Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Jak się szybko i bezboleśnie

Polecane posty

Gość gosc

zabić i unicestwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Przyniesieszból i wstyd najbliższym, nie masz dzieci, matki, żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co chcesz zabić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Przyniesieszból i wstyd najbliższym, nie masz dzieci, matki, żony?

mam matke, rodzenstwo i kogoś kto chyba coś do mnie czuje. Jednak ja już nie mam sily zyc, zawsze mogę wejsc pod samochód i udawac wypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

jakbym mial samochód to bym sie rozbil na słupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Dasz rade żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie dam jest co raz gorzej opiszczam prace, niedkugo mnie wurzuca za to, nic nie robię tylko pracuje i wyzyskuja mnie i siedze w domu i mysle nad swoim parszywym losem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Złe myśli przyciągają zło, nawet tak nie mów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nikogo nie obchodzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Los

Parszywy los?! 

Co to znaczy? Jesteś chory na coś, to nieuleczalne? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

żeby to na jedną rzecz :classic_sad:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A to przykre. Pomyśl o S. Hawking może Cię zmotywuje. Powodzenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inanna

Spokojnie. Piszesz, że jest coraz gorzej, że coraz gorzej się czujesz? Czy stało się coś, co spowodowało takie myśli i tak złe samopoczucie?

Nie jesteś sam, bo piszesz, że masz rodzinę i kogoś, komu zależy na Tobie. Czy to są problemy w pracy, skoro ją opuszczasz? Czy pracujesz za dużo i jesteś przemęczony? Czy praca jest nieciekawa, męcząca, ponad siły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

mojej rodzinie na mnie nie zależy. Brakuje mi miłości i zawsze wszystko się kończy na niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inanna

Napisałeś, że jest ktoś, komu na Tobie zależy. Czy to jest bliska osoba, przyjaciel? Czy rozmowa z nią wpłynęłaby dobrze na Twoje samopoczucie?

Z rodzinami jest różnie, ja mam paskudną, patologiczną i nie mam z nią kontaktu żadnego. Czy z Twoją rodziną rozmawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ufok

Weź się w garść.  70% ludzi zamieniła by się z tobą bo nikt  Cię nie chce zabić, masz wodę, co jeść, masz darmowe biblioteki, masz interek itp. Możesz naprawdę odnaleźć pasję w wielu dziedzinach ( nie wiem może sztuka). Robota nie ta to inna. Wierz mi jak byłem młody to w moim mieście było 30% bezrobotnych. Teraz znajdziesz inna pracę na bank. Do wszystkiego trzeba czasu. Weź się w garść .... Żyj i raduj się dniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ale nie mam zdrowia a to jest najważniejsze, nie pieniedza, kiedys ich nie mialem ale bylem zdrowy i szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Inanna napisał:

Napisałeś, że jest ktoś, komu na Tobie zależy. Czy to jest bliska osoba, przyjaciel? Czy rozmowa z nią wpłynęłaby dobrze na Twoje samopoczucie?

Z rodzinami jest różnie, ja mam paskudną, patologiczną i nie mam z nią kontaktu żadnego. Czy z Twoją rodziną rozmawiasz?

czasami o ...ach, ale nigdy nie rozmawialiśmy o zyciu, samopoczuciu, problemach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inanna

Oj, to tak łatwo mówić "weź się w garść", ale kiedy człowiek jest w rozpaczy i wydaje mu się, że jest zupełnie samotny na świecie (Autor przecież pisze anonimowo w internecie, więc sądzi, że nikt bliski go nie wysłucha) - to bardzo trudne. Zastanawiam się, czy jest jakaś osoba, z którą Autor mógłby porozmawiać, o swoim przemęczeniu i rezygnacji. Autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość Inanna napisał:

Oj, to tak łatwo mówić "weź się w garść", ale kiedy człowiek jest w rozpaczy i wydaje mu się, że jest zupełnie samotny na świecie (Autor przecież pisze anonimowo w internecie, więc sądzi, że nikt bliski go nie wysłucha) - to bardzo trudne. Zastanawiam się, czy jest jakaś osoba, z którą Autor mógłby porozmawiać, o swoim przemęczeniu i rezygnacji. Autorze?

nie ma 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

może jest jedna osoba, jednak nie chce jej martwić

A inni lekceważa moje problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inanna

Czyli, jeśli Cię dobrze rozumiem: jesteś wykończony zupełnie i zrezygnowany. Praca jest harówką i nie możesz już jej znieść. Z rodziną nie da się porozmawiać o poważnych, zasadniczych sprawach, nie ma tam bliskości (albo nikt nie próbował, bo się wszyscy członkowie rodziny boją i wszyscy są samotni). Bardzo źle się czujesz teraz - i prawdopodobnie trwa już to dość długo. Zdrowie Ci się posypało.

