Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jowita

Chyba samotność mnie przytłacza

Polecane posty

Gość Jowita

Wiecie co... Chyba nie mam siły już z tym walczyć. Samotność wygrała. A ja staczam się co raz bardziej.

Nie mogę już spać, bo nawet nie chcę. Wiecie dlaczego? Dlatego, że nie chcę już marzyć, nie chcę śnić, bo wiem, że to i tak nic nieznaczące myśli.
Dzisiaj stał się przełom.. Jak zwykle owiedziłam moją siostrę, z cała resztą rodziny jestem pokłocona
spotkałam jego... spotkałam mężczyznę idalnego, dla mnie przynajmniej.
Mogłam mu się tylko przyglądać i porozmawiać. Nic poza tym, żadnego dotyku,
żadnej innej czułości. Pewnie pytacie, co stoi na przeszkodzie? 
Otóż jest on zajęty.. żyje z kobietą ponad 10 lat, bez ślubu, ale jednak
mieszka z nią. 
Wiecie co... ja mało wiem o kochaniu, miałam zaledwie kilka przygód z 
mężczyznami, oczywiście nic poważnego. Raz też myślałam, że będzie coś więcej z jednym chłopakiem.
Ale nie było. Nie spełniałam jego oczekiwań, tak uważał.
Ja zazwyczaj nie mam szczęścia do facetów, przyciągam tylko takich, którzy
najchętniej chcieliby się pośpieszyć i zdobyć mnie zaraz po pierwszej randce.
Ewentualnie też jest druga opcja, lubię mnie też fani alkoholu, niedojrzałe
chłopczyki. 
To nie jest tak, że mam za duże wymagania, ja po prostu potrzebuję kogoś takiego
jak ten facet, którego spotkałam u siostry. 
Dzisiaj właśnie to sobie uświadomiłam. Jestem sama jak palec, a jakichś zmian
na próżno szukać.
Może by tak skończyć swój żywot?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×