Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Majka

Czy macie prestiżowe zawody?

Polecane posty

Gość Lol
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

To pierwsze słyszę, bo pracuje w szpitalu i studentów traktuje sie tutaj jak dzieci do pilnowania. A pacjenci tez często pytają,czy lekarz będzie nadzorował zabieg wykonywany przez studenta 🙂

Student nie powinien żadnych zabiegów wykonywać to po pierwsze. Po drugie studenci przychodzą do szpitala się uczyć i zdecydowanie ich nikt nie pilnuje, bo ludzie, którzy biorą pieniądze za ich kształcenie maja ich na ogół w dupie. Także nie wiem skąd wzięłaś te bajki, bo studentów chyba conajwyzej mijasz na korytarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

To pierwsze słyszę, bo pracuje w szpitalu i studentów traktuje sie tutaj jak dzieci do pilnowania. A pacjenci tez często pytają,czy lekarz będzie nadzorował zabieg wykonywany przez studenta 🙂

Student nie powinien żadnych zabiegów wykonywać to po pierwsze. Po drugie studenci przychodzą do szpitala się uczyć i zdecydowanie ich nikt nie pilnuje, bo ludzie, którzy biorą pieniądze za ich kształcenie maja ich na ogół w dupie. Także nie wiem skąd wzięłaś te bajki, bo studentów chyba conajwyzej mijasz na korytarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

To pierwsze słyszę, bo pracuje w szpitalu i studentów traktuje sie tutaj jak dzieci do pilnowania. A pacjenci tez często pytają,czy lekarz będzie nadzorował zabieg wykonywany przez studenta 🙂

Student nie powinien żadnych zabiegów wykonywać to po pierwsze. Po drugie studenci przychodzą do szpitala się uczyć i zdecydowanie ich nikt nie pilnuje, bo ludzie, którzy biorą pieniądze za ich kształcenie maja ich na ogół w dupie. Także nie wiem skąd wzięłaś te bajki, bo studentów chyba conajwyzej mijasz na korytarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol
12 godzin temu, Gość gosc napisał:

Tak, w momencie kiedy od 3 roku studiow zaczynaja sie przedmioty kliniczne i duzo czasu spedzasz w szpitalu. Studentow w fartuchu czy odziezy medycznej wielu pacjentow juz traktuje jak lekarzy po studiach, chociaz nimi nie sa.

Studiowanie prestizowego kierunku zwykle w ludziach wzbudza podziw. 

To prawda. Wielu pacjentów chętnie pozwala nam się badać, pytają o różne rzeczy, których czasem w przelocie lekarz im do końca nie wytłumaczył. Mówią, ze uczcie się nas bo jak nie na nas to na kim? Pytają, czy jest tak trudno na studiach jak mówią. To po prostu czuć, a czasem pacjenci mówią wprost. To miłe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Przez napompowane ego studentom wydaje się że są traktowani inaczej. Starsi ludzie często jeszcze traktują dohtorów z nabożnym szacunkiem, ale oni są jeszcze z czasów, że lekarz to często była jedyna osoba z wyższym wykształceniem we wsi.

Koleżance kończącej studia radzę się przygotować na to że jej zycie zawodowe może być jednak bolesnym spadkiem prestiżu tego zawodu. Mało pielęgniarek- na kogoś przerzucą te obowiązki, nie zdziwcie się jak na młodych lekarzy.

Myśle, że jeżeli spada szacunek do lekarzy, to tak samo do pielęgniarek i innych zawodów niemedycznych. Dzisiaj nikt nie szanuje nikogo i niczego. Ale możecie się nabijać, bo to co czytam w internecie(fala gowna dla lekarzy) nie koreluje z tym co widzę w szpitalach, a przynajmniej tych uniwersyteckich. Może miałam szczęście jak do tej pory, może w mniejszych szpitalach jest inaczej. Tak czy inaczej opisałam swoje wrażenia. Jest różnica między studentem 1 roku a 6. A nabijające się koleżanki zachęcam co podzielenia się tym, co one robią tak prestiżowego i za co są tak szanowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xenofobia25
7 godzin temu, Gość Goosc napisał:

Dyrektor to nie zawód a stanowisko 😕

Ja jestem urzędnikiem sądowym. 

