Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToJaaa

Nieznośny 3 latek

Polecane posty

Gość ToJaaa

Mam synka 3 latka . Słabo mówi i większości nie rozumiemy o co mu chodzi . Synek stał się nieznośny , wymusza , na ulicy nie chcę chodzić za rękę wyrywa się nawet jak przechodzimy przez ulicę , wieczny stres z każdym wychodzeniem żeby dziecko nie wpadło pod auto biegamy za nim non stop . W sklepie nie rozumie słowa nie . Bierze często rzeczy bez pytania a gdy mówię że wystarczy już słodyczy kładzie się na podłogę a mi jest wstyd . Próbowałam kar typu byłeś niegrzeczny i teraz będziesz siedział sam w swoim pokoju , albo nie reaguje wcale na takie zachowania typu bicie mnie czy męża bo gdy reaguje jest jeszcze gorzej . Ogólnie wszystko musi mieć tu i teraz , nie rozumie słowa za chwilkę , albo że mama jak zmyje naczynia tonci da , jest niecierpliwy . Jak nauczyć go tej cierpliwości i zachowania na ulicy ? 😐😐😐

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kup szelki, niech dziecko sobie biegnie. Przy przejściu dla pieszych bierz dziecko za rękę i tłumacz,ze czekacie na zielone światło. Nie pozwól sie wyrywać, daj mu wcisnąć przycisk stop, zainteresuj go czekaniem na zielone światło, jak do niego mówisz i tlumaczysz to przykucnij by widział twoja twarz na swoim poziomie. To co uspokoi i skupi się na tym co masz mu do powiedzenia. Krzyczy i płacze to nie krzycz , bo tylko go nakrecasz. Poczekaj chwilę, przykucnij i przytul go, poczekaj az sie uspokoi, weź na ręce, przenieś go kilka metrów dalej i zainteresuj czym innym. Zagadaj go. Polecam hulajnoge na spacery, lub rower biegowy. Przypinam swojemu szelki i on śmiga po chodniku a ja biegnę i mam go pod kontrolą. W sklepie najlepiej dac mu do ręki to co lubi. Ja zawsze mam jakiegoś lizaka czy ciastko, staram sie wsadzić to z tym do wózka i robie zakupy. Może to też być zabawka, cos z twojej torebki. Sposobem. A wstydzić sie nie ma czego, to dzieci, a dzieci tak się zachowuja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Trzeba było się dzieckiem zająć od początku a nie gdy mały ma 3 lata i budzimy się z ręką w nocniku . Nie piszę tego zlosliwie . Mamy znajomych mały gryzie , bije kładzie się na podłogę wymusza . Niestety ustawił sobie rodziców robi co chce ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJaaa

Poprostu szukam gdzie popełniłam jakiś błąd czy to normalny etap ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Kup szelki, niech dziecko sobie biegnie. Przy przejściu dla pieszych bierz dziecko za rękę i tłumacz,ze czekacie na zielone światło. Nie pozwól sie wyrywać, daj mu wcisnąć przycisk stop, zainteresuj go czekaniem na zielone światło, jak do niego mówisz i tlumaczysz to przykucnij by widział twoja twarz na swoim poziomie. To co uspokoi i skupi się na tym co masz mu do powiedzenia. Krzyczy i płacze to nie krzycz , bo tylko go nakrecasz. Poczekaj chwilę, przykucnij i przytul go, poczekaj az sie uspokoi, weź na ręce, przenieś go kilka metrów dalej i zainteresuj czym innym. Zagadaj go. Polecam hulajnoge na spacery, lub rower biegowy. Przypinam swojemu szelki i on śmiga po chodniku a ja biegnę i mam go pod kontrolą. W sklepie najlepiej dac mu do ręki to co lubi. Ja zawsze mam jakiegoś lizaka czy ciastko, staram sie wsadzić to z tym do wózka i robie zakupy. Może to też być zabawka, cos z twojej torebki. Sposobem. A wstydzić sie nie ma czego, to dzieci, a dzieci tak się zachowuja. 

