Chamska szefowa

Znalazłam nowa prace jednak po 3tyg mam wątpliwości czy w niej zostać. Pensja ok i koleżanki super mile i przyjazne. Przesympatyczne wręcz. Problemem jest chska i agresywna szefowa. Na co dzień jest w miarę ok jednak nawet wtedy jest opryskliwa co da się znieść zwłaszcza że pt i sb jej nie ma. Moim zdaniem ma problemy emocjonalne. Najmniejsza bzdura potrafi ja wyprowadzić z równowagi. Ostatnio zrobiła awanturę o brudna podłogę. Jej reakcje są niewspółmiernie to tego co się stało. Wtedy dosłownie rzuca "k.. mi" wydziera się, używa mnóstwo wulgaryzmow i potrafi od ...i wyzwac. Nakreca się. Od brudnej podłogi potrafi przejść do narzekania na wszystko. Wszyscy dla niej są ...ami. Przez 2tyg marca nie miałam umowy i pracowałam bez. Miałam się wdrożyć a od 1kwietnia miałam odatac umowę. Jednak w piątek zrobiłam spory błąd i umowy nie dostałam bo szefowa "kazała się wstrzymać bo ma wątpliwości czy się nadaje do tej pracy" nie klocilam się bo jestem pewna, ze to by pogorszyło sprawę ponieważ szefowa nie liczy się ze słowami i pewnie bym za to parę wyzwisk dostała. Z jednej strony chciałabym tam pracować ponieważ dziewczyny są super a z drugiej boję się czy wytrzymam w tym napięciu. Szefowa jest wielka gruba i głośna. Boję się jej i nie tylko ja. I teraz już nie wiem. Zostać tam czy szukać czegoś innego?

Hej ja też mam pokrecona szefowa i do tego pracujemy we 3 a druga koleżanka z pracy to jej przyjaciółka o razem się nakrecaja... Ja doszłam ostatnia. Może spróbuj tam zostać s z czasem coś się poprawi a jak nie to szukaj nowej pracy. Ja mam na czas nieokreślony i gdyby nie to że niedługo zaczynam starania o ciążę też chyba z czasem bym odeszła (wytrzymuje już 4 rok)