Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dziecko malutkie a mama do pracy

Polecane posty

Gość gość
6 minut temu, Gość JA też coś powiem napisał:

Co do teorii niektórych pań o uzależnianiu dziecka od siebie- bardzo się mylicie. Jako mama na macierzyńskim, planująca wychowawczy dbam o to by dziecko miało w miarę możliwości częste kontakty z bliską i dalszą rodziną oraz z rówieśnikami- dziećmi znajomych. Dziecko zostaje również pod opieką taty, nie jestem z nim 24h na dobę. Dziecko nie płacze po moim wyjściu, jest bezpiecznie przywiązane, jest pogodne, spokojne, uśmiechnięte, zresztą nigdy nie była płaczliwa ani marudna. Mało tego, potrafi sama zająć się sobą, świetnie się bawi i nie potrzebuje mojej obecności w pokoju- spokojnie mogę ugotować obiad czy zrobić cokolwiek innego.

Druga sprawa- nie chodzi o siedzenie z dzieckiem do osiemnastki, tylko do 3 roku życia, kiedy dziecko potrafi już zrozumieć pewne rzeczy, które nie są do ogarnięcia dla roczniaka oraz ugruntowana jest więź z rodzicem

Ale mają siedzieć bo Ty tak chcesz? Jakoś dzieci chodzące do żłobka też są podgodne i dobrze się rozwijają. To moze skoro taka trauma jest po pojsciu do żłobka to trzeba je zamknąć i wydłużyć urlop macierzyński?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
48 minut temu, Gość gość napisał:

No faktycznie, super jechać na plecach starego ojca. Większość matek nie daje rady z dziećmi a co dopiero starsi ludzie. Tego też nie rozumiem. Emerytura jest po to żeby odpoczywać a nie wychowywać cudze bachory

Ale mój tato ma 52 lata, nie jest stary ani schorowany, nie jest też emerytem, skąd ty to sobie wytrzasnąłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rola ojca jak zwykle wprowadzana jest do roli bankomatu. Wszystko na plecach matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rola ojca jak zwykle wprowadzana jest do roli bankomatu. Wszystko na plecach matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
18 minut temu, Gość konfliktowa napisał:

Ja mam taką sytuację, że mam konflikt z matką. Ona dostała wszystko od swoich rodziców. Utrzymanie, ładne ciuchy, dawali jej pieniądze na szkołę, potem wyprawili wielkie huczne wesele, 3 lata po porodzie mieszkała u nich w 2 pietrowym wielkim domu ze mną małą i nie musiała na nic płacić, martwić się o jedzenie i czynsz, potem rodzice dali jej 2 dzialki, jedną w mieście drugą na wsi żeby mogła wybrać gdzie się wybuduje. Wybrała wieś i sprzedała działkę w mieście. Łącznie na dom miała 300 tys. Długo ukrywała ten fakt że dostała takie pieniądze na dom od rodziców. Ciagle powtarzała że "do wszystkiego doszliśmy sami" i wypominała mi że na moje wesele wydała 30 tys a przez 6lat studiów dała mi aż 40 tys zł. Pomijając fakt że od małego pomagałam im w rodzinnej fimie, każde wakacje od skończenia 15 rż pracowałam, a na studiach po 1,5 roku dziennych znudziło im się płacenie mimo wcześniejszych zapewnień że mogę iść na studia, i musiałam iść na zaoczne i utrzymać się sama. Moja matka czesto powtarza zdanie że "Pieniadze nie są w życiu najważniejsze". Jest nas 2 rodzeństwa. Z każdym dziekciem siedziała 5lat w domu. Razem 10 lat bez pracy. Mówi mi że jestem bezczelna że wypominam jej że puściła mnie gołą i wesołą w świat. Mąż dostał od swoich rodziców działkę na której kiedyś w przyszłości chcielibyśmy postawić dom. Jego rodzina uważa mnie za biedną bo nic od rodziców nie dostałam. Matka chciałaby żebym przyjeżdżała kilka razy w miesiącu bo chce "utrzymywać kontakt" a ja mam do niej 60 km w jedną stronę, i nigdy  nie dostałam kasy na paliwo ani nawet paczki jajek ze wsi, ale ona do mnie nie przyjedzie.

