nieznajomypan 0 Napisano Maj 6, 2019 Witajcie, Na wstępie napisze ze nie mam 15 czy 18 lat. Mam 28lat a moja ex 26. Spędziliśmy ze sobą 5lat. Tydz temu zostawiła mnie, powodem jest mój brak zainteresowania. Nie doceniałem jej wystarczająco, dałem ciała. Obecnie woli się bawić i mówi, ze nie widzi nas w przyszłości, ze to na pewno koniec. Nie potrafiła jednak, gdy ja poprosiłem, by spojrzała mi w oczy i szczerze powiedziała ze nic z tego nie będzie, ze mam dać jej spokój. Po tej ogólnie szczerej rozmowie na temat rzeczy które zawaliliśmy, wyjaśniliśmy sobie wszystko, pozostaje w mnie pustka. Do tego dochodzi to, ze przyznałem się jej do tego ze rok temu chciałem się oświadczyć ale bałem się odrzucenia (ze względu na złe chwile po których wówczas byliśmy) co mi odpowiedziała ? To ze głupio zrobiłem, ze w okresie 2-3roku bycia razem czekała na to, myślała o dzieciach itp... a później już coraz mnie wierzyła, aż pękło. Powtarzała mi w tej rozmowie ze nie wie czy jest wstanie mi zaufać, nie wie czy mi uwierzy ze mogę coś zmienić w naszym życiu. Caly czas powtarzała te „nie wiem” Ale mimo wszystko mówiła ze to koniec, ale trochę nie pewnie. Przynajmniej mi się tak wydaje. Popełniłem 3krotnie wielki błąd. Nie była ro zdrada, aczkolwiek kobieta tak do tego podchodzi. Uciekałem się do spotkań z innymi, w celu zwiększenia u niej poczucia zagrożenia ze może mnie stracić. Zostałem ch*jem który zdradza, choć w każdej sytuacji nie doszło do zbliżenia. Wiem ze to było chore. Kobiety powiedzą ze to ja powinienem walczyć nie ona. Oboje nie bardzo dbaliśmy o ten związek, a wręcz pasowało nam to. Do teraz. co myślicie o tej sytuacji. Ja się obudziłem i chce walczyć. Ciężko jest ale wszędzie widzę plusy, widzę ze są szanse mino tego ze mówi ze to koniec. Chce spróbować spotykać się „od zera” z Nią, póki co jesteśmy umówieni na sobotę. Wtedy się okaże, jeśli nie znajdzie wymówki to będzie kolejny znak za tym żeby się nie poddawać. Mowi ciagle „nie wiem” nie potrafi powiedzieć „spieprzaj” szczerze w oczy... może jednak nie wszystko stracone. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hhaha Napisano Maj 6, 2019 Jeśli naprawdę się zmieniłeś to walcz. Bądź blisko ale nie osaczaj jej. Daj jej też trochę przestrzeni Jeśli tylko chcesz jej zawrócić gitarę to odpuść, szkoda jej i Twojego życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nieznajomypan 0 Napisano Maj 6, 2019 Przed chwilą, Gość Hhaha napisał: Jeśli naprawdę się zmieniłeś to walcz. Bądź blisko ale nie osaczaj jej. Daj jej też trochę przestrzeni Jeśli tylko chcesz jej zawrócić gitarę to odpuść, szkoda jej i Twojego życia. w sumie się nie tyle co zmieniłem, po prostu wiem, że nie doceniłem wystarczająco. a chce to zrobić ! Kocham ją, tego jestem pewien, tego byłem pewien rok temu kiedy chciałem zadeklarować się zaręczynami, chciałem zacząć myśleć o założeniu rodziny. Teraz jestem już tego pewny na 100%, że to TA jedyna... ale ona mnie odrzuca... i badziej o to pytam. Czy jeżeli kobieta mówi nie, to koniec. to zawsze tak myśli? Nie jest pewna mojego poswiecenia, mam wrazenie, że mówi "to koniec" bo jest jej cieżko i sie boi, że znowu zawiode. Rozumiem, muszę dac jej troche swobody, czasu, żeby przemyślała, tylko najgorsze jest to, ze jeżeli jest w niej jeszcze jakieś ziarnko nadzieji, to co gdy dam jej czas... może już być za pozno... tego sie boje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość petrovafire Napisano Maj 7, 2019 Dnia 6.05.2019 o 20:27, nieznajomypan napisał: w sumie się nie tyle co zmieniłem, po prostu wiem, że nie doceniłem wystarczająco. a chce to zrobić ! Kocham ją, tego jestem pewien, tego byłem pewien rok temu kiedy chciałem zadeklarować się zaręczynami, chciałem zacząć myśleć o założeniu rodziny. Teraz jestem już tego pewny na 100%, że to TA jedyna... ale ona mnie odrzuca... i badziej o to pytam. Czy jeżeli kobieta mówi nie, to koniec. to zawsze tak myśli? Nie jest pewna mojego poswiecenia, mam wrazenie, że mówi "to koniec" bo jest jej cieżko i sie boi, że znowu zawiode. Rozumiem, muszę dac jej troche swobody, czasu, żeby przemyślała, tylko najgorsze jest to, ze jeżeli jest w niej jeszcze jakieś ziarnko nadzieji, to co gdy dam jej czas... może już być za pozno... tego sie boje. Nie, nie zawsze gdy kobieta mówi, że to koniec, to oznacza ten koniec. Pewnie dalej Cie kocha, ale..jakie to ma znaczenie teraz? Miałeś 5 lat, żeby się ogarnąć. Doceniles dopiero wtedy, gdy straciłeś. Ona się boi, nie ufa Ci, do tego tak, zachowałes się jak zwykły frajer, latając na spotkanka z innymi. Już wtedy powinna Cie kopnac w tylek. Taki sposób wywoływania zazdrości jest jednym z najgorszych. Zamiast dużo gadać o tej zmianie, chęci próby, zwyczajnie zacznij to pokazywać. Liczą się czyny, nie słowa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aaa Napisano Maj 12, 2019 Olej ja chlopie. Jak sie wybolcuje z innymi to znowu ciebie pokocha i wroci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach