Czy zwracacie uwagę na takie coś jak śpiew ptaków, to, że właśnie kolejne kwiaty zakwitły, czy wsłu...ecie się w naturę czy w ogóle was ona nie rusza? Mnie rusza i zauważam te szczegoły

Np. w maju i czerwcu lubię słuchać śpiewu ptaków, nawet jak jestem w mieście od pon.do pt.bo mieszkamy koło dużego parku, gdzie ptaki śpiewają i żaby kumkają w stawiku. Zauważam że akurat zakwitły róże czy inne kwiaty lub drzewa. Potrafię zerwać gałązkę, powąchać, wdychać powietrze. Ale zauważyłam że większość ludzi zdaje się mieć takie rzeczy w nosie, raczej gonią caly czas i nawet nie wiedzą jak miesiące mijają. A jak Wy macie?

Zerwać gałązkę? O ty wandalu!

Ja mam podobnie jak Ty autorko.

Ja zwracam uwagę na gołębie zanim gdzieś usiądę.

Jak mieszkam na wsi to ciężko byłoby nie zauważyć jak wszystko sie zmienia... Ale nawet rośliny doniczkowe niezle mi ostatnio bujnely... Storczyk właśnie zakwita a to taki mocarz, ze pewnie przez cały czerwiec i lipiec tez bedzie trzymał te pąki 

Powiem Ci Ze zaczynam dostrzegac takie rzeczy... jednak dopiero Jak mnie choroby dosiegla i zaczelam sie martwic o swoje zdrowie... wczesniej byl ped Za pieniedzmi.. Ze na takie cos nie zwracalam uwagi... dopiero To mi otworzylo oczy Ale Ciesze.. Ze nie jest Za  pozno i bede cieszys z malochen rzeczy Jesli wyzdrowieje... Pozdrawiam 

Bardzo zwracam. Boli mnie ignorancja i tumiwisizm ludzi wobec przyrody. Nikt nie zwraca uwagi śmiecącym, nikt ie dba o okaleczane przycinaniem drzewa w miastach... dla mnie środowisko życia jest nierozerwalnie związane z naturą.

Zwracam, wciąż się uczę oznaczać rośliny, latam z plant netem po mieście i nie tylko, wiem kiedy przylatują poszczególne ptaki, staram się rozróżniać je i poznawać po głosach. Ogólnie kocham siedzieć w lesie poza miastem, ale w moim wielkim też coraz więcej ciekawostek przyrodniczych.. bażant  pod budynkiem, króliki koło centrum handlowego, słowik w parku.  :D

zwracam,choc przyznam ze w wirze pracy i problemow w tym roku przegapilam wiosne. Złapałam sie na tym jak zobaczylam,ze drzewa juz przekwitły i nawet nie zauwazylam,ze w ogole kwitną

wyłączam widmo cyfryzacyjne gmachu SARKÓW przy sulechowskiej w zielonej górze czyli kompleks giza i przenoszę na budynek w olsztynie informuję że sarka na pamięci w NY i Waszyngtonie zwą się GÓW... zdejmuję z siebie 258 khz zespołu down który mnie przyprawili w szyszynkę KAISERZE SARKA są to mordercy ja nie mam przyjaciół ani bakterii wydzielinowych ani widma cyfryzacvyjnego i programu cyfrowego wyrzucam bydło pentagonalnych przygłupów NY z zielonej góry bo niosą mi tylko śmierć kto chce zamówić komuś zespół DOWN - lekarze bez granic SARKA Z urodzenia pamięć NY i WAszyngton GÓW... z Zielonej góry najzamożniejsi ludzie w mieście

43 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Powiem Ci Ze zaczynam dostrzegac takie rzeczy... jednak dopiero Jak mnie choroby dosiegla i zaczelam sie martwic o swoje zdrowie... wczesniej byl ped Za pieniedzmi.. Ze na takie cos nie zwracalam uwagi... dopiero To mi otworzylo oczy Ale Ciesze.. Ze nie jest Za  pozno i bede cieszys z malochen rzeczy Jesli wyzdrowieje... Pozdrawiam 

Tu Autorka. Ja tak miałam tak do czasu pójścia na studia, potem było dużo nauki to nie zwracałam uwagi, poza tym mieszkałam już w dużym mieście w dzielnicy niewiele mającej wspólnego z parkami, zielenią. Sam beton, tak wyszło.

