Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luisa165

Przyszła teściowa mnie nie lubi

Polecane posty

Cześć, 

Chciałam się z wami podzielić moimi przykrymi doświadczeniami z Teściową. Od zawsze coś jej we mnie nie pasowało, ale to ignorowałam, bo rozumiałam, że nie każdy jest ideałem a na pewno nie ja, ale gdy usłyszałam od narzeczonego, że jego mama nie ma ochoty żebym ich odwiedziła w lany poniedziałek coś we mnie pękło, bo zawsze chciałam mieć szczęśliwą i zgraną rodzinkę nawet po stronie męża. Mam 21 lat, narzeczony 24. Między nim a nią jest specyficzna relacja, aż za bliska, mimo tego, że mój ukochany zalił się nie raz, że mama go biła za oceny po twarzy i do tego stopnia był zastraszony że płakał w szkole jak dostał 4 ze sprawdzianu (pewnie dlatego jest już w takim wieku całkiem łysy haha). Cudowna mamusia jest starą polonistką, ma konserwatywne poglądy i mówi w taki sposób do każdego jakby był niedorozwojem. Podziwiam ją na wielu płaszczyznach, ale nie rozumiem jak może być dla mnie taką suką. Chyba ma problem ze mieszkamy już razem i nie poszłam na studia najbardziej. Za każdym razem jak u nich byłam to czułam się bardzo niezręcznie i nie chciałam wychodzić z pokoju narzeczonego (oczywiście on spał w salonie i miał zakaz przychodzenia do mnie w nocy co jest dla mnie dość śmieszne, bo ostatnio pytała jak chcemy JEJ wnuki wychować jak się  pojawią). Ciagle wali uszczypliwe teksty do mnie i o mnie do M. Bo nie gotuję dobrze tak jak ona, bo pracuje jako kasjerka, bo zajmuje się głupotami (szkole się na stylistkę paznokci). Co ja mam robić? Kocham M. i chce dla niego jak najlepiej i nie chce go izolować przecież od rodziny. Poza tym ja też bym chciała mieć dobre stosunki z jego bliskimi. Dodam jeszcze że on jest po mojej stronie, ale czuje zbyt wielki autorytet do matki, żeby powiedzieć jej coś innego niż to, że traktuje mnie za ostro i że mu się nie podoba to, że nie ma do mnie szacunku. Czasami mam wrażenie że jestem jakaś szmatką co chce sprowadzić na złą drogę jej cudownego synulka, chociaż nie daje jej żadnych powodów do takich myśli. Dziękuję że wytrwałaś eś do końca, proszę o jakąś radę 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala

Wytrzymaj. Z czasem ona zrozumie, że nie chcesz być jej wrogiem. Ale pamiętaj jedno najważniejsze: nigdy, przenigdy nie zgódź się na mieszkanie z nią pod jednym dachem. Nawet tymczasowo, bo jest chora, smutna, czy chce pomóc wam przy dziecku. NIGDY! Jeśli zachowasz zdrowy dystans to nawet jeśli nie będzie cud kochała to nie będzie Ci to na codzień psuło krwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nauczycielki - w większości specyficzne 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 20.04.2019 o 21:20, Gość Ala napisał:

Ale pamiętaj jedno najważniejsze: nigdy, przenigdy nie zgódź się na mieszkanie z nią pod jednym dachem.

Masz rację ale na szczęście narzeczony nie chce mieszkać w rodzinnym mieście ❤️ to nam nie grozi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haha
Dnia 20.04.2019 o 12:06, luisa165 napisał:

Cześć, 

Chciałam się z wami podzielić moimi przykrymi doświadczeniami z Teściową. Od zawsze coś jej we mnie nie pasowało, ale to ignorowałam, bo rozumiałam, że nie każdy jest ideałem a na pewno nie ja, ale gdy usłyszałam od narzeczonego, że jego mama nie ma ochoty żebym ich odwiedziła w lany poniedziałek coś we mnie pękło, bo zawsze chciałam mieć szczęśliwą i zgraną rodzinkę nawet po stronie męża. Mam 21 lat, narzeczony 24. Między nim a nią jest specyficzna relacja, aż za bliska, mimo tego, że mój ukochany zalił się nie raz, że mama go biła za oceny po twarzy i do tego stopnia był zastraszony że płakał w szkole jak dostał 4 ze sprawdzianu (pewnie dlatego jest już w takim wieku całkiem łysy haha). Cudowna mamusia jest starą polonistką, ma konserwatywne poglądy i mówi w taki sposób do każdego jakby był niedorozwojem. Podziwiam ją na wielu płaszczyznach, ale nie rozumiem jak może być dla mnie taką suką. Chyba ma problem ze mieszkamy już razem i nie poszłam na studia najbardziej. Za każdym razem jak u nich byłam to czułam się bardzo niezręcznie i nie chciałam wychodzić z pokoju narzeczonego (oczywiście on spał w salonie i miał zakaz przychodzenia do mnie w nocy co jest dla mnie dość śmieszne, bo ostatnio pytała jak chcemy JEJ wnuki wychować jak się  pojawią). Ciagle wali uszczypliwe teksty do mnie i o mnie do M. Bo nie gotuję dobrze tak jak ona, bo pracuje jako kasjerka, bo zajmuje się głupotami (szkole się na stylistkę paznokci). Co ja mam robić? Kocham M. i chce dla niego jak najlepiej i nie chce go izolować przecież od rodziny. Poza tym ja też bym chciała mieć dobre stosunki z jego bliskimi. Dodam jeszcze że on jest po mojej stronie, ale czuje zbyt wielki autorytet do matki, żeby powiedzieć jej coś innego niż to, że traktuje mnie za ostro i że mu się nie podoba to, że nie ma do mnie szacunku. Czasami mam wrażenie że jestem jakaś szmatką co chce sprowadzić na złą drogę jej cudownego synulka, chociaż nie daje jej żadnych powodów do takich myśli. Dziękuję że wytrwałaś eś do końca, proszę o jakąś radę 😊

