Trudny powrót do pracy z macierzyńskiego

Drogie mamy, nie wyrabiam już psychicznie ani fizycznie......Miesiąc temu wróciłam do pracy po urlopie macierz. Mała ma teraz 15 miesięcy. Niestety jest potwornym niejadkiem i przez to, że nie udaje mi się jej wcisnąć treściwej kolacji budzi mi się w nocy po 3 razy na mleko, z resztą ona ogólnie świata poza mlekiem nie widzi, nie pomagało nawet przegłodzenie, musiała dostać swoje kochane mleko a inne pokarmy je w bardzo małych ilościach. Tak jak pisałam w nocy je 3 razy mleko, a kiedy wracam z pracy co godzinę muszę szykować jej mleko, bo ciągle się go domaga. Dodatkowo całymi popołudniami marudzi. Ciągle tylko płacz i płacz. To się nasiliło od kiedy wróciałam do pracy. Jestem padnięta, w nocy wstaję po kilka razy, o 4:30 muszę wstać szykować się do pracy, a po pracy mam w domu armagedon i ciągle płaczące dziecko..............

jak wy znosiłyście pierwsze tygodnie po powrocie do pracy???..............

No ja akurat mam męża. Wstawalam do pracy o 3 więc choć trochę pospać musiałam. Jesteś samotna matka?

Współczuję,  wiem co to nieprzespane noce do 2 lat. Na szczęście ja nie wróciłam do pracy. Zaś przy pierwszym dziecku  wrocilam i gorzko żałowałam, bo ciągle chodziłam wyczerpana. 

 nie nie:-) mam męża. Najgorzej jest kiedy ja mam na 1 zmiane, a mąż na 2, wtedy zostaje z marudzącym wrzeszczkiem sama całe popołudnie

Zrezygnuj z pracy niech dziad pracuje! Trzeba sie szanowac!

3 godziny temu, Gość Pati1234 napisał:

 nie nie:-) mam męża. Najgorzej jest kiedy ja mam na 1 zmiane, a mąż na 2, wtedy zostaje z marudzącym wrzeszczkiem sama całe popołudnie

No to jak ma 2 zmianę to tym bardziej on powinien w nocy wstawać. Domyślam się, że dziecko w żłobku. Jesli tak, to niech królewicz odsypia do poludnia. Z reszta ja nie kumam tych waszych facetow. Ja szlam do pracy na 4 wracalam o 13, dom ogarniety, obiad gotowy a dziecko wybawione i szczesliwe, maz szedl do pracy na 14, ja zajmowalam sie synem, kladlam go wieczorem spac, robilam kolacje dla meza i jeszcze pouczyc sie moglam na studia. Syn poszedl do przedszkola dopiero jak mial 3 lata. Bylo ciezko a dwoje rowno zasuwalismy. Nie wyobrazam sobie zeby maz mial wieczne wakacje a ja 4 etaty.

3x mleko w nocy próchnica murowana. Czy popełniłaś ten błąd ze nie rozszerzałaś diety zgodnie z zaleceniami, tak aby w rezultacie max od 1 r.z dziecko jadło normalne obiady?  Moje dziecko żłobkowe jadło na kolacje miseczkę gęstej kaszki. Ogolnie Noce przesypiane od 7mca życia.  Wtedy też nauczyłam pić wodę zamiast jeść.  Twoje dziecko domaga się mleka w nocy bo w dzień dostarczasz mu za mało kcl. Głód oraz przyzwyczajwnie daje znać o sobie. Skup się na tym,żeby zjadło naprawdę maksymalnie dużo w dzień. 

Mój powrót do pracy po macierzyńskim był ze tak powiem gładki.  Ale córka była w wieku 18m. dodatkowe pół roku to dużo. Nie mieliśmy kasy bo w ciąży rozwiazała się moja firma, byłam na zasiłku - grosze to były.  W sumie ledwo wiązalismy koniec z końcem ale z perspektywy czasu uważam, że  te dodatkowe 6 miesięcy z dzieckiem to był dobry wybór. Zasiłek się skonczył znalazłam nowa robotę i jakoś poleciało. 

Zagęszczanie mleka to tez dobry pomysł.  Mała musi trochę powiększyć swój żołądek żeby przyjmować wiecej jedzenia. Mleko to naprawdę za mało w tym wieku.

Najpierw jakiś kleik potem płynna kaszka a później może gęsta 

Też uważam że mleko to za mało w tym wieku. Jak przeglodzilas córkę to co jej w końcu podałaś? Pewnie mleko?

Ja wracałam do pracy, na studia a w domu 2ka małych dzieci i jeszcze zostawił mnie mąż kiedy młodsze miało parę miesięcy. Wszystko można pogodzić. Zylam wtedy na pełnych obrotach ale czułam się spełniona

Wszystko z czasem się unormuje. 

Ale sobie kierat potraficie zgotowac. Zamiast odchowac dziecko zeby poszlo do przedszkola. To wy juz lecicie po macierzyńskim do roboty. A wasze Janusze nic wam nie pomoga tylko jeszcze dokladaja obowiazkow.

ogranicz jej to mleko,bo sie nim zapycha. Pokrzyczy i zacznie jesc normalnie. Za bardzo ulegasz dziecku

10 minut temu, Gość Cdh napisał:

Ale sobie kierat potraficie zgotowac. Zamiast odchowac dziecko zeby poszlo do przedszkola. To wy juz lecicie po macierzyńskim do roboty. A wasze Janusze nic wam nie pomoga tylko jeszcze dokladaja obowiazkow.

oj litosci,a nie przyszło ci do glowy,ze czesto kobieta po roku kieratu z dzieckiem ma go serdecznie dosc i chce wyjsc do ludzi bez niego, wrocić do normalnosci,zrobic cos poza papek i wycieraniem tyłka? sorry,ale wy serio tak lubicie siedziec w domu z dziecmi? przeciez od tego dostaje sie papki zamiast mozgu.

U mnie był lajcik. Wrocilam na popoludnia,syn mial pol roku. Maz zajmował się nim i domem. Ja ogarnęłam coś z rana, ale tez wychodziłam z dzieckiem. W nocy budzi sie nadal, a ma 2 i pol roku, ale ciągle jest w naszej sypialni, więc przychodzi do nas do łóżka. Syn nigdy nie brał smoczka ani butelki, dostaje przed spaniem mleko lub kakao i porządną kolację