Zawod urzednika pasuje do ciebie jak ulal, Zero poczucia humoru :)))). Nawet nie zrozumialas/zrozumiales sarkazmu. To byl cytat z filmu....:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina

Jestem pianistka i jestem zatrudniona w filharmonii. Czy to prestiżowy zawód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XDD
2 godziny temu, Gość Lol napisał:

Myśle, że jeżeli spada szacunek do lekarzy, to tak samo do pielęgniarek i innych zawodów niemedycznych. Dzisiaj nikt nie szanuje nikogo i niczego. Ale możecie się nabijać, bo to co czytam w internecie(fala gowna dla lekarzy) nie koreluje z tym co widzę w szpitalach, a przynajmniej tych uniwersyteckich. Może miałam szczęście jak do tej pory, może w mniejszych szpitalach jest inaczej. Tak czy inaczej opisałam swoje wrażenia. Jest różnica między studentem 1 roku a 6. A nabijające się koleżanki zachęcam co podzielenia się tym, co one robią tak prestiżowego i za co są tak szanowane.

Hm. Nie robię nic "prestiżowego" bufoniku(bufonko?), bo tak jak ktoś powiedział wyżej, wolę wygodę, swobodę i zajmowanie się swoimi sprawami, jednocześnie przy dobrych zarobkach. Nie chcę zbawiać całego świata, nie czuję takiej potrzeby.

"Dzisiaj nikt nie szanuje nikogo i niczego" to banał i to straszny. Jest jakaś pula szacunku należna z tytułu, ze jesteś żywą, myślącą, czującą istotą. I zwykle ją się otrzymuje. Fala gowna wylewająca się na lekarzy na internetach wynika z tego, że to właśnie oni nie szanują pacjentów. I powiedz koleżnko/kolego, że nie?

Niepunktualność, gburowatość, niekulturalne, ironiczne komentarze, pęd na kasę, poczucie władzy. Każdy, kto był w przychodni, w której wizyty mają się zacząć o 7:30 wie, że najwcześniej zaczną się o 8, albo i potem. W życiu nie spotkałam większych buców niż chirurdzy w uniwersyteckim szpitalu. A gierki między anestezjologami, a chirurgami?  Poza uniwersyteckimi szpitalami jest masakra. W powiatowych niedobór kadry czyni lekarza bogiem, bo nawet jeśli pacjent napisze skargę, to co? Zwolnią go? Żeby przyjąć z powrotem, bo nie będzie chętnych na to stanowisko? Inaczej zachowują się po godzinach w prywatnych gabinetach za bagatela 80-250PLN za wizytę, niezależnie od tego ile ona trwa. Są wówczas mili i kulturalni. Odpowiadają na pytania. Rozwiewają wątpliwości. I wystarczą trzy-cztery prywatne wizyty i wtedy w państwowym szpitalu znajduje się miejsce na operację, na którą czeka się kilkadziesiąt miesięcy.

Spychologia wszędzie. Radiolog w opisie używa mijających określeń "możliwe, prawdopodobne, niewykluczone" nigdy "widzę, stwierdzam, zaobserwowane" Odsyłanie z kwitkiem do coraz dziwniejszych miejsc.

Myślicie, że czemu altmed zdobywa taką popularność? Bo Wy nie rozumiecie ludzi. Nie słuchacie. Nie szanujecie. Idziecie na to, bo mama z babcią wam powiedziały, że to pewny zawód i pewne pieniądze. I w pipidówach często tak jest, że to lekarze i prawnicy mają pieniądze, a reszta dostaje 2,5 za etat. Bo obejrzałyście serial. Bo umiecie ryć te książki na potęgę. I czujecie się dzięki temu lepsze. Czasami za pieniądze taty i mamy, bo są liczne grupy niestacjo, na które próg wynosi obecnie jakieś 100/200. A czasami na ukrainie 🙂 O tej różnicy między studentem pierwszego i szóstego roku medycyny się nie wypowiem, bo nie wiem o co chodzi. No jest różnica. Widoczna gołym okiem. Student 1r podpiera ścianę w prosektorium, a na 6tym na klinikach. I co z tego?

Dawno, dawno temu, kiedy polska wieś była wsią wójta, pana i plebana, a połowa wioski nie umiała się podpisać inaczej niż krzyżykiem, lekarz był prestiżowym zawodem. Był wykształcony, pracował w ciężkich warunkach, często sam miał chłopskie korzenie, pracował często nie za pensję, ale za jajka i mleko. Was interesują teraz tylko Wasze własne tytuły, leasingi, kontrakty, pacjent jest zawalidrogą w perfekcyjnym funkcjonowaniu szpitala i przychodni.

