Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewe

Mój mąż ma dziecko które mi go zabiera

Polecane posty

Gość Ewe

Witam. Mam męża który ma syna z poprzedniego związku. Maciek ma 7 lat. Lubię go. Ale zauważyłam ze jak bierzemy go z mężem do nas to jest inaczej. Mąż się do mnie nie odzywa,nie patrzy na mnie, nie zauważa mnie. Traktuje poprostu jak powietrze. Zawsze kiedy chcem się do niego przytulić Maciek(jego syn) przychodzi do niego i go gdzieś ciągnie. Nie pozwala mi się do niego zbliżyć. Zostaje nam tylko noc. Ale z tym tez jest problem bo on śpi z nami i mąż cały się przytula jego. Odwraca się do mnie ,,...” i obaj tak zasypiają przytuleni do siebie. Mówi mu ze go bardzo kocha(ja już nie pamietam kiedy to usłyszałam od męża) przytula całuje a dla mnie nic. A mi jest przykro. Staramy się od 2 lat z mężem o dziecko i nadal nic. Może dlatego jest mi tak przykro jak on mi go zabiera. Czuje ze przez to się oddalamy od siebie. Proszę doradźcie coś. Jak mam się zachować. Już nawet nie chce mi się isc wraz z nimi do łóżka. Bo widzę tylko odwrócona w moja stronę męża du.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz...

Często takie sytuacje mają miejsce? Co jaki czas zabieracie syna męża do siebie? Jeśli rzadko, to daj im nacieszyć się sobą. Jesteś dorosłą kobietą i powinnaś to zrozumieć i uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Może to pedofil 

A Ty zainwestuj w słownik 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Xyz... napisał:

Często takie sytuacje mają miejsce? Co jaki czas zabieracie syna męża do siebie? Jeśli rzadko, to daj im nacieszyć się sobą. Jesteś dorosłą kobietą i powinnaś to zrozumieć i uszanować.

Zabieramy go raz na miesiąc raz na 2 miesiące. Zawsze zostaje na 2 tygodnie. Wakacje całe spędza u nas. Ja to rozumiem ale postaw się w mojej sytuacji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam 4 letnią Córkę, rozwód w toku. a teraz teoretyczna sytuacja - nowa partnerka akceptuje mój stan posiadania a potem każe wybierać między sobą a dzieckiem - jaki będzie wynik?

Wiedziałaś w co wchodzisz a teraz jęczysz. Zacznij dorastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loka

Maciek go rozczula, bo to jego dziecko. To naturalne. Jest dobrym ojcem. Tak wielu mężczyzn olewa swoje dzieci. 

Jestem przekonana, że jak juz Ty zajdziesz z nim w ciąże, to nie będziesz mogła męża odpędzić od brzuszka, a potem od dzidziusia 🙂  Ma silny instynkt "tacierzyński" i kocha swoje potomstwo, tyle 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mam 4 letnią Córkę, rozwód w toku. a teraz teoretyczna sytuacja - nowa partnerka akceptuje mój stan posiadania a potem każe wybierać między sobą a dzieckiem - jaki będzie wynik?

Wiedziałaś w co wchodzisz a teraz jęczysz. Zacznij dorastać.

Nie krytykuje cię wiec i ty nie krytykuj mnie. Ja cię nie krytykuje ze musiałaś być do du... skoro mąż cię zostawia nie długo po porodzie. Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość loka napisał:

Maciek go rozczula, bo to jego dziecko. To naturalne. Jest dobrym ojcem. Tak wielu mężczyzn olewa swoje dzieci. 

