Czy macie prestiżowe zawody?

O jeśli tak to jak do tego doszlyscie co teraz robicie i jak się motywowałyscie do nauki? Czy odczuwacie ze inni was lepiej traktują ze względu na prestiż?

11 minut temu, Gość Majka napisał:

O jeśli tak to jak do tego doszlyscie co teraz robicie i jak się motywowałyscie do nauki? Czy odczuwacie ze inni was lepiej traktują ze względu na prestiż?

A jakie to prestiżowe zawody? Ja np.  jestem tłumaczem, zawsze miałam predyspozycje do nauki języków, stąd studia językowe. 

Kończę medycynę. Tak, ludzie traktują mnie inaczej. Zazwyczaj patrzą z podziwem i bardziej mnie szanują, jeżeli wiedzą, choć zdarza się też, że biorą mnie za nudziarę jeszcze zanim zdąży mnie poznać. Gdy poznaję kogoś nowego to zdarza się często, że dopóki się nie przyznam co studiuję to rozmawia się świetnie. A jak ktoś zapyta(celowo się nie przyznaję pierwsza przez swoje obserwacje) i odpowiem, że studiuję medycynę to nagle tworzy się dziwny dystans...

Hmmm, a co to jest "prestizowy zawod" ? Lekarz ? Prawnik ? Architekt ? 

Ja jestem inzynierem informatykiem i pracuje jako Product Manager.

Nie uwazam zebym miala "prestizowy zawod" ale mam zawod ktory daje mi sporo satysfakcji, prace mam odpowiedzialna ale za tym ida tez niezle pieniadze...  nie nerzekam  

26 minut temu, Gość Lol napisał:

Kończę medycynę. Tak, ludzie traktują mnie inaczej. Zazwyczaj patrzą z podziwem i bardziej mnie szanują, jeżeli wiedzą, choć zdarza się też, że biorą mnie za nudziarę jeszcze zanim zdąży mnie poznać. Gdy poznaję kogoś nowego to zdarza się często, że dopóki się nie przyznam co studiuję to rozmawia się świetnie. A jak ktoś zapyta(celowo się nie przyznaję pierwsza przez swoje obserwacje) i odpowiem, że studiuję medycynę to nagle tworzy się dziwny dystans...

haha,zartujesz?

34 minuty temu, Gość Lol napisał:

Kończę medycynę. Tak, ludzie traktują mnie inaczej. Zazwyczaj patrzą z podziwem i bardziej mnie szanują, jeżeli wiedzą, choć zdarza się też, że biorą mnie za nudziarę jeszcze zanim zdąży mnie poznać. Gdy poznaję kogoś nowego to zdarza się często, że dopóki się nie przyznam co studiuję to rozmawia się świetnie. A jak ktoś zapyta(celowo się nie przyznaję pierwsza przez swoje obserwacje) i odpowiem, że studiuję medycynę to nagle tworzy się dziwny dystans...

tak,juz na studiach cie szanują i sie klaniają

5 minut temu, Gość gosc napisał:

tak,juz na studiach cie szanują i sie klaniają

Tak, w momencie kiedy od 3 roku studiow zaczynaja sie przedmioty kliniczne i duzo czasu spedzasz w szpitalu. Studentow w fartuchu czy odziezy medycznej wielu pacjentow juz traktuje jak lekarzy po studiach, chociaz nimi nie sa.

Studiowanie prestizowego kierunku zwykle w ludziach wzbudza podziw. 

48 minut temu, Gość Ja mam jeszcze lepiej... napisał:

Hmmm, a co to jest "prestizowy zawod" ? Lekarz ? Prawnik ? Architekt ? 

Ja jestem inzynierem informatykiem i pracuje jako Product Manager.

Nie uwazam zebym miala "prestizowy zawod" ale mam zawod ktory daje mi sporo satysfakcji, prace mam odpowiedzialna ale za tym ida tez niezle pieniadze...  nie nerzekam  

 

 

xDDD niech zgdne, uk?tam prawie kazy ma product managera

Ja jestem fizykiem kwantowym, ale pracuje dla wojska, papierologia, wiec srednio ciekawe.

