Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mery

Jestem nauczycielką, samotną matką i chcę godnie żyć

Polecane posty

Gość Mery

Mam staż 25 lat pracy i na rękę, bez zastępstw 2500 z wychowawstwem i tak długa wysługą lat. Dodatki motywacyjne nie wszyscy dostają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsf

staż pracy 25 lat a dziecko ma 2 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery

A co ma wiek dziecka do tego? Kiedyś było malutkie , teraz ma 15 lat i wkracza w dorosłe życie. Ale dopóki się uczy to ja je utrzymuję... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery

Często zabieram do pracy  różne rzeczy po nim, aby uatrakcyjnić zajęcia. Często zamiast dziecku kupowałam pomoce, książki, opłaciłam studia, żeby utrzymać się w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery

Jak w każdym zawodzie zdarzają się ludzie nie na swoim miejscu .jednak przykro mi się robi, gdy widzę tak złe opinie o moich kolegach i jakby o mnie. Zawsze staram się być człowiekiem dla moich uczniów i wychowanków a pracuję w klasie integracyjnej, gdzie każdy ma swoje miejsce, nie zawsze akceptowane przez innych/ dzieciom trudno akceptować to co inne/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Gość Mery napisał:

Mam staż 25 lat pracy i na rękę, bez zastępstw 2500 z wychowawstwem i tak długa wysługą lat. Dodatki motywacyjne nie wszyscy dostają....

2500 to normalna pensja w tym kraju, nie wiem co narzekasz, na prowincji tak zarabia wielu ludzi z wyższym wykształceniem, w budżetówkach, ba SAMA TYLE ZARABIAM (mniej, 2300) i też jakoś żyję i wcale źle mi się nie wiedzie ;) lepiej ojca o alimenty pozwij, bo w Polsce są takie stawki i szybko się to nie zmieni. Ceny unijne a pensje wschodnie, i co, mają specjalnie akurat nauczycielom dać więcej? z jakiej racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Mery napisał:

Często zabieram do pracy  różne rzeczy po nim, aby uatrakcyjnić zajęcia. Często zamiast dziecku kupowałam pomoce, książki, opłaciłam studia, żeby utrzymać się w pracy...

To walcz o zniesienie durnego "awansu" nauczyciela i reliktu prl, czyli karty nauczyciela. Niech zaangażowany nauczyciel zarabia słuszne kwoty. 

Ja miernotom mówię NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery

Miałam wybór kupić rower dla syna czy opłacić studia ... 

Moim zdaniem te złe opinie o moim zawodzie piszą osoby, które gdzieś kiedyś poniosły porażkę w szkole. Może ze swojej winy , może nie. Ale niech uczciwie zrobią rachunek sumienia i jeszcze raz rzuca błotem w tych , dzięki którym osiągnęli coś w życiu. Ktoś powiedział, że gdy nie czujemy wysiłku w tym do czego dążymy , to nie jest to dla nas ważne, cenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Najlepsi to są nauczyciele wf-f, całe zajęcia siedzą na tyłkach, uczniom rzucą piłkę i podwyżkę maja dostać. Widział ktoś kiedyś żeby nauczyciel wf-u prowadzil zróżnicowane zajęcia, dostosowywał je do możliwości uczniów, wystawiał sprawiedliwe oceny z tego przedmiotu? Farsa, jak wszystko w szkolnictwie, oni tylko udają że uczą, uczniowie ich wcale nie interesują, byle tylko odwalić to co trzeba bo kilka ocen być musi i fajrant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Mery napisał:

Miałam wybór kupić rower dla syna czy opłacić studia ... 

Moim zdaniem te złe opinie o moim zawodzie piszą osoby, które gdzieś kiedyś poniosły porażkę w szkole. Może ze swojej winy , może nie. Ale niech uczciwie zrobią rachunek sumienia i jeszcze raz rzuca błotem w tych , dzięki którym osiągnęli coś w życiu. Ktoś powiedział, że gdy nie czujemy wysiłku w tym do czego dążymy , to nie jest to dla nas ważne, cenne.