Jestem przekonana, że jak juz Ty zajdziesz z nim w ciąże, to nie będziesz mogła męża odpędzić od brzuszka, a potem od dzidziusia 🙂  Ma silny instynkt "tacierzyński" i kocha swoje potomstwo, tyle 

Ale ja to rozumiem ja tez lubię tego ,,malucha”ale w takim razie dlaczego jest mi tak przykro? Czy to dlatego ze nie mam swojego a tak bardzo bym chciała mieć ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jasna, krótka i logiczna odpowiedź. Dodam jeszcze, że łatwiej jest facetowi zaakceptować nie swoje potomstwo niż kobiecie cudze dzieci. On nie jest twoją własnością i musisz go dzielić z dzieckiem. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej będzie dla ciebie i twojego związku. W innym przypadku możesz zaliczyć "wypad".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Jasna, krótka i logiczna odpowiedź. Dodam jeszcze, że łatwiej jest facetowi zaakceptować nie swoje potomstwo niż kobiecie cudze dzieci. On nie jest twoją własnością i musisz go dzielić z dzieckiem. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej będzie dla ciebie i twojego związku. W innym przypadku możesz zaliczyć "wypad".

Właśnie myśle o wypadzie. Ale z własnej woli 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie krytykuję Ciebie tylko Twoje zachowanie. Podświadomie dążysz do konfrontacji. To ja jestem mężem i mówię Ci swoimi oczami, czyli tok myślowy Twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czyli skończyły  się motylki w brzuszku. To co było w nim, że się zainteresowałaś, a teraz jesteś tak zdegustowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Czyli skończyły  się motylki w brzuszku. To co było w nim, że się zainteresowałaś, a teraz jesteś tak zdegustowana?

Na początku nie było tak jak teraz. Potrafił okazywać i mi uczucia. Teraz już nie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

wg mnie frustruje Cie podświadomie sytuacja, że po 2 latach staran nie mozesz zajsc z nim w ciązę. I stąd ta niechęć do sytuacji z Maćkiem. To przejdzie jak ręką odjął. Zgłoscie sie do kliniki leczenia niepłodności, w Białymstoku jest dobra, moja znajoma tam sie leczyła i urodziła zdrową córeczke, wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyui

Jest Ci przykro, bo wydaje Ci się, że on kocha go bardziej niż Ciebie. Mnie też byłoby mi przykro, ale w sumie lubię "miękkich"  facetów, więc podobne zachowania mogłyby wystąpić w takiej trudnej dla niego sytuacji (jest przywiązany do dziecka, jak stereotypowa kobieta i bardzo przeżywa rozłąkę). To co Ci pomoże, to po prostu analiza sytuacji. To, że on się tak tuli do dziecka nie oznacza, że Cię nie kocha lub kocha mniej. To oznacza, że on ciągle przeżywa traumę rozłąki z dzieckiem.

Połóżcie dziecko między wami, nie męża w środku. Tak, jak śpią dzieci w normalnej rodzinie, jeśli się wtrynią do łóżka rodziców. Tak może być jeszcze przez 2 lata. Jak będzie miał 10 lat sytuacja lekko się zmieni, ale byłoby dobrze robić wspólnie różne rzeczy, tak by dzielić ten czas razem. Możesz też w czasie, gdy on poświęca się dziecku bardziej angażować się w rzeczy tylko dla siebie. On to robi, żeby skumulować czas jaki razem spędzają, żeby skumulować wspomnienia i przeżycia, uzupełnić to, że nie może być ojcem na codzień.

Choć w sumie nie do końca to jest normalne. Mój ojciec jak miałam mniej więcej tyle lat pracował w tygodniu w innym mieście i przyjeżdżał na weekendy. Było nam bardzo smutno, że musi w niedzielę jechać znowu i chowaliśmy mu buty, czasami bardzo rozpaczaliśmy, bo takie są dzieci. Jemu też było przykro, ale dla dziecka ważna też jest jakaś równowaga. I myślę, że z czasem twój mąż ją odnajdzie, jak jego syn będzie większy, a czas razem będą spędzać w nieco inny sposób - grając w piłkę, chodząc po górach, na mecze, łowiąc ryby, majsterkując itp.

Gdybyś miała dziecko on przestałby się tak zachowywać lub wciągnąłby od czasu do czasu oboje dzieci w takie zachowanie - "skumulowanej czułości". Faceci przeżywają czasami taki odruch odstawienny, kiedy kobiety zapominają, kto powinien być na pierwszym miejscu. To się zdarza zaraz jak pojawia się dziecko (tornado, zamieszanie, zmiana, chaos), albo w takiej sytuacji - gdzie to dziecko jest jakby dla niego "utracone", a kocha je po matczynemu.

