Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dziecko malutkie a mama do pracy

Polecane posty

Gość gość
1 minutę temu, Gość mama napisał:

o czym ty mowisz? O konstytucji jakiego kraju?

pewnie Wenezueli :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Gość gość napisał:

A kto tu porzuca dziecko? 😄 Porzucenie to np. pozostawienie w lesie, ale nie w nowym środowisku z profesjonalną opieką 🙂

Tak zaraz będzie, a w żłobku do którego chodziła Wanesska od strony cioci Graszki, no tej Karyny córka to taaaakie rzeczy się dzieją!

Porzuca,porzuca.. emocjonalnie i fizycznie 🙂

W pracy mozna sie spelniac, odpoczac od dziecka, rozwijacitp.itd.

Same slogany zagubinych ,niepewnych i rozczarowanych macierzynstwem. Otdzieckoto bedzie taka kropka nad i, fajnie bedziemy na obrazku wygladac..

Urodze,a nie ,nie urodze CC bede miala a potem zlobek sie zaopiekuje,przedszkole wychowa, szkola wyksztalci...

Przeciez ja musze myslec osobie i swoich ambicjach ! Nie moge ich zawiesic ani na chwile !

Dziecko sie w nie nie wpisuje,bo jakze to ? TYLKO MAMUSKA byc ? KURA DOMOWA ? Zgroza !!

 

Przeciez to JA jestem najwazniejsza, ja i moje potrzeby 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Mama Julci i Antosia napisał:

Moja mama oddała mnie do zlobks. Potem do przedszkola. Rzadko ją widywałam bo wracała późno z pracy, po 17, a nim psa wyprowadziła to była 18. Wszystko w imię kariery. Obiadygotował mi tata, z przedszkola odbierał tata, na występy i wywiadówki chodził tata...

Nie mówcie mi, że to pozostaje bez wpływu. Dopiero całkowite odcięcie się od rodziców pomogło mi stanąć na nogi i być szczęśliwa

I co - a tata nie mogł. To tylko matka to wszystko ma robić? Kochana córeczka całkowicie odcięła się od ojca i dopiero wtedy mogła stanąć na nogi i być szczęśliwa- to co co ten ojciec robił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość gość napisał:

Stać mnie na pomoc domową. A nawet jak jej nie miałam to nie zjeżdżałam się nigdy dla mieszkania.

Tak, wiem, smo sie sprzata czy tylko ogarnia,samo sie gotue czyje na miescie, samo sie pierze i prasuje, itp.itd.Ewentualnie meza rekami.

A nie chodzisz na fitnes/basen/zumbe itp ? Na spodkania z kolezankami po pracy, zakupy, kino /wystawe ?

Z dzieckiem idziesz ? Czy spedzasz ten czas po pracy bez dziecka ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja chyba żyję w innym świecie, bo nie spotykam w ogóle takich matek, które rozstrząsają powrót do pracy swój czy innych. W moim mieście powstały ostatnio 2 nowe żłobki i wszystkie przepełnione. Kobiety wracają do pracy z różnych powodów i większość spokojnie godzi pracę z obowiązkami domowymi i wychowywaniem dziecka. Tylko poważne deficyty sprawią, że dziecko będzie miało zaburzenia. Niestety jedna z drugą naczyta się książek i walą swoje pseudoanalizy i już mądrzejsze od lekarzy. Gdyby tak było jak piszecie i wyolbrzymiacie to 90% społeczeństwa ma traumę i zaburzenia z powodu pójścia do pracy matki. A co z dziećmi bardziej przywiązanymi do ojca? Np. moja siostrzenica zostawała z mamą jak tata wychodził do pracy i za każdym razem płakała. Czyli tata powinien zrezygnować z pracy? Siostra 6 lat siedziała w domu i nie widzę żeby siostrzenica była bardziej rozwinięta emocjonalnie czy w innych sferach, wręcz były niesamowite kłopoty przy pójściu do zerówki, szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość mama napisał:

o czym ty mowisz? O konstytucji jakiego kraju?

Celtyckiego Tygrysa 🙂

A zeby bylo ciekawiej jeszcze jakies 40 lat temu w tejze konstytucji byl zapis, ze zamezna kobieta ktora ma dzieci NIE MOZE PRACOWAC 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Porzuca,porzuca.. emocjonalnie i fizycznie 🙂

W pracy mozna sie spelniac, odpoczac od dziecka, rozwijacitp.itd.