Prestiż zawodu lekarza umarł, ale to Wy sami go zabiliście. 

P.S. Są super lekarze. Tacy kompetentni, a jednocześnie do rany przyłóż. Tylko dziwnym trafem jednocześnie są to ludzie, którzy najmniej mówią o "prestiżu, powołaniu, misji", a po prostu o tym, że trzeba dobrze wykonywać to co się robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XDD
2 godziny temu, Gość Lol napisał:

Myśle, że jeżeli spada szacunek do lekarzy, to tak samo do pielęgniarek i innych zawodów niemedycznych. Dzisiaj nikt nie szanuje nikogo i niczego. Ale możecie się nabijać, bo to co czytam w internecie(fala gowna dla lekarzy) nie koreluje z tym co widzę w szpitalach, a przynajmniej tych uniwersyteckich. Może miałam szczęście jak do tej pory, może w mniejszych szpitalach jest inaczej. Tak czy inaczej opisałam swoje wrażenia. Jest różnica między studentem 1 roku a 6. A nabijające się koleżanki zachęcam co podzielenia się tym, co one robią tak prestiżowego i za co są tak szanowane.

Hm. Nie robię nic "prestiżowego" bufoniku(bufonko?), bo tak jak ktoś powiedział wyżej, wolę wygodę, swobodę i zajmowanie się swoimi sprawami, jednocześnie przy dobrych zarobkach. Nie chcę zbawiać całego świata, nie czuję takiej potrzeby.

"Dzisiaj nikt nie szanuje nikogo i niczego" to banał i to straszny. Jest jakaś pula szacunku należna z tytułu, ze jesteś żywą, myślącą, czującą istotą. I zwykle ją się otrzymuje. Fala gowna wylewająca się na lekarzy na internetach wynika z tego, że to właśnie oni nie szanują pacjentów. I powiedz koleżnko/kolego, że nie?

Niepunktualność, gburowatość, niekulturalne, ironiczne komentarze, pęd na kasę, poczucie władzy. Każdy, kto był w przychodni, w której wizyty mają się zacząć o 7:30 wie, że najwcześniej zaczną się o 8, albo i potem. W życiu nie spotkałam większych buców niż chirurdzy w uniwersyteckim szpitalu. A gierki między anestezjologami, a chirurgami?  Poza uniwersyteckimi szpitalami jest masakra. W powiatowych niedobór kadry czyni lekarza bogiem, bo nawet jeśli pacjent napisze skargę, to co? Zwolnią go? Żeby przyjąć z powrotem, bo nie będzie chętnych na to stanowisko? Inaczej zachowują się po godzinach w prywatnych gabinetach za bagatela 80-250PLN za wizytę, niezależnie od tego ile ona trwa. Są wówczas mili i kulturalni. Odpowiadają na pytania. Rozwiewają wątpliwości. I wystarczą trzy-cztery prywatne wizyty i wtedy w państwowym szpitalu znajduje się miejsce na operację, na którą czeka się kilkadziesiąt miesięcy.

Spychologia wszędzie. Radiolog w opisie używa mijających określeń "możliwe, prawdopodobne, niewykluczone" nigdy "widzę, stwierdzam, zaobserwowane" Odsyłanie z kwitkiem do coraz dziwniejszych miejsc.

Myślicie, że czemu altmed zdobywa taką popularność? Bo Wy nie rozumiecie ludzi. Nie słuchacie. Nie szanujecie. Idziecie na to, bo mama z babcią wam powiedziały, że to pewny zawód i pewne pieniądze. I w pipidówach często tak jest, że to lekarze i prawnicy mają pieniądze, a reszta dostaje 2,5 za etat. Bo obejrzałyście serial. Bo umiecie ryć te książki na potęgę. I czujecie się dzięki temu lepsze. Czasami za pieniądze taty i mamy, bo są liczne grupy niestacjo, na które próg wynosi obecnie jakieś 100/200. A czasami na ukrainie 🙂 O tej różnicy między studentem pierwszego i szóstego roku medycyny się nie wypowiem, bo nie wiem o co chodzi. No jest różnica. Widoczna gołym okiem. Student 1r podpiera ścianę w prosektorium, a na 6tym na klinikach. I co z tego?

