Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość On1

Czy to możliwe?

Polecane posty

Gość On1

Cześć wszystkim. Jest w moim życiu coś co od prawie 10 lat nie daje mi spokoju i chciałbym się tym z wami podzielić. 

W liceum poznałem dziewczynę. Osoba zupełnie nie z mojego kręgu. Można powiedzieć, że całkowicie różna ode mnie. Wcale na to nie przeszkadzało. Oboje poszliśmy na studia ale jakoś nie widzieliśmy w tym przyszłości. Wyjechaliśmy za granicę i ułożyliśmy sobie tam życie. Przez kilka pierwszy lat nie myśleliśmy wcale o powrocie do Polski. Zwiedzaliśmy świat, a do ojczyzny lataliśmy raczej sporadycznie gdy trzeba było coś załatwić. Po jednej z takich obowiązkowych wizyt w PL, stwierdziliśmy, że sytuacja w kraju się poprawia i chcemy wrócić. Daliśmy sobie rok na zaoszczędzenie pieniędzy i powrót. Ten rok był ciężki. Męczyło nas mieszkanie tam, praca, po prostu wszystko. To oczywiście odbijało się na związku. Pod koniec założonego "roku" postanowiliśmy się rozstać. Ja byłem głupi bo chciałem przeżyć romantyczne zakochanie, a ona chyba chciała spróbować czegoś innego po prostu. Podaliśmy sobie ręce i każdy poszedł w swoją stronę. 

Od tego czasu, przeżyłem 3 burzliwe związki. Wiem, dużo ale jakoś tak wyszło. Każdy trwał ok. 2 lat. Nie wiem czy w którymkolwiek z nich byłem tak na prawdę szczęśliwy. Zawsze czegoś mi brakowało. Zawsze pojawiały się problemy komunikacyjne. Jest jedna rzecz, która łączy te związki. Po każdym rozstaniu, czuje że do końca życia będę płacił za tamto rozstanie. Mam poczucie, że straciliśmy wtedy coś co było na prawdę nie z tej ziemi, tylko dlatego, że byliśmy młodzi i nie zrozumieliśmy, że właśnie to był moment na to by nad tym pracować. 

Nie wiem co ona uważa, bo dawno z nią nie rozmawiałem natomiast wiem, że jej życie toczy się podobnie do mojego. Po powrocie do Polski zeszła się z pierwszym lepszym facetem, który się nią zainteresował. Po 2 latach wzięli ślub, a po pół roku rozwód. Choć nigdy nie lubiła moich znajomych z młodzieńczych lat, tak teraz jest z jednym z moich starych przyjaciół. Jeśli mam być szczery, choć zabrzmi to okrutnie, ten facet to zupełnie nie jej target. Znam ją, wiem co lubi itp. A ten gość jest całkowitym zaprzeczeniem tego wszystkiego. Wygląda to tak, jakby nie wiem.... kurczowo trzymała się mojego życia? moi znajomi stali się jej znajomymi, mój przyjaciel stał się jej facetem. Dziwne.

Czy jest możliwe, żeby ludzie po prostu nie potrafili bez siebie normalnie żyć? Nie wierzę w takie rzeczy. Po prostu często mam takie głupie wrażenie, że bez siebie żyjemy jakby we mgle nie potrafiąc znaleźć swojego miejsca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Gość On1 napisał:


Czy jest możliwe, żeby ludzie po prostu nie potrafili bez siebie normalnie żyć? 

Jest możliwe. Nawet bardzo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On1
5 minut temu, Pelagia napisał:

Jest możliwe. Nawet bardzo. 

A myślisz, że to kiedyś minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może minąć. Ale nie musi. 

A może po prostu odezwij się do niej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On1
1 minutę temu, Pelagia napisał:

Może minąć. Ale nie musi. 

A może po prostu odezwij się do niej. 

Tu jest inny problem. Pierwszy związek w którym byłem po rozstaniu z nią, skończył się tragicznie. Zostałem okradziony, zdradzony i wywalony na ulicę. Wpadłem w psychozę i zachowałem się nie w porządku w stosunku do niej od tej pory nie gadamy. Po za tym jak pisałem ona jest z moim byłym przyjacielem i głupio mi w to z butami wchodzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to faktycznie bardziej skomplikowane. W tej sytuacji pojęcia nie mam co Ci poradzić. 

Jak dawno temu to było? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On1

5 lat temu? Chyba 5. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to emocje opadły. 

Odezwij się do niej. Zapytaj co słychać. Zwykła rozmowa. Może coś z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×