Widzisz, to więcej, niż człowiek jest w stanie znieść. A podejrzewam, że to już trwa długo i wcale się sobie nie dziw, że masz wszystkiego dosyć. Tyle problemów naraz rzeczywiście potrafi koszmarnie przytłoczyć!

Na plus - jest osoba, której na Tobie zależy. Tobie też na niej zależy?

Jakie inne plusy możesz znaleźć? Na dzień dzisiejszy? Obiektywnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

żadne, jeszcze mam dług, jak strace prace to rzuci się mi do gardla komornik, na razie to reguluje ale po utracie pracy popadne w beznadzieje, w dodatku co raz częściej sięgam po alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inanna

Wcale Ci się nie dziwię, że się poczułeś, jak w pułapce, bo świadomość długu potrafi dobić. Ale sobie z nim teraz - na dzień dzisiejszy- radzisz, spłacasz go i masz cały czas pracę? W sensie - najgorsze się nie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie wytrzymuje z moja choroba, walczylem bo miałem nadzieję że kiedyś wyzdrowieje ale to za długo trwa, codzienne sprawy się komplikuja, konflikty z ludzmi , nadzieja juz zgasla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

jeszcze cos na dobicie sie stanie a to raczej nieuniknione i ze sobą skoncze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inanna

Tym bardziej Ci współczuję, skoro to jest samotna walka, skoro Cię nikt nie wspiera nawet rozmową. Czy wolno zapytać, jaka to choroba? Bo nie przeszkadza w tym, żeby podejmować pracę zawodową, ale przeszkadza w ogóle w życiu? Jest uciążliwa? Czy zagraża życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Inanna napisał:

Tym bardziej Ci współczuję, skoro to jest samotna walka, skoro Cię nikt nie wspiera nawet rozmową. Czy wolno zapytać, jaka to choroba? Bo nie przeszkadza w tym, żeby podejmować pracę zawodową, ale przeszkadza w ogóle w życiu? Jest uciążliwa? Czy zagraża życiu?

dobra z ciebie osoba ale to nie ma sensu, to tylko doraźna pomoc. Moje życie się skonczylo dawno, bardzo uciążliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

nie wytrzymuje z moja choroba, walczylem bo miałem nadzieję że kiedyś wyzdrowieje ale to za długo trwa, codzienne sprawy się komplikuja, konflikty z ludzmi , nadzieja juz zgasla

Nie poddawaj się,  walcz jak na wojownika przystało, pros Boga o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inanna

Pewnie, że rozmowa niewiele da, skoro Ty się tak strasznie czujesz, że chcesz taką decyzję podjąć. Ja to wiem. Nikt Cię nie powstrzyma, jeśli będziesz chciał zakończyć życie, niestety.

Ja tak pytam o chorobę dlatego, że nawet nie bardzo mogę wyść z domu do ludzi i zostaje mi tylko internet, i tutaj też człowiek samotny jest, mimo że tysiące ludzi pisze.

Zastanawiam się, czy dałbyś radę wziąć w pracy parę dni wolnego i czy mógłbyś wyjechać gdzieś, odpocząć, uspokoić myśli. Dać sobie kilka dni tylko dla siebie, żadnej pracy, zobowiązań, zadbać o siebie jakoś (a nie robisz tego, bo w pracy się przemęczasz). Nawet  takim zwolnienie ode lekarza na te parę dni można by było wziąć - bo słusznie Ci się należy przy takim stanie psychicznym. Posiedzieć gdzieś w nowym miejscu.

Co lubiłeś, lubisz robić w ogóle? Lubisz podróże? Albo łowienie ryb? Albo kino? Sport? Strzelam w ciemno, bo nic o Tobie nie wiem, nie gniewaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×