Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutneto

Muszę napisać o niefajnym zachowaniu mam i niań na warszawskich placach zabaw w dobrej dzielnicy. czy we wszystkich dużych miastach jest trend uciekania bo inne dzieci chcą się bawić z ich dzieckiem?

Polecane posty

Gość smutneto

Wiele razy byłam świadkiem takiej sytuacji, czy w odniesieniu do innych, czy do mnie i mojego dziecka. Zdarzają się wyjątki, ale to naprawdę wyjątki. Otóż np.jest sobie mama z dzieckiem malutkim, ok.3-4 latka na placu zabaw, bawią się, a jak podchodzi inne dziecko to zauważyłam że szybko zmieniają na inną aktywność np.ze zjeżdżalni uciekają na huśtawki i to jest na wyraźną aluzję matki. jakby one się bały że trzeba będzie dzieci poinstruować w stylu: teraz zjeżdża X, potem Y. Przykład kolejny, dzisiaj na trampolinie skakało dwoje dzieci, dołączył trzeci chłopczyk, chwilę skakali razem, nic złego się nie działo, tamtych dwoje obserwowała ciocia z ławki. nagle mała dziewczynka zaczęła coś śmiesznego opowiadać stojącej obok mamie chłopca, normalna rozmowa, wesoła, a jak ta ciocia usłyszała że dziecko rozmawia z obcą mamą to od razu szybko wstala z ławki jak poparzona: "dzieci, idziemy juz na drugi plac zabaw, szybko. co ty tam gadasz pani? szybko do mnie i idziemy". No dziwne. Ja takich sytuacji widzę uwierzcie mi naprawdę bardzo dużo, mnie też to dotyka, jakby to była jakaś ujma by dzieci bawiły się razem, tym bardziej jak nic złego się nie dzieje to po co zaraz zganiać dzieci? Wychowuje się je teraz pod kloszem, kazdy osobno najlepiej. Kiedyś zupełnie tak nie było. Co się z nami dzieje, ludzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Cos w tym jest. Ja czasem zwiewam jak widze ze drugie dziecko jest chore 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Cos w tym jest. Ja czasem zwiewam jak widze ze drugie dziecko jest chore 🙂

ale ja piszę o sytuacji gdy żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazują by dziecko było chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jak dziecko zachowuje się niczym diabeł tasmański (pewnie jakieś ADHD czy tam inny nowoczesny wymysł) to też zabieram swoje dziecko. nie ma co prowokować zagrożenia dla mojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jaka to jest dobra dzielnica? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość gość napisał:

jak dziecko zachowuje się niczym diabeł tasmański (pewnie jakieś ADHD czy tam inny nowoczesny wymysł) to też zabieram swoje dziecko. nie ma co prowokować zagrożenia dla mojego dziecka

no własnie nie! te dzieci które opisałam w ogóle nie zdradzały objawów ADHD ani innych zaburzen...normalne dzieci, chodzą, biegają jak każde dziecko w ich wieku.

 

11 minut temu, Gość Gość napisał:

A jaka to jest dobra dzielnica? 

A co, panna słoik już spieszy z odsieczą że nieee, to co ja wymienię to na pewno nie jest dobra dzielnica? :P Mówię o pograniczu Bielan i Żoliborza. Tak, to dobre dzielnice. Nie wszystkie ich części, ale ta tak. Sami bogaci ludzie (w nowych blokach, bo w starych to niekoniecznie). Nie wiem, moze im wiecej kasy tym bardziej sie ludziom wydaje ze ich książątko trzeba izolować od wydumanego "plebsu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, Gość gość napisał:

jak dziecko zachowuje się niczym diabeł tasmański (pewnie jakieś ADHD czy tam inny nowoczesny wymysł) to też zabieram swoje dziecko. nie ma co prowokować zagrożenia dla mojego dziecka

