Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ania

do kobiet bezdzietnych po 40

Polecane posty

Gość Kaja N.
9 godzin temu, Gość Samotna napisał:

Ale ja do roli medrca nie pretenduje, tutaj jest dość kontrolujacych, zyjacych zgodnie z planem, mlodych skazanych na sukces, ktorzy autorytatywnie wypowiadaja swoje racje. A ja mam swoje lata i doświadczenia,  piszę wyraznie  ze ja tak mysle a nie, ze to jest uniwersalna recepta. 

Wiem z doswiadczenia, ze kobieta szczesliwa przestaje byc "przezroczysta",  niezaleznie od wieku., ale czlowiek szczesliwy moze byc z wielu powodów ... A tu wiekszosc widzi tylko szczescie w mezu i dzieciach. Tylko nikt z was nie da autorce gwarancji, ze spotka tego wlasciwego faceta, jak w romansie, do tego jeszcze stanie sie cud i zostanie mamusia ..

Dzis zyje w kiepskim ukladzie, bo "tak wypada", nawet jesli sie z niego wyrwie, to nie jest powiedziane, ze za rogiem spotka ojca swojego przyszlego dziecka,  o ile w ogole ma na nie realna szanse, biorąc pod uwage wiek i zdrowie ...

A koncentrujac sie tylko na dzieciach ma duze szanse wpasc z deszczu pod rynnę...

Pozyjecie troche i sami zobaczycie czy wszystko mozna zaplanowac. A tak na marginesie, to widzialam dzisiaj watek o szczesliwych mamusiach na emeryturze ...

Jesteś głupia ja cep kobito. Sama jesteś w "kiepskim układzie", bo "wypada" i z góry zakładasz, że autorka może "wpaść z deszczu pod rynnę"? Hahahahah ha każdy może wpaść - ty już wpadłas za pierwszym razem w niezle bagno :)? Może ale nie musi... Moze tez ogarnąć się wreszcie i poznać nowego faceta, wtedy zdecyduje, czy chce mieć dzieci, moze faktycznie nowy związek i nowa praca wystarcza, wtedy pojawia się nowi znajomi. Masz taką zaburzona logikę, że się nie dziwię że jesteś w miejscu w którym jesteś 🙂 Pytanie tylko po co zapraszasz innych na swoje bagna Shreku? Smutno samej cierpieć, więc niech inni też cierpią :)? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzia
1 minutę temu, Gość Kaja N. napisał:

Jesteś głupia ja cep kobito. Sama jesteś w "kiepskim układzie", bo "wypada" i z góry zakładasz, że autorka może "wpaść z deszczu pod rynnę"? Hahahahah ha każdy może wpaść - ty już wpadłas za pierwszym razem w niezle bagno :)? Może ale nie musi... Moze tez ogarnąć się wreszcie i poznać nowego faceta, wtedy zdecyduje, czy chce mieć dzieci, moze faktycznie nowy związek i nowa praca wystarcza, wtedy pojawia się nowi znajomi. Masz taką zaburzona logikę, że się nie dziwię że jesteś w miejscu w którym jesteś 🙂 Pytanie tylko po co zapraszasz innych na swoje bagna Shreku? Smutno samej cierpieć, więc niech inni też cierpią :)? 

Otóż to! Zgadzam się! Shrek zaprasza na bagna, "kiepski układ" czeka na chętnych, kto zainteresowany:)? Co Shrek oferuje? Brak oparcia w facecie. Brak dzieci. O aspiracjach zawodowych nic nie pisze, ale wiele się nie spodziewajmy- skoro "tkwi" to pewnie ich nie ma, Shrek natomiast zachęca do bycia szczęśliwym w swym nieszczęściu. Znane bagno nie jest takie złe, "nie wszystko można zaplanować", lepiej zostać, bo jeszcze wpadnie Skrek z "deszczu pod rynne". TYLKO WIECIE CO? Nawet BAJKOWY Shrek nie był tak głupi i w siebie wierzył 🙂 Spotkał Fione, księżniczkę! Jakim cudem:)?! Kobieto w "kiepskim układzie" jesteś dla mnie zerem:) - wybacz.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Myślę, że nie potrzebujesz dziecka,  tylko sensu w życiu. Piszesz głównie o tym, że koleżanki są zajęte a Ty nieszczęśliwa i samotna. Co by się zmieniło po urodzeniu dziecka? Byłabyś zajęta. Czy mniej samotna? Wątpię. Z 5 latkiem nie porozmawiasz o problemach, na 15 latka wiecznie czekasz.

Nie masz koleżanek, bo chcesz mieć te, które miałaś kiedyś, a życie to podróż i często idziemy w zupełnie innych kierunkach niż ci, z którymi kiedyś byłyśmy blisko. Taka jest kolej rzeczy. Na szczęscie ludzi na świecie jest taka masa, że nie wierzę, że nie znajdziesz nowych przyjaciół. Nie mieszkasz w końcu w średniowiecznej wiosce.