Jeśli nie ze swojej winy, to kto za to odpowie? Nauczycielom niesprawiedliwe ocenianie oraz traktowanie uczniów uchodzi płazem, zawsze dostaje sie uczniowi niezależnie czy jest to jego wina, czy wina niekompetentnego nauczyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg
27 minut temu, Gość Mery napisał:

Często zabieram do pracy  różne rzeczy po nim, aby uatrakcyjnić zajęcia. Często zamiast dziecku kupowałam pomoce, książki, opłaciłam studia, żeby utrzymać się w pracy...

Ja tez doksztalcalam sie sama. Podyplomowke zrobilam w swoim prywatnym czasie i za wlasne pieniadze, podobnie jak inne szkolenua.

Piszesz o 2500 to napisz jeszcze ze dostajesz trzynastki i czternastki! Przywilej katy nauczyciela. A to wychodzi kilka stow wiecej na miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on45
15 minut temu, Gość Mery napisał:

Miałam wybór kupić rower dla syna czy opłacić studia ... 

Moim zdaniem te złe opinie o moim zawodzie piszą osoby, które gdzieś kiedyś poniosły porażkę w szkole. Może ze swojej winy , może nie. Ale niech uczciwie zrobią rachunek sumienia i jeszcze raz rzuca błotem w tych , dzięki którym osiągnęli coś w życiu. Ktoś powiedział, że gdy nie czujemy wysiłku w tym do czego dążymy , to nie jest to dla nas ważne, cenne.

Ja nie rozumiem takiego paplania!  Nie pasuje mi robota idę do innej i raczej nie narzekam każdy z nas będzie narzekał tacy już jesteśmy tylko jak popatrze jakie auta stoją na parkingu dla nauczycieli to raczej mało nie zarabiają 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery

Tak, jestem za zniesieniem awansu. Stażysta i mianowany. Jaki dyplomowany, gdy ma ukończone studia wyższe i jeszcze nauczycielskie. Już jest dyplomowany.Kto to wymyślił- ci bez studiów! Jest to strata czasu i pieniędzy. Robisz awans 3 lata a potem albo dyrektor nie przepuszcza dalej papierów albo komisja obleje, bo mają limity...

Normalna pensja to przynajmniej 4000 przy opłatach i cenach jakie są. Mieszkam w domku z ojcem, przy mrozach sam gaz kosztuje nas 1000 zł!

Z takiej racji, że ciągle się dokształca i płaci za to, w domu musi mieć sprzęt, internet, książki i inne żeby odpowiednio funkcjonować w pracy. Pracuje z żywym organizmem jakim są dzieci i ich rodzice, często z wszystkiego niezadowoleni. Jest narażony z tego powodu na ciągły stres.Wychodząc z pracy nie zamyka się na nią/ moi rodzice zawsze mogą do mnie zadzwonić/. Jeśli załatwia imprezy dla dzieci , to nie robi tego na lekcji tylko w czasie ,,wolnym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zaraz dostaniesz podwyżkę z funduszu znp czy jak to się tam zwie i po problemie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Mery napisał:

Normalna pensja to przynajmniej 4000 przy opłatach i cenach jakie są. 

Wiele osób chciałoby tak zarabiać pracując 40h tygodniowo i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery

Jaka czternastka? 

Trzynastka jeśli wytrwale pracuję przez cały rok i nie chodzę na zwolnienia/a potem powikłania/... I nagroda dyrektora jeśli mi da.../ to na buty zimowe/

Nie ze swojej winy chodziło mi o podstawę programową, której nauczyciel musi się trzymać, aby ocenić ucznia. 

Dlaczego mam zmienić zawód, bo jest niedoceniany. To, to myślenie należy w końcu zmienić! Studiowałam 5 lat, zdawałam trudne egzaminy i to mnie przygotowało do wykonywania tego zawodu. Każdy zawód wymaga powołania , nie tylko nauczycielski.Ja chciałam pracować z dziećmi.

