Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goniaa

Potrzebuję porady odnośnie czternastolatki.

Polecane posty

Gość Lol
4 godziny temu, Gość Ewela38 napisał:

widzisz dla niektórych ludzi gadżety są bardzo ważne, ja kupiłam sobie telefon za 3.600 zł bo taki mi się podobał .Ma już dwa i pół roku i teraz chcę kupić inny ,podoba mi się tańszy taki za 1,700 zl.

Zgadzam się. 3600 bym nie dała bo niestety nie mam, dałam za telefon 2300 i w ogóle nie wyobrażam sobie jak można chodzić z telefonem za 500 zł. Mój telefon zdecydowanie ułatwia mi życie i załatwia za mnie wiele spraw, a  już ma dwa lata więc wcale nie jest najnowszy, a śmiga dalej jak nowy. Chociaż rozumiem, że ktoś inny może nie mieć takich potrzeb bo woli inwestować w coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

Autorko, moim zdaniem już otrzymałaś odpowiednie rady. Telefon jeżeli poprawi oceny to dostanie po prostu tańszy. Pieniądze od dziadków - no cóż prezent to prezent. Ale sprawdziłabym na co wydała te pieniądze, i porozmawiała o oszczędzaniu bo to nie jest normalne, żeby dziewczynka w tym wieku nie znała wartości pieniądza i wydawała na co popadnie.

Co do kieszonkowego - no jest za niskie. 50 zł to za mało zdecydowanie. Chociaż dobrze, że dajesz jej jeszcze dodatkowe pieniądze. Kupowanie kosmetyków i ubrań  to twój obowiązek a nie jej. Ja bym jej podwyższyła do 100-150, ale stopniowo, żeby się nie zachłysnęła tym szczęściem. I tylko pod warunkiem że zacznie się zachowywać i uczyć tak jak tego oczekujesz. Może to być kolejny motywator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nikt nie zwraca uwagi, że wygrzebac się z zaległości w szkole, to nie tak łatwo. Zwłaszcza jak się nigdy nie było geniuszem. Pamiętam jak rodzice mojej koleżanki obiecywali jej kasę za poprawę ocen. Ona bardzo chciała zarówno poprawić te oceny, jak i dostać tę kasę, ale to było zwyczajnie poza jej zasięgiem. Równie dobrze mogli jej obiecać kasę za Nobla z fizyki. Ja bym się na tym bardziej skupiła 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem tak

Strasznie rozpuszczona i rozpieszczona dziew/ucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość Lol napisał:

Autorko, moim zdaniem już otrzymałaś odpowiednie rady. Telefon jeżeli poprawi oceny to dostanie po prostu tańszy. Pieniądze od dziadków - no cóż prezent to prezent. Ale sprawdziłabym na co wydała te pieniądze, i porozmawiała o oszczędzaniu bo to nie jest normalne, żeby dziewczynka w tym wieku nie znała wartości pieniądza i wydawała na co popadnie.

Co do kieszonkowego - no jest za niskie. 50 zł to za mało zdecydowanie. Chociaż dobrze, że dajesz jej jeszcze dodatkowe pieniądze. Kupowanie kosmetyków i ubrań  to twój obowiązek a nie jej. Ja bym jej podwyższyła do 100-150, ale stopniowo, żeby się nie zachłysnęła tym szczęściem. I tylko pod warunkiem że zacznie się zachowywać i uczyć tak jak tego oczekujesz. Może to być kolejny motywator.

Pamiętam, że od 13 roku życia "sama" sobie kupowałam kosmetyki i ubrania. Znaczy, dostawałam od rodziców i dziadków kieszonkowe (całkiem spore) i dysponowałam tymi pieniędzmi jak chciałam. Rodzice kupowali mi jedynie droższe ciuchy typu kurtka na zimę i buty. A tak to ja decydowałam czy sobie kupię droższy krem do twarzy, bluzkę czy pójdę do kina. Miałam swoje konto w banku i tam to kieszonkowe wpływało co miesiąc.

