Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

W temacie nauczycieli

Polecane posty

Gość Gosc

Hej, jestem córką nauczycielki, już nieżyjącej, nie mnie oceniać jakość jej pracy, tylko byłym uczniom - to tytułem wstępu, żeby nie było że jestem stronnicza.

Zastanawia mnie obecne traktowanie (abstra...ąc od zasadności wymagań finansowych) każdego nauczyciela jako santo subito za sam fakt bycia nauczycielem.

Ja ze swego dzieciństwa pamiętam i wspaniałych nauczycieli i przypadki wręcz patologiczne. Może trochę o tych drugich (podstawówka). Drogie belfrzyce, jeśli to czytacie, tak to o wAS.

Geografia- pani ewidentnie znalazła sie w tej pracy za karę. Szczytem bezczelności był komentarz do ucznia czytającego na przerwie z zafascynowaniem książkę (widać że mu się podobała, lektura - Lem) "współczuję że musicie czytać to ...".

Biologia -dorosła kobieta ubzdurała sobie że coś na jej temat powiedziałam, chyba popieprzyły jej się osoby, bo do dziś nie wiem o co chodzi. Na moje uprzejme pytanie o co chodzi, bo byłam zdziwiona, cisza i FOCH. Na forum klasy. Żenada.

Historia- kobieta -hetera, na jednej lekcji zamiast chciwie notować spływające z jej ust słowa, nie robiłam notatek. Po skończeniu "wykładu", padły słowa "a teraz M. powtórzy wszystko co powiedziałam". Miała pecha bo temat to było moje hobby i jednym uchem ją słyszałam. Powtórzyłam dodając kilka ciekawych szczegółów. Klasa była gotowa poświęcić na to przerwę. Szyderczy śmiech uczniów i to jak belfrzyca zamknęla twarz był tego warty. Wniosek - nie możesz wiedzieć więcej niż belfer. Nigdy.

Religia (niedługo potem się wypisałam) - katechetka na oczach 10latków łapie się za krocze i imituje ruchy masturbacyjno-kopulacyjne. Cel: tak zachowują się publicznie zboczeńcy czyli geje. Mam 35 lat i jedyną osobą trzymającą się publicznie za krocze była ona. Odruch wymiotny pozostał. Inny kwiatek: argument przeciw aborcji: jak się miało siły na seks to ma się i na rodzenie (tu kolejny chwyt za krocze). Na pewno przekona to wszystkie zgwalcone... PS. Pani chyba w końcu problemy z kroczem przeszły na głowę, bo często ją widzę z flaszką wódki w markecie.

Wf - to już liceum. Pani znalazła przyjemność w publicznym obśmianiu każdego elementu mojej sylwetki, ważyłam 48kg wtedy. Odtąd unikałam wf jak ognia. Sportem zainteresowałam się w dorosłym życiu, dziś np. Jeżdżę konno z powodzeniem, a to bardzo wymagający sport.

Spotkałam też całe mnóstwo wspaniałych Nauczycieli, przeciętnych też. Szkoda tylko  że to taką patologię zapamięta się do końca życia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

W każdym zawodzie znajdą sie czarne owce... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Hej, jestem córką nauczycielki, już nieżyjącej, nie mnie oceniać jakość jej pracy, tylko byłym uczniom - to tytułem wstępu, żeby nie było że jestem stronnicza.

Zastanawia mnie obecne traktowanie (abstra...ąc od zasadności wymagań finansowych) każdego nauczyciela jako santo subito za sam fakt bycia nauczycielem.

Ja ze swego dzieciństwa pamiętam i wspaniałych nauczycieli i przypadki wręcz patologiczne. Może trochę o tych drugich (podstawówka). Drogie belfrzyce, jeśli to czytacie, tak to o wAS.

Geografia- pani ewidentnie znalazła sie w tej pracy za karę. Szczytem bezczelności był komentarz do ucznia czytającego na przerwie z zafascynowaniem książkę (widać że mu się podobała, lektura - Lem) "współczuję że musicie czytać to ...".

Biologia -dorosła kobieta ubzdurała sobie że coś na jej temat powiedziałam, chyba popieprzyły jej się osoby, bo do dziś nie wiem o co chodzi. Na moje uprzejme pytanie o co chodzi, bo byłam zdziwiona, cisza i FOCH. Na forum klasy. Żenada.

Historia- kobieta -hetera, na jednej lekcji zamiast chciwie notować spływające z jej ust słowa, nie robiłam notatek. Po skończeniu "wykładu", padły słowa "a teraz M. powtórzy wszystko co powiedziałam". Miała pecha bo temat to było moje hobby i jednym uchem ją słyszałam. Powtórzyłam dodając kilka ciekawych szczegółów. Klasa była gotowa poświęcić na to przerwę. Szyderczy śmiech uczniów i to jak belfrzyca zamknęla twarz był tego warty. Wniosek - nie możesz wiedzieć więcej niż belfer. Nigdy.

Religia (niedługo potem się wypisałam) - katechetka na oczach 10latków łapie się za krocze i imituje ruchy masturbacyjno-kopulacyjne. Cel: tak zachowują się publicznie zboczeńcy czyli geje. Mam 35 lat i jedyną osobą trzymającą się publicznie za krocze była ona. Odruch wymiotny pozostał. Inny kwiatek: argument przeciw aborcji: jak się miało siły na seks to ma się i na rodzenie (tu kolejny chwyt za krocze). Na pewno przekona to wszystkie zgwalcone... PS. Pani chyba w końcu problemy z kroczem przeszły na głowę, bo często ją widzę z flaszką wódki w markecie.

Wf - to już liceum. Pani znalazła przyjemność w publicznym obśmianiu każdego elementu mojej sylwetki, ważyłam 48kg wtedy. Odtąd unikałam wf jak ognia. Sportem zainteresowałam się w dorosłym życiu, dziś np. Jeżdżę konno z powodzeniem, a to bardzo wymagający sport.

Spotkałam też całe mnóstwo wspaniałych Nauczycieli, przeciętnych też. Szkoda tylko  że to taką patologię zapamięta się do końca życia.

 

Takich prawdziwych z powołania nauczycieli  jest coraz mniej. Większość z nich to słabi lub bardzo przeciętni byli uczniowie którzy wybrali pedagogikę bo jest łatwym kierunkiem, i to nie jest tylko moje zdanie. Niech powiedzą ile dorabiają na lewo za korepetycje, a co niektórzy szczególnie ci pracujący w szkołach średnich to bardzo dużo, jeden uczeń wychodzi drugi wchodzi, nauczycielka jedna   drugiej  podsyła uczniów nawet same potrafią zaproponować korki. Więc szkoda na ten temat rozmawiać. Ja jestem całkowicie przeciwna aby podnieść im pensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zgadzam się w całej rozciągłości. Ja o patologiach jakie spotkałam mogłabym się rozpisywać, ze ho ho, w szczegółach, niektóre aż nie do uwierzenia, sama do dzisiaj nie wierzę, ze coś takiego się działo, niektóre żywcem się nadają do "magazynu expressu reporterów". Nie chcę tez być rozpoznana, jednak podstawowymi były: poniżanie uczniów, granie na strachu (na tyle, ze przed lekcją dosłownie uczniowie w panice i się trzęśli przed wielką panią), wyzywanie i obrażanie innych zawodów: jesteście tak tępi, że skończycie w dyskoncie na rozkładaniu towaru/ na kasie, jako zamiatacze ulic, śmieciarze itd bo tylko do tego się nadajecie, won do zawodówki. W przygotowaniu do matury zero pomocy. Jedynie z przedmiotu dodatkowego coś skorzystałam bo nauczyciel wiedzę miał i przygotowywać umiał, niestety nauczyciel był chamem i też lubił nas poniżać. Polski, angielski, matematyka, zapomnij ;) chodziłam na korepetycje z absurdalnych powodów, np. bo nauczycielce nie chciało się prowadzić lekcji a był to rozszerzony przedmiot i było po kilka godzin w tygodniu a siedzieliśmy i g...ówno robiliśmy, strata czasu. Więcej nie powiem, i tak powiedziałam za dużo. Wszyscy o tym wiedzieli, cała "góra" nikt nic nie robił. Co wrażliwsi, dzięki podejściu nauczycieli u mnie, mogli nawet sobie coś zrobić. Nie wiem kto ich pedagogicznie przygotowywał. Ja miałam duże wsparcie w rodzinie, ale często wracałam ze szkoły ze łzami w oczach. Wiem, ze ci nauczyciele nadal w szkole uczą (dwóch przeszło na emeryture) choć minęło parę lat. W szkole jest mnóstwo patologii wśród nauczycieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×