Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JYU3

Moja dziewczyna dziwna sytuacja jestem wykończony psychicznie

Polecane posty

Gość JYU3

Moja dziewczyna niby jest ok, ale ma jakiś deficyt psychiczny uraz, ma dni kiedy w ogóle się do mnie nie odzywa, płacze odwraca, się potem znów tak samo, potem znów. Już zrobiłem jej raz awanturę, poskutkowało ale na krótko. Nie wiem jak do niej dotrzeć, nie rozumie że zależy mi na niej. A ona powiedziała że musi dać sobie czas, ale chce żebym był przy niej ,dalej pisze normalnie, ale zachowuje się inaczej. Co mam robić? Jestem już zmęczony psychicznie ratowaniem tej sytuacji. Mówiłem jej aby szła do specjalisty, nie chcę, mojego wsparcia nie chce. A na następny dzień przeprasza. A potem minie może tydzień dwa i znów to samo. 😕 teraz jest dobrze ale jaką mam pewność że za tydzień albo dwa znowu jej nastrój się nie zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA!

Człowieku no jakbyś o mnie pisał!!! Trwałem w czymś dwa lata. Nieraz siedziałem na przeciwko niej i ze łzami w oczach błagałem by się w końcu odezwała i powiedziała o co chodzi. Te łzy w oczach były po prostu z bezsilności. Bo jeden dzień się można nie odzywać, dwa,trzy ale gdy to przechodzi w tygodnie a potem w miesiące to człowiek nie daje rady psychicznie.
NO po prostu wypisz wymaluj moja sytuacja! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA!

Opowiem Ci dokładnie jak to było u mnie.

Opisze to może w fazach tego jak to wyglądało.

1 Faza: Ja przestawałem dawać radę tak jak Ty teraz. Nie wiem jak u Ciebie, ale ja po prostu w środku w sobie czułem gniew i niechęć do tej osoby. Któregoś razu po prostu się zebrałem i zacząłem spać w drugim pokoju. Tak o, bez kłótni, wstałem i poszedłem do innego pokoju.  Spędziliśmy tak kilka dni. Pewnego razu złapałem ją na tym, że siedzi "u siebie" w pokoju i płacze. Zapytałem jej dlaczego, to powiedziała, że nie wie co się dzieje. To, żeby po prostu mnie zapytać w ogóle nie przyszło jej do głowy rozumiesz? Cisnęła to w sobie, ryczała po kontach ale nie przyszło jej do głowy, że może w każdej chwili zapytać co jest nie tak.

2 Faza: Przestała ze mną w ogóle rozmawiać. Nie chodziło już nawet o kłótnie ale o wszystko. Po prostu przestała wyrażać swoje zdanie.

3 i ostatnia faza: Zrobiła afere na cała rodzinę, zanjomych itp. że ja to jest taki zły i w ogóle. Na szczęście udało mi się porozmawiać szczerze z jednym z jej znajomych. Wiesz czego się dowiedziałem? Że ona to podobno zawsze ze mną rozmawia o problemach. Szczena mi odpadła. Jedyne czego chciałem to, to żeby na prawdę mi zwyczajnie mówiła o co chodzi i nigdy tego nie było, a tu się dowiaduje, że jednak tak. Innej osobie powiedziała, że mnie już nie kocha. Ok, w to jestem w stanie uwierzyć bo jak się z kimś mieszka kilka lat i w ogóle się mu nic nie mówi, nie ustala jakiś zasad, to na prawdę łatwo jest przestać go kochać. 

Tak to się skończyło. Dziękuje, pozdrowienia dla mentalnej podstawówki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA!

Wyobraź sobie, że na pewno w waszym związku pojawia się mnóstwo małych rzeczy, które Ty robisz względem jej, a które jej nie odpowiadają. Tak po prostu jest. Ludzie z biegiem czasu wypracowują sobie sposób wspólnego funkcjonowania.

Teraz pomyśl co się dzieje, gdy się o tym nie mówi tylko trzyma się to w sobie. Ile takich rzeczy nazbierasz z tyłu głowy przez rok? A ile przez dwa lata? A przez pięć? W pewnym momencie tych rzeczy jest tak dużo, że nie mieszczą się w głowie więc szukają miejsca w sercu. Pewnego dnia ta osoba po prostu Cię nienawidzi. Tylko wtedy jest już za późno bo Ty jesteś już wszystkiemu winien. Nie to, że zbierała w sobie frustracje latami. Nie, to się już liczy. Tak na prawdę wszystko to Twoja wina według takiej osoby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JYU3

a u mnie jest tak ze ona sie odzywa ale jest tak np. Weekend jest ok , ma dobry nastrój, po czym w połowie tygodnia znow to samo , pisze zdawkowo, potem śpi po pracy do późnego wieczora i tak w kolko, mówi ze przestała wierzyć , ze juz nie pomoże, ze ta koleżanka dziwna a w sumie jak gadała to ok, potem znow nie potrafi wsiąść manatkow i wyprowadzić sie od mobbingujących i uprzykrzających jej życie współlokator,- jest ofiarą mówiłem jej znajdź mieszkanie szybko, nie ma siły na to , aa potem zobaczy, boi sie o tym powiedzieć współlokatorom - jednemu  kolesiowi i dziwnej wg mnie lasce , która nie mówi mi czesc i ucieka przedemną. 