 

I widzisz wolałabym żeby oddała mnie do żłobka.. z dzieciństwa pamiętam tylko krzyki i wypominanie że za dużo kosztuję

Prosze, napisz co ty dalas matce ? Ojcu ? 

 

Niewiem czemu masz takie roszczenia wzgledem rodzicow,to oni a nie ty dostali te kase czy ziemie. Oni,nie ty !!  Spozytkowali ja wedle uznania, zapewniajac ci dom, a nie pokoik w bloku  dzielony z bratem. Dlaczego niby mieli te pieniadze przeznaczyc na dzieci ?

Probowali dac ci wedke,nie rybe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie wracam do domu o 17- kończę pracę o godz. 12:00, po drodze dom gdzie przygotowuję obiad, zjem coś w spokoju, czasem szybkie zakupy, ogarniam co trzeba, ale przede wszystkim mam chwilę odpoczynku. Dziecka nie odbieram o 12:00 bo wtedy zaczyna żłobkową drzemkę, więc odbieram kiedy się wyspi- wtedy oboje jesteśmy wypoczęci. Po drodze spacer, starsze odbieramy z zerówki przy okazji, jak jest brzydko to wtedy do domu. Mąż wraca później,  ale z kolei zawsze on kładzie spać i to on ich rano odprowadza. Do wieczora mają nas na full, bo czego nie ogarnę po pracy, to ogarniemy razem wieczorem. W końcu  nie siedzimy w domu nom stop żeby robić jakiś kosmiczny bajzel. Weekendy, święta,  wakacje-  to już  wszystki rodzinnie, chociaż  i ja i mąż  mamy też zycie towarzyskie i swoje hobby. Siedzialam w domu ze starszym dzieckiem dłużej i nie uważam zeby ta sytuacja była specjalnie lepsza. Wieczorami , popoludniami, przeważnie brakowało mi energii,  byłam rozdrazniona i ostatnie czego chcialam to tysięczny raz lepić z ciastoliny. Może inaczej bym na yo patrzyła gdyby adaptacja w żłobku była ciężka,  ale u nas poszła jak po maśle.

A teraz, jako wyrodna matka, właśnie skończyłam szyć starszemu strój na przedstawienie. 

Czytałam te wszystkie teorie o koniecznej obecności i stałej bliskości matki, natomiast nie widzialam jeszcse rzetelnych badań dotyczących tego że zdrowe dzieci w wieku 1-3 lat doznają jakiejś traumy kiedy w przyjaznych warunkach idą do placówki.  Same przyklady sytuacji typu wojna właśnie,  pobyt w szpitalu, porzucenie przez rodzica. Są kraje gdzie opieka zlobkowa jest powszechna i nie słyszałam o masowych zaburzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość Maszaaaa napisał:

Tak. Jak mama wraca bo musi, to dziecko traumy nie ma 😄 D

21 minut temu, Gość konfliktowa napisał:

 

Ma taka sama 🙂

Mozna zrozumiec matke, ktora musi ze wzgledow ekomomicznych wracac do pracy, ale nie taka ktora nie potrafi odlozyc swoich ambicji lub je zmienic na krotki czas tych 3 lat.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość JA też coś powiem napisał:

Co do teorii niektórych pań o uzależnianiu dziecka od siebie- bardzo się mylicie. Jako mama na macierzyńskim, planująca wychowawczy dbam o to by dziecko miało w miarę możliwości częste kontakty z bliską i dalszą rodziną oraz z rówieśnikami- dziećmi znajomych. Dziecko zostaje również pod opieką taty, nie jestem z nim 24h na dobę. Dziecko nie płacze po moim wyjściu, jest bezpiecznie przywiązane, jest pogodne, spokojne, uśmiechnięte, zresztą nigdy nie była płaczliwa ani marudna. Mało tego, potrafi sama zająć się sobą, świetnie się bawi i nie potrzebuje mojej obecności w pokoju- spokojnie mogę ugotować obiad czy zrobić cokolwiek innego.

Druga sprawa- nie chodzi o siedzenie z dzieckiem do osiemnastki, tylko do 3 roku życia, kiedy dziecko potrafi już zrozumieć pewne rzeczy, które nie są do ogarnięcia dla roczniaka oraz ugruntowana jest więź z rodzicem

To chyba te zachodnie dzieci mają przewagę intelektualną.