Ja nie narzekam, tylko przybliżam Wam sytuację w szkole i odnoszę się do opinii w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krytyczny

Idac na studia wiedzialas mniej wiecej ile zarobisz w swojej pracy. Wtedy byl czas na decyzje - co bede robic, gdzie mam szanse na porzadne zarobki. Zdecydowalas sie na nauczycielstwo - z wszelkimi konsekwencjami; zaletami (wolne codziennie od 13 lub 14, 20 godzin lekcyjnych w tygodniu zamiast 40 godzin pracy w biurze, wolne w ferie, mozliwosc rozlozenia czasowego pracy w domu (klasowki, przygotowanie) tak, aby bylo dobrze dla rodziny, twoi klienci (dzieci) sa zalezni od ciebie (oceny) jak wiec oni albo ich rodzice moga cos wymagac albo naprawde sprawiedliwie ciebie ocenic) i wadami (male zarobki, niewielkie mozliwosci awansu). Zdecydowalas sie - to nie narzekaj. Widzialy galy co braly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mery

To napisz do nauczycieli WF-u ! Oni Ci powiedzą , co w trawie piszczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bbb
2 godziny temu, Gość Mery napisał:

Jaka czternastka? 

Trzynastka jeśli wytrwale pracuję przez cały rok i nie chodzę na zwolnienia/a potem powikłania/... I nagroda dyrektora jeśli mi da.../ to na buty zimowe/

Nie ze swojej winy chodziło mi o podstawę programową, której nauczyciel musi się trzymać, aby ocenić ucznia. 

Dlaczego mam zmienić zawód, bo jest niedoceniany. To, to myślenie należy w końcu zmienić! Studiowałam 5 lat, zdawałam trudne egzaminy i to mnie przygotowało do wykonywania tego zawodu. Każdy zawód wymaga powołania , nie tylko nauczycielski.Ja chciałam pracować z dziećmi.

Ja nie narzekam, tylko przybliżam Wam sytuację w szkole i odnoszę się do opinii w internecie.

Nie klam. Kazdy nauczyciel dostaje 13 i 14

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja mam niepełnosrpawna córke, musze sie utrzymywac za niecałe 1600 zł swiadczenia pielęgnacyjnego, które ma  mi zastępowac prace na etat. 

Jakbys zarabiała 4 tysiące, to tez byc narzekała, ze musisz np. wybierac... Człowiek przy wyzszych zarobkach podwyzsza po prostu poziom zycia, a tak mozna bez końca.

2500 to jest b dobra pensja w tym kraju, a za tak mało godzin to juz w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ddr

Nic nowego te jęki. Cała masa ludzi w tym kraju zarabia "niegodnie", też muszą utrzymać siebie i dzieci, brać pracę do domu, opłacać studia z własnej kieszeni. Niby czemu miałoby to fundować państwo? I tak, możesz spokojnie zmienić zawód... 

Trudne egzaminy? Studia? Daj spokój! Trzeba było studiować na politechnice czy medycynie, to byś dopiero poznała, co to znaczy trudny kierunek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja zarabiam o wiele więcej, ale pracuję czasem po kilkanaście godzin dziennie. Nawet w niedzielę, bo zabieram papiery do domu. I nie są to jakieś sprawdziany, tylko poważne dokumenty. Śmieszy mnie to jak nauczycielkom jest ciężko w pracy. U mojej córki w szkole to wygląda tak, że nauczycielki przychodzą sobie na lekcje z kawką, herbatką. A ja nie mogę sobie na to pozwolić. Przerwy mają co chwilę, a ja mam jedną. Na lekcji nauczycielka potrafi kazać dzieciom coś czytać, rozwiązywać, a sama siedzi przy biurku, pije kawę i sprawdza sprawdziany. W pokoju nauczycielskim ploteczki, śmichy chichy, ciasto, ciasteczka. Co chwile jakaś wycieczka, dla nauczycieli wszystko oczywiście darmowe. Ostatnio nawet córka mi mówiła, że kilka klasa pojechało do MacDonald's i nauczycielki podostawały za darmo kawę, bo przyprowadziły tylu uczniów. O okresie wakacji nie wspomnę. To dla mnie nie jest ciężka praca i tyle. Zarobki adekwatne do starań. Poza tym nauczycielki to straszne hipokrytki. Nie raz u córki jedna taka sobie nie przychodziła, bo niby chora. A potem ją przyłapałyśmy na mieście - na chorą nie wyglądała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara
3 godziny temu, Gość Mery napisał:

A co ma wiek dziecka do tego? Kiedyś było malutkie , teraz ma 15 lat i wkracza w dorosłe życie. Ale dopóki się uczy to ja je utrzymuję... 