Same slogany zagubinych ,niepewnych i rozczarowanych macierzynstwem. Otdzieckoto bedzie taka kropka nad i, fajnie bedziemy na obrazku wygladac..

Urodze,a nie ,nie urodze CC bede miala a potem zlobek sie zaopiekuje,przedszkole wychowa, szkola wyksztalci...

Przeciez ja musze myslec osobie i swoich ambicjach ! Nie moge ich zawiesic ani na chwile !

Dziecko sie w nie nie wpisuje,bo jakze to ? TYLKO MAMUSKA byc ? KURA DOMOWA ? Zgroza !!

 

Przeciez to JA jestem najwazniejsza, ja i moje potrzeby 😉 

To tylko w domach gdzie wychowanie wyszło jakoś tak bokiem, dziecko nie nauczyło się, że poza obrębem dywaniku z mamusią istnieje również świat zewnętrzny stąd obawa przed otwarciem. Można to odczytywać więc jako porzucenie emocjonalne i fizyczne, wzrost kortyzolu - jakże może być inaczej skoro mamcia stopniowo uzależniała od siebie dziecko i innych alternatyw dziecko nie zna. W takich domach nie ma rodziny, jest przedmiotowe traktowanie dziecka jako komepensjaca życiowych braków i tu można podać długą listę od niezbyt inspirującej pracy po brak zainteresowania ze strony faceta. Owe luki ma wypełnić macierzyństwo ;)

Nie ja jestem najważniejsza, tylko najważniejsza jest rodzina. A za rodzinę uważa się powszechnie w Polsce model 2+1. Potrzeby każdej z nich są ważne i zdarza się - o zgrozo! - że nie zawsze wynosi się w nich na piedestał dziecko.

Tak jak wspominałam, róbcie sobie co chcecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 minut temu, Gość mama napisał:

o czym ty mowisz? O konstytucji jakiego kraju?

Celtyckiego Tygrysa 🙂

A zeby bylo ciekawiej ,w tejze konstytucji jeszcze jakies  40 lat temu byl zapis ze zamezna kobieta ktora ma dzieci NIE MOZE PRACOWAC 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Porzuca,porzuca.. emocjonalnie i fizycznie 🙂

W pracy mozna sie spelniac, odpoczac od dziecka, rozwijacitp.itd.

Same slogany zagubinych ,niepewnych i rozczarowanych macierzynstwem. Otdzieckoto bedzie taka kropka nad i, fajnie bedziemy na obrazku wygladac..

Urodze,a nie ,nie urodze CC bede miala a potem zlobek sie zaopiekuje,przedszkole wychowa, szkola wyksztalci...

Przeciez ja musze myslec osobie i swoich ambicjach ! Nie moge ich zawiesic ani na chwile !

Dziecko sie w nie nie wpisuje,bo jakze to ? TYLKO MAMUSKA byc ? KURA DOMOWA ? Zgroza !!

 

Przeciez to JA jestem najwazniejsza, ja i moje potrzeby 😉 

Nie najważniejsza tylko równie ważna fanatyczko 😄 Jakie Ty musisz mieć zdanie o matkach sprzed 10,30 czy 40 lat gdzie był dużo krótszy urlop i te, które musiały wrócić do pracy wracaly po 4,5 miesiącach skoro te wracahace po roku wg Ciebie porzucają dziecko 😄 A jakoś obecni 30 latkowie żyją i mają się dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gamer
11 minut temu, Gość gosc napisał:

Porzuca,porzuca.. emocjonalnie i fizycznie 🙂

W pracy mozna sie spelniac, odpoczac od dziecka, rozwijacitp.itd.

Same slogany zagubinych ,niepewnych i rozczarowanych macierzynstwem. Otdzieckoto bedzie taka kropka nad i, fajnie bedziemy na obrazku wygladac..

Urodze,a nie ,nie urodze CC bede miala a potem zlobek sie zaopiekuje,przedszkole wychowa, szkola wyksztalci...

Przeciez ja musze myslec osobie i swoich ambicjach ! Nie moge ich zawiesic ani na chwile !

Dziecko sie w nie nie wpisuje,bo jakze to ? TYLKO MAMUSKA byc ? KURA DOMOWA ? Zgroza !!

 

Przeciez to JA jestem najwazniejsza, ja i moje potrzeby 😉 

Twoja ciasnota umyslowa poraża 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak, wiem, smo sie sprzata czy tylko ogarnia,samo sie gotue czyje na miescie, samo sie pierze i prasuje, itp.itd.Ewentualnie meza rekami.