musze cie zmartwic ale w przedszkolu czy szkole jeszcze nie raz ktorys lub ktoras poszarpie twojego Bożka za włosy czy zasadzi mu kopa w dooope i co wtedy, podasz do sądu? nie poslesz do szkoły? Czego uczysz dziecko, ucieczki, nietolerancji dla kazdego kto jest obcy? kto jest troche bardziej zywiołowy niż twoja mimoza ktorą posadzic w wozku to bedzie 3 h siedziec dopoki sie nie zleje, i nie sygnalizowac zadnej ciekawosci swiata?to co sie dzieje na placu zabaw to przy tym zabawa co twoje dzieci spotka w przedszkolu lub szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzieci panów z dziećmi plebsu nie mogą się stykac bo to hańba dla tych pierwszych. Dla dzisiejszych matek ich bachory służą jedynie do lansu na wózki i przebieraniuaw drogie szmaty żeby inne damy które wylazly z pipidowy do wielkiej dzielnicy mogły się pochwalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Dzieci panów z dziećmi plebsu nie mogą się stykac bo to hańba dla tych pierwszych. Dla dzisiejszych matek ich bachory służą jedynie do lansu na wózki i przebieraniuaw drogie szmaty żeby inne damy które wylazly z pipidowy do wielkiej dzielnicy mogły się pochwalić.

strasznie mieszasz, już nie wiem po kim jedziesz w tym momencie. A skąd taka matka wie czy dane dziecko jest royal czy nie-royal, skoro po ciuchach ciezko odroznic, a matki zachowuja sie podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Bo matki sa aspoleczne.Generalnie ludzie sa aspoleczni.Tak samo zachowuja sie wszedzie, w sklepie, w barze, na ulicy.. ktos do nich zagada, odpowiedza i zmieniaja miejsce.

Ze swojej strony powiem,ze tez jestem aspoleczna i na plac zabaw przychodze,by dziecko sie pobawiło,a nie po to by gadac z innymi mamami :D nie zabieram dziecka, zachecam do zabawy z innymi bo i ja mam spokoj,ale nie lubie wdawac sie w rozmowki "o ty tez masz dziecko?" "o, to jest w wieku mojego, siada juz na nocnik"... tego mam po wyzej uszu i jak widze,ze znudzona mama zaczyna to sie ewakuuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiad
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

Bo matki sa aspoleczne.Generalnie ludzie sa aspoleczni.Tak samo zachowuja sie wszedzie, w sklepie, w barze, na ulicy.. ktos do nich zagada, odpowiedza i zmieniaja miejsce.

Ze swojej strony powiem,ze tez jestem aspoleczna i na plac zabaw przychodze,by dziecko sie pobawiło,a nie po to by gadac z innymi mamami :D nie zabieram dziecka, zachecam do zabawy z innymi bo i ja mam spokoj,ale nie lubie wdawac sie w rozmowki "o ty tez masz dziecko?" "o, to jest w wieku mojego, siada juz na nocnik"... tego mam po wyzej uszu i jak widze,ze znudzona mama zaczyna to sie ewakuuje.

Okej, ale ja cały czas tłumaczę że :) chodzi o zabieranie dzieci. Ja nigdy nie zagaduje do matek, niektore do mnie zagadują ale mnie to nie boli jakoś bardzo. Przyznaj jednak ze zabieranie dzieci to chore, czego ona uczy dzieci? aspołecznosci wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja lubię jak moje dziecko może pobawic się z drugim dzieckiem i nie jęczy mi nad głową że się nudzi, za to nienawidzę jak jakiś dzieciak podchodzi do mnie i zaczyna truć mi dupe i do mnie coś gadać, idę na plac zabaw żeby pozbyć się swojego dziecka choć na chwilę i odpocząć a nie zajmować się cudzym, z matkami też nie lubię gadać,  nie lubię wdawać się w rozmowy z obcymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość poiad napisał:

Okej, ale ja cały czas tłumaczę że :) chodzi o zabieranie dzieci. Ja nigdy nie zagaduje do matek, niektore do mnie zagadują ale mnie to nie boli jakoś bardzo. Przyznaj jednak ze zabieranie dzieci to chore, czego ona uczy dzieci? aspołecznosci wlasnie.

