Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Źle przechodziłaś ciążę a lepiej połóg? Opisz

Polecane posty

Gość Gość

Jak w temacie. Są kobiety, które męczą się decydowanie bardziej w ciąży niż w połogu. Podzielcie się proszę swoimi doświadczeniami. Dlaczego połóg był łatwiejszy? Czy był ulgą? Zapraszam do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie wiem o co chodzi z tym połogiem? to jakies wieksze męczarnie? połog to tylko krwawienie mniej wiecej jak okresowe i gojenie sie ran krocza, odkurczanie macicy. Po tygodniu zazwyczaj poza plamieniem nie ma nic,chyba ze komus wdala sie infekcja czy cos.Ja połogu nawet nie pamietam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gosc napisał:

nie wiem o co chodzi z tym połogiem? to jakies wieksze męczarnie? połog to tylko krwawienie mniej wiecej jak okresowe i gojenie sie ran krocza, odkurczanie macicy. Po tygodniu zazwyczaj poza plamieniem nie ma nic,chyba ze komus wdala sie infekcja czy cos.Ja połogu nawet nie pamietam

Jestem w ciąży, jestem zdrowa mimo paru tabletek z hormonem, który muszę zażywać. Bardzo się cieszę moim dzidziusiem 🙂 Jednocześnie w mojej ocenie moja ciąża jest męcząca, ciężko się oddycha, nie mogę odpocząć itp. A straszą mnie połogiem, który ma być ponoć gorszy od porodu i ma być najgorszym doświadczeniem w życiu. A w moim wyobrażeniu to taki długi i mocniejszy okres, jeśli podczas porodu wszystko pójdzie dobrze, to jestem na wznoszącej. Chcę poznać Wasze doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Jestem w ciąży, jestem zdrowa mimo paru tabletek z hormonem, który muszę zażywać. Bardzo się cieszę moim dzidziusiem 🙂 Jednocześnie w mojej ocenie moja ciąża jest męcząca, ciężko się oddycha, nie mogę odpocząć itp. A straszą mnie połogiem, który ma być ponoć gorszy od porodu i ma być najgorszym doświadczeniem w życiu. A w moim wyobrażeniu to taki długi i mocniejszy okres, jeśli podczas porodu wszystko pójdzie dobrze, to jestem na wznoszącej. Chcę poznać Wasze doświadczenia.

Pierwsze słyszę by połóg byl gorszy. Jest bezbolesny praktycznie i to tylko lekkie krwawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miruna

Zgadzam się - miałam zagrożoną ciążę, ale czułam się ok, potem cesarka i pierwsze 2 doby były fatalne, ale potem już ok. Połogu faktycznie prawie nie pamiętam - mam bolesne i obfite miesiączki, a wówczas wcale nie czułam się gorzej. Mam 42 lata, więc już taką młódką nie byłam (rodziłam 6 lat temu). Wszystko jest jednak indywidualną sprawą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaa

Zależy też jaki bedziesz miała poród. Po cc połog nie naley do przyjemnych , bo nawala cię rana, możesz mieć zespół popunkcyjny itp.Kazdy połóg jest iny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bardzo Wam dziękuję za te słowa, youtube jest pełen filmów o tym, jak to się nie mówi o połogu, a przecież to najgorszy okres w zyciu kobiety. Pomyślałam, że skoro w ciąży jest mi tak ciężko, choć jestem zdrowa, to co będzie z połogiem. A czy macie również jakieś dobre doświadczenia dotyczące porodu? Tu też mam same złe historie, każdy był bólem na granicy mdlenia, czy porównywalny do amputacji bez znieczulenia i jestem przerażona. Ale czytałam też, że skurcze są jak bardzo bolesny okres i jeśli się takich okresów w życiu doświadczało, to można to porównać i poradzić sobie z tym bólem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Połóg jest straszny. Ja miałam okropną, sączącą się i bolesną ranę po nacięciu krocza. Już minęło 8 miesięcy, a do dziś boli mnie blizna mam bóle fantomowe na samą myśl o tym nacięciu. Szwy, sącząca się ropa, czopki paracetamolowe, koszmar, koszmar, koszmar!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa

Po cc, pologu prawie nie pamietam. Wiem, ze po wkluciu nie moglam sie dosc długo wyprostowac ,do tego rana ciagla ale nie bylo źle.  Za to po porodzie sn przezylam koszmar. Nie czulam parcia na mocz i stolec, miednica pierwsze dni jakby miala sie rozpaść.  Rana bolala i krwiak ktory usuneli ale najgorsze byly hemoroidy ,ktore wyszly podczas parcia chyba w wielkosci kulek winogrona. Masakra, na samo wspomnienie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Połóg jest straszny. Ja miałam okropną, sączącą się i bolesną ranę po nacięciu krocza. Już minęło 8 miesięcy, a do dziś boli mnie blizna mam bóle fantomowe na samą myśl o tym nacięciu. Szwy, sącząca się ropa, czopki paracetamolowe, koszmar, koszmar, koszmar!!!