Tam nikt nie kisi się z dzieckiem do 3 roku życia w domu, ale max do roku i oddaje pod opiekę odpowiednich instytucji.

Sugerujesz, że tamtejsze dzieci szybciej łapią pewne rzeczy, a polskie wolniej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa
7 minut temu, Gość gosc napisał:

Prosze, napisz co ty dalas matce ? Ojcu ? 

 

Niewiem czemu masz takie roszczenia wzgledem rodzicow,to oni a nie ty dostali te kase czy ziemie. Oni,nie ty !!  Spozytkowali ja wedle uznania, zapewniajac ci dom, a nie pokoik w bloku  dzielony z bratem. Dlaczego niby mieli te pieniadze przeznaczyc na dzieci ?

Probowali dac ci wedke,nie rybe..

Pracowałam w ich firmie od skończenia 10 rż. Odciążałam ich jak mogłam pracowałam zrywając wiśnie i jabłka jak miałam 15 lat aż do 18 w każde wakacje by kupić sobie ubrania bo mówili że ich nie stać. Potem wyjeżdzałam za granicę. Mówili że powinnam iść na studia więc poszłam tyle że po połyora roku im się znudziło płacenie za dzienne bo wyszło 40 tys już a oni nie byli gotowi na taki wydatek, musiałam zmienić tryb na zaoczny i zacząc prace przez co zamiast skonczyć studia e 3,5 roku (chciałam inż) to kończyłam lat 6. Jak urodziłam dziecko to chcą kontaktu, mimo że poza weselem i "studiami" nie dali mi nic sami tak wiele dostając. Chcą żebym przyjeżdżała co weekend 120 km i nie dadzą nawet na paliwo wnukowi nic nie kupią ani nie dostanę paczki jajek. Finansowo mi nie pomogą bo "naprawdę nie mają".

A matka 10 lat nie pracowała, z każdym dzieckiem siedząc po 5lat w domu i bąki zbijając. Z tego cudownego 10 letniego okresu wyrabiania więźi pamiętam tylko ostre lanie, wyzwiska, frustracje i narzekanie ze za dużo żrem i kosztuję ;)

 

A tak w ogóle to dziecko ma obowiązek coś dawać matce i ojcu? Bo już się gubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julci i Antosia
56 minut temu, Gość gość napisał:

 

Moje koleżanki miały ojców górników, ich mamy nie pracowały, w ich domach aż lśniło, na obiad byla zupa i drugie danie, one miały piękne dobierane i ładne ...enki. Ja miałam ojca polonistę w miejscowym ogólniaku, mama więc pracowała jako księgowa by utrzymać dom. Dziwię się wszystkim pracującym mamom a zwłaszcza tym co mają malutkie dzieci. Ja wspominam dzieciństwo jako traumę. Mama w domu późno, koleżanki się śmiały że tatę nie stać nawet na utrzymanie rodziny, tata gotował zawsze szybkie byle co, głównie schabowe, kurczaka albo spaghetti bo najszybciej. O zupie czy deserze mogłam pomarzyć, z trudem nauczył się pleść zwykle warkocze. Kiedyś go nawet zapytałam czemu inni tatusiowie zarabiają na rodziny a moja mama musi chodzić na długo to pracy to mi powiedział, że on lubi pracować z młodzieżą i że to jego marzenie.

A do pani co ma męża ratownika- pani mąż nie jest bohaterem. Jest zwykłym nieudacznikiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
22 minuty temu, Gość gość napisał:

To przy modelu 2+2 czy tam 2+7 dopiero będą zaniedbania emocjonalne skutkujące problemami w życiu dorosłym. przecież matka i ojciec mają tylko dwie ręce a doba 24h, któreś z nich zawsze będzie niedopilnowane,, bo co to będzie jak ciąża będzie zagrożona i dajmy na to dwulatka trzeba wysłać do żłobka? przecież to złamanie dziecięcej psychiki, porzucenie emocjonalne

No coz myslalam , ze ojcowie i matki potrafia sie zorganizowac,dzielic obowiazkami,byc partnerami itp. 

Dlaczego niby dziecko ma byc niedopilnowane ? Bo ma rodzenstwo ?

Czujesz sie niedopilnowana, czy jestes jedynaczka ?