Potem znów zaczęłam doceniać i dostrzegać naturę i zmiany w niej zachodzące już nie tylko podczas weekendów gdy czasem wyjadę na wieś, ale i w mieście, bo zmieniliśmy dzielnicę na mega zieloną i piękną, z okna widzę wielki park i rzeczkę. W nocy i rano śpiewają ptaki, nawet szum od drogi szybkiego ruchu tego nie zatrze. Poza tym mam więcej uwazności na naturę odkąd nie pracuje zawodowo, nie ukrywam. Końcówka ciąży, macierzyński, potem wychowawczy i od razu inne spojrzenie, zwolniłam tempo.

Do osoby, która choruje: na co chorujesz? Chyba, że nie chcesz odpowiadać, to zrozumiem, spoko

Przyleciały jaskółki ,nad drzwiami do domu zbudowały swoje gniazdko. Lypia okiem , a ja się z nimi witam "kukurykuuu na reczniku" jeszcze w dzikim pędzie się zrywają kiedy wychodzę ,ale  ich spokój to kwestia czasu , będą młode , puchate" kurczaki" Już nie mogę się doczekać. Zakwitły rododendrony , bujnelo kwieciem, jak w reklamie Husqvarny. A po podwórku nocą buszuje kuna i przegryza przewody w samochodach :)) widocznie coś jej smakuje ( płyn chłodniczy?) już nie wiem czy smiac się czy płakać, ale natura jak widać koegzystuje z nami wręcz doskonale. Nie dostrzegać tego wszystkiego to nie żyć. Jest pięknie kolorowo i pachnąco. Chce się żyć. 

Tak zawsze zwracam. 

Cieszą mnie rośliny, zwierzęta, słońce, wiatr i deszcz, przecudne chmury. Gole konary drzew w zimie, pierwsze pąki i pierwsza zieleń na nich, bogactwo pyszniącej się zieleni w sezonie, moment, gdy przychodzi jesień, kolorowe liście i znów nagie drzewa. Piękny śnieg, a także mgły. Wspaniale mieszkać na przedmieściach, z lasem nieopodal domu

31 minut temu, Gość tak to widzę napisał:

Przyleciały jaskółki ,nad drzwiami do domu zbudowały swoje gniazdko. Lypia okiem , a ja się z nimi witam "kukurykuuu na reczniku" jeszcze w dzikim pędzie się zrywają kiedy wychodzę ,ale  ich spokój to kwestia czasu , będą młode , puchate" kurczaki" Już nie mogę się doczekać. Zakwitły rododendrony , bujnelo kwieciem, jak w reklamie Husqvarny. A po podwórku nocą buszuje kuna i przegryza przewody w samochodach :)) widocznie coś jej smakuje ( płyn chłodniczy?) już nie wiem czy smiac się czy płakać, ale natura jak widać koegzystuje z nami wręcz doskonale. Nie dostrzegać tego wszystkiego to nie żyć. Jest pięknie kolorowo i pachnąco. Chce się żyć. 

A ty nazywasz się Agnieszka. Zgadłam?

41 minut temu, Gość tak to widzę napisał:

Przyleciały jaskółki ,nad drzwiami do domu zbudowały swoje gniazdko. Lypia okiem , a ja się z nimi witam "kukurykuuu na reczniku" jeszcze w dzikim pędzie się zrywają kiedy wychodzę ,ale  ich spokój to kwestia czasu , będą młode , puchate" kurczaki" Już nie mogę się doczekać. Zakwitły rododendrony , bujnelo kwieciem, jak w reklamie Husqvarny. A po podwórku nocą buszuje kuna i przegryza przewody w samochodach :)) widocznie coś jej smakuje ( płyn chłodniczy?) już nie wiem czy smiac się czy płakać, ale natura jak widać koegzystuje z nami wręcz doskonale. Nie dostrzegać tego wszystkiego to nie żyć. Jest pięknie kolorowo i pachnąco. Chce się żyć. 

dodaj że twój mąż kupił to za swoją krwawicę, a ty siedzisz już szósty rok w domu z dziecmi, rodząc jedno za drugim, a na fejsika wrzucasz zdjęcia a la Lewandowska z nóżkami wyciągniętymi "chillout", albo zdjecia jak dzieci śpią lub jak ojciec je bawi. Ty przeciez nic nie musisz, a maceirzynstwo to bajka, zero obowiazkow. tylko komu ty te kity wciskasz, utrzymanko.

