Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dlaczego warto żyć?

Polecane posty

Gość Gość

Niech mnie ktoś przekona dlaczego i po co warto żyć? Im jestem starsza tym dla mnie to wszystko jest coraz bardziej g... warte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

A jak bardzo jesteś starsza? Jeśli nie masz 33 lat, to jesteś jeszcze u progu życia.

Chętnie cb poznam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Od kilku lat jestem udupiona w domu z dziećmi. Każdy dzień wygląda samo. Mało kto nas odwiedza, teraz już nawet tego nie lubię, bo dzieci robią wiecznie syf. Rzygam sprzątaniem zabawek, puzzli i gier po kilka razy dziennie. Nie cierpię już tego. Jestem zmęczona tym, że ciągle ktoś coś ode mnie chce i tym, że nie mogę się od tego chociaż na chwilę wyłączyć. Czuję, że dopadła mnie depresja,bo dodatkowo mąż to choleryk któremu wiecznie coś nie pasuje. Dlatego po części to wszystko przestało mnie już cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EKI

Chciałaś dzieci, to masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czuję, że gdybym poszła do pracy, to byłoby jeszcze gorzej, bo dalej wszystko byłoby na mojej głowie w domu plus praca. Z resztą widzę jak choruje moje starsze dziecko w przedszkolu. Kto by chciał takiego pracownika co bierze cały czas zwolnienia na dziecko? Od starszego łapie młodsze i zwolnienie by się przedłużalo. Jak by nie patrzeć nie ma dobrego wyjścia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mam tak samo. Najchetniej palnelabym sobie w glowe. Mam dosc a przede mna tylko najgorsze. Za jakis czas urodze i wtedy dopiero sie zacznie. Boje sie i juz nie daje rady sama. Ja i 4 sciany non stop. Zrąbałam sobie zycie. Nie wiem po co warto tkwic na tym swiecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie mam jeszcze 30, a nie widzę pozytywów. Kiedyś myślałam, że to wszystko będzie inaczej wyglądało, ale deklaracje o pomocy skonczyly się wraz z urodzeniem pierwszego dziecka. Jak nie ugotuje to nie zjemy, jak nie posprzątam to mamy syf, jak nie wypiorę to nie mamy w czym chodzić, jak nie zrobię zakupów to nie będzie nic w lodówce etc, etc... Do dupy z takim życiem bez spontaniczności. Wszystko zaplanowane i pod dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam straszne wahania nastrojów. Jednego dnia do południa potrafię mieć wszystko ogarnięte od sprzątania, po gotowanie, pranie i zaliczony spacer. A innym razem tak jak dzisiaj. Od rana prawie nic nie zrobione, na nic nie mam siły. Najchetniej zaslonilabym rolety, zamknęła drzwi i leżała caly dzień. I wyrzuty sumienia, że dzieci mają taką beznadziejną matkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dlatego nie chce miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skończyły się dawno temu czasy kiedy można było po prostu ubrać się i wyjść z domu i patrzeć tylko na siebie. Teraz to albo cała wyprawa albo załatwianie opieki do dzieci. Imprezy są bez sensu bo więcej szykowania się i meczarnia niz rozrywka. Kocham swoje dzieci ale jak wszystko jest na jednej głowie to można dostać świra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skończyły się dawno temu czasy kiedy można było po prostu ubrać się i wyjść z domu i patrzeć tylko na siebie. Teraz to albo cała wyprawa albo załatwianie opieki do dzieci. Imprezy są bez sensu bo więcej szykowania się i meczarnia niz rozrywka. Kocham swoje dzieci ale jak wszystko jest na jednej głowie to można dostać świra. A frustracja narasta i narasta. Aż w końcu coś we mnie pęknie, bo moje gadanie, że jestem przemeczona odbija się od ściany. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Może warto wybrać się do jakiegoś psychologa lub psychiatry. Przepisałby ci jakieś antydepresanty. Tylko takie leki po których nie będziesz spała cały dzień tylko żebyś normalnie funkcjonowała. Bo na dzieciach też się odbija to jak ty się czujesz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I nie, nie wystarczy mi godzina na kawie z koleżanką, bo to jest już chroniczne zmęczenie. Musiałam się "wygadać", może ktoś odpisze i napisze coś dobrego.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Chyba każdy człowiek ma czasem takie dni że nie chce mu się żyć. Ja nie mam dzieci a nieraz mam takie doły, nic mnie nie cieszy.. Takie chyba już jest życie. Pocieszające jest to że nie tylko ty się tak czujesz. A "po burzy, zawsze w końcu wychodzi słońce" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ostatnio jak powiedziałam mężowi o tym wszystkim co tu pisze powiedział "ok, to zamienmy się albo jeszcze lepiej, ja się zwolnie z pracy i będę Ci pomagal". Czyli ironia. O tym, że pracuje od świtu do zmierzchu i tylko niedziele ma wolną która cała potrafi odpoczywac lub przespać chyba nie wspominałam? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Przede wszystkim ciesz się że masz zdrowe dzieci (nie mówię o jakiś przeziębieniach). Wyobraź sobie co przeżywają matki chorych dzieci np na dauna. One cale Zycie muszą się opiekować swoimi dziećmi bo te dzieci się nie usamodzielnią 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziękuję Jola. Sama karce się w myślach za takie podejście. Bo powinnam się cieszyć, dwoje zdrowych pełnych życia dzieci, mamy co jeść, gdzie mieszkać. A jednak coś nie gra.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jak dobrze ze nie mam dzieci szok normalnie ; /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