Ogólnie to wariactwo. Niby zgadała sie z koleżanką z pracy o wyprowadzce ale co z tego wyjdzie niewiem. Znając ja pewnie odpuści. 

Dziwne to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JYU3

juz dawno mówiłem jej żeby znalazła wynajem z kimś normalniejszym . Mnie nie stać póki co. Ale ona swoje, ze dopiero w czerwcu, a w czerwcu będzie musiała zapłacić współlokatorowi, wiec najlepiej bylo by teraz. A ona swoje jakby grochem o ścianę. Widziałem jej współlokatorów - naprawde ludzie którzy czepiają sie o każdy szczegół, dziwni, nienormalni.

 

mowila mi ze miała ojca alkoholika, wiec to moze jakiś syndrom niewiem juz co o tym myśleć , juz miesiąc nie śpię normalnie a w pracy ledwo wytrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA!

Ile jesteście razem?

Ja mam teraz taką jedną zasadę i się jej trzymam. Ja nie jestem od tego, żeby naprawiać czyjeś życie gdy się z nim wiążę. Jak jesteśmy razem i pojawią się jakieś problemy to jasne, wtedy sobie radzimy. Natomiast gdy wchodzę z kimś w realcje a on ma problemy, z którymi sobie nie radzi to się wycofuje.

Ona chce z Tobą być bo Cię kocha czy dlatego, że ma towarzysza w niedoli? Zobaczysz, kiedyś się wyprowadzi z tego mieszkania i Cię rzuci bo zacznie nowy rozdział w swoim życiu do, którego Ty nie będziesz już pasował. Wtedy proszę wróć tu i napisz czy nie miałem racji 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JYU3

i teraz jest czas kiedy najchętniej rzuciłbym to w cholerę ale gdy tak myślę ona pisze nagle ze chce żebym byl, zrobilem jej awanturę ze mnie rani ze oddala się ode mnie a ona ze chce czasu ale żebym byl, przytula ją cały dzien , wlasnie tak spędziłem ostatnie popołudnie, piękna pogoda a ja sie kisze w domu z nią bo oba chciała tylko sie przytulać i nic wiecej.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JYU3

jesteśmy razem 6 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JYU3

oba teraz dzwoni, jest zadowolona i w sunie jest fajnie ale minie znow jej dobry nastrój i zacznie sie narzekactwo na wszystko, to tylko chwila cos tak czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska

Znajomy byl w zwiazku z taka rozhisteryzowana dziewczyna. Puscil w koncu bo nie wytrzymal. Wampir energetyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhtytytety
18 minut temu, Gość JYU3 napisał:

jesteśmy razem 6 miesięcy

Jaja sobie robisz? Po 6 mcach takie jazdy? 
Kopnij w doopsko, to jakaś kompletna zyebuska, dzieci alkoholików bez terapii się nie nadają do związków, spieprzą wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA!
19 minut temu, Gość JYU3 napisał:

oba teraz dzwoni, jest zadowolona i w sunie jest fajnie ale minie znow jej dobry nastrój i zacznie sie narzekactwo na wszystko, to tylko chwila cos tak czuje

Ja Cię na prawdę w pełni rozumiem, bo miałem tak samo. Piękna pogoda a ona leży w łóżku i ogląda jakieś głupoty w Tv. Zero jakiejś, chęci do życia. Już jej powiedziałem w pewnym momencie, że ja nie mogę tak żyć. Że nie mogę całe dnie gapić się w ekran telewizora bo po prostu zwariuje. To nic nie dało tak na prawdę. Tak jak mówisz, na kilka dni nie więcej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA!

O własnie. Jeszcze jedna ważna rzecz. Jaką ona ma sytuacje rodzinną? Dam sobie rękę uciąć, że jej matka jest sama, bo ojciec nie wytrzymał i uciekł ileś tam lat temu. Mam rację? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicki

Znalem podobna, chociaz tamta bylo potluczona w troche inny sposob.... ale do rzeczy.

 

Skoro jestescie ze soba tylko 6 miesiecy i nie macie dzieci ani innych zobowiazan to bez zadnych wyrzutow sumienia odejdz od niej w jakis cywilizowany sposob. Jesli oan juz tak ma to jej to zostanie do konca zycia i bedziesz mial takie wariactwo potem w malzenstwie "az smierc was nie rozlaczy"...

Szkoda nerwow i zycia, znajdziesz kolejna i byc moze bedziesz szczesliwy a ten krotki epizod z nia zamknij i jej unikaj bo jeszcze bedzie chciala cie skrzywdzic albo narobic kolo tylka w ramach zemsty.... No chyba ze czujesz potrzebe meczenia sie z nia i wyprowadzania na prosta wtedy to pardon i have fun :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUY3

ona ma histerię związana z wiara, ze przestała wierzyć i ze nie wie co robi każda decyzja jest zła, i pewnie tez nie wiedziała co mówi bo na drugi dzien już normalnie mowila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUY3

mówi ze nie chce mnie stracić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUY3

juz a początku po spotkaniu wymyśliła ze niby jej przerywałem co było nieprawdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Zaburzenia psychiczne, takie ,że ho ho. Jakieś chore akcje z zazdrością na pierwszym planie, jego tłumaczenie  się, czemu się spoznil 15 minut . Jakas taka bezwola i trudne sprawy. Jak Wy to wytrzymujecie ? W imię czego ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×