Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona

Co poszło wam nie tak w życiu, że zazdrościcie nauczycielom

Polecane posty

Gość gosc
8 minut temu, Gość eq2weqwe napisał:

Mówisz o historii? Studiowałam ten kierunek, i jak zdawałam to bylo 4-5 osób na miejsce, trzeba było zdac na bardzo dobry. wybacz, ale zdecydowanie nie dostawały sie na niego tępaki. a co do prawa, to za moich czasów( jestem rocznik 77) prawie nie było szans dostania sie na te studia. Egzaminy sie pisało ołówkiem. Przepychano dzieci prawników, chocby były nie wiadomo jak mało zdolne. Dla przykładu, z mojej klasy 3 osoby próbowały sie dostac na prawo. Dwie dziewczyny co były amitne, uczyły sie , miały zdana mature na bdb, nie dostały sie. DOstała sie trzecia, z matura na mierny ustna, pisemna- dostateczny, była córka jednego w wyładowców który wykładał na wydziale prawa. Ja zrezygnowałam ze zdawania na rpawo w ogóle, zreszta za naszych czasów nawet ukończenie tych studiów nie dawało zadnych szans na zrobienie aplikacji. 

Jestem rocznik 80 i pamiętam dokładnie, że pisałam egzamin na prawo ołówkiem. Wtedy zastanaiałm się dlaczego kazali pisać ołówkiem, byłam młodziutka i łatwowierna i uznałam, ze tak ma być i już. Po latach, gdy już znam życie,  trochę mi to śmierdzi. Oczywiście nie dostałam się, ale być może źle napisałam egzamin, teraz już to nie ma znaczenia, ale byuło tak jak napisałaś.I tak [pewnie nie dostałabym się na aplikację, bo nie mialam znajomosci, a bez tego nie było szans wtedy. To była zamknięta elita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

Ja miałam b fajnego wychowawce który jednoczesnie nas uczył historii, i on wprost opowiadał własnie o tych egzaminach, ołówku, itp. Egzaminy tam bodajze sie składały z dwóch częsci jak była ustna, to wtedy najlepsza okazja do przepychania rodziny, komisja potrafiła nie słuchac nawet co zdawający mówi. Mój historyk opowiadał, ze jak jedna dziewczyna sie w końcu wkurzyła i mówi do egzaminatora, przeciez pan mnie kompletnie nie słucha, on na to "To niech pani zacznie od początku" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość eq2weqwe napisał:

Ja miałam b fajnego wychowawce który jednoczesnie nas uczył historii, i on wprost opowiadał własnie o tych egzaminach, ołówku, itp. Egzaminy tam bodajze sie składały z dwóch częsci jak była ustna, to wtedy najlepsza okazja do przepychania rodziny, komisja potrafiła nie słuchac nawet co zdawający mówi. Mój historyk opowiadał, ze jak jedna dziewczyna sie w końcu wkurzyła i mówi do egzaminatora, przeciez pan mnie kompletnie nie słucha, on na to "To niech pani zacznie od początku" 

Mi mama opowiadała, że maturę zdawało się ze ściągami w kanapkach. Niby teraz tak się narzeka na poziom ale ściąganie na egzaminach jest już mocno ukrócone. Na studia jak ktoś jest dobry to też się dostanie bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Rodzic napisał:

Żądamy paragonów /faktur za korepetycje!

Rodzic dziecka uczęszczającego na korepetycje. 

Jak poślesz do renomowanej placówki na lektoraty to otrzymasz, gdyż prowadzą one działalność gospodarczą. Jak jesteś centusiem i wolisz zapłacić nauczycielowi żeby było taniej to wspierasz szarą strefe, rujnując gospodarkę. Jak będą wystawiać paragony/faktury to i podniosą cenę usług to wtedy nie wyobrażam sobie kto Ci pomoże ciągnąć za uszy dzieciaka, który najwyraźniej nie ma pociągu do wiedzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
17 minut temu, Gość gość napisał:

Mi mama opowiadała, że maturę zdawało się ze ściągami w kanapkach. Niby teraz tak się narzeka na poziom ale ściąganie na egzaminach jest już mocno ukrócone. Na studia jak ktoś jest dobry to też się dostanie bez problemu.

Żadnej sciagi w kanapkach nie miałam ani ja ani moi znajomi. I zdalismy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23 minuty temu, Gość gosc napisał:

Żadnej sciagi w kanapkach nie miałam ani ja ani moi znajomi. I zdalismy  

inni mieli i też zdali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty

w jaki spoósb sciaganie na egzaminach jest ukrócone?

sciage przeciez mozna było wziac ze soba, nie potrzeba było kanapek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Z tymi kanapkami to jest jakiś mit. moze w jakichś podrzednych szkółkach tak było, w renomowanych nie. Matura była bardzo trudna, bo chociażby z ustnej nie wiadomo było jakie będzie pytanie. My nie dostawaliśmy gotowców do opracowania, a chodziłam do szkoły z wysokim poziomem, trzeba było znać cały materiał. I dużo ludzi oblewało, a poprawką dopiero za rok i to całej matury, a nie jak teraz pojedynczych przedmiotów. Matura to było coś, nie to co teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×