Nigdy nie mam ochoty wiecie na co

A faceci sie denerwuja na mnie i mowia ze mam innego. 

Moze z raz mi sie zachcialo albo ze dwa. Czy jestem normalna? 

Koles mi trul z rok czasu ze go wykorzystalam bo obrocilam go i mi sie odechcialo. Lubie go ale nie mam ochoty. Jak mi sie nie chce to jak ma mi sie zachciec. Mowie ze moze byc moim chlopakiem jak tak umiere z pozadania i tesknoty ale nie chce mi sie po prostu go obracac ani innego tez nie. 

jesteś niedobra mysz

To jak mam sprawic zeby byc dobra mysz? 

7 minut temu, Gość Gosc napisał:

To jak mam sprawic zeby byc dobra mysz? 

Mysza ma innego, starszego  

Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Mysza ma innego, starszego  

starsze też są lepsze

Mowilam mu ze mi sie nigdy nie chce na wstepie a on potakiwal ze wierzy mi. Powiedzial ze jemu na tym nie zalezy i moze poczekac. I po prostu sie calowalismy on zaczal jeczec ze zaraz oszaleje a potem do mnie ze go wykorzystalam. Chwila moment ale to nie ja sie przystawialam i powiedzialam ze nigdy nie mam na to ochoty. Sam chcial i nagle mowi ze jest tylko zabawka. Rak nie pchalam do niego ani nie prowokowalam go to jakie wykorzystanie. 

Moze mi sie zachce z czasem jak mnie jakos rozpali ale nic nie obiecuje i nie bede sie zmuszac. A on mi ciagle dokuczal czy spotykam sie z tym, tamtym, chcial zebym mu pokazala telefon. Spytalam czy jest rzecz ktorej on nie lubi. Mowil ze lizac. To mowie ze tak jak on nie lubi lizac to ja tak wlasnie nie mam ochoty na to. I odrzuca mnie. 

Mowie ze lubie go bardzo, podoba mi sie jego wyglad, lubie z nim sie posmiac, pozartowac, przytulic i pocalowac ale na to cos wiecej nie mam ochoty. A on obrazony a to zrobil sie bardzo nerwowy. 

To mowi ze moze by polizal. No ja nie wiem moze z czasem mi przejdzie impotencja czy jak to nazwac ale mam tak od zawsze i moze znowu go obroce. Ale jak mi znowu powie ze go wykorzystalam? Nie mam zlych zamiarow. Po prostu mi sie nie chce tego. Lubie z nim spedzac czas.

Kiedys inny facet ktory tez wyczekiwal na ten moment i miesiace lata minely i nie dalo rady bo nie bylo u mnie entuzjazmu sie zbulwersowal krzyknal: impotentko.

Ale mi sie po prostu nie chce, nic nie drgnelo. 

Wtedy drgnelo z tym rzekomo wykorzystanym ale to chyba dlatego bo tak jeczal i jeczal i ze zaraz oszaleje ze tak marzyl o mnie ze jakos zal.mi sie zrobilo i chcialam zeby poczul sie szczesliwy. A potem mi sie odechcialo bo on tak meczy mnie i czuje ten oddech na plecach i te pretensje. Moze dlatego mi sie nigdy nie chce bo mnie wqrwiaja? 

ciebie to tylko wylizać można , żeby się nacieszyć cipcią i pupą .

Przed chwilą, Gość gość napisał:

ciebie to tylko wylizać można , żeby się nacieszyć cipcią i pupą .

A jak on nie lubi lizac to sie niczym nie nacieszy

to co mam zrobic zeby mi sie zachcialo? 

Chyba mi to weszlo na psychike jak kolezanki mezatki mi opowiadaly zeby sie nie martwic jak cos do gardla poleci bo oni to lubia oraz o tym ze trwa to min albo 5 i ze faceci przewzbie nie liza i ze bywa ze nie moga...

Nasluchalam sie i to brzmi jak jakis koszmar a do tego jeszcze Ci faceci tak cisna i cisna ten temat ze glowa az boli i nie chce mi sie. 

12 minut temu, Gość Gosc napisał:

A jak on nie lubi lizac to sie niczym nie nacieszy

to co mam zrobic zeby mi sie zachcialo? 

pewnie lubisz brzydkie rzeczy ale się wstydzisz .

7 minut temu, Gość gość napisał:

pewnie lubisz brzydkie rzeczy ale się wstydzisz .

Moze jestem.jakas dzika. 

Nie wywieral presji to glowa mnie nie rozbolala z nerwow, traktowal mnie jak krolowa i byl romantyczny i niczego nie oczekiwal wiec pocalowalismy sie. Zrzucal niezdarnie rozne przedmioty taki byl przejety jakby zobaczyl 8 cud swiata i drżal caly pod wplywem pocalunkow, jęczał i ze zaraz oszaleje i nie powstrzyma się to zal mi sie go zrobilo ze chlopina sie tak meczy i potem on nagle do mnie ze go wykorzystalam i ze jest zabawka. To odechcialo mi sie. Czlowiek chcial dobrze a tu jeszcze jakis ochrzan. I teraz juz mam blokade i juz nie dam rady.

Wyszlo na to ze jestem jakims potworem. Nie moja wina ze mi sie nigdy nie chce. Zreszta powiedzialam to juz na wstepie jak sie poznawalismy ze taka juz jestem. Poza tym on powiedzial ze na tym mu nie zalezy to o co ma halo. 

Przeciez spedzamy milo czas a ze tego nie ma to nie ma. 

Kiedys nazwal mnie dzikiem. 

Ja wiem na co nie masz ochoty. Na pączka z adwokatem, kiedy przechodzisz obok cukierni kandulskiego. Jak byś miała, to byś miała też na trudne sprawy.

1 minutę temu, Gość Jan napisał:

Ja wiem na co nie masz ochoty. Na pączka z adwokatem, kiedy przechodzisz obok cukierni kandulskiego. Jak byś miała, to byś miała też na trudne sprawy.

Skad wiedziales? Wlasnie nigdy nie mam ochoty na paczka z adwokatem

a sa dni w miesiacu, ze ci sie chce? bo ja jestem czasem impotentka, ale jak mam owulacje to bym mogla zgwalcic sciane. Ja na twoim miejscu bym sie troche martwila, jesli w ogole nic cie nie kreci. Mnie tylko jeden facet w zyciu krecil, on akurat mnie nie chcial, wiec trudno. A czy w ogole sama jakos sie zadowalasz. Ja to lubie i nawet bardziej niz gdyby mial robic to facet na chama, oni nie umieja dobrze, lepiej paluchow zeby nie uzywali tylko jezyk