Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szatanek

30 lat a powodzenie u kobiet

Polecane posty

Gość Szatanek

Skąd u facetow koło 30 bierze się przekonanie że są nagle tacy mega atrakcyjni dla kobiet?  Jesli ktoś w liceum był  olewamy  przez kobiety przez swoja aparycję to już tym bardziej okolicach 30 nie będzie przystojny. Do tego czasu olbrzymia część facetow dorabia się brzucha i zakoli. Sam dobijam do tego wieku i choć nie wyglądam gorzej niż kiedyś to nie zauważyłem jakiegoś zwiększonego zainteresowania ze strony samotnych kobiet. Zawsze jakieś było ale nie specjalnie duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Z tego co tacy mezczyzni pisza, wnioskuje, ze mysla oni, iz:

- Kobieta po 30 nie ma w czym wybierac - a ma. Po pierwsze, rodzi sie wiecej mezczyzn i do 60 jest ich przewaga w spoleczenstwie. Po drugie, taka kobieta moze zwiazac sie z rowiesnikiem, ze straszym, ale i z mlodszym (kiedys takie zwiazki byly rzadkoscia, ale ostatnie kilka lat to prawdziwy ich wysyp)

- Kobieta po 30 jest zdesperowana, bo chce zalozyc rodzine - niektore sa, ale coraz wiecej kobiet nie chce dzieci, niektore licza, ze uroda je pozno, a inne juz maja: duzo osob bierze slub i plodzi dzieci po 30. Ponadto kobiety maja wieksze wymagania, niz 10 lat temu. Moje starsze kolezanki z pracy, obecnie kolo 40 i miedzy 40 a 50 w wiekszosci wykonuja same obowiazki domowe, maz nie umie gotowac itd. i one uwazaja to za normalne, podobnie jak to, ze mezczyzna nie dba o siebie („musi byc troche przystojniejszy od diabla”). Moje pokolenie jest ambitne, ciezko pracuje i liczy, ze mezczyzna je odciazy w obowiazkach o dba o siebie. Z czego wynika tez fakt, ze duzo starszy facet z tradycyjnym podejsciem raczej nie bedzie dla nas atrakcyjny

- Wmawiaja sobie, ze sa lepsi od naszych rowiesnikow, bo dojrzalsi - sorki, ale facet, ktory po 30 nie ma zony, dzieci, spedza wolny czas na imprezach w knajpach, nie rozwinal sie mocno w jakiejs dziedzinie przez lata, by moc tym imponowac, a dojrzalosc utozsamia z wiekiem, dojrzaly na pewno nie jest

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Zreszta podam Ci przyklad. Wiele lat temu, jak bylam bardzo mlodziutka, zagadal mnie jakis starszy facet w tramwaju. Mial jakies 40 lat, wygladal ma 50, a twierdzil, ze wyglada na 30. Probowal mi zaimponowac, ale wyraznie nie mial czym. Prawdopodobnie niczego sie nie dorobil przez cale zycie. Nie wygladal tez na osobe z pieniedzmi. Nie byl interesujacy w rozmowie. (Wtedy nie potrafilam mu od razu wprost powiedziec, by splywal, wiec sluchalam). Ja mialam wtedy jakies 18-19 lat.

W koncu powiedzialam mu, ze interesuje sie fotografia, on wtedy probowal mi zaimponowac swoimi osiagnieciami w tej dziedzinie, z dalszej rozmowy okazalo sie, ze tak naprawde nic nie wie ani o aparatach, ani o przeslonie i mierzeniu swiatla, ani nie ma zadnych osiagniec (ja mialam juz swoja wystawe).

Mysle, ze tacy mezczyzni sa przez swoje mamy wychowywani w przesadnym i nie uzasadnionym poczuciu wlasnej wartosci. Nie musieli oni nigdy w domu w domu pomagac (kolezanka z pracy mowila, ze jej mama pomocy wymagala tylko od niej, a nie od braci), ciagle otrzymywali komunikaty, ze czegokolwiek by nie zrobili, sa super, i rezultaty widac. Wymagaja od innych, ale od siebie nie.

Z tym, ze najbardziej dotyczy to facetow grubo po 30. Obecni 30-latkowie zaczynaja juz byc normalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×