Mój mąz ma jedną wadę.

Stary a głupi i jak boli go ząb to zamienia się w dzieciaka. Miesiąc temu był u dentysty z bólem bo juz nie mogłam słuchać jego marudzenia, że boli go ząb. Martwiło mnie też to, że ciągłe połykanie tabletek przeciwbólowych może na dłuższa mete przynieść swoje gorsze efekty. Zapisałam go więc do mojego dentysty, który przyjał go od ręki po wizycie umówił się juz na następną na którą nie poszedł bo już go ząb nie bolał. A co ja się naoglądałam zanim usiadł na fotel. Łzy w oczach, panika, że będzie bolało. Teraz znowu zaczął go boleć ten sam ząb, bo wtedy był tylko zaleczony a lekarstwo już wypadło no ale jak nie boli to po co iść. Wstyd mi juz za niego przed moim dentystą bo co ja mam zrobic? Starego konia za rączke prowadzić na fotel do dentysty. Tak mnie dzisiaj zdenerwował ja cały miesiąc przypominałam mu o umówionej wizycie a ten głupek ją olał bo ząbek juz nie boli więc nie ma potrzeby iść do dentysty. Wizja kolejnych tygodni z marudzacym męzem mnie przeraża. Jak zmusić go do pójścia do dentysty? No ja już sama nie wiem. Bezsilność mnie dopadła. Musiałam się wygadać.

Przestań się tak angażować. Twój mąż ma wiernego widza, to i odstawia teatrzyk. Jak go będzie naprawdę bolało, to popędzi w podskokach i okaże się że sam wszystko zorganizował.

Dodam, że nie da się z nim wytrzymać kiedy boli go ząb. Wiecznie marudzi "boli mnie ząb" wiec on niby ma prawo być wredny i złośliwy bo tak cierpi strasznie. Głowa mnie już boli. Co zrobić z takim głupkiem?

3 minuty temu, Gość rrrr napisał:

Przestań się tak angażować. Twój mąż ma wiernego widza, to i odstawia teatrzyk. Jak go będzie naprawdę bolało, to popędzi w podskokach i okaże się że sam wszystko zorganizował.

Na jutro umowilismy się ze znajomymi na ognisko. A mi po prostu odechciewa się już jechać bo wiem jak to się potoczy. Naburmuszony bedzie przelewał na wszystkich swój nastrój. Ja mialam ochote dobrze się bawić a juz wiem, że nic z tego nie będzie. Teraz to uważam, że dobrze że go boli bo sam zrezygnował z tej wizyty ale ja i inni do okoła przy tym cierpią bardziej bo jego boli.

A to prywatna wizyta? Bo jesli tak, to znieczulenie daja wlasciwie obligatoryjnie, wiec czego on sie boi?:O

moj tez byl taki bohaterem do momentu az znalezlismy dobrego dentyste. Teraz smiga jak mily co pol roku, na czyszczenie,wybielanie i td :D

Przed chwilą, Gość Wredna napisał:

A to prywatna wizyta? Bo jesli tak, to znieczulenie daja wlasciwie obligatoryjnie, wiec czego on sie boi?:O

Prywatna, a jakże. No ja również nie wiem czego on się boi. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Widać woli cierpieć całymi dniami ( albo uprzykrzać innym życie ) niż raz iść do dentysty i mieć to z głowy.

3 minuty temu, Gość gosc napisał:

moj tez byl taki bohaterem do momentu az znalezlismy dobrego dentyste. Teraz smiga jak mily co pol roku, na czyszczenie,wybielanie i td

Mój dentysta jest na prawde wyjątkowy  to dlatego, że ja też zawsze się bałam dentystów. Więc jeśli on ma opór teraz to ja nie wiem czy jest w stanie poszukać bardziej wyrozumiałego i delikatnego dentystę. Jeszcze jutro sobota, 2 stomatologów przyjmuje w naszym mieście. Powiedziałam mu że ma iśc bo nie będę go słuchać cały weekend bo to dla mnie weekend stracony. Jestem ciekawa czy w ogole ktos go przyjmie. A jesli tak i znowu się umówi na następną wizytę którą znowu oleje to już w całym mieście będzie na czarnej liście u wszystkich dentystów w obrębie 20 km.

9 godzin temu, Gość Renia napisał:

Co zrobić z takim głupkiem?

Z kopa go w mo rde aż mu wszystkie spróchniaki powypadaja.