Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

D. Mala288

Co powinien potrafić 5 letni przedszkolak

Polecane posty

Gość Nike

Wiem, że będzie badanie syna dla Ciebie stresujące, może nawet kłopotliwe, bo trzeba będzie zorganizować na ten czas opiekę dla młodszego dziecka etc. Zapewniam Cię, że to, z czym wyjdziesz z tej poradni może zapoczątkować wiele dobrych zmian w Waszej rodzinie. O ile Ci na tym zależy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Nike napisał:

Wiem, że będzie badanie syna dla Ciebie stresujące, może nawet kłopotliwe, bo trzeba będzie zorganizować na ten czas opiekę dla młodszego dziecka etc. Zapewniam Cię, że to, z czym wyjdziesz z tej poradni może zapoczątkować wiele dobrych zmian w Waszej rodzinie. O ile Ci na tym zależy. 

Oczywiście, ze zależy gdyby mi nie zależało nie pisalabym nawet tutaj. Czas zawsze da sie zorganizować tylko trzeba chcieć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nike

Popatrz na problem trochę „ponad”. Nie skupiaj sie na tym czego nie umie, a co powinien umieć 6 latek.  Umiejętności syna, takie czy inne, mają o wiele mniejsze znaczenie niż np. jego zamknięcie się w sobie. Szukaj przyczyn, nie objawów. Odklej czasem od cyca młodszego, podrzuć do babci i przez parę godzin bądź wyłącznie dla starszego. Zobaczysz prawdziwe szczęście w jego oczach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Nike napisał:

Popatrz na problem trochę „ponad”. Nie skupiaj sie na tym czego nie umie, a co powinien umieć 6 latek.  Umiejętności syna, takie czy inne, mają o wiele mniejsze znaczenie niż np. jego zamknięcie się w sobie. Szukaj przyczyn, nie objawów. Odklej czasem od cyca młodszego, podrzuć do babci i przez parę godzin bądź wyłącznie dla starszego. Zobaczysz prawdziwe szczęście w jego oczach. 

Często tak robimy np w weekend młodszy jedzie do babci, a starszy spędza czas z nami. Takze nie jest pokrzywdzony chociaż starszy woli więcej z tata spędzać czasu ida razem do garazu itp.

35 minut temu, Gość Nike napisał:

Wiem, że będzie badanie syna dla Ciebie stresujące, może nawet kłopotliwe, bo trzeba będzie zorganizować na ten czas opiekę dla młodszego dziecka etc. Zapewniam Cię, że to, z czym wyjdziesz z tej poradni może zapoczątkować wiele dobrych zmian w Waszej rodzinie. O ile Ci na tym zależy. 

Oczywiście, ze zależy gdyby mi nie zależało nie pisalabym nawet tutaj. Czas zawsze da sie zorganizować tylko trzeba chcieć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nike

Tego nie wiemy,  czy Twój starszy syn czuje się pokrzywdzony. Trzeba by jego zapytać. Rodzice, dorośli  racjonalizują różne sytuacje, natomiast oczami dziecka ta sama sytuacja często wygląda inaczej. Przypuszczam, że starszy syn trochę się na Ciebie „obraził”. Zabierz go gdzieś, w fajne miejsce, tylko Ty i on. Żeby poczuł, że ma Cie na parę godzin wyłącznie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evelinda
2 godziny temu, D. Mala288 napisał:

: Co powinien umieć przedszkolak 5,5 letni. Pani w przedszkolu ostatnio wezwala mnie na rozmowę i oznajmiła mi, że mój synek jest opóźniony o rok w tył od swoich rówieśników. Powiedziała że ma problemu z rozwiązaniem zadań w książce, w kolorowaniu, rysowaniem po sladzie itp. Synek potrafi liczyc do 20 zna wszystkie kolory, umie napisać tata, umie dni tygodnia i miesiąca. Czynności domowe również sam robi takie jak ubieranie się, sprzątanie itp. Fakt synka nigdy nie ciągnęło do rysowania itp i ja go też do tego nie zmuszlam. Nie wiem czy dobrze robilam bo teraz okazuje sie ze moje dziecko jest najgorsze z grupy.. Zostaliśmy odesłani do poradni psychologiczno pedagogicznej i mamy wizytę pod koniec maja. Nie wiem czy martwić się na zapas. Synek mając 4 latka dołączył do swoich rówieśników bo większość chodziła juz jako 3 latki. Bardzo dlugo zajęło mu zaklimatyzowanie się bo ponad kilka miesięcy z nikim nawet nie rozmawiał dopiero po czasie się otworzył. 

