Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nadia

Przyszła szwagierka i jej "gierki"

Polecane posty

Gość Nadia

Cześć dziewczyny. Niedługo wychodzę za mąż. Jestem w długim związku. Mieszkamy w innym mieście niż nasi rodzice i rodzeństwo. Moja przyszła szwagierka od zawsze miała lekki ból tylka, bo "zabrałam" jej młodszego braciszka. Teoretycznie jest miła, ale miedzy wierszami domaga się od niego uwagi i ze mną konkuruje. Myślałam, że jak sama wyjdzie za mąż to sytuacja się zmieni. Owszem, jest bardziej zajęta i dobrze. Jednak pewne zagryweczki pozostały-wysle mi np smsa co u nas, ja napiszę grzecznie i prosto w 3 zdaniach i pytam co u nich- ona po kilku dniach--"oj wybacz, byłam taka zajęta" 🙂 - yhy zajęta nauczycielka na wsi z połową etatu:) - ok, zawsze jak się widzimy domaga się komplemetow, jak coś kupię to leci i kupuje to samo aby droższe :), żeby się popisać, takich przykładów jest mnóstwo. Staram się jej unikać bo wiem ze jak dam palec to pójdzie ręka, jak się spotkamy to zaraz planuje kolejne 3 spotkania w ciągu miesiąca. Nie chcę chodzic na randki w 4 osoby jak wycieczka szkolna, naj zdawać jej relacji z mojego dnia. Wiem, ze najzdrowiej olać i tak robię. Zaczęłam jej jednak wbrew sobie "przypierdalac" 🙂 jak chwali się po raz kolejny doprawionym przez siebie a gotowym daniem z biedronki, czy tym, że zdobyla z dziećmi jakiś dyplomik za piosenkę a w konkursie były aż 3 szkoły wiejskie z liczba dzieci 5 w klasie - dla mnie to wstyd się takimi rzeczami chwalić, ale ok... Czy znacie takie osoby i co zrobić żeby zachować klasę, ale jednocześnie nie dać sobie wejść na głowę? Pytam, bo widzę że na nią działają tylko wredne docinki, a nie chce być taka osoba 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokosza

Wyśmiewasz ją ,bo pracuje w wiejskiej szkole? Coś chyba z Tobą nie tak. To szanowalabys ja gdyby byś rektorem uczelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale po co z nią wchodzić w dyskusje albo podejmować jej gierki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia
5 minut temu, Gość Kokosza napisał:

Wyśmiewasz ją ,bo pracuje w wiejskiej szkole? Coś chyba z Tobą nie tak. To szanowalabys ja gdyby byś rektorem uczelni?

Absolutnie nie wysmiewam:) jak się widzimy to zawsze pytam jak w pracy i jestem bardzo wyrozumiala dla jej stekania o zarobki, serio. Chodzi o to, że np. siedzimy przy stole, ktoś rozdaje zaproszenia na slub, ktos ma jakiś problem, ktoś zazartuje, normalna sprawa a ta nagle się zrywa z krzesła jakby coś się stało ważnego i z piskiem leci na górę, wraca a w ręku "dyplom" :), to trochę zabawne bo kobieta ma 35 lat i chyba mało osiągnęła, że tak ją to cieszy. Ma prawo ok. Tylko czy 10 osób przy stole musi zmuszać do oglądania tego "dyplomu" jakby była 5-letnią dziewczynką i chwalenia :)? I tak, obok siedzi wtedy np kuzynka dentystka albo doktorantka, posylamy jej serdeczny uśmiech, gratulujemy ale tej mało! 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia

Do tego stopnia mało że potrafi pogniewac się jak nie weźmiesz do ręki i nie przeczytasz łącznie z "załącznikami", nie daj Panie zapomnisz później jaka komisja to wystawiła 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Myślałam, że masz prawdziwy problem ze szwagierka, która  knuje i nastawia przeciwko Tobie meza, tesciowa itp. a tu, że się tak wyrażę,delikatny problem z doopy. 🙂 ktoktóra ma po prostu taki charakter i najwyraźniej Cię lubi,liczy z Twoim zdaniem. Przymknąć oko na jej zachowanie. Uwierz mi na słowo, ze są dużo gorsze rodzaje relacji w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Hahaha,współczuje tej szwagierce takiej przyszłej bratowej,serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowka

Dokladnie, nic tylko wspolczuc dziewczynie, bo to ty uskuteczniasz "gierki" i jestes pustak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

"W oczach drugiego człowieka możemy zobaczyć tylko siebie".

