Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lustereczko

miłość po 25 roku życia

Polecane posty

Gość lustereczko

Słuchajcie, czy zgadzacie się z twierdzeniem, że partnera/partnerkę najlepiej poznać do 25 roku życia, bo podobno potem jest już ciężko? Jak się na to zapatrujecie, co uważacie na podstawie własnych doświadczeń? Zapraszam do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko

up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko

Ktoś z was poznał kogoś po 25 roku życia i gdzie? Z moich obserwacji wynika, że jest niestety ciężko, bo wszyscy w tym wieku są w stałych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Djfh

W sumie to jeb/ać te gowno związki większości osób w wieku 23 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko
2 minuty temu, Gość Djfh napisał:

W sumie to jeb/ać te gowno związki większości osób w wieku 23 lat

Nie bardzo rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość New Gold Dream

Zgadzam się z tobą. Gdy byłem w szkole średniej byłem bardzo nieśmiały. Z tego powodu nie wykorzystałem kilku wybornych wręcz okazji do związania się z którąś z dziewczyn, którą miałem wtedy na myśli w tamtym okresie. Mam tu na myśli dziewczyny, o których wiem, że się im podobałem i one mnie się też podobały. Niektóre z nich mnie podrywały, ale ja byłem wtedy kompletnym betonem w tych sprawach. Niestety totalna blokada jaką miałem z powodu nieśmiałości była przyczyną tego, że wszystkie te okazje zmarnowałem. Z tych dziewczyn cieszyli się później bardziej śmiali ode mnie chłopacy, którzy w przeciwieństwie do mnie nie mieli problemów z umówieniem się z dziewczyną do kina czy na spacer nad rzeką.

Po kilku latach takiego stanu rzeczy stwierdziłem, że wszystkie dziewczyny, które miałem na myśli były już zajęte. Miałem wtedy ukończone 21 lat i wtedy już studiowałem. Wolne dziewczyny oczywiście były, ale one mi się nie podobały. Przez kilka kolejnych lat rozglądałem się za partnerką i nic. Miałem kilka sytuacji, ale to nie było to.

Spotkałem w tamtym okresie świetną dziewczynę, która byłaby dla mnie idealną partnerką, ale pech chciał, że ona była za młoda. Była odważna. Byłem w szoku gdyż ona mnie podrywała. Miałem 22 lata, a ona 15. Kto by pomyślał, że taka małolata odważy się podrywać studenta III roku.  Z wyglądu super- nie za wysoka, naturalna blondynka, szczupła, zgrabna, małe piersi- to jednak nie miało dla mnie znaczenia, śliczna buzia. Dziewczyna była niestety jeszcze dziecinna. Musiałbym na nią poczekać ze dwa lata. Szukałem więc dalej. Miałem szczęście. Rok później spotkałem dziewczynę, która odpowiadała mi pod każdym względem.

Miałem ukończone 23 lata. Miałem wrażenie, że gdybym nie poznał mojej partnerki, nie poznałbym już żadnej. Niektórzy jednak mają farta. Ja na szczęście do nich należałem. I jeszcze jako ciekawostkę podam, że dwa tygodnie po moim ślubie /miałem wtedy 25 lat/ moja koleżanka z innego miasta zaprosiła mnie na swojej wesele. Jak się okazało to wesele miało być okazją do zeswatania mnie z jej młodszą siostrą, którą znałem, a która do tamtej pory ukrywała fakt, że się jej podobałem i to na jej prośbę ściągnięto mnie na to wesele.  Gdybym był wolny, na tymże  weselu z pewnością zostalibyśmy parą gdyż ona mi się też podobała.

Nie ma jednak tego złego. Gdybym miał możliwość wyboru i tak wybrałbym moją żonę, a nie siostrę mojej koleżanki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 minuty temu, Gość lustereczko napisał:

Nie bardzo rozumiem...

Nie zrozumiesz tego gościa, a odnośnie pytania to uważam że w każdym wieku możesz spotkać miłość. Więcej wiary;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie zrozumiesz tego gościa, a odnośnie pytania to uważam że w każdym wieku możesz spotkać miłość. Więcej wiary;)

Tylko statystycznie im jest się młodszym, tym więcej ludzi jest wolnych i więcej możliwości do ich poznawania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość lustereczko napisał:

Tylko statystycznie im jest się młodszym, tym więcej ludzi jest wolnych i więcej możliwości do ich poznawania...

Zgodze się z tylko z drugą częścią zdania. Jest naprawdę dużo ludzi wolnych tylko że większość siedzi w domach, u znajomych, rodzeństwa bo tak łatwiej i nie za bardzo jest z kim wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zgodze się z tylko z drugą częścią zdania. Jest naprawdę dużo ludzi wolnych tylko że większość siedzi w domach, u znajomych, rodzeństwa bo tak łatwiej i nie za bardzo jest z kim wyjść.