A jak jest u waszych dzieci co potrafią w tym wieku?

Witam, każde dziecko to indywidualny przypadek. Mój w przedszkolu był ostatni w malowaniu, kolorowaniu, lepienia z plasteliny i tak mu zostało do dziś prace plastyczne bee. Jak miał pięć lat nauczył się czytać, zaznaczam sam się nauczył ja go nie uczyłam. To pamiętam, siedział i czytał książeczki,  bo było to jego odkrycie jak fajnie można czas spędzić. W zerowce dodawał i odejmował pisemnie, znał państwa i stolice na świecie. Na pierwszym obozie w przedszkolu przeczytał książkę Martyny Wojciechowskiego o zwierzętach dość grubą. PPP bez stresu wiele dzieci teraz odsyłaja do tej instytucji. Ja też z moim synem byłam. 

Życzę Wam powodzenia, a z synkiem napewno wszytko jest wporzadku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Evelinda napisał:

Witam, każde dziecko to indywidualny przypadek. Mój w przedszkolu był ostatni w malowaniu, kolorowaniu, lepienia z plasteliny i tak mu zostało do dziś prace plastyczne bee. Jak miał pięć lat nauczył się czytać, zaznaczam sam się nauczył ja go nie uczyłam. To pamiętam, siedział i czytał książeczki,  bo było to jego odkrycie jak fajnie można czas spędzić. W zerowce dodawał i odejmował pisemnie, znał państwa i stolice na świecie. Na pierwszym obozie w przedszkolu przeczytał książkę Martyny Wojciechowskiego o zwierzętach dość grubą. PPP bez stresu wiele dzieci teraz odsyłaja do tej instytucji. Ja też z moim synem byłam. 

Życzę Wam powodzenia, a z synkiem napewno wszytko jest wporzadku. 

A dlaczego Pani byla z synem w poradnii? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Powiem tak. Każde dziecko jest inne. Jedno będzie umiało liczyć, drugie ubierać się i myć a trzecie obsługiwać się komputerem. 

Znam dziecko które na Xboksie, komputerze, tablecie i telefonie zna się lepiej niż rodzić a nie umie poprawnie wypowiadać kolory lub liczyć. 

O czym ja mówię! Każde dziecko rozwija się w innym tempie. I to nie znaczy że jest cofnięte o rok czy coś. Poza tym ty jesteś mamą. Jeśli uważasz że z twoim dzieckiem jest wszystko dobrze to chyba dobrze i tylko to się liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
24 minuty temu, Gość Nike napisał:

Tego nie wiemy,  czy Twój starszy syn czuje się pokrzywdzony. Trzeba by jego zapytać. Rodzice, dorośli  racjonalizują różne sytuacje, natomiast oczami dziecka ta sama sytuacja często wygląda inaczej. Przypuszczam, że starszy syn trochę się na Ciebie „obraził”. Zabierz go gdzieś, w fajne miejsce, tylko Ty i on. Żeby poczuł, że ma Cie na parę godzin wyłącznie dla siebie.

Z moim synem było podobnie. Mam 4 letniego i 2 letniego. I np starszy nie chciał iść do przedszkola bo dlaczego on musi skoro młodszy może być w domu ze mną a ja do pracy nie ide. Więc mogło też być tak że ma żal że on musiał iść do przedszkola, że jego zdaniem oddałaś go a młodszy może być cały dzień z tobą i ma uwagę mamy non stop. I może tutaj tkwić problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggffhgg
9 godzin temu, Gość Gość Ewa napisał:

Oczywiście rozwiązywała, żeby chłopakowi się nie nudziło to rozwiązywała z nim tegoroczne matury. Ja to już zacznę ze swoim roczniakiem, żeby zaległości nie miał za dużych. Tylko mi nie mów, że ty tak nie robiłaś

Nie no nic nie rób A potem płacz jak autorka. Dla maluchów są fajne ksiazeczki z zadaniami dla jego wieku. To głównie obrazki i naklejki do klejenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Idź do poradni, to nic strasznego. Przerabialiśmy.

Mnie pani w przedszkolu również zaprosiła na rozmowę. Dodam, że chodziło o dzieci (bliźnięta) niespełna czteroletnie. Nie oburzyłam się, nie negowałam, choć niektóre rzeczy/zarzuty wydawały mi się dziwne, a już najbardziej to, że dotyczyły dwójki. Ja widziałam problem w przypadku jednego dziecka, no ale do poradni poszłam z dwójką.