15 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak, w momencie kiedy od 3 roku studiow zaczynaja sie przedmioty kliniczne i duzo czasu spedzasz w szpitalu. Studentow w fartuchu czy odziezy medycznej wielu pacjentow juz traktuje jak lekarzy po studiach, chociaz nimi nie sa.

Studiowanie prestizowego kierunku zwykle w ludziach wzbudza podziw. 

To pierwsze słyszę, bo pracuje w szpitalu i studentów traktuje sie tutaj jak dzieci do pilnowania. A pacjenci tez często pytają,czy lekarz będzie nadzorował zabieg wykonywany przez studenta

12 minut temu, Gość Hahah napisał:

xDDD niech zgdne, uk?tam prawie kazy ma product managera 

Nie, nie w UK  Wiesz chociaz kto to jest Product Manager w IT ?  Oj, chyba nie  

Ja jestem analitykiem finansowym. Uważam , że bardzo fajna i ciekawa praca. Do tego świetne zarobki. Jeśli ktoś ma ścisły umysł to polecam 

A ja jestem z zawodu dyrektorem.

Dyrektor to nie zawód a stanowisko

Ja jestem urzędnikiem sądowym. 

A ja Jestem dyrektorem habilitowanym szamba, jak idę ulica to wszyscy  mi się klaniaja, pięknie ładnie, dywany pod nogi, wystawiają flaczki i pierogi

9 godzin temu, Gość Lol napisał:

Kończę medycynę. Tak, ludzie traktują mnie inaczej. Zazwyczaj patrzą z podziwem i bardziej mnie szanują, jeżeli wiedzą, choć zdarza się też, że biorą mnie za nudziarę jeszcze zanim zdąży mnie poznać. Gdy poznaję kogoś nowego to zdarza się często, że dopóki się nie przyznam co studiuję to rozmawia się świetnie. A jak ktoś zapyta(celowo się nie przyznaję pierwsza przez swoje obserwacje) i odpowiem, że studiuję medycynę to nagle tworzy się dziwny dystans...

Przez napompowane ego studentom wydaje się że są traktowani inaczej. Starsi ludzie często jeszcze traktują dohtorów z nabożnym szacunkiem, ale oni są jeszcze z czasów, że lekarz to często była jedyna osoba z wyższym wykształceniem we wsi.

9 godzin temu, Gość Lol napisał:

Kończę medycynę. Tak, ludzie traktują mnie inaczej. Zazwyczaj patrzą z podziwem i bardziej mnie szanują, jeżeli wiedzą, choć zdarza się też, że biorą mnie za nudziarę jeszcze zanim zdąży mnie poznać. Gdy poznaję kogoś nowego to zdarza się często, że dopóki się nie przyznam co studiuję to rozmawia się świetnie. A jak ktoś zapyta(celowo się nie przyznaję pierwsza przez swoje obserwacje) i odpowiem, że studiuję medycynę to nagle tworzy się dziwny dystans...

Przez napompowane ego studentom wydaje się że są traktowani inaczej. Starsi ludzie często jeszcze traktują dohtorów z nabożnym szacunkiem, ale oni są jeszcze z czasów, że lekarz to często była jedyna osoba z wyższym wykształceniem we wsi.

Koleżance kończącej studia radzę się przygotować na to że jej zycie zawodowe może być jednak bolesnym spadkiem prestiżu tego zawodu. Mało pielęgniarek- na kogoś przerzucą te obowiązki, nie zdziwcie się jak na młodych lekarzy.

Ja do niedawna miałam zawód który wzbudzał jakiś podziw (stewardessa w prywatnych jetach), teraz mam pracę biurowa, już nikt nie wypytuje mnie zafascynowany moja praca, ale pieniądze lepsze i tryb życia zdrowszy. 

8 godzin temu, Gość gosc napisał:

Tak, w momencie kiedy od 3 roku studiow zaczynaja sie przedmioty kliniczne i duzo czasu spedzasz w szpitalu. Studentow w fartuchu czy odziezy medycznej wielu pacjentow juz traktuje jak lekarzy po studiach, chociaz nimi nie sa.

Studiowanie prestizowego kierunku zwykle w ludziach wzbudza podziw. 