Myślę, że dasz sobie z tym radę i w przeciwieństwie do innych tu piszących nie uważam, że to co czujesz jest złe. Jest naturalną emocją, z jaką trzeba sobie poradzić dla samej siebie i przede wszystkim sygnałem wewnętrznym, jakby wezwaniem do oceny sytuacji. Jeśli ja przeanalizujesz, łatwiej Ci będzie być wyrozumiałą. Staraj się czerpać więcej korzyści z takich chwil "dla siebie". Ale myślę, że jest jeszcze jedna rzecz - gdyby Twój mąż okazywał Ci więcej miłości na co dzień, nie odczuwałabyś tego braku i nie miała wątpliwości. Porozmawiaj z nim o tym, ale nie nawiązując do jego relacji z dzieckiem.

Jestem zdania, że najzdrowsze są relacje, gdzie para jest dla siebie najważniejsza - i wbrew pozorom, jeśli są to ludzie mądrzy i dojrzali, nie uderza to w żadną inną relację. Ani z dzieckiem, ani z rodzicami (teściami). Sytuacja rozbitej rodziny jest wyjątkowa, dla męża w jakimś sensie traumatyczna. Ale pewnie kochasz go za jego wrażliwość. Byle okazywał ją i tobie - wtedy kiedy nie myśli o dziecku.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Znów brak podstawowej komunikacji. Rozmawiasz z nim? Czy ma się domyślać. Zżera was rutyna czy nuda. Związek z facetem, który ma dziecko, zawsze jest dużym wyzwaniem dla kobiety, sporo nie jest w stanie unieść dodatkowych emocji. Dam Ci jeszcze więcej do myślenia. Z perspektywy dziecka: Tatuś jest jego i będąc z nim chce wykorzystać cały czas jaki ma na to dane, do ostatniej minuty, Ty w oczach dziecka jesteś przeszkodą. Mam spotkania z Córką, potrafi przełamać zmęczenie i nie zasnąć by nie stracić ani chwili z naszego spotkania. Będąc z wizyta u rodziny miała pretensje, że nie jesteśmy w moim mieszkaniu. Bo tam jestem cały Jej i to cały czas. A teraz wniosek - jaką traumę odczuwa malutkie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość tyui napisał:

Jest Ci przykro, bo wydaje Ci się, że on kocha go bardziej niż Ciebie. Mnie też byłoby mi przykro, ale w sumie lubię "miękkich"  facetów, więc podobne zachowania mogłyby wystąpić w takiej trudnej dla niego sytuacji (jest przywiązany do dziecka, jak stereotypowa kobieta i bardzo przeżywa rozłąkę). To co Ci pomoże, to po prostu analiza sytuacji. To, że on się tak tuli do dziecka nie oznacza, że Cię nie kocha lub kocha mniej. To oznacza, że on ciągle przeżywa traumę rozłąki z dzieckiem.

Połóżcie dziecko między wami, nie męża w środku. Tak, jak śpią dzieci w normalnej rodzinie, jeśli się wtrynią do łóżka rodziców. Tak może być jeszcze przez 2 lata. Jak będzie miał 10 lat sytuacja lekko się zmieni, ale byłoby dobrze robić wspólnie różne rzeczy, tak by dzielić ten czas razem. Możesz też w czasie, gdy on poświęca się dziecku bardziej angażować się w rzeczy tylko dla siebie. On to robi, żeby skumulować czas jaki razem spędzają, żeby skumulować wspomnienia i przeżycia, uzupełnić to, że nie może być ojcem na codzień.

Choć w sumie nie do końca to jest normalne. Mój ojciec jak miałam mniej więcej tyle lat pracował w tygodniu w innym mieście i przyjeżdżał na weekendy. Było nam bardzo smutno, że musi w niedzielę jechać znowu i chowaliśmy mu buty, czasami bardzo rozpaczaliśmy, bo takie są dzieci. Jemu też było przykro, ale dla dziecka ważna też jest jakaś równowaga. I myślę, że z czasem twój mąż ją odnajdzie, jak jego syn będzie większy, a czas razem będą spędzać w nieco inny sposób - grając w piłkę, chodząc po górach, na mecze, łowiąc ryby, majsterkując itp.

