Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Z całą pewnością mogę napisać, ze gdyby mąż umarł albo nie daj boże odszedł do innej to chyba zabiłabym się po prostu nie wyobrażam sobie życia bez niego nawet godziny jak są w pracy są męczące

Polecane posty

Gość gość

Gdyby coś mu się stało (co jest moją największa obawą i potwornie się tego boję) to chyba bym nie zniosła tego. Nie wiem jak młode wdowy dają sobie radę....może po prostu nie kochały tak jak ja mocno kocham. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Super Żona

Każdy kocha swojego męża martwi się o niego ale chyba z powodu zdrady nikt by się nie zabił! Bez przesady wiadomo każdy inaczej przeżywa jedna osoba piję druga zacznie chudnąć inna będzie mieć depresję ale nie odbierać sobie życie! Też kocham swojego męża nie wyobrażam sobie życia bez niego , ale co by się nie działo muszę żyć dla naszej córki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z całą
31 minut temu, Gość gość napisał:

Gdyby coś mu się stało (co jest moją największa obawą i potwornie się tego boję) to chyba bym nie zniosła tego. Nie wiem jak młode wdowy dają sobie radę....może po prostu nie kochały tak jak ja mocno kocham. 

Wiem co czujesz mam podobnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z całą
1 minutę temu, Gość Super Żona napisał:

Każdy kocha swojego męża martwi się o niego ale chyba z powodu zdrady nikt by się nie zabił! Bez przesady wiadomo każdy inaczej przeżywa jedna osoba piję druga zacznie chudnąć inna będzie mieć depresję ale nie odbierać sobie życie! Też kocham swojego męża nie wyobrażam sobie życia bez niego , ale co by się nie działo muszę żyć dla naszej córki

DLA siebie się żyje. Co zrobisz jak córka umrze np (odpukać oczywiście ale różnie bywa).

32 minuty temu, Gość gość napisał:

Gdyby coś mu się stało (co jest moją największa obawą i potwornie się tego boję) to chyba bym nie zniosła tego. Nie wiem jak młode wdowy dają sobie radę....może po prostu nie kochały tak jak ja mocno kocham. 

Wiem co czujesz mam podobnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No ja też bym oszalała chyba, gdybym straciła męża. Ważne tylko abyś zachowała umiar w tych obawach, bo jak ciągle doszukujesz się zdrady lub innych zagrożeń to możesz sobie sama zepsuć ten związek. Skoro jesteś szczęśliwa to ciesz się tym i nie szukaj dziury w całym. To niestety tak jest, że jak człowiek nie ma powodów do zmartwień do na siłę znajduje sobie jakiś problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie doszukuje się tego że mnie zdradza po prostu wiem że coś by mi się stało gdyby on odszedł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

jak piszesz serio i to nie prowo to po co myslisz o takich rzeczach? Myslisz ze tylko ty bys cierpiala jakbys stracila meza? Kazdy cierpi jak straci kogos bliskiego. Ludziom dzieci umieraja, dla mnie to niewyobrażalne. 

Czy to Ty moze zakladalas wątek ze przyjezdasz po swojego meza do pracy i wariujesz jak go nie ma w domu ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

kurcze, autorko na bez przesady !Ja liczę się z tym że mąż może w każdej chwili umrzeć .Ja lubię jak on jest w pracy,lubię gdy nie ma go w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loook

o ja prdl, jaka huba 😮

najgorszy typ laski, od takich ucieka się jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia43

Do czasu, wszystko do czasu. Pewnie macie mały staż małżeński. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggg

znak kilka malzonkow, ktorzy chcieli skakac za truma do grobu. Niektorzy bardzo mlodzi. Wszyscy do roku czasu byli juz z kims innym. Wiele ludzi po prostu ma silna potrzebe kochania KOGOS. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z cal
1 godzinę temu, Gość Sonia43 napisał:

Do czasu, wszystko do czasu. Pewnie macie mały staż małżeński. 

No my 14 lat i tak samo mam jak autorka. Moi dziadkowie 60 lat stażu i tak samo.... Nie o staż małżeński chodzi a o miłość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To jest chore, żeby dorosła osoba nie mogła znieść rozłąki na czas pracy, do tego cały ten opis to egzaltacja. Udusiłabym się w takim związku, nie jest to w żadnym wypadku objaw miłości, ale chorobliwej potrzeby kontroli. Typowa kobieta bluszcz, mega męczące na dłuższą metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia43

Ja także kocham swojego męża. Długo się znamy i jakoś jeszcze zatrzymujemy ze sobą. Mamy też cudowne dzieciaki. A gdyby nie daj Boże coś mu się stało to nawet przez myśl by mi nie przeszło aby zrobić sobie krzywdę. Trzeba by przejść wszystkie etapy żałoby, otrzepac się i żyć dalej. Dla dzieci dla siebie. Odczucia autorki szanuję ale zdrowe to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×