Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dołekmega

Jak widzę pewną matkę z przedszkola syna, po prostu łapię kompleksy. Ona: dobre stanowisko, dobra fura, ja do niedawna kura domowa

Polecane posty

Gość dołekmega

Co takiego ona ma w sobie, czego nie mam ja, że mimo tego że ja też skonczyłam studia, to tak daleko nie zaszłam... ona pani adwokat...ja szkoda gadać. Ona ma sprzątaczkę, nianię, ja sama szoruję kibel i myje podlłogi a pracuje na pół etatu. nie umiem się ustawić. nie mam dobrych umiejętności interpersonalnych i wszystkim sie przejmuję. ja po anglistyce, ona po aplikacji po prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Też tak mam. Wpadłam w kompleksy jak moje dziecko poszło do przedszkola. Też nie potrafiłam się ustawić w życiu, mimo studiów. Nie mam przebojowego charakteru, nie potrafię się "sprzedać", nie jestem wygadana, nie jestem asertywna i raczej brzydka (figura ok, ale twarz kiepska). Tam mijam wiele kobiet, które ewidentnie odniosły sukces w życiu, wyglądają jak milion dolarów. Podjeżdżają po dzieci porządnymi autami chociażby nie to co ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołekmega

ja z kolei twarz ładna, figura ok, ale zero pewności siebie, przewrażliwienie a nawet nerwica. Jeździć autem w ogóle się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Każdy sam kieruje swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tylko, że Ty w ciazy nie musiałaś pewnie latać do sądu do 9 m-ca, a 6 tyg po porodzie pisać apelacji, ani na gwalt organizowac opieki bo dziecko chore a masz rozprawe na której nie może Cię nikt zastąpić. Zawsze trawa jest zielensza u sąsiada. ;)... i zawsze jest coś kosztem czegoś. Myślisz że fajnie się chodzi codziennie w szpilkach i garsonce czy mróz czy upał 40 stopni?:) poza sytuacjami gdy ktos dziedziczy kancelarię, początki (czyli tak do 35 r.z. kiedy jest najlepszy okres na dziecko) sa mega trudne i nieraz odbierasz dziecko, do 21 się nim zajmujesz A potem do 1 w nocy piszesz. To samo u młodych lekarek - tato z maluchem a mama na dyzur. Więc tak super to tylko z boku wygląda, no chyba że ktoś miał rodziców lub teściów prawników i u nich pracuje;) ale na to już nie masz wpływu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Też tak mam. Wpadłam w kompleksy jak moje dziecko poszło do przedszkola. Też nie potrafiłam się ustawić w życiu, mimo studiów. Nie mam przebojowego charakteru, nie potrafię się "sprzedać", nie jestem wygadana, nie jestem asertywna i raczej brzydka (figura ok, ale twarz kiepska). Tam mijam wiele kobiet, które ewidentnie odniosły sukces w życiu, wyglądają jak milion dolarów. Podjeżdżają po dzieci porządnymi autami chociażby nie to co ja.

Nakręcanie się bez sensu. Równie dobrze, ktoś patrząc na Ciebie może pomyśleć "Ona chociaż ma ładną figurę, nie to  co ja. I podjeżdża po dziecko samochodem, a ja zawsze autobusem, a potem jeszcze kilkadziesiąt minut pieszo". Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Też tak mam. Wpadłam w kompleksy jak moje dziecko poszło do przedszkola. Też nie potrafiłam się ustawić w życiu, mimo studiów. Nie mam przebojowego charakteru, nie potrafię się "sprzedać", nie jestem wygadana, nie jestem asertywna i raczej brzydka (figura ok, ale twarz kiepska). Tam mijam wiele kobiet, które ewidentnie odniosły sukces w życiu, wyglądają jak milion dolarów. Podjeżdżają po dzieci porządnymi autami chociażby nie to co ja.

