Jestem chrzestną i żałuję

Dziewczyna jest tępa, trzeba to nazwać po imieniu. Tak ją wychowują rodzice. Wiecznie przed tv i z telefonem. Mimo, że chodzi do 4 klasy to nie ma koleżanek, wiecznie siedzi z starymi w domu. W ferie czy wakacje chodzi cały dzień w piżamie, czasem leży do 15. Nigdzie nie jeżdżą, niczego nie potrzebują. Palą przy niej. Taka patologia. Przed komunia najważniejsze był włosy i ubranie, podczas prezenty. Nie była na białym tygodniu, bo po co. Na rocznicy komunii też nie. Ode mnie dostała pieniądze, złoty łańcuszek i medalik. O ja głupia, latałam szukałam pasującej do pudełeczka torebki, a ona wyrwała mi prezent z ręki, zajrzała do koperty i poleciała do matki drąc się ile już ma kasy. Poczułam okropne zażenowanie. Podczas przyjęcia z nikim nie rozmawiała tylko siedziała i gapiła się w tablet, na którym widziała samą siebie. Nie zrobiła nikomu zdjęć, tylko patrzyła na siebie. Od tamtej pory urwałam kontakt. Szkoda mi czasu i nerwów. Oni chyba myśleli, że będę sponsorką. No cóż, nie za bardzo się nadaję. 

trzeba winic rodzicow,a nie dziecko.Dziecko jest takie,jak je wychowano

Moze zabierz chrzesnice na dzien lub nawet weekend gdzies. Na wyciexzke do zoo do lasu na rower na miasto na obiad do siebie do domu. Pokaz ze mozna inaczej.

2 minuty temu, Gość Ggggg napisał:

Moze zabierz chrzesnice na dzien lub nawet weekend gdzies. Na wyciexzke do zoo do lasu na rower na miasto na obiad do siebie do domu. Pokaz ze mozna inaczej.

Nie. Nie będę brała za nią odpowiedzialności, zostanę tylko wyśmiana i obgadana. Bo przyjechała dama z miasta i wymyśla. To są tacy ludzie. Starałam się kiedyś. Kupowałam książki, gry, puzzle. Popatrzyła, poszła przed tv. Nic nigdy nie zrobiło na niej wrażenia. Mam uwierzyć, że spodoba jej się w lesie? Dla nich las jest tylko po to żeby nakraść drewna.

6 minut temu, Gość gosc napisał:

Nie. Nie będę brała za nią odpowiedzialności, zostanę tylko wyśmiana i obgadana. Bo przyjechała dama z miasta i wymyśla. To są tacy ludzie. Starałam się kiedyś. Kupowałam książki, gry, puzzle. Popatrzyła, poszła przed tv. Nic nigdy nie zrobiło na niej wrażenia. Mam uwierzyć, że spodoba jej się w lesie? Dla nich las jest tylko po to żeby nakraść drewna.

Znam ludzi takiego pokroju i pewnie masz rację. Czy jest jednak jakakolwiek rzecz jaką lubi, może film 5D albo lody w galerii? Cokolwiek... Rodzice zaniedbali to jest jaka jest, bo jaka ma być? Zaradna, wysportowana i oczytana?! Jest właśnie taka jak wychowali i tak będą mieli, wiejska patologia i wiejskie show od swo

Od Święta show bo kasę zebrać trzeba

5 minut temu, Gość gosc napisał:

Nie. Nie będę brała za nią odpowiedzialności, zostanę tylko wyśmiana i obgadana. Bo przyjechała dama z miasta i wymyśla. To są tacy ludzie. Starałam się kiedyś. Kupowałam książki, gry, puzzle. Popatrzyła, poszła przed tv. Nic nigdy nie zrobiło na niej wrażenia. Mam uwierzyć, że spodoba jej się w lesie? Dla nich las jest tylko po to żeby nakraść drewna.

To bardzo przykre. Rozumiem ze czujesz się rozczarowana bo starałas się o głębsza relacje która niestety nie do końca się układa. Ktoś fajnie napisał, żeby pokazac ze można inaczej. Wiadomo może rodzice nie będą super zadowoleni ale może dla tej dziewczynki to będzie później jedyne wspomnienie gdzie nie siedziała przed tabletem zostawiona sama sobie tylko ktoś szczerze poświecił czas tylko jej. 