Jesli ciaza jest zagrozona to jest inna sytuacja,ktora nie musi skutkowac oddaniem2 latka do zlobka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
26 minut temu, Gość gość napisał:

To przy modelu 2+2 czy tam 2+7 dopiero będą zaniedbania emocjonalne skutkujące problemami w życiu dorosłym. przecież matka i ojciec mają tylko dwie ręce a doba 24h, któreś z nich zawsze będzie niedopilnowane,, bo co to będzie jak ciąża będzie zagrożona i dajmy na to dwulatka trzeba wysłać do żłobka? przecież to złamanie dziecięcej psychiki, porzucenie emocjonalne

25 minut temu, Gość gość napisał:

To przy modelu 2+2 czy tam 2+7 dopiero będą zaniedbania emocjonalne skutkujące problemami w życiu dorosłym. przecież matka i ojciec mają tylko dwie ręce a doba 24h, któreś z nich zawsze będzie niedopilnowane,, bo co to będzie jak ciąża będzie zagrożona i dajmy na to dwulatka trzeba wysłać do żłobka? przecież to złamanie dziecięcej psychiki, porzucenie emocjonalne

No coz myslalam , ze ojcowie i matki potrafia sie zorganizowac,dzielic obowiazkami,byc partnerami itp. 

Dlaczego niby dziecko ma byc niedopilnowane ? Bo ma rodzenstwo ?

Czujesz sie niedopilnowana, czy jestes jedynaczka ?

Jesli ciaza jest zagrozona to jest inna sytuacja,ktora nie musi skutkowac oddaniem2 latka do zlobka 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 minut temu, Gość gość napisał:

Ale mają siedzieć bo Ty tak chcesz? Jakoś dzieci chodzące do żłobka też są podgodne i dobrze się rozwijają. To moze skoro taka trauma jest po pojsciu do żłobka to trzeba je zamknąć i wydłużyć urlop macierzyński?

Ona klepie jakieś głodne kawałki z książki, bo własnego zdania nie ma :)

Ja bym natomiast zaryzykowała tezę, że dzieci żłobkowe nawet są bardziej pogodne i rozwijają się szybciej bo i szybciej następuje naśladownictwo w grupie rówieśniczej. Są bardziej otwarte na świat, gdyż od roku nauczyły się, że świat zewnętrzny bez towarzystwa mamy jest ogólnie przestrzenią mu przyjazną, w ten sposób rodzi się społeczeństwo otwarte, pewnych siebie ludzi :) Barierę rozwojową widać już w przedszkolu, gdzie panie chwalą, że oto pani dziecko widać, że żłobkowe z uśmiechem przychodzące do placówki w tym czasie trzylatek zbyt długo separowany od świata zewnętrzeno na rzecz nadmiernej opieki sprawowanej przez matkę nie chce się odkleić od spódnicy. Różnice wychodzą również w codziennych zajęciach w przedszkolu.

Dobra, za późno żeby sie rozpisywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julci i Antosia
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

No coz myslalam , ze ojcowie i matki potrafia sie zorganizowac,dzielic obowiazkami,byc partnerami itp. 

Dlaczego niby dziecko ma byc niedopilnowane ? Bo ma rodzenstwo ?

Czujesz sie niedopilnowana, czy jestes jedynaczka ?

Jesli ciaza jest zagrozona to jest inna sytuacja,ktora nie musi skutkowac oddaniem2 latka do zlobka

Kochana, im nie wytłumaczysz, one rodzą bo dzieci są słodkie a gdy okazuje się, że to nie jest jak w reklamie to oddają dzieci i zabijają się o miejsce w żłobku, bo mają dość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez cos powiem
23 minuty temu, Gość gość napisał:

Ale mają siedzieć bo Ty tak chcesz? Jakoś dzieci chodzące do żłobka też są podgodne i dobrze się rozwijają. To moze skoro taka trauma jest po pojsciu do żłobka to trzeba je zamknąć i wydłużyć urlop macierzyński?

Ale ja nie mówię, że mają siedzieć- mówię jaki jest mój wybór i chyba mam do tego prawo??

W zeszłym roku 50 naukowców psychologów podpisało się pod listem otwartym do premiera RP aby nie propagował opieki żłobkowej ponieważ z punktu widzenia psychologii rozwojowej jest to najgorsza z możliwych opcji opieki nad dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa
Przed chwilą, Gość Mama Julci i Antosia napisał:

Kochana, im nie wytłumaczysz, one rodzą bo dzieci są słodkie a gdy okazuje się, że to nie jest jak w reklamie to oddają dzieci i zabijają się o miejsce w żłobku, bo mają dość. 

