Wrażliwość,uczciwość wartości czy słabość?

Cześć ,zastanawiam się nad owymi podobno wartosciowymi cechami, czy to już jedynie przeszłość zaś dziś podejście do relacji wyklucza te cechy jako dodatnie.To czego doswiadczylam i doświadczam na co dzień udowadnia że nikly procent spoleczenstwa nadal ceni te wartosci.Zatrwazajacy jest dzisiejszy trend tzw.czlowieka sukcesu, usprawiedliwianie nieetycznych zachowań poprzez cel uswieca srodki,konsekwencja w dazeniu do celu.Czy to możliwe że w dzisiejszej dobie jedynie osoby z naturą psychopatyczna dobrze sie czuja.? Widzę jak czesc z nas traktuje inne jednostki, już nie są ludźmi których należy wysłuchać, poszanowac wzajemne granice ale istnieją bardziej w znaczeniu narzędzi przydatnych lub nie do osiągnięcia jakiegoś celu.Dobrze że nie wszyscy tak postępują jednak przeważająca część ludzi niestety tak funkcjonuje.Oczywiscie nie można zmienić kogokolwiek oprócz siebie, przyznam iż próbowałam się przystosować,zastanawiałam się czy może ja mylę się w moim podejściu, jednak nie potrafię tzw.isc po trupach,obchodzi mnie czy ktoś będzie cierpiał.Jak się odnaleźć w relacjach gdzie spore grono ludzi postrzega wrażliwość ,empatie jako słabość.Co można zrobić by ochronić siebie gdyż innych nie zmienię.

8 minut temu, Zoja napisał:

Cześć ,zastanawiam się nad owymi podobno wartosciowymi cechami, czy to już jedynie przeszłość zaś dziś podejście do relacji wyklucza te cechy jako dodatnie.To czego doswiadczylam i doświadczam na co dzień udowadnia że nikly procent spoleczenstwa nadal ceni te wartosci.Zatrwazajacy jest dzisiejszy trend tzw.czlowieka sukcesu, usprawiedliwianie nieetycznych zachowań poprzez cel uswieca srodki,konsekwencja w dazeniu do celu.Czy to możliwe że w dzisiejszej dobie jedynie osoby z naturą psychopatyczna dobrze sie czuja.? Widzę jak czesc z nas traktuje inne jednostki, już nie są ludźmi których należy wysłuchać, poszanowac wzajemne granice ale istnieją bardziej w znaczeniu narzędzi przydatnych lub nie do osiągnięcia jakiegoś celu.Dobrze że nie wszyscy tak postępują jednak przeważająca część ludzi niestety tak funkcjonuje.Oczywiscie nie można zmienić kogokolwiek oprócz siebie, przyznam iż próbowałam się przystosować,zastanawiałam się czy może ja mylę się w moim podejściu, jednak nie potrafię tzw.isc po trupach,obchodzi mnie czy ktoś będzie cierpiał.Jak się odnaleźć w relacjach gdzie spore grono ludzi postrzega wrażliwość ,empatie jako słabość.Co można zrobić by ochronić siebie gdyż innych nie zmienię.

szympansy myślą ze są górą  istnieje reinkarnacja i karma, kazdy zapłaci za wszystko i tak sie nauczy empatii i tak, tylko pozniej niz ty

4 minuty temu, Gość hhhhh napisał:

szympansy myślą ze są górą  istnieje reinkarnacja i karma, kazdy zapłaci za wszystko i tak sie nauczy empatii i tak, tylko pozniej niz ty

a jesli jakis szympans tu przybedzie smiać sie z reinkarnacji to zapytam czy pamięta gdzie był zanim sie urodził  bo my wiemy ze w brzuchu jednak on nic nie pamięta, wiec w sumie co mozna ogarnąć z taką pamięcią  wszystko co moga to powiedziec nic nie wiem

Po co sukcesy i po trupach do celu gdy i tak się zdechnie i wszystko zostanie, beznadzieja

A jak się okaże że jednak Bóg i życie wieczne istnieją to po co Ci te sukcesy i majątek..chyba tylko na chwilę bo i tak je zostawisz a zabierzesz ze sobą krzywdy wyrządzone innym 

Karma wraca, energia uderzy ze zdwojoną sila w to skad  wyszła , lub  w tego od ktorego  wyszła.