Dawno, dawno temu, kiedy polska wieś była wsią wójta, pana i plebana, a połowa wioski nie umiała się podpisać inaczej niż krzyżykiem, lekarz był prestiżowym zawodem. Był wykształcony, pracował w ciężkich warunkach, często sam miał chłopskie korzenie, pracował często nie za pensję, ale za jajka i mleko. Was interesują teraz tylko Wasze własne tytuły, leasingi, kontrakty, pacjent jest zawalidrogą w perfekcyjnym funkcjonowaniu szpitala i przychodni.

Prestiż zawodu lekarza umarł, ale to Wy sami go zabiliście. 

P.S. Są super lekarze. Tacy kompetentni, a jednocześnie do rany przyłóż. Tylko dziwnym trafem jednocześnie są to ludzie, którzy najmniej mówią o "prestiżu, powołaniu, misji", a po prostu o tym, że trzeba dobrze wykonywać to co się robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
45 minut temu, Gość Karolina napisał:

Jestem pianistka i jestem zatrudniona w filharmonii. Czy to prestiżowy zawód?

Jak dla mnie bardzo:) Co zrobiłaś żeby się tam dostać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yuliath

A cóż to jest ten prestiż?

lepiej się czujecie patrząc na kasjerki czy budowlanca? 

Ktorzy za granicą zarobia więcej 3x od was? 

Próba podbudowania zalosnego ego przez zakładanie takiego tematu? 

 

Ps nie jestem kasjerka czy sprzątaczka ale takie tematy działają mi na nerwy. Prestiż to może mają gwiazdy Hollywood aktorzy czy Royal family. A ten temat to chyba dla wieśniaków którzy chcą się poczuć lepsi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggggggggggggg
8 godzin temu, Gość Korpo napisał:

Czy uważam mój zawód, który wykonuję za prestiżowy? Raczej nie mimo wysokiego stanowiska jakim jest dyrektor regionalny w międzynarodowej firmie. Owszem, pieniądze są z tego naprawdę spore jak na nasze realia. Ale jakoś nie uważam mojej pracy za prestiż. Ot, stanowisko wypracowane poprzez liczne szkolenia, zaangażowanie. 

Kilka dni temu chyba twój mąż był na tym stanowisku a ty nie pracowałaś:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Xenofobia25 napisał:

Zawod urzednika pasuje do ciebie jak ulal, Zero poczucia humoru :)))). Nawet nie zrozumialas/zrozumiales sarkazmu. To byl cytat z filmu....:D:D:D

Ona filmów nie ogląda bo siedź w sądzie, a panie urzędniczki są bardzo zajęte nawet w soboty i niedziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie mam prestiżowego zawodu. Od 10 lat nie pracuję, zajmuję się domem i dziećmi. Mój mąż natomiast jest profesorem i czuć, ze ludzie inaczej się do niego odnoszą gdy się o tym dowiedzą. Nawet lekarze lepiej w przychodniach go traktują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość XDD napisał:

Spychologia wszędzie. Radiolog w opisie używa mijających określeń "możliwe, prawdopodobne, niewykluczone" nigdy "widzę, stwierdzam, zaobserwowane" Odsyłanie z kwitkiem do coraz dziwniejszych miejsc.

 

Aż przejrzałam swoje badania (a trochę tego niestety mam) RTG, USG i wyniki rezonansu. Wszystko jasne i konkretne, sprecyzowane. Jedyny raz gdzie pojawia się forma przypuszczenia to tam, gdzie radiolog nie mógł się na podstawie danego obrazowania zdecydowanie wypowiedzieć bo żeby mieć pewność były potrzebne inne badania (które dały już klarowną odpowiedź).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 godzin temu, Gość Majka napisał:

O jeśli tak to jak do tego doszlyscie co teraz robicie i jak się motywowałyscie do nauki? Czy odczuwacie ze inni was lepiej traktują ze względu na prestiż?

