Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piołunowa

Brak seksu w udanym związku

Polecane posty

Gość Piołunowa

Witam!

Chyba wpadam w paranoję... 😞

Jestem z mężem cztery lata. Od początku wiedziałam, że to jest to. Jesteśmy przeciwienstwami, jeśli chodzi o charakter, jednak dzięki temu dobrze się uzupełniamy. On jest bardzo spokojny. Odpowiada mi jego charakter. Choć czasami narzekam na jego  brak werwy, doskonale zdaję sobie sprawę, że nie można mieć wszystkiego. Kocham go, pociąga mnie jego wygląd, zapach, wszystko.

Niestety, od długiego czasu mamy naprawdę poważne klopoty łóżkowe. Mam wrażenie, że mój mąż w ogóle nie ma popędu. Kiedy ja chciałabym to robić codziennie, a nawet częściej, on może raz w tygodniu, a czasem i rzadziej, da jasny sygnał, że czegoś by chciał. Jesteśmy młodzi, oboje przed 25 rokiem życia, mąż jest młodszy o rok. Setki razy rozmawiałam z nim, pytałam czy cos mu nie pasuje w moim wyglądzie, czy ma jakieś szczególne potrzeby. Niestety on zawsze odpowiada, że jest mu ze mną idealnie. Cały czas wolny spędza ze mną,  czasami rozmawia z kolegami, na wyjście z nimi zabiera mnie ze sobą. Lubi przebywać razem ze mną, zawsze szuka kontaktu, stąd wiem że nie zdradza, nie ma na to czasu. 

Moje szczególne obawy budzi fakt, że stosunek, który inicjuje raz w tygodniu jest u niego w pewnym sensie wymuszony. Jakby przypomniał sobie o obowiązku z którego musi się wywiązać. Brak mu zupełnie fantazji w tej kwestii, zawsze jest ta sama pozycja, trwa to wszystko góra parę minut. Starałam się, próbowałam nowych rzeczy, pytałam, niestety wszystko na nic. Od pewnego czasu już odpuściłam, nie chciałam go przytłaczać swoimi potrzebami. Myślałam, że może wtedy coś się zmieni. Niestety... teraz już zapomniał o seksie kompletnie. 

Mąż nie był taki. Wiele zmieniło się w przeciągu roku, wcześniej miał silny popęd. Jestem kompletnie załamana, ciągle chodzę zdenerwowana, zastanawiam się gdzie leży przyczyna, czy tak będzie już zawsze. Martwię się o nas, o przyszłość naszego związku, o to jak wytrzymam. Moja pewność siebie praktycznie już nie istnieje przez tą sytuację. Często płaczę, co dodatkowo go irytuje. Martwię się również o niego. 

Proszę, może macie jakieś wskazówki, może macie podobne sytuacje. Jak sobie radzicie? Da się z tego wyjść? Kocham mojego męża, na co dzień dogadujemy się świetnie, bardzo mnie pociąga. A jednak wszystko jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
57 minut temu, Gość Piołunowa napisał:

Witam!

Chyba wpadam w paranoję... 😞

Jestem z mężem cztery lata. Od początku wiedziałam, że to jest to. Jesteśmy przeciwienstwami, jeśli chodzi o charakter, jednak dzięki temu dobrze się uzupełniamy. On jest bardzo spokojny. Odpowiada mi jego charakter. Choć czasami narzekam na jego  brak werwy, doskonale zdaję sobie sprawę, że nie można mieć wszystkiego. Kocham go, pociąga mnie jego wygląd, zapach, wszystko.