Gdybyś miała dziecko on przestałby się tak zachowywać lub wciągnąłby od czasu do czasu oboje dzieci w takie zachowanie - "skumulowanej czułości". Faceci przeżywają czasami taki odruch odstawienny, kiedy kobiety zapominają, kto powinien być na pierwszym miejscu. To się zdarza zaraz jak pojawia się dziecko (tornado, zamieszanie, zmiana, chaos), albo w takiej sytuacji - gdzie to dziecko jest jakby dla niego "utracone", a kocha je po matczynemu.

Myślę, że dasz sobie z tym radę i w przeciwieństwie do innych tu piszących nie uważam, że to co czujesz jest złe. Jest naturalną emocją, z jaką trzeba sobie poradzić dla samej siebie i przede wszystkim sygnałem wewnętrznym, jakby wezwaniem do oceny sytuacji. Jeśli ja przeanalizujesz, łatwiej Ci będzie być wyrozumiałą. Staraj się czerpać więcej korzyści z takich chwil "dla siebie". Ale myślę, że jest jeszcze jedna rzecz - gdyby Twój mąż okazywał Ci więcej miłości na co dzień, nie odczuwałabyś tego braku i nie miała wątpliwości. Porozmawiaj z nim o tym, ale nie nawiązując do jego relacji z dzieckiem.

Jestem zdania, że najzdrowsze są relacje, gdzie para jest dla siebie najważniejsza - i wbrew pozorom, jeśli są to ludzie mądrzy i dojrzali, nie uderza to w żadną inną relację. Ani z dzieckiem, ani z rodzicami (teściami). Sytuacja rozbitej rodziny jest wyjątkowa, dla męża w jakimś sensie traumatyczna. Ale pewnie kochasz go za jego wrażliwość. Byle okazywał ją i tobie - wtedy kiedy nie myśli o dziecku.

 

Ale tak jest on kocha go bardziej. Nie raz mi to powiedział. Próbuje odejść na bok żeby dać im czas ale chociaż w nocy chciałabym mieć męża przy sobie. . Tylko dla siebie. Jestem kobieta która tez potrzebuje uczucia. Ja rozumiem ze to dziecko. Ale najzwyczajniej w świecie jest mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Znów brak podstawowej komunikacji. Rozmawiasz z nim? Czy ma się domyślać. Zżera was rutyna czy nuda. Związek z facetem, który ma dziecko, zawsze jest dużym wyzwaniem dla kobiety, sporo nie jest w stanie unieść dodatkowych emocji. Dam Ci jeszcze więcej do myślenia. Z perspektywy dziecka: Tatuś jest jego i będąc z nim chce wykorzystać cały czas jaki ma na to dane, do ostatniej minuty, Ty w oczach dziecka jesteś przeszkodą. Mam spotkania z Córką, potrafi przełamać zmęczenie i nie zasnąć by nie stracić ani chwili z naszego spotkania. Będąc z wizyta u rodziny miała pretensje, że nie jesteśmy w moim mieszkaniu. Bo tam jestem cały Jej i to cały czas. A teraz wniosek - jaką traumę odczuwa malutkie dziecko?

Od tygodnia nie rozmawiamy. Przywieźliśmy tylko Maćka do nas i od tamtej pory cisza. Ale ja nie zabieram mu ojca. Maciek przytula się do mnie chce się bawić . Wiec mnie lubi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ddd

Nie masz psychiki na zwiazek z facetem skalanym ciązą z inną babą, bo dla romantyczki panienki to skaza, rozwodnicy i, dzieciaci tylko dla rozwodek dzieciatych,pewnie  i tak go zdradzisz predzej lub pozniej, masz tego meza zawsze dla siebie to co ci za roznica kogo przytula raz w miesiacu, i tak ci sie to wszystko znudzi za kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyu
1 minutę temu, Ewelina9206 napisał:

Ale tak jest on kocha go bardziej. Nie raz mi to powiedział. Próbuje odejść na bok żeby dać im czas ale chociaż w nocy chciałabym mieć męża przy sobie. . Tylko dla siebie. Jestem kobieta która tez potrzebuje uczucia. Ja rozumiem ze to dziecko. Ale najzwyczajniej w świecie jest mi przykro.

