Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pola

Domatorka czy wariatka?

Polecane posty

Gość Pola

Hej, nie pisała bym na forum gdyby nie pewna osoba, która powiedziala mi że jestem dziwna bo lubię siedzieć w domu. Faktycznie, najbardziej lubię być w domu. Lubię sobie posprzątać, obejrzeć film czy serial, poczytać itp. (mam małe dziecko więc w porach drzemki). Nie lubię za bardzo gości, zwłaszcza  rodziny. Wolę przebywać sama z dzieckiem. Nie mam problemu w kontaktach z ludźmi. Nawet lubię czasem pójść na miasto, ale właśnie wolę obcych od rodziny. W skrócie lubię towarzystwo ale nie za dużo i nie za długo. A najlepiej czuję się sama ze sobą (i oczywiście z dzieckiem). No i tutaj chciałabym poznać waszą opinię, czy to świadczy o byciu dziwnym, wariatem, czy po prostu wg was taka natura i tyle. Osobiście czuje się dobrze i gdyby nie to że ktoś mi tak powiedział, to w ogóle bym się nad tym nie zastanawiała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jesteś całkowicie normalna. W szczególności nie ma obowiązku lubienia wizyt rodzinnych.

A stwierdzenie że jesteś dziwna padło od twojej matki czy teściowej? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to normalne. Ja też o wiele bardziej wolę siedzieć w domu niż wychodzić czy ze znajomymi czy na jakąś imprezę. Oczywiście to nie tak że nigdzie nie wychodzę. Codzienne spacery z psem, zakupy, może raz na tydzień wypad do koleżanki. Jednak najlepiej czuje się w domu. 

Wiec wydaje mi się że wszystko z tobą w porządku 🤗

Chłopak mojej koleżanki też nigdzie nie wychodzi bo woli powiedzieć w domu, obejrzeć coś ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola

Dziękuję za odpowiedź. Też tak czuję, że po prostu mam taki charakter. Męczą mnie spotkania i po prostu chyba lubię samotność i tylko od czasu do czasu spotkania towarzyskie. Hahaha, a to aż tak da się domyślić, o kogo chodzi 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Też wolę siedzieć w domu przez co nabawilam się strasznego niedoboru wit. D, teraz się zmuszam do wychodzenia bo zadne tabletki nie zastąpią promieni słonecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musica

To jest jak najbardziej normalne. Wiele ludzi tak ma ze najlepiej czuje się we własnym domu i to jest Ok. Miłego dnia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula

Cześć 🙂 Mam tak samo jak Ty Pola. Powiedz mi tylko, czy Ty masz jakieś koleżanki? Czy to raczej tylko znajomi, bo przecież przyjaźń wymaga spotkań i jakiegoś większego zainteresowania. Masz męża? Mąż też domator, czy raczej wychodzi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dom

Hej 😁 ja uwielbiam siedzieć w domu. Gości nawet lubię tak raz na dwa tygodnie 😜 ale też najlepiej jak przejdą do nas. Nie lubię lazic po czyichś domach. Imprez nie lubię. Lubie siedzieć na kanapie wtulona w męża. Lubie sprzątać gotować ogarniać ogród. Dla mnie to nie jest nic dziwnego. Poprostu żyje tak jak chce i jak mi dobrze 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola

Cześć Dziewczyny, uff to jest nas więcej domatorek 😊 przyznam szczerze że przyjaźnie trochę się urwały po pojawieniu się dziecka, tzn. kontakt mamy ale znikomy, bo akurat moje koleżanki nie chcą zakładać rodziny i jakoś tak samo się rozluznilo. Teraz mam nowe znajomości, kilka koleżanek które też mają dzieci - z jedną nawet razem lezalam w szpitalu. Ale relacja jest taka od czasu do czasu, na spacer itp. Ale mi to bardzo odpowiada. Lubię po prostu być sama, zaczytać się w ciekawej książce, pobawić z dzieckiem, posiedzieć z mężem jak wróci z pracy. - Tak,mam męża, on też lubi pobyć w domu, kiedyś lubił wyjść się rozerwać, a teraz preferuje dom i ogród, dużo czasu tam spędza bo naprawdę lubi koszenie, przycinanie drzewek itp. Nawet na wakacje jak wyjeżdżamy to wybieramy miejsca gdzie jej spokojnie, nie ma tłumów. Ja cenie sobie spokój, mój mąż też. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja też lubię przebywać w domu. Spotykamy się z ludźmi, ale nie lubię długo u kogoś przebywać i nie lubię też, gdy goście siedzą u nas do późna. Podróżowanie mnie męczy, ale jeździmy tu i ówdzie, bo mąż nie odpuszcza, no i chce, żeby dzieci coś widziały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Raczej normalne. Ja na co dzień mam tak dość ludzi, ze w weekend nie chce mi.sie z domu wychodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula

Nie ma w tym nic dziwnego. Widzisz już, wiele z nas tak ma. Też mam koleżanki na takie wyjścia raz na jakiś czas:) Przeciez to normalne, że nie każdy jest dusza towarzystwa, a nawet jeśli jest to nie każdy znajduje oslowionego chwała "prawdziwego przyjaciela". Przeciez to wymaga zainteresowania obydwu stron i ciaglej dbałości o relacje. Na studiach mieszkam wiele lat w akademiku, w tym przez 3 lata w pokoju 3osobowym! Jak sobie przypomnę to chodzenie gromadą na zajęcia, do sklepu, na miasto, ba nawet pod prysznice... 🙂 to było może fajne ale kiedyś, jak miałam 19 lat, dzięki temu nie było mi ciężko w obcym mieście, nie byłam sama, poznałam różnych ludzi. Teraz mam prawie 30tke i dziecko w brzuchu, nie wyobrażam sobie powrotu do tamtego stylu życia, jest to i niemożliwe i abstrakcyjne:) Tym bardziej że już wiem jak to z niektórymi przyjaźniami bywa, czy warto poświęcać dla kogoś cały swój wolny czas? Wolę spędzić go z rodziną, realizując swoje pasje itd. Jesteśmy przez media zbombardowani różnymi trendami. Moja koleżanka ma masę znajomych w swoim mieście, dużo kontaktów, od sprzątaczki biura po prezesów wielkich firm. Owszem, kontakty przydają się jej prywatnie i zawodowo, czasami jakieś wyjście. Z tym że jak chce pogadać bo ma problem, spontanicznie wyjechać na weekend czy iść na imprezę to czesto ciężko w tym tłumie znaleźć 1 osobę, bo zaraz każdy ma jakieś swoje sprawy. Zaznaczam że przynajmniej 10 osób z jej grona mówi o niej "moja najlepsza przyjaciółka".... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc mimi

Dla mnie to nie jest dziwne, bo wiadomo, że ludzie sa różni, a twoje domatorstwo nie jest jeszcze bardzo skrajne.

Mam koleżankę w pracy, która wychodzi tylko do pracy, 2-3 razy w roku idzie do rodziny na imprezę, ale jest nieszczęśliwa. Jak wróci z pracy, to już nigdzie nie wychodzi, bo zakupy robi w drodze do domu. W piątek o 15.30 jest w domu i następne jej wyjście to w poniedziałek rano. Na wakacje ani na wycieczki nie jeździ. I to już dla mnie jest dziwactwo. Żyjąc w ten sposób miałabym wrażenie, że życie przecieka mi przez palce, jeden dzień jest taki sam jak kolejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×