Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama

Położne na porodówce

Polecane posty

Gość Mama

Mamusie jak wspominacie opieke na porodówce chodzi mi o położne? Często słyszę że położne dla rodzącej na NFZ potrafią być bardzo niemiłe, zachowują się jakby były tam z łaski i zamiast wspierać rodzącą traktują ją okropnie. Nie oczekuje nie wiadomo czego ale jak słyszałam od koleżanek jak położne potrafiły być dla nich wredne to aż się boję rodzić. Na szczęście koleżanki które tak źle wspominają rodziły w innych szpitalach więc może w moim będzie inaczej. Jak wspominacie opieke porodową i poporodową w waszym szpitalu ? Macie jakieś niemiłe doświadczenia z tym związane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bsbdhdb
1 minutę temu, Gość Mama napisał:

Mamusie jak wspominacie opieke na porodówce chodzi mi o położne? Często słyszę że położne dla rodzącej na NFZ potrafią być bardzo niemiłe, zachowują się jakby były tam z łaski i zamiast wspierać rodzącą traktują ją okropnie. Nie oczekuje nie wiadomo czego ale jak słyszałam od koleżanek jak położne potrafiły być dla nich wredne to aż się boję rodzić. Na szczęście koleżanki które tak źle wspominają rodziły w innych szpitalach więc może w moim będzie inaczej. Jak wspominacie opieke porodową i poporodową w waszym szpitalu ? Macie jakieś niemiłe doświadczenia z tym związane?

Jak nie będziesz im przeszkadzac i nie odezwiesz się słowem to jesCze ujdziesz. W przeciwnym razie będą cię upokarzać ze jak rozkładałas nogi to tak nie wrzeszczałaś wiec masz się uciszyć. Będą się spieszyć żeby odpocząć wiec dziecko będą ci wyrywać siła. Na początek i tak dostaniesz oksytocynę żeby się ciebie szybciej pozbyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co za głupia odpowiedź powyżej🤦‍♀️. Autorko wiadomo wszytsko zależy od szpitala od zmiany i od humoru położnych.  Ja opieke na porodówce wspominam dobrze położne były miłe pomocne dokładnie wypełniały obowiązki ale opieka po porodzie w pierwszej dobie masakra. 10 razy dzwoniłam żeby któraś przyszła bo zwijałam się z bólu, rana po szyciu jakoś dziwnie promieniowała mi do uda przez co nie potrafiłam się przekręcić nawet do płaczącego obok dzieckaa dopiero za 10 razem z wielką łaską i pytaniem ,,czego pani chce" przyszła pielęgniarka  a na moja prośbę o jakiś lek chociażby paracetamol żebym mogła się ruszyć chociaż zaputala ,,a co ja mm poradzic" no nie wiem może od tego są żeby coś poradzić jak coś się dzieje... z łaską przyniosła jakiś lek była bardzo niemiła. I mam dużo jeszcze takich historii z pierwszej doby po porodzie na szczęście druga i trzecia były lepsze bo pielęgniarki inne. Po prostu nawet jak się trafią niemiłe lepiej przemilczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie było ok, niektóre trochę oschłe ale w większości porzdne i ciężko pracujące kobiety. Ja nie narzekałam na opiekę, ale też nie zawracałam im głowy z byle powodu, więc one też  były dla mnie miłe. Dziewczynom które przeginały potrafiły odburknąc albo spławić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja miałam cudowne. I położne i pielęgniarki. Byłam w państwowym szpitalu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zachowywaly sie profesjonalnie, kilka bylo bardzo miłych, a poza tym zachowywały się tak jak na nasze standardy ludzie sie zachowują i komunikują 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja po pobycie w 2 szpitalach nie mam uwag do pracy położnych. Może mialam szczęście, może też nie jestem męczącym pacjentem, nie wiem. Myślę, ze trochę jest stereotypów rodem z Prlu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 123

Ja byłam nastawiona, że póki będę mogła i jeśli dam radę nie będę zawracać im głowy bo sama nie leżałam. Często przychodziły same podpytać czy czegoś nie brakuje lub jak idzie z karmieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rodziłam w IMiD w Warszawie. Nie miałam opłaconej położnej, bo uznałam, że to bez sensu. Pierwszy poród z własną położną, osobna sala itp. wspominam beznadziejnie (inny szpital). Za drugim razem zaskoczenie. Super położne, w tym laktacyjna. Pomoc o każdej porze dnia i nocy z uśmiechem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggg

Ja rodziłam na polnej w Poznaniu i powiem tak.. Pierwsza zmiana położnych to był koszmar. Takie wstrętne, nieczułe babsztyle, które krzyczą, nienawidzą swojej pracy. Druga zmiana (nocna) i było o niebo lepiej, panie bardzo miłe, fajne studentki. Za to najgorsza była pani anastezjolog, którą trzeba było błagać o znieczulenie. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×