Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajnik nieokreślony

Czy też to zauważyłyście

Polecane posty

Gość pytajnik nieokreślony

że dzieci (nawet dorosłe) mniej akceptują nową partnerkę ojca niż nowego partnera matki? Czym to jest spowodowane? Ojczymowie nie wzbudzają takich negatywnych uczuć jak macochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A bajkach, które czytasz będąc dzieckiem, masz złego ojczyma, czy złą macochę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ale życie to nie jest bajeczka dla grzecznych dzieci. Są w nich odcienie szarości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ale życie to nie jest bajeczka dla grzecznych dzieci. Są w nich odcienie szarości

Wyjaśnię. W bajce masz złą macochę. Tych bajek jest kilka. Czyta sobie dzieciątko taką bajeczkę i co mu się koduje? I wystarczy do tego, żeby macochę uznać z góry za zło konieczne. Dodaj sobie jeszcze, że tatuś jak odchodzi to w zdecydowanej większości do innej pani, więc ta pani jest winna temu, że tatusia w domu nie ma. Jeszcze jedna kwestia. Dziećmi opiekuje się głównie kobieta, więc jeśli dziecko mieszka z ojcem, to logiczne, że jest pod opieką macochy. A ten, kto się opiekuje stawia też granice. A jak ma stawiać granice obca baba, to chyba sama rozumiesz, że jest bunt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A jak dziecko jest z matką i granice stawia obcy facet (ojczym) to jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedzę i myślę

Ja tak. Moj maz ma 13letnia corke i 9letniego syna z poprzedniego małżeństwa. Ich matka tez ma meza, ich slub był wcześniej niż nasz. Żadne z nas, w sensie ani ja ani obecny maz byłej mojego meza, nie byliśmy powodem rozpadu związku. Exia jak wy to piszecie ma poprawne relacje zarówno z moim mężem jak i że mną. Od poczatku odnosilam sie przyjaznie do jego dzieci. Obywdoje maja dobry kontakt z ojczymem i swiom tata. Tyle tytulem wstepu. Z synem meza, mającego opinie trochę rozrabiaki, mam dobry kontakt, lubi mnie. Jego corka jest dobra uczennica, wiem ze kocha zwierzeta, dla czlonkow rodziny , koleżanek i kolegów jest bardzo mila, jest ogólnie lubiana. Tylko mnie nie lubi, a jedynie toleruje że względu na tatę. Jak przychodzi mówi mi tylko suche dzień dobry i gasi wszystkie próby rozmów i innych interakcji. Jak dzwoni, a ja odbiorę to jest tylko: dzień dobry. Jest tata? - jak mówię że będzie mógł za chwilę porozmawiać to mowi- to ja zadzwonię później. Do widzenia. Z jego synem w takiej sytuacji zawsze pogadam. Zauważyłam że taki brak akceptacji dla macocha częściej dotyczy dziewczynek. Chłopcy są bardziej tolerancyjni dla macoch. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha matka

Nie wiem, ale zauważyłam że matka biologiczną zawsze nią będzie. 20 lat temu wyszłam za samotnego ojca z 4letnia corka. To ja przez te wszystkie lata kochałam i matkowalam tej małej. Jej matka zostawiła ja i jej ojca po urodzeniu i bawiła się w świecie. Mala wyrosła na piekna i mądra dziewczynę. Studiuje weterynarie i dorabia jako modelka. Jestem z niej syna. Jest dla mnie jak corka. Rok temu nawiązała kontakt że swoją biologiczną matka. Od tego czasu dziewczyna wrogo się do mnie odnosi a w matkę opatrzona jest jak w obraz. Strasznie mi smutno. Tamta kobieta miała ja gdzieś całe jej życie, teraz maci jej w głowie. Ja ją kochałam i nadal kocham i boli mnie że mnie odrzuciła.  😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macocha matka
Przed chwilą, Gość Macocha matka napisał:

Nie wiem, ale zauważyłam że matka biologiczną zawsze nią będzie. 20 lat temu wyszłam za samotnego ojca z 4letnia corka. To ja przez te wszystkie lata kochałam i matkowalam tej małej. Jej matka zostawiła ja i jej ojca po urodzeniu i bawiła się w świecie. Mala wyrosła na piekna i mądra dziewczynę. Studiuje weterynarie i dorabia jako modelka. Jestem z niej syna. Jest dla mnie jak corka. Rok temu nawiązała kontakt że swoją biologiczną matka. Od tego czasu dziewczyna wrogo się do mnie odnosi a w matkę opatrzona jest jak w obraz. Strasznie mi smutno. Tamta kobieta miała ja gdzieś całe jej życie, teraz maci jej w głowie. Ja ją kochałam i nadal kocham i boli mnie że mnie odrzuciła.  😞

Jestem z niej dumna a nie syna  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Popatrz tutaj co mowia kobiety: kobiety nienawidza sie nawzajem i nie potrafia zaakceptowac dziecka innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×