Nakręcanie się bez sensu. Równie dobrze, ktoś patrząc na Ciebie może pomyśleć "Ona chociaż ma ładną figurę, nie to  co ja. I podjeżdża po dziecko samochodem, a ja zawsze autobusem, a potem jeszcze kilkadziesiąt minut pieszo". Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Też tak mam. Wpadłam w kompleksy jak moje dziecko poszło do przedszkola. Też nie potrafiłam się ustawić w życiu, mimo studiów. Nie mam przebojowego charakteru, nie potrafię się "sprzedać", nie jestem wygadana, nie jestem asertywna i raczej brzydka (figura ok, ale twarz kiepska). Tam mijam wiele kobiet, które ewidentnie odniosły sukces w życiu, wyglądają jak milion dolarów. Podjeżdżają po dzieci porządnymi autami chociażby nie to co ja.

Nakręcanie się bez sensu. Równie dobrze, ktoś patrząc na Ciebie może pomyśleć "Ona chociaż ma ładną figurę, nie to  co ja. I podjeżdża po dziecko samochodem, a ja zawsze autobusem, a potem jeszcze kilkadziesiąt minut pieszo". Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggosc
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Tylko, że Ty w ciazy nie musiałaś pewnie latać do sądu do 9 m-ca, a 6 tyg po porodzie pisać apelacji, ani na gwalt organizowac opieki bo dziecko chore a masz rozprawe na której nie może Cię nikt zastąpić. Zawsze trawa jest zielensza u sąsiada. ;)... i zawsze jest coś kosztem czegoś. Myślisz że fajnie się chodzi codziennie w szpilkach i garsonce czy mróz czy upał 40 stopni?:) poza sytuacjami gdy ktos dziedziczy kancelarię, początki (czyli tak do 35 r.z. kiedy jest najlepszy okres na dziecko) sa mega trudne i nieraz odbierasz dziecko, do 21 się nim zajmujesz A potem do 1 w nocy piszesz. To samo u młodych lekarek - tato z maluchem a mama na dyzur. Więc tak super to tylko z boku wygląda, no chyba że ktoś miał rodziców lub teściów prawników i u nich pracuje;) ale na to już nie masz wpływu;)

Zdecydowanie tak popieram, za robotę się barć narzekające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 minut temu, Gość dołekmega napisał:

Co takiego ona ma w sobie, czego nie mam ja, że mimo tego że ja też skonczyłam studia, to tak daleko nie zaszłam... ona pani adwokat...ja szkoda gadać. Ona ma sprzątaczkę, nianię, ja sama szoruję kibel i myje podlłogi a pracuje na pół etatu. nie umiem się ustawić. nie mam dobrych umiejętności interpersonalnych i wszystkim sie przejmuję. ja po anglistyce, ona po aplikacji po prawie.

A ja bym nie chciała tego wszystkiego. Po co mi sprzątaczka? Nie lubię,  gdy ktoś obcy kręci się po moim mieszkaniu. Niania? Ja chcę być mamą,  nie chcę żeby moje dziecko wychowywała niania. Praca na pół etatu super, zazdroszczę.  Jeśli wrócę do pracy to też chciałabym na pół etatu. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej

Mi się wydaje że zazdrosc jest wtedy gdy własne życie niezadowala, nie daje szczęścia. Ja mam kiepska pracę niezbyt ja lubię i czekam aż będę mogła zmienić gdy dziecko będzie bardziej samodzielne na tą w swoim zawodzie , wyglądam przeciętnie, auto co prawda jest ale do przedszkola i tak podchodzę pieszo bo blisko i szybciej na nogach 😉. I jakoś z tymi Paniami sukcesu niezbyt bym się chciała zamienić. Nie zazdroszczę ale też mam marzenia. Jeden jest bardziej przebojowy inny mniej. Moim zdaniem tak być musi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe

ale glupie jestescie... nie rozumiem was, zero szacunku do siebie. auto nic nie znaczy, ludzie tym szpanuja na pokaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Acha.. to teraz poziom szczescia i zadowolenia z zycia mierzymy " porzadnymi furami ", ustawieniem i wygladem jak milion dolarow..