Szelki i uwiaz jak psa na smyczy 🤣🤣🤣🤣😂😂😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Nie pozwalaj wymuszać na sobie bądź silna . Popłaczę i uspokoi się ... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Dominika napisał:

Szelki i uwiaz jak psa na smyczy 🤣🤣🤣🤣😂😂😂

Tak ciemna maso- szelki! Dla bezpieczeństwa dziecka i w doopie bym miała, czy ktoś myśli, że dziecko chodzi na smyczy, czy nie, bo są rzeczy ważne i ważniejsze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A co z tą mową, że tak słabo? Chodzicie do logopedy? On się może denerwować, bo nie może wyrazić tego, co by chciał i nie jest rozumiany. Może to go frustruje? A u małego dziecka stres i frustracja, to katalizator takich zachowań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJaaa

I prosze bez komentarzy że teraz zabieram się za wychowanie. Wychowuje cały czas , ale gdy jedziemy do rodziny wiadomo dziadkowie wujkowie babcie rozpieszczają i tu właśnie zaczyna się problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJaaa
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

A co z tą mową, że tak słabo? Chodzicie do logopedy? On się może denerwować, bo nie może wyrazić tego, co by chciał i nie jest rozumiany. Może to go frustruje? A u małego dziecka stres i frustracja, to katalizator takich zachowań. 

Tak chodzimy do logopedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Dominika napisał:

Szelki i uwiaz jak psa na smyczy 🤣🤣🤣🤣😂😂😂

To się wiocha usmiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
31 minut temu, Gość ToJaaa napisał:

Słabo mówi i większości nie rozumiemy o co mu chodzi . (...) Jak nauczyć go tej cierpliwości i zachowania na ulicy ? 😐😐😐

Trzeba się przenieść na pół ET w prcy i szanować dziecko. Jesteś zbyt zmęczona, odciąż się. Męża też zachęć do przejścia na połówkę. Gdybyś miała 6tkę nie musiałabyś parcować, bo 3000 na dzieci, dopłata mieszkaniową, paczki karritasu, karta dużej rodziny i 1200 od niego na opłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość Jan napisał:

Trzeba się przenieść na pół ET w prcy i szanować dziecko. Jesteś zbyt zmęczona, odciąż się. Męża też zachęć do przejścia na połówkę. Gdybyś miała 6tkę nie musiałabyś parcować, bo 3000 na dzieci, dopłata mieszkaniową, paczki karritasu, karta dużej rodziny i 1200 od niego na opłaty.

i by z ta szostka do glowy dostala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

twoje dziecko zachowuje sie tak jak kazde w tym wieku. Cierpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

i by z ta szostka do glowy dostala

To niech prcuje na cały et, przychodzi z prcy zmęczona, mały atakuje i ma gorzej, bo odespać musi, a nie da się bo dziecko nie przypilnowane właściwie, nie nauczone kultury i manier, to czego wymagać od takiej, co jej się nie chce. Do męża mówi "Nie widzisz ile robię" a obiadu i seksu nie ma. Lepsze małżeństwo zaspokojone, jak nakręcone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJaaa
34 minuty temu, Gość Jan napisał:

Trzeba się przenieść na pół ET w prcy i szanować dziecko. Jesteś zbyt zmęczona, odciąż się. Męża też zachęć do przejścia na połówkę. Gdybyś miała 6tkę nie musiałabyś parcować, bo 3000 na dzieci, dopłata mieszkaniową, paczki karritasu, karta dużej rodziny i 1200 od niego na opłaty.

Ja nie pracuje syn nie dostał się do przedszkola bo nie mam zatrudnienia tylko dopiero będę szukac. Polskie prawo ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan
3 minuty temu, Gość ToJaaa napisał:

 bo nie mam zatrudnienia tylko dopiero będę szukac. 

Na pół et do bierdronki, ale komu by się chciało ciągać pieskiem te palety, wykładać towar na półki i uczyć się kodów produktów na kasę, nie? Na połówkę można też do piekarni na zawijanie skrojonego chleba folią. Na pół et można na pomoc apteczną, sprzątanie, przynieś, kawkę zrób, ułóż w kolejności alfabetycznej. Na połówkę można do budki z kebabem. Pozdrawiam robotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
49 minut temu, Gość ToJaaa napisał:

I prosze bez komentarzy że teraz zabieram się za wychowanie. Wychowuje cały czas , ale gdy jedziemy do rodziny wiadomo dziadkowie wujkowie babcie rozpieszczają i tu właśnie zaczyna się problem

To kto jest rodzicem? Ty z mężem czy ciotki/wujkowie/dziadkowie/babcie?

Owszem, ja np nie zarzucam Ci tego co ktoś w innym komentarzu, że dopiero teraz wychowujesz, bo wierzę, że wychowujesz od początku.

I prawda jest taka, że dziecko może wyładowywać emocje agresją skoro nie może werbalnie bo słabo mówi. Możesz tetmiećż np mieć dziecko hnb, adhd, albo z zaburzeniami SI, albo nawet dziecko ze spektrum autyzmu (np ten lżejszy typu asperger). 

