Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Co kieruje kobietami które jak już sobie kupią te perfumy za 300 zł to muszą na siebie wylewać pół flakonu a wtedy każde perfumy to smrody?

Polecane posty

Gość Gość

Chcą się popisać? To żaden luksus dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

a ciebie maz dzisiaj za słabo wziął, ze aż tak ci to glowe zaprząta? zajmij się czymś pożytecznym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale ci zal dupe sciska ze ciebie stac tylko na perfum za 2 dychy. A drogie perfumy sa warte swojej ceny bo i zapach jest mocniejszy i trwalszy. A ciebie niech tam gryzie. 😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorka ma racje, zleje się taka prawie całym flskonem i mozna aż oddychać. Też lubię dobre perfumy, ale psikne 2 razy i wystarczy, szanuje przestrzeń innych.

Myślę, ze to wynika z kompleksów,  chęci zwrócenia na siebie uwagi lub fobii smrodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Autorka ma racje, zleje się taka prawie całym flskonem i mozna aż oddychać. Też lubię dobre perfumy, ale psikne 2 razy i wystarczy, szanuje przestrzeń innych.

Myślę, ze to wynika z kompleksów,  chęci zwrócenia na siebie uwagi lub fobii smrodu.

*nie można oddychać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Albo z tego, że ktoś się spryskuje, żeby samemu czuć swoje perfumy.

Miałam koleżankę, która tak robiła. Sama się kiedyś przyznała, że chce pachnieć dla siebie i dlatego zlewała się dużą ilością perfum. Jak spryskiwała się słabiej to nie czuła zapachu po chwili (bo nos się przyzwyczaja i ignoruje taki słabszy zapach), a jak polała się ilością zwalającą z nóg otoczenie, to chodziła szczęśliwa, bo cały czas czuła swoje perfumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Albo z tego, że ktoś się spryskuje, żeby samemu czuć swoje perfumy.

Miałam koleżankę, która tak robiła. Sama się kiedyś przyznała, że chce pachnieć dla siebie i dlatego zlewała się dużą ilością perfum. Jak spryskiwała się słabiej to nie czuła zapachu po chwili (bo nos się przyzwyczaja i ignoruje taki słabszy zapach), a jak polała się ilością zwalającą z nóg otoczenie, to chodziła szczęśliwa, bo cały czas czuła swoje perfumy

Bo jak dobierzesz perfumy dobrze do siebie, to ich nie czujesz. Jakby koleżanka kupiła coś co jej nie pasuje, to by się czuła po jednym psiku dwa dni.

Autorko, jest też taki typ ludzi, którzy obojętnie co wezmą do ręki, to jadą po sobie jak delikatnym dezodorantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×