Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ska

Nie lubię mojej rodziny i ich wizyt

Polecane posty

Gość Ska

Czesc, coraz bardziej poglebia sie we mnie niechec do rodziny mojej i meza. Mama mnie denerwuje. Przychodzi bez zaapowiedzi do mnie, niby do dziecka. No ale moglaby uprzedzic. Tego najbardziej niecierpie . Nigdy nie wiem kto do nnie przyjdzie. Tesciowa duzo smsuje. Ale ja jakos trzyman na dystans. Ogolnie to co rano wstaje to mysle kto dzisiaj przyjdzie.to jest chore. Wole obcych ludzi niz rodzine. Nie mam o czym gadac z rodzicamiczy tesciami. Babcia moja to wscibska krytykantka. Czuje sie okropnie, ale mam ich po dziurki w nosie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może wszyscy myślą, że sama z dzieckiem w domu czujesz się samotna i dlatego robią Ci takie "naloty"? Wcześniej też tak było?

Z tego co zrozumiałam, denerwuje Cię nasilenie częstotliwości kontaktów. Może porozmawiaj z rodziną, że cieszysz się, że wpadają, ale to rozbija Twój dzień, jakieś plany i wolałabyś, gdyby wcześniej zadzwonili zapytać, czy masz teraz czas na gości, zanim wpadną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja teściowa mieszka daleko, ale też nie lubię jej wizyt (mimo, że ona jako osoba jest spoko) bo przyjeżdża na kilka dni co miesiąc i na dodatek nocuje u nas w salonie. Nie chcę jej ograniczać kontaktów z wnukiem, więc się na to godzę, mimo że dla mnie jest to męczące, bo nie czuję się swobodnie we własnym domu. A ty koniecznie musisz ustalić rodzinie jakieś granice, najlepiej wyjdź na przeciw i sama zaproponuj spotkanie i kategorycznie zabroń im przychodzenia bez zapowiedzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Zacznij ich ignorować przy takiej wizycie np nie ciągnij rozmowy, nie rób kawy, zabierz się np za sprzątanie, albo włącz i oglądaj tv. Może dotrze coś do nich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoko

Wiesz autorko oni chyba mysla że skoro SIEDZISZ z dzieckiem w domu to wygląda to tak że dziecko cały dzień biega samopas a ty siedzusz przy kawie i się okropnie nudzisz. Ja mam to samo. Moja mama jeszcze rozumie że coś robię,  ale rodzina męża jest okropna. Co prawda przyjeżdżAją tylko w weekend (tfu tfu) ale non stop mówią: "na pewno ci się nudzi w domu tak siedzieć,  może będziemy przyjeżdżac". Jprdl... Mowie kategorycznie że nie mam czasu się nudzic bo dzieckiem się zajmuje a nie tylko chowam i że w domu zawsze jest cos do zrobienia. Pewnie mi nie wierza no ale najważniejsze żeby nie przyjezdzali. Tak jak ktos napisal nie rob kawy, nie siadaj, sprzątaj czy gotuj i uwagi nie zwracaj jeszcze możesz wspomnieć że masz duzo do zrobienia. Najgorsze co mozesz zrobic to udawać że się cieszysz z "niespodzianki" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cdfg

Moja rodzina ma mnie i moje małe dziecko gdzieś, to też przykre, ale rozumiem cię. Teściowa też lubi wpadać, ale przynajmniej kogoś ma to dziecko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ska

Jejku, dziewczyny, dziekuje wam,ze mnie rozumiecie. Juz myslalam ze mnie skrytyjujecie. To wlasnie to, mecza mnie nieumawiane spotkania. Bo ja sobie akurat robie gotuje obiad plus osobno cos delikatnego dla dziecka (jest jeszcze malutkie), a tu mi wiecznie ktos glowe zawraca. Albo w koncu usiade,bo dziecko ma poludniowa drzemke, a tu znow ktos... A sa telefony.. Najgorsze jest ze jak jest ladna pogoda to wiecznie ktos przychodzi i to czesto wtedy kiedy ja chce wyjsc. Czasem wychodze, biore dziecko i mowie ze mam plany, ale to troche niegrzecznie. Z drugiej strony nikt mnie nie pyta czy mam czas. Eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta

Musisz powiedziec najbliższym żeby uprzedzali Cię o planach odwiedzin z reguły bo masz też swoje plany czy to obiad czy wyjście do sklepu czy na spacer nawet. Przecież tu głównie o twojej mamie mowa więc chyba nie powinna się czuć urażona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem

 

1 godzinę temu, Gość Ska napisał:

Jejku, dziewczyny, dziekuje wam,ze mnie rozumiecie. Juz myslalam ze mnie skrytyjujecie. To wlasnie to, mecza mnie nieumawiane spotkania. Bo ja sobie akurat robie gotuje obiad plus osobno cos delikatnego dla dziecka (jest jeszcze malutkie), a tu mi wiecznie ktos glowe zawraca. Albo w koncu usiade,bo dziecko ma poludniowa drzemke, a tu znow ktos... A sa telefony.. Najgorsze jest ze jak jest ladna pogoda to wiecznie ktos przychodzi i to czesto wtedy kiedy ja chce wyjsc. Czasem wychodze, biore dziecko i mowie ze mam plany, ale to troche niegrzecznie. Z drugiej strony nikt mnie nie pyta czy mam czas. Eh..