Przyjrzyj się sobie, dlaczego zachowanie szwagierki Cię denerwuje, ona jest tylko tzw. wyzwalaczem. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Nadia napisał:

Absolutnie nie wysmiewam:) jak się widzimy to zawsze pytam jak w pracy i jestem bardzo wyrozumiala dla jej stekania o zarobki, serio. Chodzi o to, że np. siedzimy przy stole, ktoś rozdaje zaproszenia na slub, ktos ma jakiś problem, ktoś zazartuje, normalna sprawa a ta nagle się zrywa z krzesła jakby coś się stało ważnego i z piskiem leci na górę, wraca a w ręku "dyplom" :), to trochę zabawne bo kobieta ma 35 lat i chyba mało osiągnęła, że tak ją to cieszy. Ma prawo ok. Tylko czy 10 osób przy stole musi zmuszać do oglądania tego "dyplomu" jakby była 5-letnią dziewczynką i chwalenia :)? I tak, obok siedzi wtedy np kuzynka dentystka albo doktorantka, posylamy jej serdeczny uśmiech, gratulujemy ale tej mało! 🙂

 

Okropna jesteś. Dziewczyna się cieszy, a Ty wyskakujesz z jakimiś doktorantkami czy dentystkami xD Widać jakie masz do niej lekceważące podejście, chociaż niby twierdzisz, że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Sama masz ból dupy że ona umie się cieszyć i doceniać swoje życie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorka ma jakieś kompleksy, a szwagierka to mloda ,radosna kobieta, ciesząca się kazdym sukcesem i drobiazgiem. Ucz się od niej autorko, radosci i spontanu kazdego dnia, jakby to miałby byc twój ostatni dzień w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia

Kurde, a wam nie przeszkadzałyby telefony ci drugi dzień w stylu "co robicie? Ci jedliscie? Kiedy się spotkamy? Jutro?" A pod drugie tak, rozwala mnie, że ta dentystka czy doktorantka to skromne fajne dziewczyny, które siedzą w książkach i w pracy po nocach a ona wychodzi o 12 i ma się za pępek świata bo zrobiła sos z proszku.  🙂 one tego chwalenia nie potrzebują bo znają swoją wartość. bawi mnie to i mój normalny stosunek zaczyna się robić właśnie lekcewazacy:) i nic tu nie ma do tego jakieś moje "odbicie", bo poza tym że mnie bardzo drazni niczego zlego jej nie życzę. Jestem zadowolona ze swojego życia, ale męczydupy trzeba się pozbyć, bo sorry mam pracę, małe dziecko, ledwo wrócimy z pracy, obiad na kuchni a ta juz dzwoni bo przeciez ma czas od 12 codziennie to już najedzona i wypoczeta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To nie odbieraj, też masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Nadia napisał:

Kurde, a wam nie przeszkadzałyby telefony ci drugi dzień w stylu "co robicie? Ci jedliscie? Kiedy się spotkamy? Jutro?" A pod drugie tak, rozwala mnie, że ta dentystka czy doktorantka to skromne fajne dziewczyny, które siedzą w książkach i w pracy po nocach a ona wychodzi o 12 i ma się za pępek świata bo zrobiła sos z proszku.  🙂 one tego chwalenia nie potrzebują bo znają swoją wartość. bawi mnie to i mój normalny stosunek zaczyna się robić właśnie lekcewazacy:) i nic tu nie ma do tego jakieś moje "odbicie", bo poza tym że mnie bardzo drazni niczego zlego jej nie życzę. Jestem zadowolona ze swojego życia, ale męczydupy trzeba się pozbyć, bo sorry mam pracę, małe dziecko, ledwo wrócimy z pracy, obiad na kuchni a ta juz dzwoni bo przeciez ma czas od 12 codziennie to już najedzona i wypoczeta. 

E tam, niegrozna dziewczyna. Moze denerwujaca swoja głupotą, malomiasteczkowoscią. Chwali sie takimi bzdurami bo nie moze czyms innym. Mysle, ze czuje sie przy was mała. Stad takie zagrywki. 

Mnie tez denerwuja takie glupie kozy, ale coz nie zutylizujesz przeciez. Jakos trzeba z nia zyc. Zadzwoni, pogadasz, odmowisz i tyle. Z drugiej strony lepsza taka niz jakas wredota, np z tytułami, dobrym zawodem i pieniedzmi. Takiej to dopiero bys nienawidzila, bo mogla by toba gardzic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, Gość Nadia napisał:

