Czy wszyscy na tym świecie tylko o jednym?

Wydaje mi sie, ze autorce nie chodzi o libido tylko o zezwierzecenie seksu.  Gzdza sie wszedzie z obcymi i spedzaja caly swoj czas i energie i organizowanie nowego piprrzonka.  To jest dla nich najlepszy sport i pasja.  Neistety jest to fakt.  Malo kto dzisiaj interesuje sie czyms wiecej.  KAzdy chce zrobic kase, zeby sie pokazac, zeby miec wiecej okazji do gzdzenia sie.  Jestesmy coraz glupsi z dekady na dekade i powoli zamieraja wyzsze funkcje mozgowe i zostaje tylko prymityw i zaspokojenie podstawowych instynktow.

Tylko to "zezwierzęcenie" seksu to mit. Ludzie są tacy sami jak zwykle. Typowe dla stetryczałych mentalnie ludzi, że narzekają na czasy, zepsucie, młodzież.. Tak samo narzekali w latach 60tych i 80-tych. A za 20 lat też będą narzekać stawiając obecne czasy za wzór. A autorka akurat ma małe potrzeby i stąd wynika jej oburzenie i niezrozumienie, że niektórych seks interesuje bardziej niż ogrodnictwo.. 

Nie, to nie jest mitem.  Kiedys po prostu nie bylo mozliwosci rzzniecia obcych w roznych miejscach na taka skale jak teraz.  Nie bylo zreszta takiego kultu ciala i seksu jak teraz.  OCzywiscie, ze ludzie mieli seks, ale z ludzmi z ktorymi sie poznali w realu, a nie przez komputer lub telefon i umowili na rzzniecie.  Reklamy i zdjecia nagich ludzi nie atakowaly nas na kazdym kroku.  Realia sie zmienily i ludzie razem z nimi.  Od polowy lat 70-tych spada iloraz inteligencji wsrod rozwinietych tak zwanie nacji i nie ma tak jak kiedys szacunku do nauki czy tez do zdobywania stopni naukowych.  Teraz szacunek maja prostytutki, striptizerki, modelki itp poniewaz maja ladne ciala.  Kiedys takie kobiety czy mezczyzni byli uwazani za poza "dobrym towarzystwem" tak samo jak zreszta aktorki.  ZMienily sie wartosci i zamiast myslenia ceni sie cialo i pipprzenie.  Ile to razy sie slucha, ze mlodziez probuje zaliczyc ile sie da i gdzie sie da i ta osoba, ktora przeleci najwiecej osob wygrywa ten "kontest"?  Napewno tak nie bylo.  Z jednej strony poneiwaz nie bylo takich mozliwosci, a z drugiej wartosci byly inne.  I oczywiscie jezeli nadal bedziemy isc tym sladem i bedzie to sie rozpszestrzeniac jak choroba weneryczna to za kilka lat bedziemy z upodobaniem patrzyli na czasy kiedy ludzie nie pieprzzyli sie otwarcie na ulicach i dzieciom nie puszczano pornnoli w podstawowce.

Ludzie mają inne narzędzia. Kiedyś będąc gejem musiałeś się włóczyć po parku, który uchodził za miejsce takich schadzek, a teraz odpalasz grindera. Czy to jest taka tragedia, to bym nie powiedziała.. Każdy korzysta z tych narzędzi jak uważa za stosowne i jak dla mnie to jest ok. Jeden szuka na tinderze miłości, drugi bzykania i nie widzę w tym nic szokującego. Mnie tam obecne czasy bardzo odpowiadają, a mam porównanie, bo mam 40 lat, więc pamiętam jak kiedyś było.