A nie chodzisz na fitnes/basen/zumbe itp ? Na spodkania z kolezankami po pracy, zakupy, kino /wystawe ?

Z dzieckiem idziesz ? Czy spedzasz ten czas po pracy bez dziecka ?

 

Męża rękami haha a to dobre. Może u Ciebie panuje kult niewolnicy domowej. U nas każdy sprząta po sobie a mieszkanie jest naszą wspólnotą o którą dbamy wszyscy. Teraz rozumiem, jakbym miała takiego z dwiema lewymi rękami to faktycznie lepiej wmawiać, że dla dobra dziecko trzeba siedzieć w domu. Zajechałabyś się przy takim chemie co nawet talerza po sobie nie odsunie. Już się tak nie martw o mój plan dnia i co robię z dziecmi i ile godzin. Wszyscy zdrowi i szczęśliwi, bez deficytów emocjonalnych, a dzieci już chodzą do szkoły i jakoś przeżyły tą niesamowitą traumę jaką był zapewne mój powrót do pracy, ba nawet mnie szanują i przychodzą do mnie z kazdy m problemem mimo PORZUCENIA 😂😂. Decyzję o sobie podejmuję sama, a nie na podstawie tego co piszą nawiedzone mamuśki na forum. Niech siedzą w domu, mniej głupich kwok w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gosc napisał:

Tak, wiem, smo sie sprzata czy tylko ogarnia,samo sie gotue czyje na miescie, samo sie pierze i prasuje, itp.itd.Ewentualnie meza rekami.

A nie chodzisz na fitnes/basen/zumbe itp ? Na spodkania z kolezankami po pracy, zakupy, kino /wystawe ?

Z dzieckiem idziesz ? Czy spedzasz ten czas po pracy bez dziecka ?

 

przecież powyższe obowiązki jedynie realizuje codziennie jakaś gospodyni domowa z manią. obiad można na cały tydzień nagotować, sprzątać codziennie trzeba - chyba, że ktoś definiuje w ten sposób np. odniesienie kubka do zmywarki lub wrzucenie brudnych skarpet do kosza, ale to wtedy sam sobie wymyśla problemy ;)

trudno żeby mąż nie realizował chociażby części powyższych zadań? nie wiem, może w innych rodzinach po narodzinach dziecka tatuś idzie w długą i samodzielnie prowadzi się gospodarstwo domowe, ale mnie coś takiego na szczęście nie dotknęło.

ogólnie nie wiem dlaczego szukasz dziury w całym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

Ja chyba żyję w innym świecie, bo nie spotykam w ogóle takich matek, które rozstrząsają powrót do pracy swój czy innych. W moim mieście powstały ostatnio 2 nowe żłobki i wszystkie przepełnione. Kobiety wracają do pracy z różnych powodów i większość spokojnie godzi pracę z obowiązkami domowymi i wychowywaniem dziecka. Tylko poważne deficyty sprawią, że dziecko będzie miało zaburzenia. Niestety jedna z drugą naczyta się książek i walą swoje pseudoanalizy i już mądrzejsze od lekarzy. Gdyby tak było jak piszecie i wyolbrzymiacie to 90% społeczeństwa ma traumę i zaburzenia z powodu pójścia do pracy matki. A co z dziećmi bardziej przywiązanymi do ojca? Np. moja siostrzenica zostawała z mamą jak tata wychodził do pracy i za każdym razem płakała. Czyli tata powinien zrezygnować z pracy? Siostra 6 lat siedziała w domu i nie widzę żeby siostrzenica była bardziej rozwinięta emocjonalnie czy w innych sferach, wręcz były niesamowite kłopoty przy pójściu do zerówki, szkoły.

Ale przeciez 90 % spoleczenstwa ma trauma i zaburzenia.. Wystarczy poczytac kafe.. jakie balasty nosza ze soba co niektorzy o wszystko obwiniajac rodzicow..

A najlepszym tego przykladem jest porzucenie wlasnego dziecka, bez krzty refleksji,dla wlasnych zludnych ambicji.