Ale podczas wizyt u rodziny dziecko ma mieć takie same zasady a nie więcej.przywilejów, bo babciunia chce połechtać swoje ego wykorzystujc do tego wnuka (czyt.rozpieszcza go żeby spełnić swoje ambicje ukochanej babci). 

Dziecko to też człowiek, nie lalka, i Przytulanka tylko istota, która aby miec niepodkopane poczucie bezpieczeństwa musi wiedzieć gdzie są granice, i że granice wyznaczaja rodzice.

A z tego co piszesz, to można śmiało.odczytać, ze wszyscy wasze zdanie podwazaja i mają daleko w poważaniu, bo oni wiedzą lepiej. Klasyk.

Zachowuj się jak dorosła osoba, ktora jest odpowiedzialna za swoje dziecko, a nie jak mala wstydliwa dziewczynka, ktora daje się zakrzyczeć "starszym i "mądrzejszym", bo to nie oni potem spijają soki swoich praktyk w wykonaniu zdezorientowanego dziecka (przebodzcowane i.dostające sprzeczne sygnały).

U mnie też były.fochy, lamenty, a nawet do tej.pory teściowa tupie nożką i trzaska drzwiami, ale my to mamy daleko w poważaniu, bo nie ona jest rodzicem tylko my, i to nasza odpowiedzialność i konsekwencja, to nasze dziecko i wazne jest dla nas jego.zdrowie psychiczne oraz dbałość.o rzeczywisty obraz zdrowych relacji w rodzinie, kto jaką ma.funkcj, rolę, priorytet. Nie pozwalamy tego burzyć dziecku dla czyjegoś kaprysu by połechtać ego tej osoby. Nie tłumaczymy, oznajmiamy nasze stanowisko bo tak robi dorośli ludzie, nie boimy sie zwracac uwagi i asertywnie dyskredytować daną ciocię/babcię/wujka w oczach dziecka, bo tak trzeba jeśli ktoś ewidentnie /piep/rzy głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 minut temu, Gość Jan napisał:

Na pół et do bierdronki, ale komu by się chciało ciągać pieskiem te palety, wykładać towar na półki i uczyć się kodów produktów na kasę, nie? Na połówkę można też do piekarni na zawijanie skrojonego chleba folią. Na pół et można na pomoc apteczną, sprzątanie, przynieś, kawkę zrób, ułóż w kolejności alfabetycznej. Na połówkę można do budki z kebabem. Pozdrawiam robotne.

ale jak praca w biedronce pomoze jej w nauczeniu 3 latka chodzenia za ręke? :D poza tym to co wymienilas, to owszem praca, ale dla taniej siły roboczej. Przepraszam,jesli kogos urazilam,ale sama pracowalam w sklepie, sprzątalam i owszem,jak ktos nie ma wyjscia i musi jakos sie utrzymac to idzie" do pomocy",ale tam sie tylko wymęczy,nie zarobi i wroci sfrustrowana,ze jeszcze jej dziecko wyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToJaaa
1 godzinę temu, Gość Jan napisał:

Na pół et do bierdronki, ale komu by się chciało ciągać pieskiem te palety, wykładać towar na półki i uczyć się kodów produktów na kasę, nie? Na połówkę można też do piekarni na zawijanie skrojonego chleba folią. Na pół et można na pomoc apteczną, sprzątanie, przynieś, kawkę zrób, ułóż w kolejności alfabetycznej. Na połówkę można do budki z kebabem. Pozdrawiam robotne.

Tak a te marne 700 zł co zarobię na pół etatu wydam na przedszkole i co 2 tydz w domu bo dziecko chore. Naprawdę niektóre z was to masakra .. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość ToJaaa napisał:

Tak a te marne 700 zł co zarobię na pół etatu wydam na przedszkole i co 2 tydz w domu bo dziecko chore. Naprawdę niektóre z was to masakra .. 

Haha, byle ta kobietę kopać. Babska Solidarność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

A co z tą mową, że tak słabo? Chodzicie do logopedy? On się może denerwować, bo nie może wyrazić tego, co by chciał i nie jest rozumiany. Może to go frustruje? A u małego dziecka stres i frustracja, to katalizator takich zachowań. 