no troche chore, chore jest tez to,ze te matki teraz stoja nad dziecmi i bawią sie za nie. Brajanek wejdz na zjezdzalnie,brajanek zjedz, brajanek uwazaj, brajanek oddaj ta lopakte i tak w kolko. Ja swoje dziecio 2 letnie puszczam wolno i niech biega. 7 letnie tym bardziej. Nie wtracam sie, ja mam swoj charakter,ktory utrudnia mi zycie,ale dzieciaki niech sie bawia. Wydaje mi sie,ze niektore mamy tworzą jakas banke wokol siebie i dziecka,boja sie zeby to dziecko nikt nie uraził,nie uderzył, zeby nie daj boze do klotni nie doszło.. dlatego tak sterują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gosc napisał:

no troche chore, chore jest tez to,ze te matki teraz stoja nad dziecmi i bawią sie za nie. Brajanek wejdz na zjezdzalnie,brajanek zjedz, brajanek uwazaj, brajanek oddaj ta lopakte i tak w kolko. Ja swoje dziecio 2 letnie puszczam wolno i niech biega. 7 letnie tym bardziej. Nie wtracam sie, ja mam swoj charakter,ktory utrudnia mi zycie,ale dzieciaki niech sie bawia. Wydaje mi sie,ze niektore mamy tworzą jakas banke wokol siebie i dziecka,boja sie zeby to dziecko nikt nie uraził,nie uderzył, zeby nie daj boze do klotni nie doszło.. dlatego tak sterują

Ja puszczam od dłuższego czasu swojego 2.5latka tak wolno na placu zabaw, bo jest grzeczny, nie kopie, nie popycha, jest ciekawy innych dzieci i juz widzę ten wzrok matek że jestem matką która się nie interesuje. Bo one jak helikoptery chodzą i wszystko robią za te dzieci...chore czasy. Ja jestem uznawana za matkę która olewa. Serio, widzę to. Z wielu osób mozna czytać z twarzy jak z księgi.

p.s. rzecz sie dzieje na warszawskim Żoliborzu autorko, wiec blisko Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gosc napisał:

no troche chore, chore jest tez to,ze te matki teraz stoja nad dziecmi i bawią sie za nie. Brajanek wejdz na zjezdzalnie,brajanek zjedz, brajanek uwazaj, brajanek oddaj ta lopakte i tak w kolko. Ja swoje dziecio 2 letnie puszczam wolno i niech biega. 7 letnie tym bardziej. Nie wtracam sie, ja mam swoj charakter,ktory utrudnia mi zycie,ale dzieciaki niech sie bawia. Wydaje mi sie,ze niektore mamy tworzą jakas banke wokol siebie i dziecka,boja sie zeby to dziecko nikt nie uraził,nie uderzył, zeby nie daj boze do klotni nie doszło.. dlatego tak sterują

to złe podejście. Do niczego dobrego nie prowadzi. No ale chore czasy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figa

No i o co masz pretensje? Nie rozumiesz, ze matka nie chce aby jej dziecko było np uderzone albo rzucone łopatka ? Zabiera bo inaczej musiałaby jebnac twojemu lub zwrócić tobie uwagę. Gdyby każda dbała o zachowanie zgodne z normami obyczajowymi to nie byłoby takich sytuacji. Poza tym drętwe rozmowy z obcymi nie należą do miłego spędzania czasu. Lepsza czy gorsza dzielnica nie ma z tym nic wspólnego. Dorośli kreują ten świat i jezeli uważają ze ich wolność nie kończy sie tam gdzie zaczyna innych to ma problem, ze ludzie od takich po prostu sie odwracają. Ciesz sie, bo mogłabyś byc narażona nie na odwrót tylko na ripostę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

też zauwazylam to tworzenie takiej banki wokol siebie i dziecka. nienormalne. Ciekawi mnie czy to tylko w duzych miastach taka mentalnosc izolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluk

Może dzieci są z nianiami, które się boją, że małe potem powie „a cały dzień się bawiłem z Krzysiem a ciocia Ania patrzyła w komórkę”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Figa napisał:

No i o co masz pretensje? Nie rozumiesz, ze matka nie chce aby jej dziecko było np uderzone albo rzucone łopatka ? Zabiera bo inaczej musiałaby jebnac twojemu lub zwrócić tobie uwagę. Gdyby każda dbała o zachowanie zgodne z normami obyczajowymi to nie byłoby takich sytuacji. Poza tym drętwe rozmowy z obcymi nie należą do miłego spędzania czasu. Lepsza czy gorsza dzielnica nie ma z tym nic wspólnego. Dorośli kreują ten świat i jezeli uważają ze ich wolność nie kończy sie tam gdzie zaczyna innych to ma problem, ze ludzie od takich po prostu sie odwracają. Ciesz sie, bo mogłabyś byc narażona nie na odwrót tylko na ripostę.