Lepiej oddać dziecko do żłobka a zarabiać na jego przyszłość, po pracy wykorzystać każdą minute najlepiej jak się da z dzieckiem. Potem takie dziecko dostanie mieszkanie od rodziców i będzie mogło realizować swoje marzenia, cieszyć się życiem, własną rodziną , będzie wdzięczne rodzicom - zamiast siedzieć w kieszeni banku na kredycie swoją gołą dupą. Bo mamusia chciała 10 lat nie pracować i wyrabiać więź. A najczęściej była sfustrowana, zaniedbana, szarpiąca i narzekająca że dziecko za dużo żre i jest darmozjadem - co przeplatane było chwilami szczęścia kiedy bombelek miał robione zdjęcia "no uśmiechnij się kwiatuszku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama
12 minut temu, Gość gosc napisał:

Ma taka sama 🙂

Mozna zrozumiec matke, ktora musi ze wzgledow ekomomicznych wracac do pracy, ale nie taka ktora nie potrafi odlozyc swoich ambicji lub je zmienic na krotki czas tych 3 lat.

 

Majac 2-3 dzieci ten czas wyduza sie do 6-9 lat , a liczac zwolnienie w ciazy to i 8-14 lat bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość konfliktowa napisał:

 

 

A tak w ogóle to dziecko ma obowiązek coś dawać matce i ojcu? Bo już się gubię

A rodzice maja obowiazek dawac cos na start ? Bo juz sie gubie..

Ty dostalas dobry trening samowystarczalnosci i liczenia tylko na siebie. Uwazasz , ze to malo ? Mylisz sie. Umiesz poradzic sobie bez nich, nie bedziesz czekac az cos dadza, rzuca ochlap.. jestes niezalezna i nikt nie moze miec co do ciebie wymagan czy pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość konfliktowa napisał:

Lepiej oddać dziecko do żłobka a zarabiać na jego przyszłość, po pracy wykorzystać każdą minute najlepiej jak się da z dzieckiem. Potem takie dziecko dostanie mieszkanie od rodziców i będzie mogło realizować swoje marzenia, cieszyć się życiem, własną rodziną , będzie wdzięczne rodzicom - zamiast siedzieć w kieszeni banku na kredycie swoją gołą dupą. Bo mamusia chciała 10 lat nie pracować i wyrabiać więź. A najczęściej była sfustrowana, zaniedbana, szarpiąca i narzekająca że dziecko za dużo żre i jest darmozjadem - co przeplatane było chwilami szczęścia kiedy bombelek miał robione zdjęcia "no uśmiechnij się kwiatuszku"

Zejdź na ziemię, większość matek wraca do pracy bo musi spłacać kredyt. Ja też za niecały rok będę musiała. Ale uwierz mi, że większości z nich nie będzie stać żeby zaciągnąć drugi kredyt na mieszkanie dla dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość Mama Julci i Antosia napisał:

do pani co ma męża ratownika- pani mąż nie jest bohaterem. Jest zwykłym nieudacznikiem. 

Dlaczego człowiek który ratuje ludziom życie jest według ciebie  nieudacznikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez cos powiem
18 minut temu, Gość gość napisał:

To chyba te zachodnie dzieci mają przewagę intelektualną.

Tam nikt nie kisi się z dzieckiem do 3 roku życia w domu, ale max do roku i oddaje pod opiekę odpowiednich instytucji.

Sugerujesz, że tamtejsze dzieci szybciej łapią pewne rzeczy, a polskie wolniej? :D

 

10 minut temu, Gość gość napisał:

Ona klepie jakieś głodne kawałki z książki, bo własnego zdania nie ma :)

Ja bym natomiast zaryzykowała tezę, że dzieci żłobkowe nawet są bardziej pogodne i rozwijają się szybciej bo i szybciej następuje naśladownictwo w grupie rówieśniczej. Są bardziej otwarte na świat, gdyż od roku nauczyły się, że świat zewnętrzny bez towarzystwa mamy jest ogólnie przestrzenią mu przyjazną, w ten sposób rodzi się społeczeństwo otwarte, pewnych siebie ludzi :) Barierę rozwojową widać już w przedszkolu, gdzie panie chwalą, że oto pani dziecko widać, że żłobkowe z uśmiechem przychodzące do placówki w tym czasie trzylatek zbyt długo separowany od świata zewnętrzeno na rzecz nadmiernej opieki sprawowanej przez matkę nie chce się odkleić od spódnicy. Różnice wychodzą również w codziennych zajęciach w przedszkolu.