Były różne konsultacje, w tym psycholog, pedagog, logopeda, ale także neurolog. Ostatecznie jedno dziecko dostało opinię o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju. Drugie takiej nie dostało, uznano że wszystko jest ok. Także jak widać pani w przedszkolu nie miała racji wrzucając dzieci do jednego worka, a ja jako matka wiedziałam lepiej.

Opinię uzyskaliśmy i dziecko ma zajęcia w ramach WWR, w każdym tygodniu 1,5 godziny (grupa trzyosobowa), do tego godzinę integracji sensorycznej w ramach zajęć indywidualnych. Jest to nieco problematyczne, bo trzeba kombinować z przedszkolem i z pracą (wszystkie zajęcia są przed południem), ale uważam, że jak można pomóc, to trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja

Jeżeli chodzi o naukę, to od dzieci w przedszkolu obecnie dużo się wymaga. Widzę jak to jest w przedszkolu (państwowym)  mojej córki. Jest jeszcze w czterolatkach (rocznikowo ma 5 lat). Mają książkę z zadaniami, kartami pracy. Te zrobione są wystawione w segregatorze w szatni i szczerze powiem, że jak je przeglądam to myślę, że ja jako pięciolatka dużej części nie potrafiłabym rozwiązać. Do tego np. czytanie metodą sylabową wprowadzone kilka miesięcy temu. Ale przyznam, że patrząc po pracach innych dzieci, to praktycznie wszystkie "ogarniają" te zadania. Może dobrze, że tyle się wymaga i tak wysoko stawia poprzeczkę? W trzylatkach było dużo rysowania, ćwiczenia sprawności rączki, co za tym idzie jakiejś umiejętności skupienia się na zadaniu i wielu innych rzeczy. Twój synek autorko nie ćwiczył tego w domu, bo nie lubił, więc teraz odstaje od grupy, która codziennie przez pierwszy rok przedszkola nabierała nowych umiejętności. Tu nie ma się czemu dziwić. Warto popracować z synem w domu, żeby nadrobił te zaległości. Pani w przedszkolu nie da rady skupić się tylko na Twoim dziecku, by "dogoniło" grupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak może odstawać dziecko które czegoś tam nie potrafi i to nie powiedzieć jak się nazywa albo ubrać się tylko jakiegoś zadania skoro przedszkole NIE JEST OBOWIAZKOWE. Taka nauczycielka może powiedzieć że według niej trzeba by było z dzieckiem trochę popracować ale nie że jest do tyłu. Bo połowa dzieci w ogóle nie chodzi to przedszkola bo to nie obowiązek czyli ogólnie nie ma obowiązku żeby dziecko się uczyło. Wiadomo że każdy chce dziecko coś nauczyć ale to nie jest tak jak jak w szkole że czegoś nie umiesz to zostajesz. Teraz powinno się bardziej zwracać uwagę na to jaki ma kontakt z dziećmi i jak się zachowuje. Świat to niby się rozwija a tak naprawdę schodzi na psy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emm933

Moja gdy miała 5,5 to już czytała...Z moja pomocą niektóre wyrazy ale potrafiła czytać proste wierszyki. Pisać drukowanymi (trudniejsze wyrazy z błędami). Odejmować i dodawać ale nie pamiętam w sumie do ilu. Teraz ma 6,5 i już czyta w miarę płynnie i pisze w zeszycie literki pisane ładnie (chyba że jej się nie chce 🙂 ) Ale moja córka od małego interesowała się literkami..Pierwsze zaczęła pisać mając 3 latka, niepdpuszczała też codziennego czytania jej śledząc przy czytaniu wyrazy. Może dlatego nie miałam z nią żadnych kłopotów i panie zawsze ja chwaliły. Czytać płynnie może niekoniecznie powinien czy tam wyraźnie pisać ale skoro pani mówi że ma problemy ze szlaczkami to ja bym poszła jednak do specjalisty.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Emm933 napisał:

Moja gdy miała 5,5 to już czytała...Z moja pomocą niektóre wyrazy ale potrafiła czytać proste wierszyki. Pisać drukowanymi (trudniejsze wyrazy z błędami). Odejmować i dodawać ale nie pamiętam w sumie do ilu. Teraz ma 6,5 i już czyta w miarę płynnie i pisze w zeszycie literki pisane ładnie (chyba że jej się nie chce 🙂 ) Ale moja córka od małego interesowała się literkami..Pierwsze zaczęła pisać mając 3 latka, niepdpuszczała też codziennego czytania jej śledząc przy czytaniu wyrazy. Może dlatego nie miałam z nią żadnych kłopotów i panie zawsze ja chwaliły. Czytać płynnie może niekoniecznie powinien czy tam wyraźnie pisać ale skoro pani mówi że ma problemy ze szlaczkami to ja bym poszła jednak do specjalisty.

