Uciekam od relacji z konkretnym mężczyzną, sama nie wiem czemu.

Jakiś czas temu poznałam w pracy pewnego mężczyznę. Zauważyłam, że zwraca na mnie szczególną uwagę. A ja czuję jakąś obawę przed kontaktem z nim. Tak jakbym chciała pokazać mu, żeby nawet nie próbował się do mnie zbliżać. Jak coś zagaduje do mnie, to ja jestem zimna, niedostępna dla niego... Nie wiem czemu tak robię, bo On jest w porządku facetem. To nie jest tak, że On mi się nie podoba, ale jest coś, czego chyba się obawiam, tak jakbym chciała już przed czasem coś zakończyć. Rozumiecie takie zachowanie? Bo ja siebie akurat teraz nie rozumiem wcale.

Grubą  skorupą znam to po zranienia Tak  się  dzieje

Skrzywdził  ktoś cię w życiu. 

Rodzice?

Ale on ci się podoba?

No właśnie nie wiem, mam sprzeczne odczucia co do niego. Z jednej strony wygląda na fajnego faceta, ale z drugiej mam wrażenie, że jest zbyt spokojny, nudny dla mnie. Nie wiem, czy potrafi być spontaniczny... Za bardzo to go nie znam, ale mimo to, coś mi mówi, że robi się niebezpiecznie i lepiej uciekać. Nie wiem, to chyba jakiś lęk. Ale akurat przy tym mężczyźnie teraz tak mam, wcześniej jak kilku mi się podobało, to tak nie miałam, ciągnęło mnie do relacji z nimi, a tutaj jest ten lęk.