Dobra, za późno żeby sie rozpisywać :)

1. Przewagę intelektualną mogą mieć dlatego, że nasz system edukacji jest średni, oparty na pamięciówce i masie nieprzydatnej wiedzy z pominięciem wiedzy praktycznej. A rozwój emocjonalny? Bo o takim mówię...

2. Nie znasz mojego dziecka, jest najbardziej pogodnym dzieckiem jakie znam i nie boi się ludzi- wręcz przeciwnie- uwielbia i ma z nimi zapewniony stały kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość gość napisał:

Ona klepie jakieś głodne kawałki z książki, bo własnego zdania nie ma 🙂

Ja bym natomiast zaryzykowała tezę, że dzieci żłobkowe nawet są bardziej pogodne i rozwijają się szybciej bo i szybciej następuje naśladownictwo w grupie rówieśniczej. Są bardziej otwarte na świat, gdyż od roku nauczyły się, że świat zewnętrzny bez towarzystwa mamy jest ogólnie przestrzenią mu przyjazną, w ten sposób rodzi się społeczeństwo otwarte, pewnych siebie ludzi 🙂 Barierę rozwojową widać już w przedszkolu, gdzie panie chwalą, że oto pani dziecko widać, że żłobkowe z uśmiechem przychodzące do placówki w tym czasie trzylatek zbyt długo separowany od świata zewnętrzeno na rzecz nadmiernej opieki sprawowanej przez matkę nie chce się odkleić od spódnicy. Różnice wychodzą również w codziennych zajęciach w przedszkolu.

Dobra, za późno żeby sie rozpisywać 🙂

 

xxxx

Dziwne,moja zlobkowa corka, jest introwertyczka,zamknieta w sobie i z trudem nawiazuje relacje 🙂

Syn,ktory do przedszkola poszedl w wieku 4 lat, ma pelno znajomych ,kolegow, wiecznie gdzies goni i jest bardzo otwartym dzieckiem 🙂

 

 

12 minut temu, Gość konfliktowa napisał:

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

A rodzice maja obowiazek dawac cos na start ? Bo juz sie gubie..

Ty dostalas dobry trening samowystarczalnosci i liczenia tylko na siebie. Uwazasz , ze to malo ? Mylisz sie. Umiesz poradzic sobie bez nich, nie bedziesz czekac az cos dadza, rzuca ochlap.. jestes niezalezna i nikt nie moze miec co do ciebie wymagan czy pretensji.

Nie wiem czy trening był wart braku kontaktu z rodzicami, i tego że ich wnuk ma 3 lata a oni odkąd skończył rok nie widzieli go na oczy. Bo mając w głowie ciągłe narzekania na mnie jak to za dużo żrem i kosztuje przez jej 10 lat bez pracy (chciała wyrabiać więź zdziecmi) nie mam ochoty jej widywać, dodatkowo lanie bicie do sinców z tak zwanej życiowej frustracji i bo nie spełniam oczekiwań, dochodzą też kłamstwa że oni to do wszystkiego doszli w życiu sami a pieniadze nie są najważniejsze (dostając od swoich rodziców 300 tys na budowę domu i działkę za darmo)... 10 lat wyrabiania więźi z dzieckiem w domu, żeby potem nie mieć kontaktu...

Naprawdę wolałabym ten żłobek i matkę która o mnie zadba, przynajmniej teraz nie musiałabym udupiać się kredytem na 35 lat żeby postawić dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
11 minut temu, Gość mama napisał:

Majac 2-3 dzieci ten czas wyduza sie do 6-9 lat , a liczac zwolnienie w ciazy to i 8-14 lat bez pracy.

I co to za problem ?

Wiek emerytalny to chyba 65, lat -15 na dzieci , zostaje 50 lat, zaczynasz prace,,studia sie licza do lat , to samo macierzynski. Spokojnie osiagniesz te 30 lat pracy, a trzeba miec min. 20 na najnizsza emeryture.