Kto wam tak wypral mozgi ?

Nie szkoda wam zycia spedzonego  na  szarpaniu sie z nieistniejacym, medialnym idealem ?

Ja tam nic niemusze.. co najwyzej moge to co JA chcialabym, a nie to co mi wmawiaja media, ze powinnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wiesz większego zera niż ja to chyba świat nie widział i na sobie nie nosił. Studia skończyłam i co .... I czarna ....... Siedzę w domu robię za kurę domowa i rodzinne popychadło.... Nikt mnie nie szanuje ani się mną zbytnio nie przejmuje, i tak od początku obu tylko nie do isranej śmierci.... Może to ci poprawi humor że są gorsze brzydsze grubsze od ciebie jak ja i żyją....nie przejmuj się życie potrafi być przewrotne i nieprzewidywalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

to po co sie zabralyscie za robienie dzieci? trzeba bylo zrobic cos dla siebie, zdobyc cos, osiagnac. a nie teraz obudzic sie wsrod pielusz i domowych obowiazkow ze dziwieniem ze nic nie osiagnelyscie. za urodzenie dziecka nikt samochodu czy posady nie da, nie wiedzialyscie? to tylko wasze wybory i ich konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nic nikomu z nieba nie spada. Sama musisz zadbać o swój los. Dzieci w niczym nie przeszkadzają. Nie szukajcie wymówek tylko weźcie sie do roboty 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora

A może te kobiety sukcesu zazdroszczą Wam. Pamiętajcie ze doby nie da się magicznie wydłużyć. One na bank maja wyrzuty sumienia że nie spędzają tyle czasu z dziećmi ile by chciały. Życie w ciągłym biegu, stresie tez jest bardzo złe dla zdrowia. Wy jestescie matkami na pełym etacie one moze na 1/4 etatu. Ja znam przypadek że dziecko do nianiu zaczęło mowic "mama" i nie to nie jeden. Takie dziecko nie oczekuje najlepszych zabawek najlepszych obrań ono oczekuje obecności rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Z tymi furami to nie jest tak. Mysle, ze polowe z tych ludzi ma auta w leasingu. 

Sami mamy kia sportage i nissana x traila w leasingu. Kosztuje nas to ponad 2 tys miesiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na chwilę
11 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Wiesz większego zera niż ja to chyba świat nie widział i na sobie nie nosił. Studia skończyłam i co .... I czarna ....... Siedzę w domu robię za kurę domowa i rodzinne popychadło.... Nikt mnie nie szanuje ani się mną zbytnio nie przejmuje, i tak od początku obu tylko nie do isranej śmierci.... Może to ci poprawi humor że są gorsze brzydsze grubsze od ciebie jak ja i żyją....nie przejmuj się życie potrafi być przewrotne i nieprzewidywalne....

A co robisz żeby zmienić swoją sytuację? Czyżbyś tylko narzekała i nic więcej? Od tego się nie polepszy. Też kiedyś moja rodzina nie miała do mnie szacunku. Ale odcięłam się od nich, po prostu, zamiast narzekać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aka
2 godziny temu, Gość kora napisał:

A może te kobiety sukcesu zazdroszczą Wam. Pamiętajcie ze doby nie da się magicznie wydłużyć. One na bank maja wyrzuty sumienia że nie spędzają tyle czasu z dziećmi ile by chciały. Życie w ciągłym biegu, stresie tez jest bardzo złe dla zdrowia. Wy jestescie matkami na pełym etacie one moze na 1/4 etatu. Ja znam przypadek że dziecko do nianiu zaczęło mowic "mama" i nie to nie jeden. Takie dziecko nie oczekuje najlepszych zabawek najlepszych obrań ono oczekuje obecności rodziców.

Żeby podnieść poczucie własnej wartości trzeba szukać pozytywów w sobie, a nie pocieszać się, że inni są gorsi/mają gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGA a aa

A Mnie się wydaje  Że to nie kobiety są z siebie zadowolone i ze swojego życia tylkomedia i otoczenie wmawiają im że są nie zbyt wystarczająco dobre. Kobiety są zmuszane do bycia idealnymi matkami żonami mają wyglądać zawsze seksownie i ponętnie mają być kobietami sukcesu a w łóżku demonami seksu. Do tego trzeba znać kilka języków, uprawiać regularnie sport i koniecznie mieć jakieś oryginalne hobby. I potem tak jest ze kobiety czuje się niezadowolone jeśli nie spełniają tych chorych „standardów” narzucanych przez społeczeństwo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora
2 minuty temu, Gość Aka napisał:

Żeby podnieść poczucie własnej wartości trzeba szukać pozytywów w sobie, a nie pocieszać się, że inni są gorsi/mają gorzej.

Nie o to mi chodziło żeby podnieść swoja samooceną kosztem kogoś tylko pokazać ze nie wszytko jest takie piękne jak nam się wydaje. że u sąsiada trawa zawsze jest bardziej zielona. Sama wróciłam do pracy po macierzyńskim i z biegiem lat żaluje ze nie zostałam chociaż do skończenia przez syna tych 2,5 lat. Ja mogę z boku uchodzić dla matek na pełen etat własnie za taka kobietę sukcesu. A co z tego skoro żyje w za dużym tempie-wolabym mieć więcej czasu dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość IGA a aa napisał:

A Mnie się wydaje  Że to nie kobiety są z siebie zadowolone i ze swojego życia tylkomedia i otoczenie wmawiają im że są nie zbyt wystarczająco dobre. Kobiety są zmuszane do bycia idealnymi matkami żonami mają wyglądać zawsze seksownie i ponętnie mają być kobietami sukcesu a w łóżku demonami seksu. Do tego trzeba znać kilka języków, uprawiać regularnie sport i koniecznie mieć jakieś oryginalne hobby. I potem tak jest ze kobiety czuje się niezadowolone jeśli nie spełniają tych chorych „standardów” narzucanych przez społeczeństwo 

Wiesz, wszystko ładnie pięknie, piszesz niby prawdę ale jednak są kobiety które do tego opisu przystają. Powie Ci więc jeden z drugim czy jedna z drugą starą, oklepaną frazę: "Można? Można!" albo "Złej baletnicy przeszkadza i rąbek u spódnicy" i okazuje się że się da więc i ty powinnaś. Ze da się być kobietą 8 w 1. Tylko nikt nie bierze pod uwagę faktu, że nie każda ma dobre zdrowie chociażby psychiczne, by funkcjonować w takim systemie że robisz 10 rzeczy wspaniale, to Jk życie w chaosie i ciągłym kołowrotku, a w przerwie na lunch obmyslaja podobno jeszcze plan pracy doktorskiej. Cóż, zazdroszczę zorganizowania i krzepy, ale ja nigdy nie byłam wielozadaniowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość kora napisał:

Nie o to mi chodziło żeby podnieść swoja samooceną kosztem kogoś tylko pokazać ze nie wszytko jest takie piękne jak nam się wydaje. że u sąsiada trawa zawsze jest bardziej zielona. Sama wróciłam do pracy po macierzyńskim i z biegiem lat żaluje ze nie zostałam chociaż do skończenia przez syna tych 2,5 lat. Ja mogę z boku uchodzić dla matek na pełen etat własnie za taka kobietę sukcesu. A co z tego skoro żyje w za dużym tempie-wolabym mieć więcej czasu dla dziecka.