Kończę właśnie drugi kierunek studiów, pierwszy Finanse i rachunkowość skończyłam 2 lata temu i obecnie pracuje jako Junior Account Payable Accountant w korpo, za miesiąc kończę Prawo i przyznam, że na jednym i drugim kierunku było hardcorowo i musiałam się bardzo zorganizować, żeby wszystko ogarnąć. W korpo właśnie jak mówię jeszcze o tym prawie to wszyscy wpadają w zachwyt i wypytują czy ciężko było. We wrześniu rodzę córeczke i idę na macierzyński, ale po macierzyńskim mam pomysł by iść na aplikację radcowską lub rozkręcić własny biznes, który wiązałby się za równo z jednym jak i drugim kierunkiem, taki Multiconsulting, czyli prowadzenie ksiegowości firmom, doradztwo prawne i jeszcze zamierzam dokształcić się z projektów unijnych i pisać za procent wartości dofinansowania, projekty firmom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Kończę właśnie drugi kierunek studiów, pierwszy Finanse i rachunkowość skończyłam 2 lata temu i obecnie pracuje jako Junior Account Payable Accountant w korpo, za miesiąc kończę Prawo i przyznam, że na jednym i drugim kierunku było hardcorowo i musiałam się bardzo zorganizować, żeby wszystko ogarnąć. W korpo właśnie jak mówię jeszcze o tym prawie to wszyscy wpadają w zachwyt i wypytują czy ciężko było. We wrześniu rodzę córeczke i idę na macierzyński, ale po macierzyńskim mam pomysł by iść na aplikację radcowską lub rozkręcić własny biznes, który wiązałby się za równo z jednym jak i drugim kierunkiem, taki Multiconsulting, czyli prowadzenie ksiegowości firmom, doradztwo prawne i jeszcze zamierzam dokształcić się z projektów unijnych i pisać za procent wartości dofinansowania, projekty firmom.

A kiedy planujesz byc matka dla swojego dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
22 minuty temu, Gość gosc napisał:

A kiedy planujesz byc matka dla swojego dziecka ?

Dziewczyna ma pomysł na siebie i co, szkoda ci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Dziewczyna ma pomysł na siebie i co, szkoda ci? 

Tak, bo najlepiej być zaniedbaną intelektualnie karyną. Dorosłe dzieci są zawsze bardziej dumne z matek które w życiu osiągnęły coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No i znowu to samo-wylewanie szamba na matki niepracujace......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpim

up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No i znowu to samo-wylewanie szamba na matki niepracujace......

Szambo to zostało wylane na matkę pracującą - zamierzającą pracować 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziubek w kubek

Niech autorka zdefiniuje co ma na myśli pisząc "prestiżowy" bo można to rozumieć na różne sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja kończę studiować prawo na jednej z najlepszych uczelni w Polsce i przyznam szczerze, że nie lubię przyznawać się do tego, co takiego studiuję, bo czasami faktycznie zmienia to podejście ludzi do mojej osoby. Sama nie uważam, aby moje studia były czymś niezwykłym. Wręcz przeciwnie - wiele razy żałowałam, że na nie poszłam i zazdrościłam osobom z kierunków "mniej prestiżowych". Są one jednak na pewno bardzo wymagające i nie wszyscy się na nie nadają. Myślę, że ten "prestiż" bierze się właśnie z ilości czasu, jaki prawnik musi włożyć w edukację (studia razem z aplikacją to około 8 lat bardzo ciężkiej, ciągłej nauki i życia pod presją) i odpowiedzialności, która wiąże się z tym zawodem. Pochodzę też z rodziny prawniczej i pamiętam, że kiedy w dzieciństwie pytano mnie o to, kim są moi rodzice, to wywoływało to w rówieśnikach (i nie tylko w nich) pewien podziw. Wtedy sama byłam z tego niesamowicie dumna, a dzisiaj poznałam jaki to ciężki kawałek chleba i zmieniłam podejście do tego zawodu 😉 Rodzice wychowali mnie jednak na osobę, która tak samo szanuje lekarzy, sędziów czy Profesorów, jak i sprzątaczki czy kasjerki. Od dziecka uczyli mnie wartości pieniędzy, a do kieszonkowego dorabiałam od 17-nastego roku życia, pracując jako kelnerka, chodząc na nocne zmiany na produkcję czy rozdając ulotki. Poznałam uroki i zalety różnych profesji i nie uważam, aby jeden zawód był bardziej prestiżowy od drugiego, a wręcz przeciwnie. Czasem te "prestiżowe" zawody są dużo gorsze i mniej opłacalne od tych, które z pozoru takie nie są 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ebdo
Dnia 8.05.2019 o 08:45, Gość gość napisał:

Ja jestem panią domu, a mój mąż z zawodu jest dyrektorem.

Bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obyta w niewiedzy

Z wykształcenia jestem internacjologiem (skończyłam stosunki międzynarodowe ze specjalizacją Bliski Wschód), a pracuję jako niania🤣🤣

Kocham dzieci, one mnie chyba też (🙄), więc nie żałuję, że tak to się potoczyło. Czasem nawet po arabsku sobie pobełkoczemy🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×