No ja właśnie nie mam z kim wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukający miłości

To lipa bo 2 dni temu osiągnąłem 25 rok życia i nie znalazłem do tego czasu dziewczyny. Jeśli mi się kiedyś poszczęści i znajdę miłość życia to obalę to stwierdzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko
3 minuty temu, Gość Szukający miłości napisał:

To lipa bo 2 dni temu osiągnąłem 25 rok życia i nie znalazłem do tego czasu dziewczyny. Jeśli mi się kiedyś poszczęści i znajdę miłość życia to obalę to stwierdzenie.

Tak powtarzają mi znajomi i niestety i z moich  obserwacji tak wynika. Co nie znaczy że później nikogo się nie znajduje. Mi znajoma tłumaczyła, że jak się jest młodym to jest dużo okazji aby kogoś poznać, czyli studia, imprezy itp. Potem jest trudniej, bo jak wszyscy są sparowani, to pozostaje ciągle te samo towarzystwo, ludzie wolą spędzać czas z drugą połówką, w pracy np. jak kobieta pracuje z samymi kobietami, to nie ma szans nikogo już tam poznać itp. itp.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja babcia poznała dziadka jak miała 25/26 lat. Czyli była starą panną. 

Tylko potem jak zlegalizowano rozwody to jej koleżanki co wcześnie powychodziły za mąż poleciały brać rozwód, a babcia nie, bo nie miała powodu. Dziadek był dobrą partią 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukający miłości
1 minutę temu, Gość lustereczko napisał:

Tak powtarzają mi znajomi i niestety i z moich  obserwacji tak wynika. Co nie znaczy że później nikogo się nie znajduje. Mi znajoma tłumaczyła, że jak się jest młodym to jest dużo okazji aby kogoś poznać, czyli studia, imprezy itp. Potem jest trudniej, bo jak wszyscy są sparowani, to pozostaje ciągle te samo towarzystwo, ludzie wolą spędzać czas z drugą połówką, w pracy np. jak kobieta pracuje z samymi kobietami, to nie ma szans nikogo już tam poznać itp. itp.,

W gimnazjum mi dokuczali inni i niestety nie znalazłem dziewczyny, miałem jedną albo 2 okazje by zdobyć dziewczynę ale zignorowałem to bo się nie przejmowałem czymś takim jak związek, skupiałem się na nauce. W liceum w 1 klasie miałem okazje by mieć dziewczynę ale też nie chciałem bo byłem nieśmiały i nie wyobrażałem sobie związku zwłaszcza, że to była dziewczyna z mojej klasy. Bałem się,że będą nas obgadywać wszystkich. Strasznie się też czerwieniłem przy rozmowie z jakąkolwiek dziewczyną. Ta dziewczyna rok później przepisała się do innej klasy i tam znalazła chłopaka. Na studiach przełamałem nieśmiałość i już się nie czerwieniłem ,rozmawiałem z dziewczynami, ale niestety te z którymi dobrze mi się rozmawiało były już zajęte lub nawet zaręczone. Podobało mi sie też kilka dziewczyn z innych kierunków, ale nie zagadałem bo nie miałem z tymi dziewczynami wspólnych zajęć, a nawet gdyybym zagadał bym nie wiedział o czym rozmawiać. Nie miałem żadnego pretekstu do rozmowy. Studia się skończyły, mam pracę, ale sam już nie wiem jak to dalej rozegrać. Portale randkowe mnie nie interesują, nienawidzę fb, robienia sobie zdjęć (z wyglądu jestwm nawet ładny ale wkurza mnie pstrykanie sobie jakiś selfie itp.).

Liczę po prostu na cud. Może poznam jakąś dziewczynę przegadam z nią cały wieczór zdobędę do niej kontakt i zaproszę ją na spacer po parku lub na herbatę i tak znajdę moją pierwszą i ostatnią dziewczynę. Jak mi się nie uda to skupie się na swoich pasjach i będę tak żył do końca moich dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Moja babcia poznała dziadka jak miała 25/26 lat. Czyli była starą panną. 