Po wsiach i małych miastach. Tam robią robotę słowa klucz- prawo, medycyna, architektura. I idą rzesze na te kierunki. I otwierają je po pipidówach. Obecnie prawo i medycyne można studiować nawet w kielcach i opolu i rzeszowie i pcimiu dolnym...

7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja do niedawna miałam zawód który wzbudzał jakiś podziw (stewardessa w prywatnych jetach), teraz mam pracę biurowa, już nikt nie wypytuje mnie zafascynowany moja praca, ale pieniądze lepsze i tryb życia zdrowszy. 

 

Stewardessa- jak super. Dla młodej dziewczyny-mega

Ja jestem panią domu, a mój mąż z zawodu jest dyrektorem.

Czy uważam mój zawód, który wykonuję za prestiżowy? Raczej nie mimo wysokiego stanowiska jakim jest dyrektor regionalny w międzynarodowej firmie. Owszem, pieniądze są z tego naprawdę spore jak na nasze realia. Ale jakoś nie uważam mojej pracy za prestiż. Ot, stanowisko wypracowane poprzez liczne szkolenia, zaangażowanie. 

Programista - dobrze płatny ale nie jakoś specjalnie "prestiżowy".

Skończyłam medycynę, kończę trudna specjalizacje z powołania w uniwersyteckim szpitalu. W sumie żałuje. Atmosfera toksyczna(współpracownicy z wielkim ego), pieniądze NAPRAWDĘ gorsze jak w korpo, pacjenci często wyżywają się już na wstępie bo są zestresowani ciężka choroba albo drą na ciebie mordę już na początku bo myślą ze zastraszaniem osiągną lepsze traktowanie. Gdybym miała wybrać jeszcze raz wybrałabym inny kierunek lub łatwiejsza specjalizacje. Ludzie nie maja w ogóle szacunku do lekarzy z założenia.  To jest naprawdę ciężka, obciążająca praca a kasa w szpitalu marna. Nie każda specjalizacja ma możliwość dorobienia sobie w gabinecie jak ginekolog.

Ja jestem matką i żona :) 

Robię w reklamie, mam na wakacje na bali i szpilki  z Moliera 2. Do pracy wkładam jeansy i tiszert. Zarabiam więcej, pracuję mniej i lżej niż koleżanka, która jest sędzią, a jednak wszyscy robią "łał" gdy ona mówi czym się zajmuje. Ja jednak wolę moje życie i pracę  niż zabieranie akt do domu na weekend i podkówki pod oczami i brak życia towarzyskiego. Dla mnie prestiżową praca, która wiąże się z niesamowitą wagą, skrupulatnością i odpowiedzialnością za innych (prawnik, lekarz) to sfrajerzenie się na całe życie. Odpowiedzialna to ja jestem za swoje życie i rodzinę, po co mam dźwigać problemy innych. 

Bitemeifyoucan, jest do ciebie jakis kontakt? Jak do tego doszłaś? Jakie studia/kierunek?

4 godziny temu, Gość Goosc napisał:

Dyrektor to nie zawód a stanowisko

Ja jestem urzędnikiem sądowym. 

Widzę, że się "Poszukiwany, poszukiwana" nie oglądało.

Oboje z mężem mamy wykształcenie uniwersyteckie i politechniczne, działamy w branży IT, on dodatkowo trochę wykłada na polibudzie. Czy to jakiś wielki prestiż to nie wiem, zależy dla kogo, ale żyjemy wygodnie i lubimy to co robimy. 

Gość gość skończyłam pedagogikę (ha, ha), w domu nauczyłam się programów graficznych, ale pracuję jako copy. Oczywiście, że jest do mnie kontakt i oczywiście, że nie udostępniam go w necie jeśli czujesz, że jesteś dobra stwórz zarąbiste portfolio i wysyłaj do agecji - tu się rekrutuje w kółko. Najlepiej od razu do najlepszych, bo też od najlepszych będziesz się uczyć. Jeśli jesteś zupełnie zielona zerknij kto wygrywa nagrody na konkursach typu effie, mixx, cannes lions. Tak zaczynałam wiele lat temu. Tymczasem spadam szukać odpowiedzi po którą tu naprawdę jestwm - jak jak odstawić dziecko od piersi;) Powodzenia!