Ale jak macie to rozumiec, skoro was tez matka porzucila ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość gosc napisał:

 

Ojej, jeżeli ta nawiedzona miałaby rację, to ja i wszyscy moi znajomi obecni i dawni powinniśmy być stałymi klientami psychologów, bo nas matki porzucily w dzieciństwie. Ja pierd. skąd się taki ciemnogród bierze 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie najważniejsza tylko równie ważna fanatyczko 😄 Jakie Ty musisz mieć zdanie o matkach sprzed 10,30 czy 40 lat gdzie był dużo krótszy urlop i te, które musiały wrócić do pracy wracaly po 4,5 miesiącach skoro te wracahace po roku wg Ciebie porzucają dziecko 😄 A jakoś obecni 30 latkowie żyją i mają się dobrze. 

zaraz Ci napisze, że mają braki emocjonalne w dorosłym życiu, depresje, są zaburzeni i chodzą do psychologa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

Ja chyba żyję w innym świecie, bo nie spotykam w ogóle takich matek, które rozstrząsają powrót do pracy swój czy innych. W moim mieście powstały ostatnio 2 nowe żłobki i wszystkie przepełnione. Kobiety wracają do pracy z różnych powodów i większość spokojnie godzi pracę z obowiązkami domowymi i wychowywaniem dziecka. Tylko poważne deficyty sprawią, że dziecko będzie miało zaburzenia. Niestety jedna z drugą naczyta się książek i walą swoje pseudoanalizy i już mądrzejsze od lekarzy. Gdyby tak było jak piszecie i wyolbrzymiacie to 90% społeczeństwa ma traumę i zaburzenia z powodu pójścia do pracy matki. A co z dziećmi bardziej przywiązanymi do ojca? Np. moja siostrzenica zostawała z mamą jak tata wychodził do pracy i za każdym razem płakała. Czyli tata powinien zrezygnować z pracy? Siostra 6 lat siedziała w domu i nie widzę żeby siostrzenica była bardziej rozwinięta emocjonalnie czy w innych sferach, wręcz były niesamowite kłopoty przy pójściu do zerówki, szkoły.

Nie od dziś wiadomo, że w Polsce kuleje czytanie ze zrozumieniem. Oznacza słowa zaburzenia, porzucenie i same sobie dopiują resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ale przeciez 90 % spoleczenstwa ma trauma i zaburzenia.. Wystarczy poczytac kafe.. jakie balasty nosza ze soba co niektorzy o wszystko obwiniajac rodzicow..

A najlepszym tego przykladem jest porzucenie wlasnego dziecka, bez krzty refleksji,dla wlasnych zludnych ambicji.

Ale jak macie to rozumiec, skoro was tez matka porzucila ?

Boki mozna zrywać z tej wariatki 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Ale przeciez 90 % spoleczenstwa ma trauma i zaburzenia.. Wystarczy poczytac kafe.. jakie balasty nosza ze soba co niektorzy o wszystko obwiniajac rodzicow..

A najlepszym tego przykladem jest porzucenie wlasnego dziecka, bez krzty refleksji,dla wlasnych zludnych ambicji.

Ale jak macie to rozumiec, skoro was tez matka porzucila ?

tak jest, szczególny balast nosi ze sobą stażystka wp, która na śmieciówie musi wyprodukować linijek i wymyśla pokrewne "problemy" adresowane do całego świata, z rodzicami na czele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość gość napisał:

 

. A za rodzinę uważa się powszechnie w Polsce model 2+1. Potrzeby każdej z nich są ważne i zdarza się - o zgrozo! - że nie zawsze wynosi się w nich na piedestał dziecko.

Tak jak wspominałam, róbcie sobie co chcecie 😉

Wielka szkoda. Ja nie uwazam zeby model2+1 byl dobry,wrecz moim zdaniem jest szkodliwy z roznych wzgledow.

Sama jestem jedynaczka  i nie zycze tego nikomu.

I wlasnie w rodzinach z jednym dzieckiem wszystko kreci sie wokol niego 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Ale przeciez 90 % spoleczenstwa ma trauma i zaburzenia.. Wystarczy poczytac kafe.. jakie balasty nosza ze soba co niektorzy o wszystko obwiniajac rodzicow..

A najlepszym tego przykladem jest porzucenie wlasnego dziecka, bez krzty refleksji,dla wlasnych zludnych ambicji.

Ale jak macie to rozumiec, skoro was tez matka porzucila ?