No to zamień się z nim i tyraj od rana do nocy, jak jesteś taka mądra, a jak nie to zajmuj się bąbelkiem i ciesz się jego uśmiechem. Najłatwiej jest narzekać, a już zrobić coś dla lepszego jutra to tak nie za bardzo... nawet mi Cię nie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Ja też często narzekam. Też mam dach nad głową, mam co jeść, chłopak mnie kocha a ja jego, ale pochodzę z małego miasteczka i często mi się nudzi. Narzekam że nic mnie już w życiu dobrego nie spotka. Sama sobie stwarzam problemy w głowie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Napisalyśmy o tym samym. Mi się nawet dzisiaj nie chce wyjść na dwór takiego mam doła. Przerastaja mnie już obowiązki, kiedyś tak nie bylo. Od kiedy mąż zaczął tak dużo pracować nie ma na nic siły i wszystko w domu spadło na mnie. Kiedyś np kapal dzieci, teraz mi potrafi powiedzieć, że jest zmeczony i dzisiaj nic nie robi. To siła rzeczy ja to muszę zrobić. Kiedyś robił zakupy po pracy, teraz wraca na tyle pozno że już nie ma tego co chce na obiad np z mięsa. Więc muszę z dziećmi wszystko targac do domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Iza napisał:

No to zamień się z nim i tyraj od rana do nocy, jak jesteś taka mądra, a jak nie to zajmuj się bąbelkiem i ciesz się jego uśmiechem. Najłatwiej jest narzekać, a już zrobić coś dla lepszego jutra to tak nie za bardzo... nawet mi Cię nie żal.

Nikt nie każe mu tyrac od rana do nocy, nie jesteśmy biedni. On ucieka w pracę. Wiele razy mówił, że woli pójść pracować caly dzień niż siedzieć z dziećmi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Coś ci doradzę. Ja czasami jak mam zły dzień to oglądam na YouTube filmiki np sprawa dla reportera albo uwaga. Tam to dopiero ludzie mają problemy. I wtedy na chwilę doceniam to co mam. Wtedy już nie myślę o moich "problemach", tylko mysle o tamtych ludziach i mi ich żal 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

Może po prostu ma Cię dość, czemu się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Ale tak naprawdę to odnoszę wrażenie że jesteś samotna, mimo że niby masz męża ale tak jakby go nie było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Coś musisz zrobić bo oddalacie się od siebie.. A to raczej nic dobrego nie wróży 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Iza napisał:

Może po prostu ma Cię dość, czemu się nie dziwię.

Znasz mnie, że się nie dziwisz? Dopowiadasz sobie historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Ile dzieci mają lat? W końcu pójdą do podstawówki, ty będziesz miała trochę czasu dla siebie, żeby odpocząć i zadbać o siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Markiz
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziękuję Jola. Sama karce się w myślach za takie podejście. Bo powinnam się cieszyć, dwoje zdrowych pełnych życia dzieci, mamy co jeść, gdzie mieszkać. A jednak coś nie gra.. 

Może potrzebujesz jakiejś duchowej strawy, książek, filmu. Sam posiadam dzieci i wiem jakie to męczące bo oprócz pracy uczestniczę aktywnie w ich wychowaniu. Czasami Człowiek ma dość, potrzebuje czegoś innego. Obecnie dzieciom poświęca się znacznie więcej uwagi niż kiedy sam byłem dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Markiz
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziękuję Jola. Sama karce się w myślach za takie podejście. Bo powinnam się cieszyć, dwoje zdrowych pełnych życia dzieci, mamy co jeść, gdzie mieszkać. A jednak coś nie gra.. 

Może potrzebujesz jakiejś duchowej strawy, książek, filmu. Sam posiadam dzieci i wiem jakie to męczące bo oprócz pracy uczestniczę aktywnie w ich wychowaniu. Czasami Człowiek ma dość, potrzebuje czegoś innego. Obecnie dzieciom poświęca się znacznie więcej uwagi niż kiedy sam byłem dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×