Padnę.. stylistka paznokci..I będą potem chodzić takie ze sztucznymi tipsami  włosami i markerami na twarzy..tandeta 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.05.2019 o 08:28, Gość Haha napisał:

Padnę.. stylistka paznokci..I będą potem chodzić takie ze sztucznymi tipsami  włosami i markerami na twarzy..tandeta 

Widzę, że masz pojęcie. Manicure to nie tylko tipsy na 2 metry u Karyny, ale sztuka. Skończyłam liceum plastyczne, jestem zwolennikiem naturalności i od dziecka miałam wysokie poczucie estetyki, także nie martw się, nikomu krzywdy nie zrobię. Post jest o innej tematyce, dlatego fajnie by było jakbyś się wypowiedział/a na temat. Są inne wątki o paznokciach albo włosach, tam idź strzępić ryj i ogłaszaj swoją opinię. 

Ps: "Tipsy" to trend jeszcze za czasów kiedy uczyłam się jeździć na rowerze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahha
8 godzin temu, luisa165 napisał:

Widzę, że masz pojęcie. Manicure to nie tylko tipsy na 2 metry u Karyny, ale sztuka. Skończyłam liceum plastyczne, jestem zwolennikiem naturalności i od dziecka miałam wysokie poczucie estetyki, także nie martw się, nikomu krzywdy nie zrobię. Post jest o innej tematyce, dlatego fajnie by było jakbyś się wypowiedział/a na temat. Są inne wątki o paznokciach albo włosach, tam idź strzępić ryj i ogłaszaj swoją opinię. 

Ps: "Tipsy" to trend jeszcze za czasów kiedy uczyłam się jeździć na rowerze. 

Idż strzępić ryj..nic dziwnego,że w takiej inteligentnej kobiecie Twoja przyszła teśiowa nic nie widzi..bo ja też..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santa
Dnia 20.04.2019 o 21:45, Gość Gosc napisał:

Nauczycielki - w większości specyficzne 😏

Dokładnie. Tresują wszystkich dookoła jak swoich uczniaków. To najgorszy materiał na zonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.05.2019 o 09:14, Gość santa napisał:

Dokładnie. Tresują wszystkich dookoła jak swoich uczniaków. To najgorszy materiał na zonę.

Masz chyba rację. Teść też nauczyciel, jest bardzo w porządku facetem, zaradny, miły, dosyć się dobrze trzyma jak na swój wiek i pomaga we wszystkim a w domu żona i teściowa traktują go jak wroga nr. 2 (Ja zajmuję szczytne miejsce) Nawet dzieci są przeciwko niemu nastawiane. Mój nie raz źle o nim mówił, nie raz słyszałam jak matka nagabuje na swojego męża i sprawiło mi to dużo przykrości. Moja mama nigdy nie mówiła źle o moim ojcu nikomu nawet mi i bratu, a naprawdę miała wiele powodów żeby to robić, na pewno nie takie błahe jak ma idealna teściowa.

Dodatkowo wyobraź Sobie że do 2 metrowego chłopa ktoś mówi jak do swojego ucznia z 3 klasy podstawówki. Manipuluje nim, szantaż emocjonalny w częstotliwości na poziomie dziennym i do tego bardzo przesłodzonym głosem "ja Mateuszku nie chce mieszać się w Twoje dorosłe życie, ALE... NIE CHCĘ... NIE ŻYCZĘ SOBIE... TO NIE W TWOIM STYLU... TAK CIĘ NIE WYCHOWAŁAM.. Wiesz ze ja chce dla Ciebie jak najlepiej bo jestem Twoją mamą, dziecko drogie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×