 

A teraz recytuje Szekspira. I wynalazła nuklearne zielone stworki które zmieniają deszczowa pogodę w słońce. Daruj sobie. Chcesz rodziców dobić to idź do grabarza pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emm933
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

A teraz recytuje Szekspira. I wynalazła nuklearne zielone stworki które zmieniają deszczowa pogodę w słońce. Daruj sobie. Chcesz rodziców dobić to idź do grabarza pracować.

Nie chce nikogo dobijać. Autorka zapytała co dzieci w tym wieku potrafią to napisałam. I zaznaczyłam, że wątpię , że wymagają płynnego czytania i pisania od 5latka ale autorka napisała, że przedszkolanka zwróciła uwagę na to, że dziecko ma problem ze szlaczkami. A szlaczki to rysuje 4letnie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Według mnie przedszkolanka chciała zwrócić uwagę Autorce, że dziecko potrzebuje uwagi. Zwróciła uwagę na co należy położyć nacisk czyli rysowanie, szlaczki itp. Autorka ma młodsze dziecko, więc trudno jej przysiąść ze starszym, zwłaszcza, że on tego nie lubi, więc pewnie zupełnie odpuściła i myślała, że w przedszkolu się wszystkiego nauczy, bo przecież płaci, a tak się nie da.

Synek Autorki jest w trudnej sytuacji. Rodzice odesłali do przedszkola, trafił do grupy, która już rok funkcjonowała. Mama siedzi w domu, więc mały wie, że też mógłby być w domu. W domu młodszy brat, który chce mieć mamę tylko dla siebie. Autorko wierzę, że starasz się poświęcać czas też starszemu synkowi, więc w ramach tego wspólnego czasu przysiądź z nim codziennie na 20 minut i porób coś z zadań plastycznych.

Sama jestem w podobnej sytuacji. Moja starsza córka jako trzylatka poszła do przedszkola i z tego powodu pewnie mam łatwiej. Ja siedzę w domu z roczną córeczką. Starsza dopiero niedawno zaakceptowała przedszkole. Ciężko było jej się odnaleźć w grupie mimo, że wszyscy byli nowi. Młodsza córka tak samo jak synek autorki, chce mieć mamę tylko dla siebie. Nie pozwala ze starszą przysiąść do stołu, pcha się na kolana. Też lubi być noszona na rękach, a jako półroczne dziecko prawie nie była noszona. Taka natura. Do tego starsza jest oporna na współpracę. Chce robić zadania po swojemu, niezgodnie z poleceniami. Liczyć nie lubi. Często w formie zabawy próbowałam ją zachęcić do liczenia, bawiąc się klockami czy innymi zabawkami. Najczęściej słyszałam, że ona nie chce. Nie zmuszałam. Dopiero od niedawna łatwiej z nią się dogadać. Jeszcze niedawno mówiła, że nie chce być duża. Pewnie ze względu na siostrę. Chciała być traktowana jak siostra. Nie naciskam, bo zdaję sobie sprawę, że pewnie jej trudno, zwłaszcza, że nigdy nie ciągnęło jej do rówieśników. Potrafi długo bawić się sama. Bardzo lubi jak jej czytam książki, więc słownictwo ma już naprawdę bogate, bo dużo czytamy. Kupuję dużo książek, bo widzę, że wszystko szybko chłonie. W domu maluje farbami, bawi się plasteliną, ciastoliną. Widzę, że rysowanie słabo jej idzie, ale mam nadzieję, że wkrótce młodsza zacznie ładnie się bawić i będę mogła częściej ze starszą rysować. Jak porównuję prace mojej córki z pracami jej rówieśników, bo w szatni są wywieszane, to nie odstają od reszty. Widzę, że są nawet gorsze, ale są też lepsze. Jeszcze się wszystkiego nauczy. Dla mnie w tym roku ważniejsze było, aby odnalazła się wśród rówieśników.

Autorko, a Ty widzisz prace swojego synka i prace jego rówieśników z grupy?Jak wypada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×