Jesli wogole bedzie jakas. Przez 30 lat zdazysz sie napracowac zawodowo i drugie tyle na etacie macierzynskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zejdź na ziemię, większość matek wraca do pracy bo musi spłacać kredyt. Ja też za niecały rok będę musiała. Ale uwierz mi, że większości z nich nie będzie stać żeby zaciągnąć drugi kredyt na mieszkanie dla dziecka. 

A gdybyś dostała od swoich rodziców 300 tys tak jak moi rodzice na budowę domu za darmo od swoich? i działkę pod ten dom też za darmo? To wolała byś 10 lat pierdziec w fotel z dziecmi w domu, czy iśc do pracy zeby zapewnić im chociaz dolozenie do mieszkania a nie puscic z gola ... w swiat?  Moi rodzice tak zostali obdarowani przez swoich, ale to nie przeszkadzało im w opowiadaniu jak to pieniadze nie sa najważniejsze w zyciu ( zebym nie chciała nic od nich) matka wolala nie pracowac - bo nie musi i z dziecmi siedziec i wyzywac się na nich - takie budowanie wiezi, niz zapewnic im godna przyszlosc. Teraz maja firme, oboje pracuja maja wille a dzieci puszczone w swiat z golymi dupami - na gleboka wode a co niech się ucza samodzielnosci ( nie ważne ze sami dostali wszytsko co mają) Taki trening

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Mamy male dziecko 16 miesiecy. Po 3 miesiacach wrocilam do pracy (jako samozatrudniona w Belgii tylko tyle mi wolnego przysluguje). Nie narzekam. Czytam wypowiedzi na tym forum i sie zastanawiam czy ktoras z mamusiek pomyslala o ojcu dziecka? Jak sie czuje czesto robiac nadgodziny by utrzymac rodzine? Nie wypadalo by mu pomoc wczesniej niz po 3 latach?  Facet tez ma zainteresowania oraz potrzebe spedzenia czasu z dzieckiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość konfliktowa napisał:

Nie wiem czy trening był wart braku kontaktu z rodzicami, i tego że ich wnuk ma 3 lata a oni odkąd skończył rok nie widzieli go na oczy. Bo mając w głowie ciągłe narzekania na mnie jak to za dużo żrem i kosztuje przez jej 10 lat bez pracy (chciała wyrabiać więź zdziecmi) nie mam ochoty jej widywać, dodatkowo lanie bicie do sinców z tak zwanej życiowej frustracji i bo nie spełniam oczekiwań, dochodzą też kłamstwa że oni to do wszystkiego doszli w życiu sami a pieniadze nie są najważniejsze (dostając od swoich rodziców 300 tys na budowę domu i działkę za darmo)... 10 lat wyrabiania więźi z dzieckiem w domu, żeby potem nie mieć kontaktu...

Naprawdę wolałabym ten żłobek i matkę która o mnie zadba, przynajmniej teraz nie musiałabym udupiać się kredytem na 35 lat żeby postawić dom.

Jasne, bo kazda matka zarabia tyle, że może kupić mieszkanie córce 😄 Roszczeniowosc Ci zdrowy rozsądek przyslonila. Matka nie miała obowiązku Ci niczego kupować. A to że była beznadziejną matką to juz inna kwestia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa

wiec wolala bym isc do zlobka niz 10 lat spedzic z taka matka a potem nie dostać nic. 10 lat w fałszu zaklamaniu, wyzwiskach i ostrym laniu ;) Więź jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Gość konfliktowa napisał:

 

Naprawdę wolałabym ten żłobek i matkę która o mnie zadba, przynajmniej teraz nie musiałabym udupiać się kredytem na 35 lat żeby postawić dom.

Sorry ale nie musialas sie udupiac. Mozesz wynajmowac.  Czemu w PL jest taki ped do wlasnego M ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfliktowa
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jasne, bo kazda matka zarabia tyle, że może kupić mieszkanie córce 😄 Roszczeniowosc Ci zdrowy rozsądek przyslonila. Matka nie miała obowiązku Ci niczego kupować. A to że była beznadziejną matką to juz inna kwestia. 

Jak byś dostała 300 tys... i nie musiała zarabiac na kredyt i dom i dzialke i swoje wyksztalcenie... to nie odłożyła byś dziecku żeby też miało łatwiej w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×