Właśnie mam ten problem z 2,5 latka. Czekam na wizytę u logopedy teraz. Mowa ładnie się rozwijała, powoli, ale cały czas były postępy i pediatra kazała czekać. Teraz dwa miesiące jej mowa stoi. Jestem już nerwowo wyczerpana. Kiedy chce wyrazić niezadowolenie to nie powie o tym, bo nie umie, tylko będzie płakać krzyczeć piszczec kłaść się na ziemię. Wczoraj na boso chciała mi wejść do kałuży błota w miejscu rozjechanym przez maszyny (odnowa placu zabaw na plaży). No i dramat. Najpierw spokojnie tłumacze, że pochlapie się w wodzie, w końcu byłyśmy nad jeziorem, nie ona się wyrywa i wrzeszczy. Nie wiem, czy w tej kałuży nie było jakichś ostrych śrub, drzazg, odlamkow metali. W końcu wzięłam ja na rece i kopiaca i wrzeszczaca nioslam na nasz koc 30 metrów dalej. Ludzie się gapia, komentują miedzy sobą. Jak już raz jei ulegne to później cały dzień problem. A jak będę konsekwentna to po każdej odmowie czeka mnie 15 minut histerii i cyrku. Najczęściej ją zabieram lub rzecz, na którą się nie zgadzam, trzymam, żeby nie uciekła, a później ignoruje jej placz. Na początku zawsze próbuje tłumaczyć. Mam już taka nerwice, że wieczorami po ciężkim dniu po prostu ryczę. Mam dość. Mąż całe dnie w pracy jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowma
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

To się wiocha usmiala

Wiocha to Twoje podejście dziewczyna dobrze piszę na smyczy to z psem 😉 dziecko rozpuszczone to tak jest 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowma
19 godzin temu, Gość Gość napisał:

To się wiocha usmiala

Wiocha to Twoje podejście dziewczyna dobrze piszę na smyczy to z psem 😉 dziecko rozpuszczone to tak jest 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
19 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Tak ciemna maso- szelki! Dla bezpieczeństwa dziecka i w doopie bym miała, czy ktoś myśli, że dziecko chodzi na smyczy, czy nie, bo są rzeczy ważne i ważniejsze 

Widać poziom inteligencji ja przynajmniej nikogo nie obrażam . A ciemna maso wołaj do lustra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubu
6 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Właśnie mam ten problem z 2,5 latka. Czekam na wizytę u logopedy teraz. Mowa ładnie się rozwijała, powoli, ale cały czas były postępy i pediatra kazała czekać. Teraz dwa miesiące jej mowa stoi. Jestem już nerwowo wyczerpana. Kiedy chce wyrazić niezadowolenie to nie powie o tym, bo nie umie, tylko będzie płakać krzyczeć piszczec kłaść się na ziemię. Wczoraj na boso chciała mi wejść do kałuży błota w miejscu rozjechanym przez maszyny (odnowa placu zabaw na plaży). No i dramat. Najpierw spokojnie tłumacze, że pochlapie się w wodzie, w końcu byłyśmy nad jeziorem, nie ona się wyrywa i wrzeszczy. Nie wiem, czy w tej kałuży nie było jakichś ostrych śrub, drzazg, odlamkow metali. W końcu wzięłam ja na rece i kopiaca i wrzeszczaca nioslam na nasz koc 30 metrów dalej. Ludzie się gapia, komentują miedzy sobą. Jak już raz jei ulegne to później cały dzień problem. A jak będę konsekwentna to po każdej odmowie czeka mnie 15 minut histerii i cyrku. Najczęściej ją zabieram lub rzecz, na którą się nie zgadzam, trzymam, żeby nie uciekła, a później ignoruje jej placz. Na początku zawsze próbuje tłumaczyć. Mam już taka nerwice, że wieczorami po ciężkim dniu po prostu ryczę. Mam dość. Mąż całe dnie w pracy jest.

Przebij piątkę, znam ten ból tyle tylko, że mój syn zaraz skończy 3 lata i od ponad 1,5 roku wiemy o jego autyźmie. Nie zawsze potrafi wyrazić o co mu chodzi, nie potrafi dać znać czy coś go boli, a to u dziecka powoduje frustrację. Autyzmu nie widać na pierwszy rzut oka, więc dla kogoś z zewnątrz moje dziecko to niewychowany bachor, a ja jestem zapewne głupią i leniwą matką, która nie potrafi utrzymać dyscypliny. Nie przetłumaczysz, zresztą musiałabym się tłumaczyć co drugiej napotkanej osobie tylko po co? Ludzie oceniają to co widzą nie mając pełnego obrazu sytuacji, a ja czasami się zastanawiam ile jeszcze wytrzymam, bo każdy dzień jest podobnie trudny i nie ma prostej recepty. Autyzm nie ma instrukcji obsługi i wszelkie dobre rady są często o kant tyłka potłuc, bo coś co zadziała na dziecko zdrowe niekoniecznie sprawdzi się u mojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×