Brawo kafeteria 😕 trzeba było wstawić jeszcze trzy wykrzykniki i czaszkę z piszczelami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Źle przechodzę każda ciążę, więc wyciągnięcie ze mnie dziecka to szczyt marzeń, połóg to dla  mnie czas który się tak po prostu nazywa, ja nic nie czułam oprócz ulgi że już po wszystkim, . A co do porodu, miałam bolace miesiączki i bóle brzucha i żołądka,  które co jakiś czas do mnie powracają i wtedy muszę dostać kroplowke i leki przeciwbólowe  , tak to porównywalny ból, tylko poród jest krótszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Źle przechodzę każda ciążę, więc wyciągnięcie ze mnie dziecka to szczyt marzeń, połóg to dla  mnie czas który się tak po prostu nazywa, ja nic nie czułam oprócz ulgi że już po wszystkim, . A co do porodu, miałam bolace miesiączki i bóle brzucha i żołądka,  które co jakiś czas do mnie powracają i wtedy muszę dostać kroplowke i leki przeciwbólowe  , tak to porównywalny ból, tylko poród jest krótszy.

Dziękuję za szczere i dobre słowa :)) Wydaje mi się, że jeśli poród będzie w porządku, to u mnie będzie tak jak u Ciebie. Jeszcze raz wszystkiego dobrego 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziękuję wszystkim tym Paniom, które się tutaj wypowiedziały w kulturalnej formie, nawet jeśli u nich poród i połóg były trudne. To pierwsza sytuacja, gdy ktoś z internetu nie straszy, a wspiera w tym temacie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Straszącym polecam głębokie zastanowienie się nad własnym charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ata

Całą ciążę byłam bardzo aktywna, z dolegliwości miałam tylko wymioty, zgagę, ból brzucha i zmęczenie, ale przy moim ADHD i wiecznej energii mało się tym przejmowałam, chodziłam po lesie, pływałam kajakiem, bardzo dużo pływałam. 

Połóg zaś to było najgorsze 4 tyg mojego życia. Miałam cesarkę po 28(!) godzinach próby porodu naturalnego, coś spaprali, przecięli coś i dostałam krwotoku macicy,po cesarce hemoglobina 7, ból potworny. Spionizowali mnie po 8 godzinach, straciłam przytomność. Bardzo długo dochodziłam do siebie. Jak wyszłam ze szpitala nie miałam siły zajmować się własną córką, moja rola ograniczała się do leżenia i przytulania dziecka. Dobrze, że córa pierwsze 3 miesiące tylko spała, bo nie wiem jakby było. Mąż był 4 tygodnie w domu, karmił, nosił dziecko i robił przy nim wszystko, do tego musiał ogarniać mnie, myć mnie i pomagać przy podstawowych potrzebach. Zawsze byłam twarda, silna, energiczna a tu nagle wstanie do kibla było wyczynem. Musiałam jeździć na przetaczanie krwi. Do tego lało mi się z krocza, lało z cycków, wszystko bolało. Dostałam depresji poporodowej, bo czułam się beznadziejną matką, bo gdy moje dziecko płakało, że zrobiło kupkę, to musiałam wołać męża a sama patrzyłam bezradnie. Długo byłam skazana na pomoc innych. Na szczęście mam rodziców i teściów na miejscu, więc gdy mąż był w pracy (po 4 tyg urlopu wrócił do roboty) to codziennie ktoś po swojej  pracy przychodził mi pomóc, zrobić zakupy, wyprowadzić dziecko i psa na spacer, zawieźć mnie do szpitala na kolejną transfuzję.

Do pełni sił i dawnej energii wróciłam dopiero po pół roku.

Mój ginekolog za każdym razem przy badaniu mnie klnie na swoich kolegów po fachu, widząc jak mnie urządzili. 