To mu to powiedz. Może za wcześnie zdecydowaliście się na ślub. Nie zdecydowałabym się na ślub z kimś, kto jednak kochałby kogoś bardziej ode mnie, bo wiedziałabym, że będę cierpieć. Ale większość kobiet plus niektórzy mężczyźni (pewnie ten tu na kafe, plus ten twój), że dzieci są ważniejsze. Widocznie wasza relacja nie jest na tyle mocna i ważna, żeby on umiał zachować równowagę - i mówię to nie na podstawie jego zachowania (bo nawet kochając Ciebie bardziej, mógłby tak reagować), ale na podstawie tego co powiedział i tego, jak się zachowuje wobec Ciebie jak nie ma dziecka - widocznie nie okazuje Ci tej miłości.

 

Albo nad tym popracujecie, albo marnujesz swoją młodość na kogoś, kto nie potrafi wejść w związek całym sobą i potrzebuje podobnej kobiety, rozwódki, która całą miłość przeleje na dziecko, a będzie z kimś, bo lubi seks, wygodę i boi się samotności - zwłaszcza na starość.

 

Cóż, jest w tym trochę szczęścia, że nie macie dzieci... może to nie jest właściwy mężczyzna. Może nie ma miejsca i czasu na pełnowartościowy związek.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nike

A ja trochę z innej beczki. To, że facet ma już syna z inną kobietą nie oznacza, że obecny problem zajściem w ciąże jest po Twojej stronie. Wyślij chłopa na badanie spermy, teraz co drugi facet ma martwe plemniki. Jak u niego wyjdzie badanie ok dopiero zacznij łazić po lekarzach ze sobą. Zaoszczędzisz czas, nerwy i pieniadze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyu
9 minut temu, Ewelina9206 napisał:

Od tygodnia nie rozmawiamy. Przywieźliśmy tylko Maćka do nas i od tamtej pory cisza. Ale ja nie zabieram mu ojca. Maciek przytula się do mnie chce się bawić . Wiec mnie lubi. 

To znaczy, że dziecko jest bardziej normalne niż ojciec - i w przeciwieństwie do niego lepiej radzi sobie z rozłąką. Jest otwarte na nowych ludzi i gotowe do tworzenia nowych dobrych bliskich relacji. To dobrze rokuje. Mądre dziecko.

Problem trzeba rozwiązać w rozmowie. Problemem nie jest dziecko. Problemem jest to, czy Twój mąż jest na tym etapie, że potrafi dojrzale kochać. I ile jeszcze czau będzie potrzebował na ogarnięcie sytuacji - i mówię tu raczej o nauczeniu się bycia blisko w relacji z Tobą niż sytuacji z dzieckiem.

Zajęłabym się głównie czasem poza pobytami dziecka u was. I korzystałabym z otwartości chłopca, może nawet była w dobrej relacji z jego matką - takiej życzliwej. Jak ciocia, coś w ten deseń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie znam Cię, nie widzę waszych relacji, a wygląda na to, że wysuwam trafne wnioski. Możesz skorzystać z mojego nieszczęścia i wykorzystać to w dobrym celu. Podstaw to rozmowa, ciche dni do niczego Cię nie doprowadzą. Dziecko Cię lubi, przytula się i chce się bawić. Widzisz ile tu jest dobrej energii? Wykorzystaj ją do budowy silnego związku, a nie przy byle problemie wszystko rozwalać. Jak słusznie zauważyła któraś z dziewczyn taki stan będzie w miarę krótkotrwały, a Ty masz szansę na zbudowanie długoletniego związku. Podziel swój na zgodnie z sugestią innej dziewczyny na Twój czas i Wasz czas. trochę pozytywnego myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ddd

