czy lubicie sex wirtualny

HEJ UPRAWIALISCIE KIEDYS?

uprawiałem ale tylko wówczas kiedy partnerka była daleko i nie można było uprawiać normalnego seksu. W zasadzie taki seks to wspólna masturbacja z jednoczesnym,  wzajemnym podniecaniem się poprzez oglądanie, rozmowę i słuchanie. Jeszcze w dawnych czasach kiedy nie było skype i szybkiego internetu to polegało na czacie z wysyłaniem fotek i wspólnej masturbacji. Zazwyczaj tuż przed orgazmem zdzwanialiśmy się komórkami tak aby podczas szczytowania wzajemnie się słyszeć. Ponieważ partnerka nie mogła wówczas zobaczyć mojego wytrysku wymyśliłem, że pod penisa podkładałem aluminiową folię i słyszała przez komórkę jak spada nasienie, bo folia wzmacniała to i bardzo ją to kręciło. Gdy upowszechniły się multimedia, skype , whatsapp czy inne aplikacje to luksus bo można widzieć się, słyszeć oraz pisać cały czas oraz obserwować także dokładnie podczas orgazmu. Fajna sprawa ale nie zastąpi mi normalnego seksu natomiast znacznie lepsza niż samotna masturbacja gdy moja partnerka jest daleko. Pozwala utrzymywać więź emocjonalną i erotyczną gdy nie da się inaczej. Czasami jest też o tyle fajnie, że ma się odwagę czatować czy mówić na odległość o fantazjach, których nie wypowiedziałoby się wprost. Czasami jak jesteśmy daleko partnerka przesyła mi kurierem swoje noszone majteczki abym mógł wąchać jej intymny zapach podczas takiej sesji - zapachu niestety zdalnie nie da się przenieść