Tylko potem jak zlegalizowano rozwody to jej koleżanki co wcześnie powychodziły za mąż poleciały brać rozwód, a babcia nie, bo nie miała powodu. Dziadek był dobrą partią 😄

Ja się martwię, że zostanę starą panną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć

 

20 minut temu, Gość lustereczko napisał:

Tak powtarzają mi znajomi i niestety i z moich  obserwacji tak wynika. Co nie znaczy że później nikogo się nie znajduje. Mi znajoma tłumaczyła, że jak się jest młodym to jest dużo okazji aby kogoś poznać, czyli studia, imprezy itp. Potem jest trudniej, bo jak wszyscy są sparowani, to pozostaje ciągle te samo towarzystwo, ludzie wolą spędzać czas z drugą połówką, w pracy np. jak kobieta pracuje z samymi kobietami, to nie ma szans nikogo już tam poznać itp. itp.,

Szczególnie to widać na czwartym roku studiów gdy jest ustani gwizdek by kogoś poznać bo na 5 to już tylko uwaga jest skoncentrowana na pisaniu magisterki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko
1 minutę temu, Turkuć napisał:

 

Szczególnie to widać na czwartym roku studiów gdy jest ustani gwizdek by kogoś poznać bo na 5 to już tylko uwaga jest skoncentrowana na pisaniu magisterki.

A potem już proza życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary Wyjadacz

Mam 55 lat, moją dziewczynę poznałem w wielu 40 lat a ona miała 18. Teraz ja mam 55 lat ona 33 i mamy dwójkę dzieci i jesteśmy szczęśliwą rodziną.

PAMIĘTAJCIE WIEK TO TYLKO LICZBA !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
1 minutę temu, Gość lustereczko napisał:

A potem już proza życia...

To rożnie bywa. Po prostu dotychczas człowiek przychodził na gotowe w kwestii organizowania sobie towarzystwa: szkoła, uczelnia, kluby, a teraz jest gorzej bo człowiek samodzielnie musi wyszukiwać takie grupy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko
11 minut temu, Turkuć napisał:

To rożnie bywa. Po prostu dotychczas człowiek przychodził na gotowe w kwestii organizowania sobie towarzystwa: szkoła, uczelnia, kluby, a teraz jest gorzej bo człowiek samodzielnie musi wyszukiwać takie grupy. 

Tylko gdzie je wyszukiwać? Moja znajoma znalazła męża w pracy, ale to dlatego że tam było mnóstwo facetów.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
2 minuty temu, Gość lustereczko napisał:

Tylko gdzie je wyszukiwać? Moja znajoma znalazła męża w pracy, ale to dlatego że tam było mnóstwo facetów.:)

Kuzynka też znalazła w pracy. Po przejrzeniu tematów na kafe wychodzi na to, że ludzie poznają się głownie przez internet (chaty i portale randkowe), pracę, wyjazdy wakacyjne, imprezy rodzinne (wesela) i u znajomych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lustereczko
10 minut temu, Turkuć napisał:

Kuzynka też znalazła w pracy. Po przejrzeniu tematów na kafe wychodzi na to, że ludzie poznają się głownie przez internet (chaty i portale randkowe), pracę, wyjazdy wakacyjne, imprezy rodzinne (wesela) i u znajomych. 

I jeszcze w szkole i na studiach. Tylko w pracy to pewnie gdzie jest mnóstwo osób, tak jak u mojej znajomej sami faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To chyba nic dziwnego, że najłatwiej poznać kogoś, gdy jest mnóstwo wolnych osób wokół, czyli szkoła i studia. Potem krąg zdecydowanie się zawęża, więc jest trudniej. Można chodzić do pubów, klubów, dyskotek, wtedy jest duża szansa. Jeśli się jest oczywiście kontaktową, otwartą osobą, z inicjatywą a nie bierną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja też jestem wolny i uważam że miłość można znaleźć w kazdym wieku oczywiście szukam jak dotąd nie ozenilem sie. Staram sie o lepszą prace  . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin temu, Gość gość napisał:

To chyba nic dziwnego, że najłatwiej poznać kogoś, gdy jest mnóstwo wolnych osób wokół, czyli szkoła i studia. Potem krąg zdecydowanie się zawęża, więc jest trudniej. Można chodzić do pubów, klubów, dyskotek, wtedy jest duża szansa. Jeśli się jest oczywiście kontaktową, otwartą osobą, z inicjatywą a nie bierną. 

Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gooosc
10 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Ja też jestem wolny i uważam że miłość można znaleźć w kazdym wieku oczywiście szukam jak dotąd nie ozenilem sie. Staram sie o lepszą prace  . 

tez szukam ale faktycznie cos w tym jest ze po 25 to graniczy z cudem. jedyne co mozna znaleźć to przygode na chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gooosc napisał:

tez szukam ale faktycznie cos w tym jest ze po 25 to graniczy z cudem. jedyne co mozna znaleźć to przygode na chwile

Bo dużo osób po 25 roku życia jest już w związkach, więc i trudniej spotkać kogoś wolnego, kto nam będzie odpowiadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, brokeninside87 napisał:

😞

No tak. Nie ma ratunku dla tygrysa aseksa. Pozostał leżaczek na otarcie łez i życie w biedzie umysłowo ekonomicznej. Masz pij 🍼🍷🍷🏺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×