Całkiem dobry system, bo uczy odpowiedzialności więc u swoich dzieci będę stosować taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Lol napisał:

Zgadzam się. 3600 bym nie dała bo niestety nie mam, dałam za telefon 2300 i w ogóle nie wyobrażam sobie jak można chodzić z telefonem za 500 zł. Mój telefon zdecydowanie ułatwia mi życie i załatwia za mnie wiele spraw, a  już ma dwa lata więc wcale nie jest najnowszy, a śmiga dalej jak nowy. Chociaż rozumiem, że ktoś inny może nie mieć takich potrzeb bo woli inwestować w coś innego.

A czemu nie można chodzić z telefonem za 500? Czego on niby nie robi? Poprzednio miałam drogi telefon, teraz kupiłam tani i robi wszystko co poprzedni. Też wszystko robię na telefonie. Jeszcze bateria lepiej trzyma niż w drogim, tym się zresztą tylko kierowałam przy wyborze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość Lol napisał:

Autorko, moim zdaniem już otrzymałaś odpowiednie rady. Telefon jeżeli poprawi oceny to dostanie po prostu tańszy. Pieniądze od dziadków - no cóż prezent to prezent. Ale sprawdziłabym na co wydała te pieniądze, i porozmawiała o oszczędzaniu bo to nie jest normalne, żeby dziewczynka w tym wieku nie znała wartości pieniądza i wydawała na co popadnie.

Co do kieszonkowego - no jest za niskie. 50 zł to za mało zdecydowanie. Chociaż dobrze, że dajesz jej jeszcze dodatkowe pieniądze. Kupowanie kosmetyków i ubrań  to twój obowiązek a nie jej. Ja bym jej podwyższyła do 100-150, ale stopniowo, żeby się nie zachłysnęła tym szczęściem. I tylko pod warunkiem że zacznie się zachowywać i uczyć tak jak tego oczekujesz. Może to być kolejny motywator.

Pamiętam, że od 13 roku życia "sama" sobie kupowałam kosmetyki i ubrania. Znaczy, dostawałam od rodziców i dziadków kieszonkowe (całkiem spore) i dysponowałam tymi pieniędzmi jak chciałam. Rodzice kupowali mi jedynie droższe ciuchy typu kurtka na zimę i buty. A tak to ja decydowałam czy sobie kupię droższy krem do twarzy, bluzkę czy pójdę do kina. Miałam swoje konto w banku i tam to kieszonkowe wpływało co miesiąc.

Całkiem dobry system, bo uczy odpowiedzialności więc u swoich dzieci będę stosować taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kj dyo

moje dzieci mają 12 i 10 lat i nie dostają w ogóle kieszonkowego bo po co ?skoro kupujemy im to co chcą, u nich w szkole nie ma sklepiku więc pieniądze do szkoły im są niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Kj dyo napisał:

moje dzieci mają 12 i 10 lat i nie dostają w ogóle kieszonkowego bo po co ?skoro kupujemy im to co chcą, u nich w szkole nie ma sklepiku więc pieniądze do szkoły im są niepotrzebne.

Ja sobie komfort posiadania "własnych" pieniędzy ceniłam dlatego, że nie musiałam prosić o każdą złotówkę. Zawsze mi było głupio prosić o pieniądze, bo jakaś gazeta właśnie wyszła czy chciałam sobie kupić jakąś bułkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Kj dyo napisał:

moje dzieci mają 12 i 10 lat i nie dostają w ogóle kieszonkowego bo po co ?skoro kupujemy im to co chcą, u nich w szkole nie ma sklepiku więc pieniądze do szkoły im są niepotrzebne.

Moim zdaniem to jest trochę ponizajace  jak w ogóle nie masz własnych pieniędzy i musisz prosić o wszystko. Jeszcze w tym wieku, to może ujdzie, ale w wieku 13+ to już współczuję dzieciakom 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×