Niestety, od długiego czasu mamy naprawdę poważne klopoty łóżkowe. Mam wrażenie, że mój mąż w ogóle nie ma popędu. Kiedy ja chciałabym to robić codziennie, a nawet częściej, on może raz w tygodniu, a czasem i rzadziej, da jasny sygnał, że czegoś by chciał. Jesteśmy młodzi, oboje przed 25 rokiem życia, mąż jest młodszy o rok. Setki razy rozmawiałam z nim, pytałam czy cos mu nie pasuje w moim wyglądzie, czy ma jakieś szczególne potrzeby. Niestety on zawsze odpowiada, że jest mu ze mną idealnie. Cały czas wolny spędza ze mną,  czasami rozmawia z kolegami, na wyjście z nimi zabiera mnie ze sobą. Lubi przebywać razem ze mną, zawsze szuka kontaktu, stąd wiem że nie zdradza, nie ma na to czasu. 

Moje szczególne obawy budzi fakt, że stosunek, który inicjuje raz w tygodniu jest u niego w pewnym sensie wymuszony. Jakby przypomniał sobie o obowiązku z którego musi się wywiązać. Brak mu zupełnie fantazji w tej kwestii, zawsze jest ta sama pozycja, trwa to wszystko góra parę minut. Starałam się, próbowałam nowych rzeczy, pytałam, niestety wszystko na nic. Od pewnego czasu już odpuściłam, nie chciałam go przytłaczać swoimi potrzebami. Myślałam, że może wtedy coś się zmieni. Niestety... teraz już zapomniał o seksie kompletnie. 

Mąż nie był taki. Wiele zmieniło się w przeciągu roku, wcześniej miał silny popęd. Jestem kompletnie załamana, ciągle chodzę zdenerwowana, zastanawiam się gdzie leży przyczyna, czy tak będzie już zawsze. Martwię się o nas, o przyszłość naszego związku, o to jak wytrzymam. Moja pewność siebie praktycznie już nie istnieje przez tą sytuację. Często płaczę, co dodatkowo go irytuje. Martwię się również o niego. 

Proszę, może macie jakieś wskazówki, może macie podobne sytuacje. Jak sobie radzicie? Da się z tego wyjść? Kocham mojego męża, na co dzień dogadujemy się świetnie, bardzo mnie pociąga. A jednak wszystko jest nie tak...

 No zobacz jakie to życie jest niesprawiedliwe, jak cyganowi sterczy mi dzień i noc, jakbym sobie nie ulżył to chyba w psychiatryku bym wylądował. Lata lecą a już półtora miesiąca w krok nic  ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p212

Niektórzy faceci tak mają, że wystarcza im seks 2 -3 razy w miesiącu -tak bywają tacy. Co wydarzyło się rok temu, że tak z dnia na dzień nastąpiła odmiana? w razie coś zapraszam pieterk212@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piołunowa
1 godzinę temu, Gość p212 napisał:

Niektórzy faceci tak mają, że wystarcza im seks 2 -3 razy w miesiącu -tak bywają tacy. Co wydarzyło się rok temu, że tak z dnia na dzień nastąpiła odmiana? w razie coś zapraszam pieterk212@onet.pl

Nic się nie wydarzyło, po prostu z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień zaczęło się pogarszać. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p212
17 godzin temu, Gość Piołunowa napisał:

Nic się nie wydarzyło, po prostu z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień zaczęło się pogarszać. 😞

Proponuję szczerze porozmawiać z nim a nie na forum. Zawsze najlepsza jest rozmowa. Nawet jeśli on od razu nie powie o co mu chodzi. Ty twierdzisz, że nic się nie wydarzyło ale równie dobrze wg niego mogło coś się stać co skutecznie go zniechęciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słabo

Udajcie się do poradni. Wyjaśnij mi dlaczego potrzebujesz pomocy, jeśli mu zależy, to weźmie w tym udział. Oboje potrzebujecie pomocy by uratować związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przykre jest to co piszesz,ale czy taki związek można nazwać udanym?wiem,że seks nie jest najważniejszy,ale jest uzupełnieniem tego co Was łączy.Uważam,że powinnaś szczerze porozmawiać,spokojnie bez oskarżeń,czas aby tę sytuację wyjaśnić.Być może Twój facet ma problemy,stres,przemęczenie.Powodzenia,pozdrawiam.😊

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×