Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tylko ja

Czy ktoś tez dziaduje tak jak ja?

Polecane posty

Gość gosc

To nie dziadowanie tylko rozsądek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko ja

Czasem mam dosc, przegladania gazetek, uwazania na ceny itp

Ogolnie to nie jest tak ze musze tak robic, bardziej oszczędzanie, wiecej odkladamy.  

U mnie w domu zylo sie skromnie, dlatego moze teraz ciezko wydaje mi sie pieniadze zeby nie bylo rozrzutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko ja

Czasem mam dosc, przegladania gazetek, uwazania na ceny itp

Ogolnie to nie jest tak ze musze tak robic, bardziej oszczędzanie, wiecej odkladamy.  

U mnie w domu zylo sie skromnie, dlatego moze teraz ciezko wydaje mi sie pieniadze zeby nie bylo rozrzutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko ja

Czasem mam dosc, przegladania gazetek, uwazania na ceny itp

Ogolnie to nie jest tak ze musze tak robic, bardziej oszczędzanie, wiecej odkladamy.  

U mnie w domu zylo sie skromnie, dlatego moze teraz ciezko wydaje mi sie pieniadze zeby nie bylo rozrzutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Ja mimo, że mam duże oszczędności, też kupuję jedzenie i kosmetyki i ubrania na promocjach. Po co przepłacać. Jak za koszulkę dla dziecka mam wydać 50zł, a za miesiąc okazuje się, że kosztuje już tylko 25zł, to teraz to już czekam na promocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanka

Czyli ja tez „dziaduje”, musze miec odlozona konkretna syme co miesiac i nie ma zmiluj. Na co odkladam? Sama nie wiem. Kiedys tak odkladalam i odkladalam i nazbieralo sie na operacje nosa i remont mieszkania. Teraz tez odkladam, ale juz nie chce nic operowac 😉 myslimy o powiekszeniu rodziny i chce miec jakies zaskorniaki.

jezeli chodzi o ciuchy to stawiam na jakosc i w szafie naprawde mam malo ciuchow (akurat zeby skompletowac cos na caly tydzien do pracy, cos luzniejszego na codzien i mam cos bardziej odswietnego na imprezy rodzinne). Kiedys glupio kupowalam bluzki za 30zl, bo promocja, a po sezonie juz byly doniczego. Teraz mam super jakosci i chociaz 10x drozsze to nosze juz kilka sezonow. 

Co do zarcia to nawet gdybym miala kase to i tak nie jadlabym po restauracjach, dlatego ze i tak do domu cos trzeba kupic i wychodziloby podwojne zarcie i podwojne sadło. No i poza tym to raczej styl dla singla, cala rodzina przeciez nie bedziemy jesc sniadan, obiadow i kolacji na miescie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eq2weqwe
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Raczej oszczędnie żyję, ale nie powiedziałabym, że dziaduję. I wynika to raczej z przekonań niż konieczności. Ciuchy kupuję niemal wyłącznie na promocjach w internecie, zwłaszcza dzieciom. Z żywnością bywa różnie.

ja to samo. Na co mam wywalac kase jak nie musze? wole wydawac na inne rzecyz typu hobby, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też oszczędna
5 godzin temu, Gość Tylko ja napisał:

Zakupy staram sie robic na promocjach. Po drodze mam 2 markety i przegladam co taniej. Np jak jest mleko to biore cala zgrzewke i srarcza na jakis czas, to samo inne typu makarony, olej. Kasze i ryż kupuje na kg a nie w torebkach.

Mieso na promocjach i porcjuje do mrozenia.

Sporo warzyw i owocow kupuje na promocjach. Staram sie kupowwc tak zeby nie marnować.

Do restauracji prawie nie chodzimy. 

To nie jest dziadowanie bo nie żebrzesz. To jest oszczędność i ekonomiczne myślenie i większość z nas tak postępuje. No może u Ciebie ta oszczędność przerodziła się już w skąpstwo a powiedzenie mówi  ze oszczędność to zaleta a skąpstwo to juz wada.

Odpuść sobie i idź czasami do restauracji nie żałuj tak sobie wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika84
6 godzin temu, Gość gosc napisał:

jak można tak zyc? jak można nie zrobić sobie przynajmniej raz na dwa tygodnie paznokci? pojechać do galerii na zakupy ubraniowe? a jedzenie restauracje?! boze...

Ja akurat paznokci nie robię, nigdy nie robilam, nie lubię.

Ale ogólnie lubimy życ jakoś normalnie. nie mamy kokosów, ale nie zarabiamy jakos słabo. mamy jedno dziecko i psa. Mieszkanie raczej skromny metraż, 56 metrów kw. ale lubimy wyjść rodzinnie do restauracji na obiad z deserem tak średnio 2, 3 razy w miesiącu, i zwykle zostawiamy w restauracji z 200 złotych + napiwek.

W marcu kupilam sobie fajne buty za 290 zlotych, a teraz  się właśnie oglądam ...enki na lato i wybralam sobie dwie łącznie za 330 zł.

na wakacje zagraniczne jedziemy co dwa lata, ale jak juz jedziemy (lecimy), to na 7-10 dni. w zeszlym roku było Mykonos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snna

Chyba co niektóre damesy weszły tu tylko po to żeby się pochwalić i podbudować poczucie własnej wartości kosztem biedniejszych 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amka

Ja mam tak samo. Jednych cieszy wydawanie pieniędzy a mnie cieszy oszczędzanie pieniędzy. Jak wiem, że na czymś sporo oszczędzam to czuje satysfakcję i chodzę spać spokojnie. To dlatego np nie mam zwierząt, nie palę papierosów, bo to wszystko generuje koszty. Ubrania kupuje tylko wtedy, kiedy naprawdę nie mam się w co ubrać. Nigdy nie kupuje chemii i kosmetyków w regularnej cenie. Jedyne co to uwielbiam wydawać pieniądze na swoje dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja pracuje, żeby zarabiać i zarabiam, żeby mieć z tego życia jakąś przyjemność. Nie wydaję na ciuchy za dużo, bo zwyczajnie nie lubię, nie mam 30 par butów, 15 torebek i kilogramów biżuterii, ale jak mam ochotę iść na sushi, to idę na sushi, jak potrzebuje iść do fryzjera to idę do fryzjera, a jak mam ochotę na kino to idę do kina. Staramy się mieć odłożone pieniądze na czarną godzinę, ale też nie kupuję jabłek jeśli mam ochotę na mango, tylko po to, żeby nie wydać za dużo pieniędzy. No i nie latam po wszystkich marketach, żeby zaoszczędzić 50 groszy na kilogramie marchwi bo mi szkoda na to czasu (którego i tak jest mało).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja pracuje, żeby zarabiać i zarabiam, żeby mieć z tego życia jakąś przyjemność. Nie wydaję na ciuchy za dużo, bo zwyczajnie nie lubię, nie mam 30 par butów, 15 torebek i kilogramów biżuterii, ale jak mam ochotę iść na sushi, to idę na sushi, jak potrzebuje iść do fryzjera to idę do fryzjera, a jak mam ochotę na kino to idę do kina. Staramy się mieć odłożone pieniądze na czarną godzinę, ale też nie kupuję jabłek jeśli mam ochotę na mango, tylko po to, żeby nie wydać za dużo pieniędzy. No i nie latam po wszystkich marketach, żeby zaoszczędzić 50 groszy na kilogramie marchwi bo mi szkoda na to czasu (którego i tak jest mało).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×