennie i ogląda twoje krwawienia miesięczne? Super, to mu szczerze współczuję. I zgadzam się ze zdaniem, że poród jest obrzydliwy, sama nie mogę tego oglądać a co dopiero facet."

A dlaczego współczujesz jemu? Ja współczuję jej, jeśli mąż jej włazi do kibla, kiedy ona się wypróżnia, czy zmienia podpaskę. Przecież to dyskomfort dla niej. I współczuję tobie, kiedy będziesz ciężko przeziębiona i będziesz wtedy bez pomocy, bo zwalniasz mężulka z widoku siebie takiej spoconej, ledwo dyszącej. Jak mnie dopadła angina, to plułam w ręcznik, waliło ode mnie ropą, a do wc na czworakach szłam. Cieszę się, że mąż się mnie w ogóle nie brzydzi. Że takiej spoconej pomógł zawlec się do łazienki, żebym mogła się umyć. Ups, mąż mnie mył, bo ja spływałam. I szczerze? Rodziłam dwa razy i powiem, że poród był "czystszy", niż choroba.

Co do oglądania krwi miesiączkowej. Widzisz, jakoś większości facetom nie przeszkadza wciskać wtedy w wa/ginę swojej żony, czy partnerki p/enisa, a wiele facetów chętnie zanurzyłoby się w żoninym t/yłku. Jakoś wtedy obrzydzenie ich nie bierze, tylko dziwnym trafem jak się dziecko rodzi. Raczej nie chcą widzieć jak to boli.

Anal jest dla faceta przyjemny, a poród nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slodka
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ja sie przytulam do meza gdy jestem mega spocona :d On tez. Wydalenie to tez nie jest temat tabu.. Ty pewnie zesralabys sie wlozko z noga na wyciagu.. byleby tylko nie prosic meza o pomoc i bsen ?

Tak moj maz oglada moje okresy..zyje ze mna a ja nie zamykam sie na ten czas w osobnej chacie jak uludow pierwotnych 😛  Widzi moje tampony i podpaski, moje zakrwawione po nocy czaem przescieradla czy gacie.. Widzim nie obolala i z pryszczami..

Dziecko drogie to jest zycie,a nie telenowela!

 Sa faceci  twardsi i bardziej opiekunczy od ciebie, dla ktorych porod ich dziecka to wydarzenie jedyne w zyciu 🙂

 

4 minuty temu, Gość gość napisał:

"49 minut temu, Gość iiviik1236 napisał:

co ty nie powiesz.. nic nowego? to rozumiem, że przytulasz się do męża zawsze gdy jesteś mega spocona oraz jest obecny w kiblu jak robisz kupę codziennie i ogląda twoje krwawienia miesięczne? Super, to mu szczerze współczuję. I zgadzam się ze zdaniem, że poród jest obrzydliwy, sama nie mogę tego oglądać a co dopiero facet."

A dlaczego współczujesz jemu? Ja współczuję jej, jeśli mąż jej włazi do kibla, kiedy ona się wypróżnia, czy zmienia podpaskę. Przecież to dyskomfort dla niej. I współczuję tobie, kiedy będziesz ciężko przeziębiona i będziesz wtedy bez pomocy, bo zwalniasz mężulka z widoku siebie takiej spoconej, ledwo dyszącej. Jak mnie dopadła angina, to plułam w ręcznik, waliło ode mnie ropą, a do wc na czworakach szłam. Cieszę się, że mąż się mnie w ogóle nie brzydzi. Że takiej spoconej pomógł zawlec się do łazienki, żebym mogła się umyć. Ups, mąż mnie mył, bo ja spływałam. I szczerze? Rodziłam dwa razy i powiem, że poród był "czystszy", niż choroba.

Co do oglądania krwi miesiączkowej. Widzisz, jakoś większości facetom nie przeszkadza wciskać wtedy w wa/ginę swojej żony, czy partnerki p/enisa, a wiele facetów chętnie zanurzyłoby się w żoninym t/yłku. Jakoś wtedy obrzydzenie ich nie bierze, tylko dziwnym trafem jak się dziecko rodzi. Raczej nie chcą widzieć jak to boli.

I oczywiście odpowiadają baby. Typowe. Może niech Wasi mężowie się wypowiedzą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Luz napisał:

Dokładnie. Przecież można zabrac siostrę, przyjaciółkę albo mamę na porodówke.

Ale wiadomo lekarz/pielęgniarka/położna to jest  okropna, przy porodzie tylko Pan Mąż umie zapanować nad sytuacja. Haha

Ale siostra,przyjaciolka czy mama nie jest ojcem tego dziecka 🙂

Dlaczego ojciec ma byc wykluczony z przyjscia na swiat jego dziecka ? Przy zaplodnieniu byl 😉

Maz to najblizszy mi czlowiek. czemu mam go wymieniac na innych czy obcych ?

W koncu to my tworzymy rodzine i pepowiny z rodzicami juz przeciete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślę, że powinnaś sugerować sie własnymi odczuciami. W końcu to Ty rodzisz i ty powinnaś czuć się komfortowo. Są kobiety, które wolą być wtedy same, są też i takie, które potrzebują wsparcia i obecności partnera. Ja należę do tych pierwszych, więc nawet gdyby facet chciał to bym go nie wpuściła na salę porodową. 🙂

Swoją drogą łykanie spermy jest obrzydliwsze niż oglądanie porodu z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość Gosc napisał:

Porozmawiamy za 4 lata gdy zacznie się rozwódboom. :)))

Noooo, bo bezdzietni się nie rozwodzą 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Yoyo napisał:

No ja się nie zgadzam. Owszem, po porodzie kochają żone ale bardziej jako matkę swoich dzieci a nie kochankę i partnerkę. 

Tez mi sie tak wydaje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość gość napisał:

A dlaczego współczujesz jemu? Ja współczuję jej, jeśli mąż jej włazi do kibla, kiedy ona się wypróżnia, czy zmienia podpaskę. Przecież to dyskomfort dla niej

Sama nie chciałam meża przy porodzie, ale z tym akurat zgodzę w 100%. Trafna uwaga. Większość facetów to neandertale i prędzej czy póżniej zmieniają się w totalne prymitywny, które pierdzą/bekają/szczają i sr/ają przy partnerkach bez krzty ogłady i zażenowania. A i jeszcze potrafią często się z tego prostacko śmiać. I wtedy kompletnie w doopie mają odczucia czy komfort partnerki w tej kwestii.

Wiem, że moze nie na temat, ale taka  mała dygresja co do męskiej hipokryzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×