A zobacz co robisz. Zamiast zaakceptować fakt, ze sama w największym stopniu jesteś odpowiedzialna za swoje szczęście, przerzucasz tą odpowiedzialność na osobę, która nawet nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Autorko... :)) Wypowiem się, jako chyba jedyny facet pod Twoim postem- coś Ci nie wyszło, ale nie daj się i nie daj sobie wmówić, że nic już nie można zrobić, nie wiem jaka to choroba, ale jeśli można z nią żyć to możesz osiągnąć wiele. Tylko przemyśl czego tak naprawdę chcesz. Poznałem żonę w wieku 42 lat, ona miala wtedy 39, po roku planujemy dziecko. Jak poznałem? Wychodzilem z sali rozwodowej! Tak! Poznałem obecną zone chwilę po rozwodzie- aż głupio komuś o tym mówić, ale tak bylo:) Była żona nie chciała dzieci, oszukala mnie a na koniec zdradziła. Byłem zalamany. Po rozprawie... szok.. Nie było co prawda tak romantycznie jak w filmach, ONA nie wpadła na mnie ze sterta papierów, a opierdzielila przy automacie do kawy, że godzinę myślę co wypić haahhaha:) i jeszcze beszczelnie się uśmiechnęła tak beszczelnie i tak pięknie że w życiu nie widzialem tak pięknej i pewnej siebie kobiety. Musiałem się dosłownie rozwiezc, żeby poznać kobietę mojego życia. Jakby ktoś mi powiedział, że tak to się dalej potoczy to bym go chyba zabił śmiechem, złością i płaczem, bo w życiu bym w to nie uwierzył. Czasami patrzę na nią jak śpi, albo jak w pośpiechu szuka torebki, czy kluczy... I nadal nie wierzę w to, co mnie spotkało 🙂 powodzenia kochana 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu
31 minut temu, Gość gosc napisał:

Myślę, że nie potrzebujesz dziecka,  tylko sensu w życiu. Piszesz głównie o tym, że koleżanki są zajęte a Ty nieszczęśliwa i samotna. Co by się zmieniło po urodzeniu dziecka? Byłabyś zajęta. Czy mniej samotna? Wątpię. Z 5 latkiem nie porozmawiasz o problemach, na 15 latka wiecznie czekasz.

Nie masz koleżanek, bo chcesz mieć te, które miałaś kiedyś, a życie to podróż i często idziemy w zupełnie innych kierunkach niż ci, z którymi kiedyś byłyśmy blisko. Taka jest kolej rzeczy. Na szczęscie ludzi na świecie jest taka masa, że nie wierzę, że nie znajdziesz nowych przyjaciół. Nie mieszkasz w końcu w średniowiecznej wiosce.

A zobacz co robisz. Zamiast zaakceptować fakt, ze sama w największym stopniu jesteś odpowiedzialna za swoje szczęście, przerzucasz tą odpowiedzialność na osobę, która nawet nie istnieje.

Częściowo się z tym zgadzam, ale nie wierzę, że autorka w tym stanie - nieszczęśliwa i sfrustrowana pozna nowych przyjaciół. Do tanga trzeba dwojga! Ludzie mają rodziny, prace, hobby. Nie wiem czy autorka pracuje nic o tym nie napisała, obawiam się że nie. Chciałoby Ci się angażować w przyjaźń z osobą tak zakompleksiona i narzekającą? Najwięcej ludzi poznajemy w pracy, w szkole, przez znajomych i przez partnera, przez hobby. Nikt z ulicy nie podejdzie do niej z tekstem "dzień dobry, poznajmy się i zaprzyjaźnijmy" co najwyżej jakiś żulek spod sklepu... Także hmmm albo zacznie od siebie, albo nic nie zmieni, tak jak ktoś napisał posteka na forum 2 dni i tyle... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania
1 godzinę temu, Gość Gościu napisał:

Częściowo się z tym zgadzam, ale nie wierzę, że autorka w tym stanie - nieszczęśliwa i sfrustrowana pozna nowych przyjaciół. Do tanga trzeba dwojga! Ludzie mają rodziny, prace, hobby. Nie wiem czy autorka pracuje nic o tym nie napisała, obawiam się że nie. Chciałoby Ci się angażować w przyjaźń z osobą tak zakompleksiona i narzekającą? Najwięcej ludzi poznajemy w pracy, w szkole, przez znajomych i przez partnera, przez hobby. Nikt z ulicy nie podejdzie do niej z tekstem "dzień dobry, poznajmy się i zaprzyjaźnijmy" co najwyżej jakiś żulek spod sklepu... Także hmmm albo zacznie od siebie, albo nic nie zmieni, tak jak ktoś napisał posteka na forum 2 dni i tyle... 

witaj,tak  pracuję....ciężko....przebywam za granicą z tym swoim mezem...to nie praca marzen jak u większości polakow ale pracuję ...za rok planuje wracac do Polski...a nieszczesliwa i sfrustrowana jestem to fakt...dojdzie niedługo do tego ze zaczne być agresywna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×