Gdy rodzina gada tylko o pieniądzach i uważa, że śpimy na banknotach, bo zarabiamy trochę więcej niż średnią

Jezu mam już serdecznie dość tego gadania o pieniądzach, marudzenia na każdym spotkaniu rodzinnym. Moi rodzice i rodzeństwo ubzdurali sobie, że skoro stać nas było na kredyt na mieszkanie  i kupno 10-letniego samochodu to teraz pewnie jesteśmy bogaci. Cały czas wypytują się ile zarabiamy i tak użalają się nad sobą. Nie wiem czego oni oczekują, że będziemy na nich pracować? Za każdym razem gdy sobie coś kupimy np. jakiś sprzęt typu telewizor, albo wakacje to od razu nas obgadują, że nam to się powodzi i kasa przelewa i nie mamy już na co wydawać. Wiecie co, czasami mam ochotę ...nąć to wszystko, zabrać rodzinę i wyjechać za granicę.

Trudno. Ignoruj ich.

Zarabiacie na siebie a nie na innych i co kogo interere na co wydajecie? 

Niech obgadują. Jak widać nie mają innych tematów

Po prostu wkurza mnie to, że tak nas traktują. Uważam, że to co mamy nie jest jakimś niesamowitym sukcesem, raczej takim minimum potrzebnym do wygodnego życia. Pewnie gdybyśmy ledwo wiązali koniec z końcem, byłoby fajnie i bylibyśmy spoko goścmi.