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Do osoby, która choruje: na co chorujesz? Chyba, że nie chcesz odpowiadać, to zrozumiem, spoko

Ciezko To sprecyzowac... napisze tylko Ze Jestem w polowe drogi... zaczelo sie od bolu plecow... praca siedząca, zła pozycja siedzenia i problem z mięśniami, walczę już piąty miesiąc i zazdroszczę bardzo ludziom zdrowia- niczego więcej, dlatego obiecałam sobie doceniać świat dookoła bardziej jak z tego wyjdę i już nigdy nie narzekać na nic... doceniajcie małe rzeczy i cieszcie się nimi.

pozdrawiam

Dla scislosci dodam że przyroda to nie tylko wiosna ptaszki kwiatki pszczółki i drzewka. 

To także owady (którymi często żywią się ptaszki) same ptaszki często wypadają z gniazd. Wielokrotnie widzialem jeszcze żywe pisklęta na chodniku w centrum miasta. przyroda to też śmierć cierpienie i walka.

Podziwianie piękna natury bez akceptacji jej brutalności jest nieporozumieniem.

Wiosna to okres sprzyjający ,ze względu na ilość energii docierającej że słońca, rozmnażaniu gromadzeniu zapasow, ekspansji i szukaniu nowych możliwości.

Opowieści o ptaszkach które śpiewają dla waszej przyjemności wskazuje że postrzegacie przyrodę z pozycji widza, który nie uczestniczy w tym spektaklu.

Wszystko jest pięknie dopóki gołąb na was nie zdefekuje albo mrówki nie wleza na kwadrat

Wtedy nagle przestaje być pięknie

Wszystko powyższe sugeruje że mylicie piękno z poczuciem bezpieczeństwa i przyjemnością

Ptaszki nie śpiewają!

Albo wyznaczają granicę terytorium albo wabią parntnerow albo się straszą.

Śpiewa trzech tenorów w la scali  i gówniarze z bogatych rodzin w voice od Poland dla uciechy swoich z...alych rodziców 

 Potem pod skrzydła wezmą ich jakieś celebryckue pokraki żeby na nich zarabiac.

Żadne z nich nigdy nie zaśpiewa nic swojego.

To tyle jeżeli chodzi o śpiewanie

4 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Powiem Ci Ze zaczynam dostrzegac takie rzeczy... jednak dopiero Jak mnie choroby dosiegla i zaczelam sie martwic o swoje zdrowie... wczesniej byl ped Za pieniedzmi.. Ze na takie cos nie zwracalam uwagi... dopiero To mi otworzylo oczy Ale Ciesze.. Ze nie jest Za  pozno i bede cieszys z malochen rzeczy Jesli wyzdrowieje... Pozdrawiam 

Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia ❤

Podziwianie piękna przyrody to mniej więcej to samo co podziwianie walki gladiatorów  w koloseum.

To jest walka o przetrwanie.

Tak pisze bo Zara zaczniecie gładzić o motylkach sarenkach i pszczółkach koorfa a mi już się zbiera na pawia jak was czytam

Gdyby było tak pięknie i wesoło to nikt nie grzalby doopy przy centralnym ani nie zapitalal co rano do kołchozu.

Wszyscy za to lezeliby plackiem na łączce i jeździli na jelonkach które w dodatku bylyby za to wdzieczne

Ziemia to przede wszystkim planeta minerałów wody powietrza potem roślin owadów zwierząt i na samym końcu nasza.

To są właściwe proporcje.

Więc jeśli chcesz podziwiać uekno przyrody to zajmij swoje miejsce w szeregu.

W innym przypadku jesteś wrogiem przyrody.

I komplementy dotyczące jej piękna tego nie zmienią.

Ja może nie zrywam gałązek  ale jak przechodzę ulica która przechodziłam wcześniej i nagle czuję zapach kwiatów (najbardziej tych białych) to aż mi się cieplutko na serduszku robi

52 minuty temu, Gość Honotu napisał:

Ziemia to przede wszystkim planeta minerałów wody powietrza potem roślin owadów zwierząt i na samym końcu nasza.

To są właściwe proporcje.

 

Honotu, jaki jest kontekst tej proporcji?