Rozumiem to. Ja mam takiego pecha że mi się ktoś zwali w czasie drzemki, a że noce mamy ciężkie to ja chce się położyć z córką się zdrzemnąć a tu ktoś wbija i jak slysze że dziecko śpi to "o to sobie na spokojnie pogadamy". Tak mnie to wkurza bo ja nie odpoczne i chodze jak zombie. Ja to przed drzemka drzwi zamykam ostatnio i zasłaniam rolety i nie otwieram drzwi. I mam gdzies że to niegrzeczne. Kurde co innego gdyby wcześniej SMS chociaż wyslali czt to takie trudne w tych czasach? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Ska napisał:

Czesc, coraz bardziej poglebia sie we mnie niechec do rodziny mojej i meza. Mama mnie denerwuje. Przychodzi bez zaapowiedzi do mnie, niby do dziecka. No ale moglaby uprzedzic. Tego najbardziej niecierpie . Nigdy nie wiem kto do nnie przyjdzie. Tesciowa duzo smsuje. Ale ja jakos trzyman na dystans. Ogolnie to co rano wstaje to mysle kto dzisiaj przyjdzie.to jest chore. Wole obcych ludzi niz rodzine. Nie mam o czym gadac z rodzicamiczy tesciami. Babcia moja to wscibska krytykantka. Czuje sie okropnie, ale mam ich po dziurki w nosie...

Też tak miałam kiedy dzieci były bardzo małe. Nie zawsze miałam ogarnięte mieszkanie, często byłam zmęczona po nieprzespanych nocach, a tu co chwilę ktoś. I rób kawę, potem to wszystko sprzątaj. Nie chciało mi się nawet gadać z nimi. Niektórzy jeszcze zostawali na noc.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Ska napisał:

Czesc, coraz bardziej poglebia sie we mnie niechec do rodziny mojej i meza. Mama mnie denerwuje. Przychodzi bez zaapowiedzi do mnie, niby do dziecka. No ale moglaby uprzedzic. Tego najbardziej niecierpie . Nigdy nie wiem kto do nnie przyjdzie. Tesciowa duzo smsuje. Ale ja jakos trzyman na dystans. Ogolnie to co rano wstaje to mysle kto dzisiaj przyjdzie.to jest chore. Wole obcych ludzi niz rodzine. Nie mam o czym gadac z rodzicamiczy tesciami. Babcia moja to wscibska krytykantka. Czuje sie okropnie, ale mam ich po dziurki w nosie...

Też tak miałam kiedy dzieci były bardzo małe. Nie zawsze miałam ogarnięte mieszkanie, często byłam zmęczona po nieprzespanych nocach, a tu co chwilę ktoś. I rób kawę, potem to wszystko sprzątaj. Nie chciało mi się nawet gadać z nimi. Niektórzy jeszcze zostawali na noc.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dąbrowianka

Zacznij ich odwiedzać z dzieckiem, czekaj na obiad i kawkę. I niech do domu dla męża zapakuje ;) A tak na poważnie, powiedz wprost, że zanim przyjdą, prosisz o telefon. Powiedziałam to teściowej jakieś 4 miesiące po ślubie i nie żałuję. Od 15 lat mam spokój, mamy poprawne relacje. Nie będzie mi nikt po domu myszkował i oceniał, jak żyję. Cenię sobie naszą neutralność. Spotykamy się od urodzinek do świąt, czy na imieniny. Ale np. szwagrowi było przykro, widujemy się, ale dość rzadko i teraz, gdy dzieci podrosły i czasu mamy więcej, trochę mi tego żal. Oni mają bardzo otwarty dom. Sądzę z perspektywy czasu, że problem jest w nas. Np. uważamy, że trzeba nie wiem jak ugościć itp. Nie, żyjmy jak zwykle, to tylko mama/teściowa wpadła na kawkę. Zawsze można ją poprosić o wsparcie i wyekspediować z wnukiem na spacer, a ty masz wtedy luz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A czemu nie powiesz matce otwartym tekstem, żeby uprzedzała o wizytach? za trudne czy nie dociera?

Jak nie dociera, to potrzymaj ją pod drzwiami, aż się nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Męczące są zwłaszcza wizyty mamy lub teściowej, które już są na emeryturze. Mam wrażenie, że one nie mają co robić, tylko siedzą w domu, gotują i sprzątają mieszkanie na błysk. Potem przychodzą patrzą, że u mnie nie jest idealnie (bo mam malutkie dzieci!!) i dają jakieś głupie rady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kura

Oj znam to. Moj ojciec na emeryturze wpada jak do siebie bez zapowiedzi. A mowilam mu milion razy niech napisze sms.bo często np wpada w porze obiadowej a ja nie mam aż tyle obiadu żeby go poczęstować..i często mówię żeby zadzwonił następnym razem to zrobie więcej obiadu ale on ma to w dupie, nadal nie dzwoni. No i wygląda to tak że ja z grzeczności pytam czy chce obiad, on oczywiście chce i oddaje mu swoją porcję. Kiedyś się wkurzylam i nie otworzyłam drzwi, to wtedy potrafił zadzwonić! I spytać gdzie jestem. Jeszcze w okna pukał. I po tym obiedzie zawsze siedzi z kilka godzin, nawet jak już wieczór i chcemy się kąpać. Kto mi powie co z tym fantem zrobić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×