moje dziecko nie bije, nie rzuca łopatkami.

do przedszkola tez pojdziesz i bedziesz monitorować, czy dziecka nikt nie popchnął? zmartwię cię: nie unikniesz konfrontacji twojego dziecka z innymi dziecmi, a im szybciej nauczysz go odnajdywac sie w świecie innych dzieci, tym lepiej dla was obojga. Po twoim wpisie widac skad sie bierze tyle dzikusów dzisiaj. jak by bylismy mali nikt tak nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Kluk napisał:

Może dzieci są z nianiami, które się boją, że małe potem powie „a cały dzień się bawiłem z Krzysiem a ciocia Ania patrzyła w komórkę”

dlaczego zaraz w komórkę? można patrzeć w drzewo. Też źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dyśka
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

jak dziecko zachowuje się niczym diabeł tasmański (pewnie jakieś ADHD czy tam inny nowoczesny wymysł) to też zabieram swoje dziecko. nie ma co prowokować zagrożenia dla mojego dziecka

Kobietko, poświęć trochę czasu i poczytaj kilka jakiś ksksiąż o wychowywaniu dzieci, adhd, zaburzeniach rozwojowych.  Bo inaczej to Twoje dziecko bedzie takie samo głupie jak Ty, a szkoda by było.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Figa napisał:

No i o co masz pretensje? Nie rozumiesz, ze matka nie chce aby jej dziecko było np uderzone albo rzucone łopatka ? Zabiera bo inaczej musiałaby jebnac twojemu lub zwrócić tobie uwagę. Gdyby każda dbała o zachowanie zgodne z normami obyczajowymi to nie byłoby takich sytuacji. Poza tym drętwe rozmowy z obcymi nie należą do miłego spędzania czasu. Lepsza czy gorsza dzielnica nie ma z tym nic wspólnego. Dorośli kreują ten świat i jezeli uważają ze ich wolność nie kończy sie tam gdzie zaczyna innych to ma problem, ze ludzie od takich po prostu sie odwracają. Ciesz sie, bo mogłabyś byc narażona nie na odwrót tylko na ripostę.

W ogóle z nim nie wychodź bo przypadkiem coś się stanie...Chyba należysz do tych matek które swoje uważają za wyjątkowo i inne blabla a reszta zła z adhd która tylko czeka żeby twojemu w łeb przyjèbac. Po co w ogóle wam te dzieci i hodowla pod kloszem? Sama gadać nie musisz z nikim ale zabraniac dzieciakowi gdy wyraźnie ma ochotę na interakcje z innymi świadczy o tym że jesteś umysłową ameba. Nie dziwota że bachory rozstawiaja po kątach każdego dorosłego i leca z rykiem do matki bo nauczyciel racji nie przyznał skoro mają tępe matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
4 minuty temu, Gość Dyśka napisał:

Kobietko, poświęć trochę czasu i poczytaj kilka jakiś ksksiąż o wychowywaniu dzieci, adhd, zaburzeniach rozwojowych.  Bo inaczej to Twoje dziecko bedzie takie samo głupie jak Ty, a szkoda by było.  

Ja, mama niespełna 3-letniego autysty, uwielbiam teksty  o "nowoczesnych wymysłach", nie mam ochoty ich słuchać i każdemu się tłumaczyć, dlatego na plac zabaw z moim dzieckiem nie chodzę, najczęściej idzie z nim jego tata. Dziecko nie jest agresywne, ale jest inne, niekoniecznie rozumie normy społeczne. Wolę spacery w parku, ogrody botaniczne czy ogródek domowy, a nie piaskownicę pełną petów. Jestem z tych trzęsących się nad dzieckiem, ale to wynika z moich przeżyć z nim, wynika z jego braków, muszę go chronić, co nie znaczy zaraz izolować, kto się z tym nie zmaga, ten mnie nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu

I dodam jeszcze, że każdemu kto zaburzenia rozwojowe uważa za wymysł zaprosiłabym na tygodniowy staż do przedszkola specjalnego, może następnym razem się dziesięć razy zastanowicie zanim rzucicie głupim tekstem, może czegoś pożytecznego się nauczycie zamiast szerzyć szkodliwe stereotypy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

 

A co, panna słoik już spieszy z odsieczą że nieee, to co ja wymienię to na pewno nie jest dobra dzielnica? 😛 Mówię o pograniczu Bielan i Żoliborza. Tak, to dobre dzielnice. Nie wszystkie ich części, ale ta tak. Sami bogaci ludzie (w nowych blokach, bo w starych to niekoniecznie). Nie wiem, moze im wiecej kasy tym bardziej sie ludziom wydaje ze ich książątko trzeba izolować od wydumanego "plebsu"

Pytałam z ciekawości. Bez złośliwości. Nie wszyscy tu są wredni. Sama jestem z Bielan :classic_smile: i nie słoik, od pokoleń :classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Szkoda, że matki tak się zachowują. Dzieci z natury są ciekawskie, dlatego podchodzą do innych, chcą sie integrować. A matki im to uniemożliwiają. I szkoda. Bo dopóki nie dzieje się nic złego pomiędzy maluchami to nie warto im przeszkadzać. Można w tym czasie pogadac z jakąś mamą, samej też poznać nowych ludzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

Bo matki sa aspoleczne.Generalnie ludzie sa aspoleczni.Tak samo zachowuja sie wszedzie, w sklepie, w barze, na ulicy.. ktos do nich zagada, odpowiedza i zmieniaja miejsce.

Ze swojej strony powiem,ze tez jestem aspoleczna i na plac zabaw przychodze,by dziecko sie pobawiło,a nie po to by gadac z innymi mamami 😄 nie zabieram dziecka, zachecam do zabawy z innymi bo i ja mam spokoj,ale nie lubie wdawac sie w rozmowki "o ty tez masz dziecko?" "o, to jest w wieku mojego, siada juz na nocnik"... tego mam po wyzej uszu i jak widze,ze znudzona mama zaczyna to sie ewakuuje.

Mamy identycznie. Też jestem strasznie aspoleczna a rozmowy o postępach na nocniku mnie nie kręcą. A z młodym chodzę na plac zabaw bo wiem, że bardzo to cieszy zabawa z innymi dziećmi. Nie wyobrażam sobie żebym miała za nim latać i kontrolować czy rozmawia z dzieckiem ubranym w koszulkę z Pepco czy z Versace... Chce, niech się bawi. Głupi nie jest. Jak mu czyjeś towarzystwo nie odpowiada to sam może zmienić miejsce zabawy. A nie, zapomniałam. Dzieci nie mają tendencji do szufladkowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościnka

Moje dziecko, 2,5 roku jest takie że samo chce uciekać jak inne dzieci próbują się z nią zintegrować. Staram się ją z tego "wyleczyć" i zachęcam żebyśmy zostały, zagaduję na temat tego dziecka "zobacz, chłopczyk ma psi patrol na bluzeczce, pewnie też lubi" itp niestety to skutkuje tym, że inne dzieci uważają, że jestem taka super i można ze mną gadać i przyczepiają się niekoniecznie do mojego dziecka co do mnie. I naprawdę lubię sobie porozmawiać z miłym dzieckiem ale niektóre przeginają, zbytnio się spoufalają, wtedy też mi się nie chce z nimi przebywać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja popieram takie stanowisko. Też zamierzam swoje dziecko od małego wychowywać na aspołeczniaka. Introwertycy mają o wiele łatwiej w życiu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja też jestem introwertyczką i nie lubię poznawać, ani rozmawiać z obcymi. Niedługo moje dziecko podrośnie na tyle, że będzie mogło bawić się w piaskownicy i szczerze mówiąc nie mam ochoty na kumplowanie się z innymi mamami. Ale jeśli moje dziecko znajdzie sobie kumpla na placu zabaw to będę się cieszyć, bo ja akurat uważam że introwertycy mają trudniej w życiu. Lepiej być otwartym i odważnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×