Ten facet nie potrafi byc mezem w tej sytuacji,  juz to spalil gadajac kogo kocha bardziej,obudzil twoj lęk i uaktywnil go, nie mowi sie takich rzeczy 🙂 ...a bedzie mial teraz znerwicowana zone a potem i tak odreagujesz z innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Gość Ddd napisał:

Ten facet nie potrafi byc mezem w tej sytuacji,  juz to spalil gadajac kogo kocha bardziej,obudzil twoj lęk i uaktywnil go, nie mowi sie takich rzeczy 🙂 ...a bedzie mial teraz znerwicowana zone a potem i tak odreagujesz z innym

Kocham mojego męża . Ale czuje się opuszczona i zaniedbana przez męża . Czasami czuje ze wogole nie mam męża . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie znam Cię, nie widzę waszych relacji, a wygląda na to, że wysuwam trafne wnioski. Możesz skorzystać z mojego nieszczęścia i wykorzystać to w dobrym celu. Podstaw to rozmowa, ciche dni do niczego Cię nie doprowadzą. Dziecko Cię lubi, przytula się i chce się bawić. Widzisz ile tu jest dobrej energii? Wykorzystaj ją do budowy silnego związku, a nie przy byle problemie wszystko rozwalać. Jak słusznie zauważyła któraś z dziewczyn taki stan będzie w miarę krótkotrwały, a Ty masz szansę na zbudowanie długoletniego związku. Podziel swój na zgodnie z sugestią innej dziewczyny na Twój czas i Wasz czas. trochę pozytywnego myślenia.

Ale ja nic nie rozwalam. Poprostu czuje się w tej relacji jak piąte koło u wozu. Nie potrzebna. Tylko do gotowania i sprzątania 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Gość rtyu napisał:

To mu to powiedz. Może za wcześnie zdecydowaliście się na ślub. Nie zdecydowałabym się na ślub z kimś, kto jednak kochałby kogoś bardziej ode mnie, bo wiedziałabym, że będę cierpieć. Ale większość kobiet plus niektórzy mężczyźni (pewnie ten tu na kafe, plus ten twój), że dzieci są ważniejsze. Widocznie wasza relacja nie jest na tyle mocna i ważna, żeby on umiał zachować równowagę - i mówię to nie na podstawie jego zachowania (bo nawet kochając Ciebie bardziej, mógłby tak reagować), ale na podstawie tego co powiedział i tego, jak się zachowuje wobec Ciebie jak nie ma dziecka - widocznie nie okazuje Ci tej miłości.

 

Albo nad tym popracujecie, albo marnujesz swoją młodość na kogoś, kto nie potrafi wejść w związek całym sobą i potrzebuje podobnej kobiety, rozwódki, która całą miłość przeleje na dziecko, a będzie z kimś, bo lubi seks, wygodę i boi się samotności - zwłaszcza na starość.

 

Cóż, jest w tym trochę szczęścia, że nie macie dzieci... może to nie jest właściwy mężczyzna. Może nie ma miejsca i czasu na pełnowartościowy związek.

 

 

Właśnie tez zaczynam myśleć ze nie jestem wystarczająco dla niego ważna. Ze swoją była partnerka chodził na badania czy mogą mieć dzieci. Ze mną już nie chce i to mnie tez irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dziecko ci go nie zabiera. On chce mu wynagrodzic, ze na codzien nie ma ojca. Dorosle baby zazdrosne jak dzieci 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ddd

Ja nie zadaje sie z dzieciatymi i tacy powinni trzymac z dala od bezdzietnych, nie, dziecko nie zabiera jej niczego to ten fajfus nie potrafi byc mezem ::nie wie co mowic jak postepowac dlatego autorka psychicznie zle sie czuje, jakby potrafil to to przytulanie nie odbieralaby jako przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Plan zemsty jest taki, zrob tak zeby syn polubil ciebie, i zaprzyjaznij sie z nim 🙂 a dziada olewaj:) ale tym nie graj naprawde badz przyjacielem, badz ponura gdy z dziadem jestes, a radosna gdy syn przybywa, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×