Są takie które siedzą w domu i wolą siedzieć na kafe albo na fb zamiast pobawić się z dzieckiem. Siedzenie w domu niczego nie gwarantuje. Lepsze  godziny z dzieckiem, gdzie jest interakcja rodzic-dziecko niż siedzenie cały dzień w domu i włączanie tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa

Ja mam taką sytuację, że mam konflikt z matką. Ona dostała wszystko od swoich rodziców. Utrzymanie, ładne ciuchy, dawali jej pieniądze na szkołę, potem wyprawili wielkie huczne wesele, 3 lata po porodzie mieszkała u nich w 2 pietrowym wielkim domu ze mną małą i nie musiała na nic płacić, martwić się o jedzenie i czynsz, potem rodzice dali jej 2 dzialki, jedną w mieście drugą na wsi żeby mogła wybrać gdzie się wybuduje. Wybrała wieś i sprzedała działkę w mieście. Łącznie na dom miała 300 tys. Długo ukrywała ten fakt że dostała takie pieniądze na dom od rodziców. Ciagle powtarzała że "do wszystkiego doszliśmy sami" i wypominała mi że na moje wesele wydała 30 tys a przez 6lat studiów dała mi aż 40 tys zł. Pomijając fakt że od małego pomagałam im w rodzinnej fimie, każde wakacje od skończenia 15 rż pracowałam, a na studiach po 1,5 roku dziennych znudziło im się płacenie mimo wcześniejszych zapewnień że mogę iść na studia, i musiałam iść na zaoczne i utrzymać się sama. Moja matka czesto powtarza zdanie że "Pieniadze nie są w życiu najważniejsze". Jest nas 2 rodzeństwa. Z każdym dziekciem siedziała 5lat w domu. Razem 10 lat bez pracy. Mówi mi że jestem bezczelna że wypominam jej że puściła mnie gołą i wesołą w świat. Mąż dostał od swoich rodziców działkę na której kiedyś w przyszłości chcielibyśmy postawić dom. Jego rodzina uważa mnie za biedną bo nic od rodziców nie dostałam. Matka chciałaby żebym przyjeżdżała kilka razy w miesiącu bo chce "utrzymywać kontakt" a ja mam do niej 60 km w jedną stronę, i nigdy  nie dostałam kasy na paliwo ani nawet paczki jajek ze wsi, ale ona do mnie nie przyjedzie.

 

I widzisz wolałabym żeby oddała mnie do żłobka.. z dzieciństwa pamiętam tylko krzyki i wypominanie że za dużo kosztuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
12 minut temu, Gość Gość napisał:

 A jakoś obecni 30 latkowie żyją i mają się dobrze. 

Tak,wlasnie widac 😉

Zdanie mam takie, ze one byly zmuszone do powrotu do pracy ze wzgledow ekonomicznych, a nie wydumanych ambicji 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Tak,wlasnie widac 😉

Zdanie mam takie, ze one byly zmuszone do powrotu do pracy ze wzgledow ekonomicznych, a nie wydumanych ambicji 🙂

To dziecko ma traumę tylko wtedy jak matka wraca z ambicji do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

Wielka szkoda. Ja nie uwazam zeby model2+1 byl dobry,wrecz moim zdaniem jest szkodliwy z roznych wzgledow.

Sama jestem jedynaczka  i nie zycze tego nikomu.

I wlasnie w rodzinach z jednym dzieckiem wszystko kreci sie wokol niego 🙂

To przy modelu 2+2 czy tam 2+7 dopiero będą zaniedbania emocjonalne skutkujące problemami w życiu dorosłym. przecież matka i ojciec mają tylko dwie ręce a doba 24h, któreś z nich zawsze będzie niedopilnowane,, bo co to będzie jak ciąża będzie zagrożona i dajmy na to dwulatka trzeba wysłać do żłobka? przecież to złamanie dziecięcej psychiki, porzucenie emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość gość napisał:

Męża rękami haha a to dobre. Może u Ciebie panuje kult niewolnicy domowej. U nas każdy sprząta po sobie a mieszkanie jest naszą wspólnotą o którą dbamy wszyscy. Teraz rozumiem, jakbym miała takiego z dwiema lewymi rękami to faktycznie lepiej wmawiać, że dla dobra dziecko trzeba siedzieć w domu. Zajechałabyś się przy takim chemie co nawet talerza po sobie nie odsunie. Już się tak nie martw o mój plan dnia i co robię z dziecmi i ile godzin. Wszyscy zdrowi i szczęśliwi, bez deficytów emocjonalnych, a dzieci już chodzą do szkoły i jakoś przeżyły tą niesamowitą traumę jaką był zapewne mój powrót do pracy, ba nawet mnie szanują i przychodzą do mnie z kazdy m problemem mimo PORZUCENIA 😂😂. Decyzję o sobie podejmuję sama, a nie na podstawie tego co piszą nawiedzone mamuśki na forum. Niech siedzą w domu, mniej głupich kwok w pracy.