A ja wiem jedno- nie chcę mieć więcej dzieci, tak bardzo boję się powtórki z rozrywki.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc d

Pierwsza ciążę przeżyłam kiepsko - wymioty, nudności brak energii itp. Poród poszedł w miarę - niestety popekałam w środku, mimo nacięcia.  Poród był indukowany, skurcze były mocne. Szyła mnie młoda lekarka. Tak mnie poszyła,ze siedzieć nie mogłam.  Czas w szpitalu wspominam koszmarnie. Straciłam troche krwi,Z cyckow leciało mleko,dziecko nie chciało ssać było glodne,płakało. Ja nie mogłam stać, siedzieć -bałam się nawet pierdnąć. Nikt nie mówił ze ból po porodzie będzie taki duży. .. i jeszcze te szwy ciągnące. Po powrocie ze szpitala byłam tak zmeczona, że pamietam jak zasypialam nad obiadem, a spać nie mogłam.  Jakaś adrealina mnie trzymała, w nocy dziecko płakało. Jedno okropne niewyspanie.  Po kilku dniach w domu dostałam 40st gorączki - 3dni to trwało aż pojechałam do szpitala. W szpitalu okazało się, że jest gruba infekcja i wszystko w środku w złym stanie. Dostałam antybiotyk i zastrzyki na rozrzedzenie krwi. Jak szwy puściły (jeden zdjęła położna na patronazu-ten który mi dosłownie żyć nie dawal bo ciagnął niemilosiernie )wszystko się zabliznilo i ze mnie zeszło.  Przez moje przeżycia nie udało mi się karmić piersią.  Mąż wyjechał na kurs  i zostawił mnie samą z tym wszystkim i 10 dniowym dzieckiem. 

Bardzo, bardzo zle wspominam czas po porodzie. Połog był dla mnie bardzo złym zwieńczeniem ciąży. Oczywiście to nie jest standardowy przypadek -ale moja historia obrazuje, że czasem może pójść cos nie tak-w sposób który wcześniej był wręcz niewyobrażalny. Tak jak u koleżanki po cc-ktora miała zespół popunkcyjny. 

Po latach znowu jestem w ciązy. Martwie się żeby nie popękać. Nie chce być szyta 😞

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cesarka

Ja miałam cesarskie cięcie. Było zaplanowane, bo już w 30 tyg lekarz powiedział że jak dziecko się nie obroci, będzie cc. A że córka była leniwa, to się nie obrocila😊 ciąże z nosiłam źle, bardzo bolał mnie brzuch i krocze, serio, dlatego że pupa mojej dzidzi Napierała właśnie tam. (ułożenie miednicowe). Cc przeszłam nieźle - ból przy pionizacji znosny, rana praktycznie nie bolała zbytnio. Natomiast pológ to nic przyjemnego, mimo że mnie akurat nie bolało, to krwawienie jest silniejsze niż przy miesiączce, trzeba używać podkładów, bo leje się jak z kranu. Na początku  przynajmniej. Całkowite zakończenie krwawienia miałam po 7 tygodniach. Ból macicy słaby. Ale co dla mnie było najgorsze to samopoczucie psychiczne. Serio. Ból zaniosę każdy ale to co dzieje się z huśtawka nastrojów to dużo trudniejsze niż cokolwiek. A jeszcze nie dodaj Boże mieć taką rodzinę jak ja mam i depresja murowana (wscibskich i przemadrzalych doradców). To co mogę poradzić - bólem się nie ma co martwić, zadbaj o stan ducha i spokój, serio. Bo dzdidzia może i mało aktywna będzie na początku tylko wołać jeść ale jak się nie doprowadzisz do dobrego stanu psychicznego to pológ będziesz źle wspominać. Co do mleka to u mnie nastąpił nawał przez herbatki laktacyjne. Odradzam bo mleko i tak się pojawi. A ja przestałam karmić bo miałam z tego zapalenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rut

Pierwsza ciaza spoko, lekkie mdlosci i krotko. Jedynie zgaga. Mialam cc i szybko doszlam do siebie. Ale mialam 24 lata.

Druga ciaza mdlosci, zawroty glowy, bezsennosc, zgaga. Porod zakonczony cc i bylo juz duzo gorzej z samopoczuciem. Mialam anemie i bardzo bylo mi slabo, do tego hormony szalaly. Mialam 33 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×