1 minutę temu, Gość Ila napisał:

Znam ludzi takiego pokroju i pewnie masz rację. Czy jest jednak jakakolwiek rzecz jaką lubi, może film 5D albo lody w galerii? Cokolwiek... Rodzice zaniedbali to jest jaka jest, bo jaka ma być? Zaradna, wysportowana i oczytana?! Jest właśnie taka jak wychowali i tak będą mieli, wiejska patologia i wiejskie show od swo

Lody w galerii? A ona była w galerii? Matka pojedzie do ciucha i nakupi ubrań. Albo dostanie po kimś z rodziny. Oboje nie pracują ale na kilka piwek dziennie i papierosy zawsze jest kasa. Po co ugotować zupę jak można kupić zupki chińskie i każdy sam się obsłuży?

Piszę to bo bardzo chciałam zostać chrzestną. Bo to odpowiedzialność, wspólna opieka, wychowanie. A okazało się, że tylko bycie sponsorem. Nie chodzi o to, że jestem lepsza od nich czy coś takiego. Po prostu mamy inne cele, inny światopogląd. To są ludzie, których nic nie interesuje. 

7 minut temu, Gość Ila napisał:

Od Święta show bo kasę zebrać trzeba

I tak bylo. Ani przed chrztem ani przed komunia nie byli u spowiedzi, ale u komunii tak, bo co ludzie powiedzą

No to jak nie była w galerii na lodach za 10 zł TO ci szkoda dziecko zabrać raz? Albo do kina? Oleje to zobaczysz że nie warto ale może coś w niej zaiskrzy do innego życia 

1 minutę temu, Gość ILLA napisał:

No to jak nie była w galerii na lodach za 10 zł TO ci szkoda dziecko zabrać raz? Albo do kina? Oleje to zobaczysz że nie warto ale może coś w niej zaiskrzy do innego życia 

Jak mam ją zabrać? Wsadzić w samochód bez tej podkładki? Nigdy jej nie miała a ja nie będę ryzykować.

Autorko, dziewczyny tu próbują ci pomoc, podsuwaja jakieś rozwiązanie ale jeśli ty wszystko odrzucasz to znaczy ze już podjelas decyzje, wiec nie wiem zatem czego oczekujesz tu na forum. 

Tak, decyzję już podjęłam rok temu na komunii. Chciałam tylko powiedzieć jak to wygląda ze strony chrzestnej. Bo jest tu wątek o naciskaniu na sprawowanie tej funkcji. Czasem nawet chęci nie wystarczą. Ja próbowałam, ale ciągle było niezadowolenie albo obojętność, więc dałam sobie spokój. Może jest inaczej u osób wierzących, dla których rodzice chrzestni to ważne osoby a nie sponsorzy urodzin i innych okazji. Ja mam nadzieję, że już nikt więcej mi tego nie zaproponuje.

Dlatego nigdy bym sie nie zgodzila zeby byc chrzestną jakiegos obcego bachora, zwlaszcza mającego patologicznych rodzicow Janusza i Grazynę, dla ktorych chrzestni to skarbonka. W doopie z byciem chrzestną. Mi rodzice chrzestni nigdy nic wielkiego nie dali ale nie mam pretensji. Wolę cięzko zarobione pieniądze wydac na podroze niz dla jakiegos glupiego bachora. 

Autorko, to jest Twoja blizsza lub dalsza rodzina? Zawsze twcy byli czy zmienili sie od jakiegos czasu?

Nie jest to moja najbliższa rodzina Ale mieszkają niedaleko mojego domu rodzinnego. Zawsze tacy byli ale ja tego nie widziałam bo byłam młoda, naiwna i chciałam mieć chrzesnice. To ludzie którzy nie pracują, niczego nie szanują, potrafią tylko narzekać. Wiecznie zasiłki, zapomogi, ewentualnie wyjazd zagranicę żeby podreperowac budżet. Wtedy dziecko zostaje że swoim starszym rodzeństwem.