Nie zauwazylas, ze po slowie maz nie ma znaku zapytania ? 🙂 ? To bylo stwierdzenie faktu, nie pytanie. Dlaczego niby nie mialo by sie ogarniac,prac czy prasowac meza rekami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maszaaaa
2 minuty temu, Gość gość napisał:

To dziecko ma traumę tylko wtedy jak matka wraca z ambicji do pracy?

Tak. Jak mama wraca bo musi, to dziecko traumy nie ma 😄 D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA też coś powiem

Co do teorii niektórych pań o uzależnianiu dziecka od siebie- bardzo się mylicie. Jako mama na macierzyńskim, planująca wychowawczy dbam o to by dziecko miało w miarę możliwości częste kontakty z bliską i dalszą rodziną oraz z rówieśnikami- dziećmi znajomych. Dziecko zostaje również pod opieką taty, nie jestem z nim 24h na dobę. Dziecko nie płacze po moim wyjściu, jest bezpiecznie przywiązane, jest pogodne, spokojne, uśmiechnięte, zresztą nigdy nie była płaczliwa ani marudna. Mało tego, potrafi sama zająć się sobą, świetnie się bawi i nie potrzebuje mojej obecności w pokoju- spokojnie mogę ugotować obiad czy zrobić cokolwiek innego.

Druga sprawa- nie chodzi o siedzenie z dzieckiem do osiemnastki, tylko do 3 roku życia, kiedy dziecko potrafi już zrozumieć pewne rzeczy, które nie są do ogarnięcia dla roczniaka oraz ugruntowana jest więź z rodzicem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość funia

Czy któraś z Was może podać książkę gdzie pisze o tym że dziecko po powrocie matki do pracy ma traumę i może mieć jakieś zaburzenia? Mój mąż chce żebym szła do pracy a ja nie chce dawać synka do żłobka. Chciałabym posiedzieć w domu aż skończy 4 lata. Niestety on nie przyjmuje żadnych argumentów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
14 minut temu, Gość gość napisał:

przecież powyższe obowiązki jedynie realizuje codziennie jakaś gospodyni domowa z manią. obiad można na cały tydzień nagotować, sprzątać codziennie trzeba - chyba, że ktoś definiuje w ten sposób np. odniesienie kubka do zmywarki lub wrzucenie brudnych skarpet do kosza, ale to wtedy sam sobie wymyśla problemy 😉

trudno żeby mąż nie realizował chociażby części powyższych zadań? nie wiem, może w innych rodzinach po narodzinach dziecka tatuś idzie w długą i samodzielnie prowadzi się gospodarstwo domowe, ale mnie coś takiego na szczęście nie dotknęło.

ogólnie nie wiem dlaczego szukasz dziury w całym 😛

Nie szukam dziury w calym tylko pragne ustalic konkretnie ile to spedza sie czsu z dzieckiem po powrocie z pracy, po wspolnym odbebnieniu obowiazkow domowych, wypadzie na basen czy fitness. Ile konkretnie z tego czasu pomiedzy 17-20 jest wylacznie dla dziecka- malego zlobkowego dziecka 🙂

 

 

13 minut temu, Gość gość napisał:

Męża rękami haha a to dobre. Może u Ciebie panuje kult niewolnicy domowej. U nas każdy sprząta po sobie a mieszkanie jest naszą wspólnotą o którą dbamy wszyscy. Teraz rozumiem, jakbym miała takiego z dwiema lewymi rękami to faktycznie lepiej wmawiać, że dla dobra dziecko trzeba siedzieć w domu. Zajechałabyś się przy takim chemie co nawet talerza po sobie nie odsunie. Już się tak nie martw o mój plan dnia i co robię z dziecmi i ile godzin. Wszyscy zdrowi i szczęśliwi, bez deficytów emocjonalnych, a dzieci już chodzą do szkoły i jakoś przeżyły tą niesamowitą traumę jaką był zapewne mój powrót do pracy, ba nawet mnie szanują i przychodzą do mnie z kazdy m problemem mimo PORZUCENIA 😂😂. Decyzję o sobie podejmuję sama, a nie na podstawie tego co piszą nawiedzone mamuśki na forum. Niech siedzą w domu, mniej głupich kwok w pracy.

Nie zauwazylas, ze po slowie maz nie ma znaku zapytania ? 🙂 ? To bylo stwierdzenie faktu, nie pytanie. Dlaczego niby nie mialo by sie ogarniac,prac czy prasowac meza rekami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Maszaaaa napisał:

Tak. Jak mama wraca bo musi, to dziecko traumy nie ma 😄 D

😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×