A alimenty? Nie wiesz z kim zrobilas dziecko? Mojej kolezanki ex maz zarabia 2100 netto i daje 400 na dziecko, wiec powinnas miec chociaz tyle.

Rozumiem, ze jest ciezko jak kazdej matce zarabiajacej malo, jak ma sie dzieci zawsze z czegos trzeba zrezygnowac, niewazne czy zarabiasz 1600 czy 2500.

Moja siostra jest tzw.”warzywem”, porazenie mozgowe, epilepsja i inne choroby. Ciotka ma 40 lat, chce isc do pracy, chce miec zdrowe dziecko, ale musi byc 24h z dzieckiem i ma od panstwa najnizsza krajowa. Jest tak obrotna, ze na pewno mialaby fajna prace. 

Oczywiscie nie mowie, ze macie przestac strajkowac, bo ktos inny ma gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rch

Ja mam 2500 za 40h I nie narzekam. Tez mam rodzine. Uwazam ze to godna pensja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nauczyciele i ich żądania zaczynają być w...uajacy. Jak napiszesz im, że chciałabym być nauczycielem to pyskuja żeby iść uczyć,  jaki problem. Jak im mówisz zmień pracę na lepiej płatna to wiekie halo i  Masakra,  ja mam po studiach 2200 na rękę.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggg
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Ja zarabiam o wiele więcej, ale pracuję czasem po kilkanaście godzin dziennie. Nawet w niedzielę, bo zabieram papiery do domu. I nie są to jakieś sprawdziany, tylko poważne dokumenty. Śmieszy mnie to jak nauczycielkom jest ciężko w pracy. U mojej córki w szkole to wygląda tak, że nauczycielki przychodzą sobie na lekcje z kawką, herbatką. A ja nie mogę sobie na to pozwolić. Przerwy mają co chwilę, a ja mam jedną. Na lekcji nauczycielka potrafi kazać dzieciom coś czytać, rozwiązywać, a sama siedzi przy biurku, pije kawę i sprawdza sprawdziany. W pokoju nauczycielskim ploteczki, śmichy chichy, ciasto, ciasteczka. Co chwile jakaś wycieczka, dla nauczycieli wszystko oczywiście darmowe. Ostatnio nawet córka mi mówiła, że kilka klasa pojechało do MacDonald's i nauczycielki podostawały za darmo kawę, bo przyprowadziły tylu uczniów. O okresie wakacji nie wspomnę. To dla mnie nie jest ciężka praca i tyle. Zarobki adekwatne do starań. Poza tym nauczycielki to straszne hipokrytki. Nie raz u córki jedna taka sobie nie przychodziła, bo niby chora. A potem ją przyłapałyśmy na mieście - na chorą nie wyglądała. 

Sama prawda. Nauczyciele mysla ze ciezko pracuja bo nie wiedza co to ciezka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja pracuje w kropo i nie raz siedzę w pracy od 7 do 20 .  Większość z was siedzi tam tak długo . Bawi mnie to jęczenie nauczycieli jak to maja ciężko i źle . Jak chca więcej zarabiać to niech  więcej pracują . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Autorko, przestań się tłumaczyć. To żałosne, żeby dorosły człowiek tłumaczył się przed innymi ze swojej pracy i udowadniał przypadkowym ludziom, że nie jest złodziejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko pracujesz 20 h tygodniowo, to jest pół etatu i masz 2.500 zł. Idź do drugiej pracy na pół etatu za 2.500zł  to już masz 5.000 miesięcznie. Mało? Raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×