Kurde, a wam nie przeszkadzałyby telefony ci drugi dzień w stylu "co robicie? Ci jedliscie? Kiedy się spotkamy? Jutro?" A pod drugie tak, rozwala mnie, że ta dentystka czy doktorantka to skromne fajne dziewczyny, które siedzą w książkach i w pracy po nocach a ona wychodzi o 12 i ma się za pępek świata bo zrobiła sos z proszku.  🙂 one tego chwalenia nie potrzebują bo znają swoją wartość. bawi mnie to i mój normalny stosunek zaczyna się robić właśnie lekcewazacy:) i nic tu nie ma do tego jakieś moje "odbicie", bo poza tym że mnie bardzo drazni niczego zlego jej nie życzę. Jestem zadowolona ze swojego życia, ale męczydupy trzeba się pozbyć, bo sorry mam pracę, małe dziecko, ledwo wrócimy z pracy, obiad na kuchni a ta juz dzwoni bo przeciez ma czas od 12 codziennie to już najedzona i wypoczeta.  

Taka jesteś zadowolona, szczęśliwa i skromna a jad się z Twoich postów wylewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek
19 minut temu, Gość Gosc napisał:

E tam, niegrozna dziewczyna. Moze denerwujaca swoja głupotą, malomiasteczkowoscią. Chwali sie takimi bzdurami bo nie moze czyms innym. Mysle, ze czuje sie przy was mała. Stad takie zagrywki. 

Mnie tez denerwuja takie glupie kozy, ale coz nie zutylizujesz przeciez. Jakos trzeba z nia zyc. Zadzwoni, pogadasz, odmowisz i tyle. Z drugiej strony lepsza taka niz jakas wredota, np z tytułami, dobrym zawodem i pieniedzmi. Takiej to dopiero bys nienawidzila, bo mogla by toba gardzic. 

Moja siostra też jest taka nachalna, najpierw była dumna, że znalazła dzianego męża a teraz wydziwia. Przeżyć nie może, że ona w pustym domu sama (mąż w delegacji, mało tego okazało się że nie taki cudowny jak myślała- robi przekręty w firmie i jeszcze się tym chwali). My mieszkamy na swoim w mieście, nikt nam nie pomógł to nikt nie ma prawa się wtrącać. Mamy dwupokojowe mieszkanie z którego ona się śmieje, bo sama ma dom i 6 sypialni. Tylko jakimś dziwnym trafem wprasza się do nas co 2 tygodnie na obiad do tego "ciasnego mieszkanka, co to jest 50 m?- mowila". Żona na początku była tolerancyjna, ale ile można. Szlag mnie trafił i któregoś dnia kazałem jej spieprzac do swojej willi. Było to zaraz po tym jak po raz kolejny wysmiala. nasze mieszkanie i obraziła żonę że wraca do pracy po macierzyńskim- a sama ani nie pracuje ani nie ma dzieci. Nie mamy kontaktu od kilku tygodni. Nie żałuję. Wyszło szydlo z worka. Chcę zatruwac komuś życie to niech sobie znajdzie inne "ofiary". I znaczenia dla mnie tu nie ma jakie ma kompleksy, nie chce jej znać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
55 minut temu, Gość Jacek napisał:

Moja siostra też jest taka nachalna, najpierw była dumna, że znalazła dzianego męża a teraz wydziwia. Przeżyć nie może, że ona w pustym domu sama (mąż w delegacji, mało tego okazało się że nie taki cudowny jak myślała- robi przekręty w firmie i jeszcze się tym chwali). My mieszkamy na swoim w mieście, nikt nam nie pomógł to nikt nie ma prawa się wtrącać. Mamy dwupokojowe mieszkanie z którego ona się śmieje, bo sama ma dom i 6 sypialni. Tylko jakimś dziwnym trafem wprasza się do nas co 2 tygodnie na obiad do tego "ciasnego mieszkanka, co to jest 50 m?- mowila". Żona na początku była tolerancyjna, ale ile można. Szlag mnie trafił i któregoś dnia kazałem jej spieprzac do swojej willi. Było to zaraz po tym jak po raz kolejny wysmiala. nasze mieszkanie i obraziła żonę że wraca do pracy po macierzyńskim- a sama ani nie pracuje ani nie ma dzieci. Nie mamy kontaktu od kilku tygodni. Nie żałuję. Wyszło szydlo z worka. Chcę zatruwac komuś życie to niech sobie znajdzie inne "ofiary". I znaczenia dla mnie tu nie ma jakie ma kompleksy, nie chce jej znać. 

No dobrze, tylko nijak sie to ma do problemu autorki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościu
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

No dobrze, tylko nijak sie to ma do problemu autorki. 

Nie wiem czy tak nijak... I tu i tu masz upierdliwego skrzata, który absorbuje cię chęcią spotkań i nic do niego nie dociera. Toż chyba jakiś szacunek trzeba do siebie mieć, a nie tak ciągle komuś dupe truc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×