Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytajacy

Czy wspominacie z sentymentem miłości szkolne? Lub pierwszą miłość,?

Polecane posty

Gość Pytajacy

????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lotta

Moja pierwsza miłość/w LO/ była nieodwzajemniona więc nie mam czego wspominać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajacy
1 godzinę temu, Gość Lotta napisał:

Moja pierwsza miłość/w LO/ była nieodwzajemniona więc nie mam czego wspominać. 

Ale kompletnie bez uczuć wspominasz to czy masz jakiś sentyment do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lotta
3 minuty temu, Gość Pytajacy napisał:

Ale kompletnie bez uczuć wspominasz to czy masz jakiś sentyment do niego

Wyjaśniam, że jestem facetem. Mój nick może być mylący. Lotta lotta jest łacińską nazwą ryby miętusa.

Nie czuję żadnego sentymentu do dziewczyny, która kiedyś mnie odrzuciła. Mój stosunek do niej od wielu lat jest obojętny. Zaraz po odrzuceniu byłem wręcz wściekły. Wiadomo jak to jest. Człowiek przejrzał na oczy i pojawiła się urażona duma. Na szczęście ten szok po odrzuceniu nie trwał długo. Po kilku tygodniach znowu zacząłem zwracać uwagę na inne dziewczyny ,a przecież przez wiele miesięcy istniała dla mnie tylko ta jedna jedyna. Niestety niewłaściwie ulokowałem uczucia. Ona na to moje uczucie nie zasłużyła. No ale tak to w życiu bywa. Miłość bywa ślepa. 

W tamtym czasie miałem pecha w sprawach damsko męskich, mimo tego, że nie mogłem narzekać na powodzenie. Wcześniej miałem szansę przeżyć wielką licealną miłość, ale dziewczyna, o której marzyłem związała się z innym chłopakiem po tym jak kilka miesięcy wysyłała mi pozytywne sygnały i czekała na mój ruch. Nie doczekała się mojej reakcji z powodu mojej nieśmiałości. To był dla mnie wielki cios. Potem źle zainwestowałem uczucie- zakochałem się w dziewczynie, która w tym samym czasie kochała innego. To ta dziewczyna, której dotyczy mój komentarz. No tak. Nieszczęścia chodzą parami. Uznałem tą sytuację za dodatkową karę od losu za zmarnowanie mojej pierwszej szansy, która była na 100%-dziewczyna, która na mnie czekała powiedziała mi po latach, że gdybym się odważył wtedy nie dostałbym kosza. 

Na szczęście karty w końcu się odwróciły. Spotkałem w ciągu kilku kolejnych lat kilka bardzo przychylnych mi dziewczyn. Przeżyłem z nimi miłe chwile. Jedna z nich została moją żoną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajacy
13 minut temu, Gość Lotta napisał:

Wyjaśniam, że jestem facetem. Mój nick może być mylący. Lotta lotta jest łacińską nazwą ryby miętusa.

Nie czuję żadnego sentymentu do dziewczyny, która kiedyś mnie odrzuciła. Mój stosunek do niej od wielu lat jest obojętny. Zaraz po odrzuceniu byłem wręcz wściekły. Wiadomo jak to jest. Człowiek przejrzał na oczy i pojawiła się urażona duma. Na szczęście ten szok po odrzuceniu nie trwał długo. Po kilku tygodniach znowu zacząłem zwracać uwagę na inne dziewczyny ,a przecież przez wiele miesięcy istniała dla mnie tylko ta jedna jedyna. Niestety niewłaściwie ulokowałem uczucia. Ona na to moje uczucie nie zasłużyła. No ale tak to w życiu bywa. Miłość bywa ślepa. 

W tamtym czasie miałem pecha w sprawach damsko męskich, mimo tego, że nie mogłem narzekać na powodzenie. Wcześniej miałem szansę przeżyć wielką licealną miłość, ale dziewczyna, o której marzyłem związała się z innym chłopakiem po tym jak kilka miesięcy wysyłała mi pozytywne sygnały i czekała na mój ruch. Nie doczekała się mojej reakcji z powodu mojej nieśmiałości. To był dla mnie wielki cios. Potem źle zainwestowałem uczucie- zakochałem się w dziewczynie, która w tym samym czasie kochała innego. To ta dziewczyna, której dotyczy mój komentarz. No tak. Nieszczęścia chodzą parami. Uznałem tą sytuację za dodatkową karę od losu za zmarnowanie mojej pierwszej szansy, która była na 100%-dziewczyna, która na mnie czekała powiedziała mi po latach, że gdybym się odważył wtedy nie dostałbym kosza. 

Na szczęście karty w końcu się odwróciły. Spotkałem w ciągu kilku kolejnych lat kilka bardzo przychylnych mi dziewczyn. Przeżyłem z nimi miłe chwile. Jedna z nich została moją żoną. 

Twoje słowa to wypisz wymaluj prawie tak jak u mnie. Też była dziewczyna która dawała mi znaki Ale nic nie zrobiłem z nieśmiałości. Tylko w moim wypadku nie ma happy endu. Nadal jestem sam a do miłości z liceum mam mieszane uczucia.

A czy interesuje Cię co u niej? Gdyby było jakieś spotkanie i bys wiedział że ona będzie to poszedłbym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lotta
48 minut temu, Gość Pytajacy napisał:

Twoje słowa to wypisz wymaluj prawie tak jak u mnie. Też była dziewczyna która dawała mi znaki Ale nic nie zrobiłem z nieśmiałości. Tylko w moim wypadku nie ma happy endu. Nadal jestem sam a do miłości z liceum mam mieszane uczucia.

A czy interesuje Cię co u niej? Gdyby było jakieś spotkanie i bys wiedział że ona będzie to poszedłbym?

Były 3 spotkania z okazji rocznicy matury w odstępach 10 letnich. Na tych jubileuszach spotykaliśmy się. Rozmawialiśmy i tańczyliśmy. Poza tym nie kontaktujemy się z sobą. Ani ja ani ona nie czujemy takiej potrzeby. Mieszkamy w innych miastach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

nie miałem szkolnej miłości 😞 w ogóle żadnej nie miałem 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×