Niby tak, niby racja i mówię to jako mama dziecka z którym byłam 3 lata w domu. Ale z drugiej strony ja się czułam taka zapyziala jak byłam w domu tyle czasu, pozapomniałam dużo ze swojej dziedziny, nie mam rodziców na miejscu żeby mi ktoś pomógł. I byłam przeciazona tą monotonią. Coś za coś. W dodatku mieszkam od lat w stolicy, w dobrej dzielnicy i codzienny widok zapracowanych mamuś na szpilkach na pewno nie pomagał mi w cieszeniu się swoją sytuacją, bo Warszawa to miasto ludzi sukcesu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 godzin temu, Gość dołekmega napisał:

Co takiego ona ma w sobie, czego nie mam ja, że mimo tego że ja też skonczyłam studia, to tak daleko nie zaszłam... ona pani adwokat...ja szkoda gadać. Ona ma sprzątaczkę, nianię, ja sama szoruję kibel i myje podlłogi a pracuje na pół etatu. nie umiem się ustawić. nie mam dobrych umiejętności interpersonalnych i wszystkim sie przejmuję. ja po anglistyce, ona po aplikacji po prawie.

Co ona takiego ma? Dobre plecy, skoro dała radę zrobić aplikację. Niestety, ale środowisko prawnicze, to bardzo hermetyczne środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I dodam że urodziłam w wieku 26 lat, rok po studiach, więc warszawka patrzyła na mnie jak na patologię i dno, bo przecież tutaj się rodzi dziecko jak menopauza za pasem i w pracy osiągnęło się wszystko co się dało a wyżej jest tylko dyrektor. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Co ona takiego ma? Dobre plecy, skoro dała radę zrobić aplikację. Niestety, ale środowisko prawnicze, to bardzo hermetyczne środowisko.

Co Ty opowiadasz. Mam kuzynke która robi aplikacje notarialną i nie mamy żadnego prawnika w rodzinie więc jakie plecy? Każdy może się dostać jak się dużo uczy lub pytania mu podejda. A zdanie tego końcowego egzaminu to xhyba nie jest luksus dla corek notariuszy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

I dodam że urodziłam w wieku 26 lat, rok po studiach, więc warszawka patrzyła na mnie jak na patologię i dno, bo przecież tutaj się rodzi dziecko jak menopauza za pasem i w pracy osiągnęło się wszystko co się dało a wyżej jest tylko dyrektor. 

Ja urodziłam w wieku 32 lat. I wiesz co na  drugie jestem za stara. Ale z  kolei jak gratulowałam słownie dziewczynie z mojego roku (spotkałam ją w markecie z gondolą) - urodziła od razu po studiach w wieku 26 lat co w duchu jej współczułam, że dla niej beztroskie życie się skończyło. Ona się mnie pytała a kiedy TY a ja ze nie na bank nie za szybko. Ogólnie na dziecko ciąże w dzisiejszych czasach jest zawsze zły monent bo coś tam trzeba osiągnąć itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

Co ona takiego ma? Dobre plecy, skoro dała radę zrobić aplikację. Niestety, ale środowisko prawnicze, to bardzo hermetyczne środowisko.

Nieprawda... Znam osoby, których rodziny nie mają nic wspólnego z adwokatami, radcami i notariuszami, a jakoś robią aplikację a niektórzy nawet kończą i zdają egzamin końcowy. Tylko że jak autorki nie interesowało studiowanie prawa lecz języka (nie dziwię się, dla mnie prawo to flaki z olejem i jedno wielkie nudziarstwo) to siłą rzeczy panią prawnik nie zostanie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawn

Ale wy chrzanicie bez sensu, nie wiecie jakie życie jest prawnika..

ten ciągły sters i strach o rodzine, ten strach przed parkowaniem, że samochód powienien miec kuloodporne szyby. Te ich szpiki i garsonki to jedyna fajna sprawa z ich pracy. Bele leasing kosztuje 2 tys a poczatkujacy prawnik nie zarabia duzo. Zeby duzo zarabial musi kogos oszukac naciagnac to taki akwizytor, niezaleznie czy adwokat, notariusz czy komornik wszyscy kreca jak tu kase zlapac i co myslicie ze taka mamunia wychowa dobrze swojego bobaska (pracując po 14h)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×