Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomaranczarozowa

Co byście zrobily na moim miejscu? Kontakty ojca z corka

Polecane posty

Gość Pomaranczarozowa

Mam corke 10 letnia. Jesteśmy z jej ojcem kilka lat po rozwodzie. Oboje jesteśmy w nowych związkach małżeńskich. Problem w tym, że nasza corka mojego meza lubi, natomiast nie lubi żony swojego taty. Do tego stopnia, że nie chce jezdzic na kontakty z tatą. Rozmawiałam o tym z corka i wiem, że nie chodzi o żadna przemoc. Po prostu jej nie lubi i oskarża ja o to że nie jesteśmy z jej tata razem. Kiedy powiedziałam, że z jej tata nigdy nie będziemy bo, między innymi, ja jestem z Rafałem (moim mezem) A przecież jego lubi. Corka wtedy mówi, że Rafał to co innego, bo on jest dla niej jak drugi tata. O żonie swojego taty corka mówi że nie chce się z nią widywać, a nawet raz powiedziała, że "chce żeby zdechla". Zabroniła jej tak mówić i zaakceptować ja dla taty. Chciałabym, żeby corka miała kontakty z tata, zwłaszcza okresie kilku najbliższych miesiecy, bo ja mam z obecnym mężem kilkumiesieczna corke i budujemy dom, więc maz spędza dużo czasu na budowie. Byłam z corka u psychologa, nie pomogło. Kolezanka mi poradziła by wystąpić w imieniu corki do sądu o uregulowanie kontaktów ojca z corka w taki sposób, że będą one się odbywać bez jego obecnej żony. Wiem ze bylemu to się nie spodoba i wyjdę na zdesperowana była zone, a tak wcale nie jest. Z drugiej strony, jak corka będzie odmawiać kontaktów, to były będzie je egzekwować na drodze prawnej. Już nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A nie możecie usiąść jak cywilizowani ludzie przy stole, ty, były mąż i córka i się dogadać, zamiast się po sądach ciągać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dlaczego nie porozmawiasz z byłym, i nie wyjaśnisz całej sytuacji? Widocznie żona byłego daje powody, by twoja córka źle się z nią czuła. Z córką też jeszcze raz porozmawiaj, i powiedz jej, że upierając się przy kontaktach z tatą bez jego żony, robisz mu wielki kłopot i zamieszanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomaranczarozowa

Rozmawiałam z byłym nie raz. Nie godzi się na kontakty bez jego żony. Bo niby nie będzie jej wypraszac z domu. Poza tym twierdzi, że skoro moj maz mieszka z moja corka to jego zona będzie się z nią widywać. Uważa, że gram corka, bo nie akceptuje tego, że kogoś ma po rozwodzie. Nonsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A może chcesz reanimowac to malzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaa

Nie dziwię się byłemu, że nie chce się godzić na kontakty bez swojej obecnej żony, bo niby jak? Ma córki nie zabierać do domu i się spotykać na mieście na godzinę czy dwie? Pomyśl gdyby on zakazał Waszej córce kontaktów z Twoim mężem, przecież też byłoby to niewykonalne. Może druga żona faktycznie jest niechętna wobec twojej córki, mała to czuje i dlatego nie chce ta jeździć. Nie musi chodzić o przemoc, ale po prostu tamta kobieta pewnie nie chce nawiązać z nią jakiejś więzi. Sama się zastanawiam, czy potrafiłabym mieć dobre podejście do dzieci mojego faceta i dochodzę do wniosku, że chyba nie... Dlatego dobrze, że mój nie ma dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Gdyby moje dziecko powiedziało, że chce żeby ktoś zdechł, nieważne kto, to by dostalo lanie. Corka jest niegrzeczna. Może macochy nie lubić, ale ma jej okazywać szacunek, jako osobie dorosłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomaranczarozowa

Zarówno Ja, jak i corka rozmawiałyśmy z moim byłym o tym problemie. On mówi że jego żona będzie podczas kontaktów jego z corka. Jak corka mówiła że nie chce czasem przez to do niego przyjeżdżać, on wtedy że jest jego corka i nie ma dyskusji. Będzie się widzieć z jego zona i ma być dla niej mila, nieważne jaka jego zona jest. Ja do tej kobiety nic nie Mam, jest mi obojętna, ALE dobro mojego dziecka jest dla mnie ważniejsze niż samopoczucie obcej kobiety i ego mojego ex. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To może wytłumaczcie dziecku, że ta kobieta nie miala nic wspólnego z rozwodem i nie może jej o to obwiniac? Córka mojego męża też miała okres, że mnie obwiniala za rozstanie jej rodziców, ale oni jej tłumaczyli, że to oni się niedogadywali nie przeze mnie tylko przez siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×